Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kurczak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kurczak. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 czerwca 2016

VI Festiwal Kuchni Arabskiej i grillowany kurczak po egipsku według D. Henry





Pierwszy letni dzień.
Trochę słoneczny, trochę pochmurny.
Pachnący różami i młodym czosnkiem wyciągniętym niedawno z ziemi.
Kilka niezbyt dojrzałych czereśni zjedzonych prosto z drzewa.
Hamak rozciągnięty pomiędzy drzewami i słodycz poziomek.
Popołudniowe słońce tańczące po ogrodzie ciepłą barwą.
Grillowany kurczak i wspomnienie egipskich wakacji.





Farareej Mashri
Egipski kurczak grillowany
Na podstawie przepisu z książki D. Henry, A change of appetite.


1 kurczak, około 2 kg

marynata
6 ząbków młodego czosnku
sok z 1 cytryny
3 łyżek oliwy
1 łyżki posiekanej natki pietruszki
pieprz
sól

do podania
chlebki pita
gęsty jogurt lub labneh
sałatka tabbouleh


Kurczaka podzielić na części: piersi z kością, skrzydełka, udka, podudzia.

Czosnek drobno posiekać, wymieszać z oliwą i sokiem z cytryny
oraz natką pietruszki, doprawić pieprzem oraz solą.
Kurczaka wymieszać z marynatą i włożyć do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Po tym czasie kurczaka wyjąć z marynaty (nie wylewać marynaty!)
i grillować przez około 15 minut z każdej strony.
Podczas grillowania smarować kurczaka pozostałą marynatą.

Można również kawałki kurczaka upiec w piekarniku w temperaturze 200stC.
Będzie równie smaczny, choć nie będzie miał charakterystycznego dymnego posmaku.

Podawać z chlebkami pita i gęstym jogurtem lub sałatką tabbouleh.






Kuchnia arabska przepisy



piątek, 26 czerwca 2015

Festiwal Kuchni Arabskiej, aromatyczny bulion i najlepsza zupa z soczewicy





Ubrani odświętnie w biel i czerń, uśmiechnięci bardziej niż zwykle.
Głośno wymieniają się pomysłami i planami na najbliższe dwa miesiące.
Wywołują wspomnienia o dzieciakach, dla których dzień rozdania świadectw 
i zarazem pierwszy prawdziwy dzień wakacji był najwspanialszą chwilą w roku,
początkiem wolności i niezliczonych przygód czekających za każdym rogiem. 
O dzieciakach, które z kluczem na szyi mogły w końcu do woli grać w piłkę, 
jeździć na wrotkach i swoich ukochanych pelikanach czy wigry, 
łazić po drzewach w pobliskim sadzie, zajadać niedojrzałe jabłka i słodkie czereśnie 
lub po prostu siedzieć na trawie od świtu do zmierzchu i używać swojej wyobraźni patrząc w chmury.
Czasem ktoś znikał z podwórka na parę tygodni, a później wracał z głową wypełnioną wspomnieniami
o budowaniu zamków z piasku, spaniu w wojskowych namiotach i wietrze w żaglach,
o lodowatej wodzie w górskiej rzece i nocnych podchodach, 
o drewnianym domku nad jeziorem i gotowaniu ślimaków,
o pierwszym bliskim spotkaniu z koniem, dojeniu krowy i smaku wiejskiego mleka. 
Tylko nieliczni przywozili z wakacji różę pustyni i opowieści, 
które innym nie do końca wydawały się prawdziwe.
Kiedy myślę o tych czasach wydaje mi się, że to wakacyjny film lub fikcja literacka. 
Tak bardzo zmienił się świat... 
Cieszę się, że byłam częścią tamtej rzeczywistości, spokojnej, pobudzającej wyobraźnię, 
z prawdziwymi autorytetami, których wtedy nie darzyło się wystarczającym respektem.
Dlaczego dopiero po latach docenia się nauczycieli surowych i wymagających, 
a zupełnie nie pamięta imion tych pozornie wyrozumiałych i pobłażliwych, których tak lubiliśmy?
Ale przecież wakacje to nie pora na rozmyślanie o gronie pedagogicznym,
to czas relaksu, podróżowania i odkrywania tego co nieznane.
Dacie się namówić na pierwszą wakacyjną podróż do Libanu, 
aby odkryć smak wyjątkowo aromatycznego bulionu z kurczaka
i spróbować najlepszej, jaką dotąd jadłam, zupy z soczewicy?




Aromatyczny bulion z kurczaka
na podstawie przepisu z książki May S. Bsisu The Arab Table

1,5 kg kurczaka z kośćmi i skórą
1 kg młodej cebuli pokrojonej w ćwiartki
4 strączki kardamonu
2 laski cynamonu
1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
5 ziarenek czarnego pieprzu
2 listki laurowe
1 łyżeczka soli

Włożyć wszystkie składniki do dużego garnka i zalać wodą tak,
aby kurczak znajdował się 5 cm pod powierzchnią.
Przykryć i doprowadzić do wrzenia.
Zmniejszyć ogień i gotować 2 godziny.
Podczas gotowania, jeżeli to konieczne,
dolewać wodę
tak aby kurczak cały czas był zanurzony.
Po ugotowaniu przecedzić i przechowywać w lodówce do 2 dni.


Zupa z pomarańczowej soczewicy
na podstawie przepisu z książki May S. Bsisu The Arab Table 

oliwa
1 cebula
2 szklanki pomarańczowej soczewicy
6 szklanek aromatycznego bulionu z kurczaka
2 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki mielonego białego pieprzu
chlebki pita

do podania
ćwiartki cytryny
rzodkiewki
czarne oliwki

Oliwę rozgrzać w garnku, dodać posiekaną cebulę i smażyć kilka minut, aż zmięknie.
Dodać soczewicę, wymieszać, wlać bulion i zagotować.
Zmniejszyć ogień, przykryć garnek i gotować 20-30 minut, aż soczewica zmięknie.

W tym czasie posmarować chlebki pita oliwą i włożyć do piekarnika
rozgrzanego do 200stC na około 5 minut, aż staną się chrupkie i rumiane.
Połamać chlebki na na kawałki jednego kęsa i odłożyć na bok.

Zupę zmiksować na krem, dodać kumin, biały pieprz oraz sól.
Dokładnie wymieszać i gotować kolejne 5 minut.
Podawać w towarzystwie cytryny, rzodkiewek i oliwek.
Przed podaniem posypać grzankami z chlebków pita.




V Festiwal Kuchni Arabskiej



środa, 29 kwietnia 2015

Przysłowiowy kwiecień i kurczak pachnący fenkułem i pomarańczą





Jednego dnia wabi błękitem nieba i ciepłymi promieniami słońca,
kusi wszechobecną zielenią, zachęca do spacerów i rowerowych wycieczek,
a następnego wygasza wszystkie kolory, owiewa lodowatym wiatrem
i zagania pod koc z największym kubkiem pełnym gorącej herbaty.
W jednej chwili zamienia ciepłe popołudnie w zbyt chłodny wieczór.
Budzi pojedynczym, samotnym trelem lub całą symfonią ptasiej orkiestry.
Naciąga na głowę czapkę albo zakłada na nos przeciwsłoneczne okulary.
Kieruje myśli w stronę lata, ale nie pozwala do końca zapomnieć o zimie.
Wplata w jadłospis lekkie, wiosenne przysmaki
by po chwili wzbudzić tęsknotę za pożywnym, ciepłym daniem.
Prawdziwie przysłowiowy kwiecień, ale jak go nie lubić, skoro daje nadzieję.




Pieczony kurczak z fenkułem 
Na podstawie przepisu z książki A change of appetite where healthy meets delicious, D. Henry

5 łyżek soku z pomarańczy
skórka z 1/2 pomarańczy
2 łyżki miodu
2 łyżki musztardy francuskiej
2 łyżki oliwy z oliwek
8 nóżek lub podudzi kurczaka
3 bulwy kopru włoskiego / fenkułu
6 gałązek świeżego tymianku
czarny pieprz
sól

Skórkę pomarańczy zetrzeć na tarce, wymieszać z sokiem, miodem, musztardą i oliwą.
Kurczaka ułożyć na dużej blasze do pieczenia i polać go połową pomarańczowej mieszanki.
Posypać solą i listkami tymianku, wymieszać i piec 20 minut w temperaturze 200°C.
Po tym czasie dodać pokrojone w ósemki bulwy kopru włoskiego
i resztę soku pomarańczowego, doprawić pieprzem i solą, wymieszać
i piec kolejne 30 minut lub do momentu, aż kurczak będzie miękki i rumiany.






wtorek, 25 listopada 2014

Drobiowe wątróbki i najprostszy pasztet na świecie





Była malutką staruszką z nieskazitelnie ułożonymi lokami w kolorze popiołu.
Pod groźną miną i ostrymi rysami twarzy kryła łagodność i niezwykłe poczucie humoru.
Mimo sędziwego wieku, zawsze była gotowa do działania w kuchni.
Piekła pyszny chleb z ziemniakami, na który przepis gdzieś mi się zapodział.
Robiła wyjątkową sałatkę jarzynową, której, mimo wielu starań, nie udało mi się powtórzyć.
Przygotowywała najmniejsze gołąbki świata i cierpliwie wypełniała nimi wielki garnek.
Lubiła prostą kuchnię i nauczyła mnie robić najprostszy pasztet z drobiowych wątróbek.




 Pasztet z drobiowych wątróbek

250 g drobiowych wątróbek, u mnie kurze i gęsie
mała cebula, około 60 g
klarowane masło
1 jajko ugotowane na twardo
1 listek laurowy
pieprz
sól

Cebulę pokroić w piórka, zeszklić na klarowanym maśle.
Wątróbki oczyścić, pokroić na mniejsze kawałki,
dodać do cebuli razem z listkiem laurowym, pieprzem i solą.
Smażyć kilka minut, aż wątróbka straci różową barwę.
Zdjąć z ognia, wystudzić i zmiksować z jajkiem.
Przetrzeć przez sito, aby pozbyć się ewentualnych grudek.
Przełożyć do glinianego lub szklanego naczynia,
zalać kilkoma łyżkami roztopionego masła.




A na koniec, obowiązkowa kontrola jakości!:)





wtorek, 29 października 2013

Dynia na pierwsze danie. Zupa.




Zupa z dynią delica, kurczakiem i szałwią
na podstawie przepisu z książki K. McMillan, Smaczne zupy 365 najlepszych przepisów

2 kg dyni delica
oliwa
pieprz
sól
pierś kurczaka
100 g makaronu orzo
1 łyżka masła
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
3 listki świeżej szałwii
1,5 litra bulionu drobiowego




Dynię obrać, usunąć pestki, miąższ pokroić w niewielką kostkę.
Ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem, skropić oliwą, doprawić pieprzem i solą.
Kurczaka natrzeć oliwą, pieprzem i solą i również ułożyć na blasze.
Włożyć blachę do piekarnika rozgrzanego do 200°C i piec 20 minut.
Makaron ugotować w osolonej wodzie.
Pokrojoną w kostkę cebulę, zmiażdżony czosnek 
i porwane na mniejsze kawałki listki szałwii 
wrzucić na rozgrzane masło i smażyć kilka minut, aż zmiękną.
Zalać bulionem, doprowadzić do wrzenia, dodać ugotowany makaron, 
pokrojonego na kawałki kurczaka oraz dynię.
Zmniejszyć ogień i gotować 15 minut, 
doprawić do smaku pieprzem i solą.






wtorek, 30 lipca 2013

Jesienne myśli i kurczak smażony z nori





Jesienią czekam na śnieg skrzypiący pod butami i zimowy krajobraz za oknem.
Zimą marzę o pierwszych wiosennych promieniach słońca i zielonych pączkach.
Wiosną doczekać się nie mogę letnich, ciepłych wieczorów na tarasie i czereśni.
Latem zaczynam tęsknić za kolorowymi liśćmi, kasztanami i ulubionym golfem.
Nie wyobrażam sobie życia bez tych tęsknot i zmian, bez czterech pór roku.
W niedzielę po raz pierwszy pomyślałam o jesieni,
tej ciepłej, pogodnej, kiedy słońce wciąż mocno grzeje,
ale na wieczorny spacer trzeba już wziąć sweter, tak na wszelki wypadek.
Wczoraj z radością pakowałam parasol do torby,
otwierałam okna na oścież, wpuszczając chłodne powietrze,
przechodziłam obok okien wystawowych,
gdzie powoli pojawiają się jesienne kolekcje,
zamieniłam parowar w ogrodzie na kuchenne palniki,
a przed snem słuchałam deszczowych opowieści.
Jadąc na rowerze dziś rano, zmokłam, 
ale deszcz był ciepły, letni, jeszcze nie jesienny... 




Kurczak smażony z nori
na podstawie przepisu z książki Kuchnia Japońska

400 g piersi kurczaka
60 ml sosu sojowego shoyu
60 ml półsłodkiego sherry 
4-centymetrowy kawałek świeżego imbiru
1 płat nori
40 g skrobi kukurydzianej
olej roślinny do smażenia

do podania
ugotowany na sypko czarny ryż pełnoziarnisty, lub inny ulubiony

sałatka z ogórka
ogórek
ocet ryżowy
sól
cukier

Kurczaka pokroić w kawałki na jeden kęs.
W miseczce wymieszać shoyu, sherry oraz tarty imbir,
zalać kurczaka i odstawić na 15 minut.

Ogórka pokroić na bardzo cienkie plasterki.
Dodać szczyptę cukru i soli, skropić octem ryżowym.
Odstawić na kilka minut do zamarynowania.

Nori pokruszyć i wymieszać z mąką kukurydzianą.
Kurczaka odcedzić, obtoczyć w mące
i smażyć na głębokim tłuszczu, do uzyskania złotego koloru.
Podawać z gotowanym ryżem i marynowanym ogórkiem.






czwartek, 4 lipca 2013

Dwaj łakomi Włosi, kurczak z oliwkami i kilka wspomnień





Siadam na drabinie, w cieniu czereśniowych liści,
zrywam owoce jeden po drugim,
czerwone, soczyste, pełne smaku i wspomnień.
Dzieciństwo, beztroska i stare czereśniowe drzewa,
na które nie wolno było się wdrapywać.
Mimo to na gałęziach zawsze był ktoś,
kto w pośpiechu wkładał dojrzałe owoce do buzi.
Nie można było im się oprzeć.
Dziś już nie ma tamtych drzew i tamtych dzieciaków.
Pozostała nazwa ulicy i obrazy w głowie,
które zawsze powracają, kiedy zrywam czereśnie.
A kiedy słońce chowa się za drzewami,
rozkładam talerze na stole w ogrodzie.
Z pełnym brzuchem zasiadam do kolacji.
Cytrusowy kurczak z oliwkami.
Jemu też oprzeć się nie potrafię.




Kurczak w marynacie z cytrusów 
z czarnymi oliwkami i tymiankiem
na podstawie przepisu z książki Dwaj Łakomi Włosi

sok i otarta skórka z 1 pomarańczy
sok i otarta skórka z 1 cytryny
oliwa z oliwek
1 ząbek czosnku
4 gałązki tymianku
1 kurczak o wadze 1,5 kg, podzielony na części
3 szalotki
50 ml białego wytrawnego wina
pieprz
sól
80 g czarnych oliwek bez pestek
bulion warzywny, jeżeli będzie potrzebny

W misce wymieszać sok i skórki z cytrusów, 4 łyżki oliwy, 
tymianek i drobno posiekany czosnek.
Marynatą polać kurczaka i odstawić na 45 minut.
W dużym żaroodpornym naczyniu rozgrzać kilka łyżek oliwy, 
wrzucić drobno posiekane szalotki i smażyć aż zmiękną.
Kawałki kurczaka wyjąć z marynaty, zachowując ją, 
wrzucić do naczynia i smażyć, aż mięso zrumieni się ze wszystkich stron.
Dodać wino i gotować, mieszając, aż wyparuje.
Zmniejszyć ogień, wlać marynatę, doprawić pieprzem i solą.
Przykryć pokrywką i gotować przez 15 minut.
Dodać oliwki i gotować kolejne 15 minut.
W razie konieczności dolać odrobinę bulionu warzywnego.
Przełożyć do piekarnika rozgrzanego do 200º
i piec kolejne 15-20 minut, aż kurczak będzie miękki.
Podawać z chlebem lub polentą.




Polenta 
na podstawie przepisu z książki Dwaj Łakomi Włosi

2 litry wody
300 g kaszki kukurydzianej 
60 g sera taleggio
50 g parmezanu
80 g masła
sól

W dużym garnku zagotować wodę ze sporą szczyptą soli, 
powoli wsypać do niej kaszkę, cały czas mieszając. 
Zmniejszyć ogień i gotować około 40 minut.
Mieszać co kilka minut, aby kaszka się nie przypaliła.
Jeżeli staje się zbyt gęsta, dodać odrobinę gorącej wody.
Na koniec zdjąć garnek z ognia, dodać masło i sery, 
wymieszać i doprawić jeżeli to konieczne.
Podawać natychmiast. 






piątek, 21 czerwca 2013

Upalne popołudnie miętą pachnące i jakim jestem konsumentem





Chcę aby każde jabłko, które wkładam do koszyka było takiej samej wielkości.
Jajka powinny mieć pomarańczowe żółtko i nie ważne,
że kura która je zniosła, nigdy nie widziała światła dziennego.
Pomidory powinny być dostępne przez okrągły rok.
Kupując mięso kieruję się ceną i nie interesuje mnie skąd pochodzi.
W zasadzie to nie kojarzę schabowego z żywą istotą, więc mam gdzieś,
w jaki sposób było hodowane i czym karmione zwierzę,
z którego mój smakowity kotlet powstaje.
Wędlina musi być przede wszystkim różowa i soczysta,
jej skład nie jest najważniejszym kryterium wyboru.
Uwielbiam cudowne proszki, które po zalaniu gorącą wodą,
zmieniają się w zupę lub danie główne.
Szybko, łatwo i przyjemnie.
Czy takim właśnie jestem konsumentem?
Czy ktoś, zanim zadecydował, zapytał mnie o moje preferencje?
A ja nie chcę jeść warzyw i owoców
wyprodukowanych zgodnie z gustami konsumenta.
Stanowczo wolę te, wyhodowane z miłością.
Najbardziej na świecie cieszą mnie momenty, 
kiedy na moim talerzu pojawiają się produkty z mojego ogródka,
działki mamy, czy okolicznych gospodarstw ekologicznych,
bo nie o kolor i wygląd mi chodzi lecz o zdrowie.
Skubię ażurowe listki rukoli.
Skoro te dziwne chrząszcze  je jedzą, to ja też mogę.
Zrywam kilka listków sałaty, dodaję szczypiorek z doniczki.
Jeszcze tylko rzodkiewka od Joli i Piotra i sałatka gotowa.
Ser, który jem na kanapce i w sałatce, to dzieło Edyty i Czarka.
Kurczak zanim trafił na mój talerz,
chodził po trawie i grzebał do woli.
Wiem, bo widziałam.
Marzy mi się takie miejsce w moim mieście, 
gdzie mogłabym kupić produkty bez pośredników, bez chemii, 
sezonowe, świeże, wyhodowane zgodnie z rytmem natury.   
Zanim jednak ono powstanie, będę dalej jeździć na polowania po okolicy.




Szaszłyki z kurczaka marynowane w jogurcie z kardamonem
na podstawie przepisu z książki May S. Bsisu The Arab Table 

1 kg piersi kurczaka bez skóry
1/2 szklanki soku z cytryny
2 łyżki jogurtu naturalnego
1/3 szklanki oliwy
6 ząbków czosnku
0,5 łyżeczki mielonego kardamonu
0,5 łyżeczki chili
1 łyżeczka soli

Czosnek posiekać i utrzeć z odrobiną soli, dodać sok z cytryny, oliwę i przyprawy.
Kurczaka pokroić w kawałki około 2,5 cm, włożyć do marynaty
i odstawić w chłodne miejsce na co najmniej 2 godziny lub całą noc.
Kurczaka nadziać na patyczki i grillować po kilka minut z każdej strony.




Sałatka z kaszy jaglanej z miętą i szparagami

2 szklanki ugotowane kaszy jaglanej
2 garści posiekanej mięty
pęczek białych szparagów
świeży, dojrzewający ser kozi

dressing
25 ml soku z cytryny
75 ml oliwy
0,5 łyżeczki miodu
pieprz
sól

Kaszę wymieszać z posiekaną miętą i pokruszonym serem.
Składniki dressingu dokładnie połączyć i 2/3 dodać do kaszy.
Pozostałą 1/3 dresingu polać obrane szparagi i grillować je, aż zmiękną.
Jeżeli szparagi są bardzo grube, można przeciąć je wzdłuż na pół.
Połączyć kaszę ze szparagami.
W razie konieczności doprawić pieprzem, solą lub sokiem z cytryny.




Udanego weekendu!
Cieszcie się latem, póki jest;)


poniedziałek, 13 maja 2013

Piątek po pracy i kurczak cacciatora




Kiedy mija ostatnia godzina biurowego zasiedzenia, wsiadam i jadę.
Najpierw wśród zmęczonych dniem ludzi,
którzy zapatrzeni w chodnik, czekają na autobusy i tramwaje.
Mijam kilka skrzyżowań i świateł, dwa zielone skwery.
Pokonuję najgorszy odcinek, kocie łby i nierówności.
Przechodnie ze słuchawkami w uszach nie słyszący mojego dzwonka.
Później długo pod górę, w cieniu starych drzew.
Przy akompaniamencie ptaków docieram na szczyt.
Teraz już z górki, po ścieżce rowerowej, która prędko się kończy.
Kilku rowerzystów, paru biegaczy, pan z wielkim wodołazem
i para staruszków, którzy z uśmiechem ustępują mi drogi.
Ostatnia prosta, sznur samochodów powoli posuwających się do przodu.
Choć nie przesadzam z prędkością, jestem szybsza od nich.
Zachęcona zapachem, zatrzymuję się na chwilę w ogrodniczym.
Rozmaryn kusi i nęci, a ja nie potrafię się oprzeć.
Z doniczką w plecaku wracam na trasę.
Ostatni zakręt, znajoma furtka i dźwięk dzwoneczka.
Dyzio wybiegający mi na spotkanie.
Najbardziej gadatliwy kot jakiego znam:)
Zmęczona i szczęśliwa z powrotu do formy po zimowym lenistwie.
Jeszcze tylko szybki prysznic i można zasiąść do kolacji.
Kurczak cacciatora, równie smaczny drugiego dnia po przyrządzeniu.
Z kieliszkiem wina, w ogrodzie, dopóki deszcz nas nie wygoni.




Kurczak cacciatora według Jamiego Olivera
przepis z książki Włoska wyprawa Jamiego, Jamie Oliver

2 kg kurczaka podzielonego na części
8 listków laurowych
2 gałązki świeżego rozmarynu
3 ząbki czosnku
pieprz
sól
pół butelki chianti
mąka do panierowania
6 filecików anchois
garść czarnych oliwek
2 puszki pomidorów
oliwa do smażenia

dodatkowo
żaroodporne naczynie z pokrywką

Kawałki kurczaka posypać pieprzem i solą, włożyć do miski,
dodać listki laurowe, rozmaryn i 1 rozgnieciony ząbek czosnku.
Zalać winem, wstawić do lodówki na co najmniej godzinę lub najlepiej na całą noc.
Kurczaka wyjąć z marynaty, osuszyć papierowym ręcznikiem.
W żaroodpornym garnku rozgrzać oliwę.
Każdy kawałek obtaczać w mące i smażyć na złoty kolor.
Usmażone mięso odłożyć na bok, a do garnka, w którym się smażyło
dodać pokrojone w plasterki dwa ząbki czosnku, anchois, oliwki i rozgniecione pomidory.
Następnie włożyć kawałki kurczaka, wlać marynatę i doprowadzić do wrzenia.
Przykryć pokrywką i włożyć do rozgrzanego do 180°C piekarnika.
Piec 1,5 godziny.





poniedziałek, 11 marca 2013

Powrót zimy i pieczony kurczak z ziemniakami, cytryną i oliwkami





Porządkuję, sortuję i układam.
Zamieniam kożuch na wiosenny płaszcz.
Dosłownie i w przenośni.
Żegnam się z ulubionymi wełnianymi golfami.
Czapki, szaliki i rękawiczki przekładam na najwyższą półkę w garderobie.
Odkładam na bok to, co komuś innemu może się jeszcze przydać.
Teraz jest mi dużo łatwiej rozstać się z tym co nieużywane.
Przeglądam stare czasopisma, aby pozbyć się tych, do których już nigdy nie zajrzę.
Wyrzucam stare rachunki.
Przesadzam kwiaty w doniczkach.
Naprawdę lubię wiosenne porządki.
Dzięki nim zmieniam energię otoczenia.
Pozbywam się starego i robię miejsce na nowe.
W tym roku zaczęłam chyba jednak zbyt wcześnie.
Mój wiosenny entuzjazm lekko zbladł w sobotni wieczór.
Podczas gdy ja siedząc obok sceny chłonęłam dźwięki saksofonu,
nieświadoma zupełnie jej powrotu, ona znów malowała świat na biało.
Zima powróciła ze wszystkimi swoimi atrybutami.
Jak długo jeszcze będzie przeganiać wiosnę?
Dla równowagi, w niedzielę zrobiłam w kuchni nieco bałaganu
wrzucając niedbale kilka pysznych składników do brytfanny.
Wiosenne porządki zostały chwilowo wstrzymane.




Pieczony kurczak z ziemniakami, cytryną i oliwkami
na podstawie przepisu z książki Nakarm Mnie, Billa Grangera

800 g ziemniaków
1 kurczak podzielony na porcje
2 duże czerwone cytryny
70 g boczku
garść zielonych oliwek
1 cytryna
3 listki laurowe
pieprz
sól
120 ml bulionu z kurczaka
1 łyżka przecieru pomidorowego
1 łyżka octu balsamicznego
oliwa

Kawałki kurczaka natrzeć pieprzem i solą.
Ziemniaki obrać, pokroić na ćwiartki i włożyć do dużego naczynia żaroodpornego.
Dodać pokrojone w ósemki cebule, listki laurowe, oliwki,
pokrojony w paski boczek i plastry cytryny.
Bulion wymieszać z przecierem pomidorowym i polać nim ziemniaki.
Między ziemniakami ułożyć kawałki kurczaka.
Wszystko skropić oliwą i octem balsamicznym.
Włożyć do rozgrzanego piekarnika.
Piec przez 1 godzinę w temperaturze 180°C.
Pod koniec pieczenia można zwiększyć temperaturę,
aby ziemniaki nabrały złocistej barwy.





wtorek, 31 lipca 2012

Kura w pomidorach




Przychodzi taki dzień,
kiedy ciasto na chleb nie chce rosnąć,
śmietana się nie ubija, a sos się warzy.
Sprawdzony przepis zawodzi,
a ulubione danie smakuje inaczej, jakby mniej.
W takich chwilach wycofuję się z kuchni,
ale nie z poczuciem poniesionej klęski,
a z przekonaniem, że to najlepszy czas na odpoczynek.
Kiedy na drugi dzień do niej wracam, wszystko wychodzi jak trzeba,
a ulubiony, duszony kurczak znowu smakuje wspaniale.





Kura w pomidorach
przepis z książki Mediterranean The Beautiful Cookbook 

1 kura około 2 kg, podzielona na kawałki
1/2 cytryny
sól
pieprz
oliwa z oliwek
1/2 szklanki pokrojonej w kostkę pancetty lub boczku
4 cebule pokrojone w ósemki
2-4 ząbki czosnku
2 łyżeczki posiekanego świeżego tymianku
1 łyżeczka posiekanej świeżej szałwii
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
6 dużych pomidorów, obranych i pozbawionych nasionek
1/2 szklanki czarnych oliwek bez pestek
1/2 szklanki posiekanej natki pietruszki, bazylii lub mieszanki obu

Kawałki kurczaka natrzeć przekrojoną częścią cytryny.
Mięso oprószyć pieprzem oraz solą.
W dużym garnku rozgrzać oliwę.
Dodać kurczaka i kawałki pancetty lub boczku.
Smażyć aż kurczak nabierze złotej barwy, około 10 minut.
Następnie kurczaka i kawałki boczku wyjąć i odłożyć na bok.
Do garnka dodać cebulę i smażyć na niewielkim ogniu, aż będzie złotobrązowa.
Dodać czosnek, tymianek, szałwię, wino i pomidory pokrojone w kostkę.
Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować 10 minut na małym ogniu.
Dodać kurczaka i kawałki boczku, przykryć pokrywką i dusić,
aż kurczak będzie miękki i mięso będzie odchodziło od kości.*
Pod koniec gotowania dodać oliwki, zredukować sos i doprawić jeżeli jest to konieczne.
Przed podaniem posypać natką pietruszki lub bazylią albo mieszanką obu ziół.

*Zgodnie z oryginalnym przepisem, ten etap powinien zająć 30 minut.
Moim zdaniem, po tym czasie, kurczak nie jest wystarczająco miękki.
Zwykle duszę go 45-60 minut.






poniedziałek, 12 marca 2012

Pikantny rosół, domowy makaron i kuchnia opanowana!

Wczoraj w naszej kuchni panowały rządy Pomocnika Kuchennego.
Kroił, mieszał, zagniatał...oj działo się, działo!
Wszedł tam z samego rana i nie dał się wygonić!
I bardzo dobrze, że się nie dał, bo wyszły z tego pyszności :)
Na szczęście pozwolił fotografować i zdradził przepisy!
Pozwolił też posprzątać, udając się w tym czasie do prac ogródkowych.
Skąd tyle energii???
Z pewnością, przyczyną było wiosenne słońce, które tak pięknie świeciło ;)

Zapraszam na pyszny, nieco pikantny rosół z domowym makaronem,
autorstwa najlepszego na świecie Pomocnika Kuchennego!



Pikantny rosół z kurczaka 
gotowany w szybkowarze

1 kurczak
3 marchewki
1 pietruszka
1/3 selera
zielona część pora
1 cebula
3 cm świeżego imbiru
1 chilli suszone
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela
ziarenka pieprzu
sól
sos sojowy
1 trawa cytrynowa

szybkowar

do podania
makaron
świeża kolendra lub natka pietruszki

Kurczaka włożyć do zimnej wody i doprowadzić do wrzenia.
Gotować przez kilka minut usuwając zanieczyszczenia, zbierające się na powierzchni.
Warzywa obrać, pokroić na mniejsze kawałki, cebulę dodatkowo opalić nad ogniem.
Imbir obrać i pokroić na plastry, trawę cytrynową rozgnieść, uderzając tępą stroną noża.
Do gotującego się kurczaka dodać warzywa, przyprawy i sos sojowy do smaku.
Gotować na małym ogniu 30 minut, następnie zamknąć szybkowar i gotować kolejne 60 minut.
Można oczywiście rosół ugotować w zwykłym garnku, wydłużając czas gotowania do 2,5 godziny.
Podawać z makaronem oraz świeżą kolendrą lub natką pietruszki.
Pycha!



Makaron do rosołu

200g mąki pszennej typ 500
100g semoliny
3 jajka
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy ev

Składniki połączyć i zagniatać do uzyskania gładkiej, elastycznej konsystencji.
Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 20 minut.
Po wyjęciu z lodówki, ciasto podzielić na kilka części.
Każdą część rozwałkować bardzo cienko, podsypując mąką.
Używając maszynki do makaronu, ostateczną grubość
nastawić na najcieńszą z możliwych, u nas była to 8.
Rozwałkowane ciasto pokroić w cienkie paski.
Makaron można ugotować zaraz po przygotowaniu
lub wysuszyć i przechowywać w suchym miejscu.


Miłego tygodnia!