Kroił, mieszał, zagniatał...oj działo się, działo!
Wszedł tam z samego rana i nie dał się wygonić!
I bardzo dobrze, że się nie dał, bo wyszły z tego pyszności :)
Na szczęście pozwolił fotografować i zdradził przepisy!
Pozwolił też posprzątać, udając się w tym czasie do prac ogródkowych.
Skąd tyle energii???
Z pewnością, przyczyną było wiosenne słońce, które tak pięknie świeciło ;)
Zapraszam na pyszny, nieco pikantny rosół z domowym makaronem,
autorstwa najlepszego na świecie Pomocnika Kuchennego!
Pikantny rosół z kurczaka
gotowany w szybkowarze
1 kurczak
3 marchewki
1 pietruszka
1/3 selera
zielona część pora
1 cebula
3 cm świeżego imbiru
1 chilli suszone
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela
ziarenka pieprzu
sól
sos sojowy
1 trawa cytrynowa
szybkowar
do podania
makaron
świeża kolendra lub natka pietruszki
Kurczaka włożyć do zimnej wody i doprowadzić do wrzenia.
Gotować przez kilka minut usuwając zanieczyszczenia, zbierające się na powierzchni.
Warzywa obrać, pokroić na mniejsze kawałki, cebulę dodatkowo opalić nad ogniem.
Imbir obrać i pokroić na plastry, trawę cytrynową rozgnieść, uderzając tępą stroną noża.
Do gotującego się kurczaka dodać warzywa, przyprawy i sos sojowy do smaku.
Gotować na małym ogniu 30 minut, następnie zamknąć szybkowar i gotować kolejne 60 minut.
Można oczywiście rosół ugotować w zwykłym garnku, wydłużając czas gotowania do 2,5 godziny.
Podawać z makaronem oraz świeżą kolendrą lub natką pietruszki.
Pycha!
Makaron do rosołu
200g mąki pszennej typ 500
100g semoliny
3 jajka
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy ev
Składniki połączyć i zagniatać do uzyskania gładkiej, elastycznej konsystencji.
Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 20 minut.
Po wyjęciu z lodówki, ciasto podzielić na kilka części.
Każdą część rozwałkować bardzo cienko, podsypując mąką.
Używając maszynki do makaronu, ostateczną grubość
nastawić na najcieńszą z możliwych, u nas była to 8.
Rozwałkowane ciasto pokroić w cienkie paski.
Makaron można ugotować zaraz po przygotowaniu
lub wysuszyć i przechowywać w suchym miejscu.
Miłego tygodnia!
Rosołek wygląda na smaczny, taki domowy Piękna rosołowa filiżanka! Robienie makaronu mnie kusi, fajnie wychodzi na zdjęciach;-)
OdpowiedzUsuńDzieło pierwsza klasa, pozdrowienia dla Was! Tak lubię rosół z domowym makaronem.
OdpowiedzUsuńNie mam maszynki. Ale widziałam panie domu krojące ciasto na drobne paski. Kiedyś tak się to robiło :)
OdpowiedzUsuńNo proszę. U mnie dziś a obiad rosół... i to tez z domowym makaronem, ale bez maszynki... sie nawałkuję.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Anko Wrocławianko, dziękuję. Rosół był bardzo smaczny, już złożyłam zamówienie na kolejny garnek;) A do robienia makaronu zachęcam, to wielka frajda:)
OdpowiedzUsuńKamilo, u nas nawet największy garnek rosołu znika momentalnie. Chyba żadna inna zupa nie ma takiego wzięcia ;) Pomocnik Kuchenny i ja pozdrawiamy Cię serdecznie:)
Katie, ja też często kroję makaron ręcznie, bo nie chce mi się maszynki z szafki wyciągać;)
Tofko, polecam wykorzystać jakiegoś Pomocnika do wałkowania;)
Pysznie i domowo.
OdpowiedzUsuńKocham takie widoki!
Tylko nie lubię potraw z szybkowara.Uwielbiam,kiedy rosół się gotuje wolniutko i w całym domu pachnie rosołowym szczęściem.
Amber, długo przekonywałam się do szybkowara a teraz, niektóre potrawy w nim gotowane, smakują mi bardziej niż gotowane w tradycyjny sposób.
OdpowiedzUsuńNie używam go jednak zbyt często, bo uwielbiam próbować potrawy w trakcie gotowania:)
Świetnie wyglądają te nitki suszącego się makaronu.
OdpowiedzUsuńRosołek i domowy makaron- niezawodna klasyka
NIE MA NA ŚWIECIE lepszej rzeczy niż domowy prawdziwy rosół! Wygląda przepysznie. Ja od siebie dorzuciłabym tylko malutkiego goździka :)
OdpowiedzUsuńNo,no niezla produkcja! i piekny makaron :)
OdpowiedzUsuńtroche sie ociagalem (oczywiscie nie z mojej winy haha) z odpowiedzia na twoje pytanie o anchovies. Pomyslalem , ze tak znajdziesz to szybciej. Otoz roznia sie smakiem, biale sa delikatniejsze i slodsze, co do tamtego dania bardzo pasuje. Sprobuj je znalezc, sa swietnym dodatkiem do wielu dan :) Pozdrawiam Arek (eat after reading)
Ivko, tak, też bardzo lubię ten widok:)
OdpowiedzUsuńOnionchoco, przekażę Pomocnikowi, może następnym razem będzie z goździkiem:)
Arku, dziękuję w imieniu Pomocnika:)
Smaku mi tym swoim daniem narobiłeś, a u mnie ani karczochów ani białych anchovies:( Muszę chyba wybrać się na wirtualne zakupy. Dzięki za info!
Uwielbiam rosół a ten Wasz musi być pyyyyyszny!!!:) Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńAsiu, pyszny był i mam nadzieję, że już niedługo będzie powtórka! Dam znać, może dasz się zaprosić:)
OdpowiedzUsuńSOOOOOO GOOODDDDDD!!!!
OdpowiedzUsuń:D
Usuń