Szczerze mówiąc już nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła opublikować prace wykonane z zestawu otrzymanego ze sklepu Pasart w ramach akcji Testuj z Szufladą #5. To jeszcze wrześniowe prace, a nie mogłam pokazać ich przed podsumowaniem w Szufladzie :) Jak wiecie, trafił mi się zestaw fioletowy. Skrycie marzyłam o turkusowym lub szarym, ale bardzo szybko przekonałam się do fioletowego z odrobinką różu. Właściwie ten zestaw okazał się bardzo uniwersalny, bo otrzymane produkty pasują do wielu projektów biżuteryjnych. Chciałam, żeby nie było nudno i chyba tak wyszło.
Najpierw wykorzystałam różowy chwost (jak ja lubię ten kolorek!). Pierwszy raz miałam w ręku ten produkt i muszę przyznać, że faajny jest :) Powstał całkiem spory naszyjnik frywolitkowy.
Potem postanowiłam wziąć się za fiolety i zrobić coś dla siebie, bo nie miałam żadnej biżuterii w tym kolorze. Jako, że naszyjnik jest dość bogaty, kolczyki i bransoletka są skromniejsze. Fiolet ze złotem znakomicie do siebie pasują. W naszyjniku wykorzystałam otrzymane kryształki. Są takie cudne, choć maleńkie :) Te większe, różowe, dorzuciłam od siebie.
Również dla siebie wykonałam komplecik szaro-złoty. Takie nieoczywiste połączenie kolorów. Dostałam od znajomej rękodzielniczki spore "perełki" w dowód wdzięczności, dlatego też zostawiłam je dla siebie, a przy okazji chciałam wykorzystać koraliki z Pasartu. Koraliki Toho, kryształki i przekładki z cyrkoniami z otrzymanego zestawu znakomicie się spisały :) Wzór: Corina Meyfeldt.
Do wykonania bransoletki również użyłam Toho z fioletowego zestawu. Zamaskowałam połączenie, bo bransoletka kumihimo (zapleciona przez Izę) jest wkładana bez zapięcia, a na tyle sztywna, że dobrze trzyma formę.
Wreszcie zawieszka z misiem - tu miałam mały problem, bo nie wiedziałam, do czego ją wykorzystam. Z pomocą znów przyszły sznureczki i powstała słodka bransoletka, niekoniecznie dla małej dziewczynki.
Dodam jeszcze, że z fuksjowym komleciku z poprzedniego posta znalazły się kryształki z zestawu. Dla przypomnienia pokażę jeszcze raz:
Czy jestem zadowolona z testowania? Ogromnie. Pewnie sama bym nie kupiła akurat tych koralików, a teraz uważam, że warto. Te większe na pewno jeszcze wykorzystam nieraz, tylko chciałabym użyć ich do makramy, bo na razie nie miałam czasu, by się w pełni nimi nacieszyć. Zawieszki złote pasują mi do dużych naszyjników. Przekładki jaki widać można wykorzystać nie tylko do bransoletek. Są delikatną i jednocześnie efektowną ozdobą i dodają szyku prostej biżuterii. Koraliki Toho - wiadomo są niezastąpione w wielu projektach, zaś zawieszki z misiem są radosne :) Mam jeszcze dwie i szukam na nie pomysłu.
Zachęcam Was do odwiedzin na blogu Szuflady i blogach innych dziewczyn, które testowały produkty z Pasartu. Powstały świetne i inspirujące prace. Dziękuję za banerek, który z dumą umieszczam u siebie.
U mnie od czasu poprzedniego posta mało "się tworzyło", raptem kilka rzeczy, które pokażę następnym razem. Teraz cały wolny czas poświęcam malowaniu mebli. Reanimuję różne staruszki, które potem wstawiamy do pokoju dzieci. Za długo się z tym schodzi niestety, ale nie da rady przyspieszyć. Za to każdy efekt cieszy.
Bardzo dziękuję za każde odwiedziny :)