Tak, ciągle nie pokazałam wszystkiego. Ale w sumie niedużo zostało. Z zeszłego roku chyba to już wszystko.
Były zakładki frywolitkowe na różne okazje, w tym cztery na akcję "Z zakładką do autobusu", zorganizowaną przez właściciela pasmanterii "Haftix".
Świetna akcja :)
Były też dwie na zamóienie.

I paski do zegarków. Najpierw niemałe wyzwanie. Pierwszy pasek frywolitkowy z grubego jedwabiu po prostu mi się nie spodobał, a wyglądał tak:
Ten z kolei był za cienki, więc został bransoletką:
Dopiero trzeci był tym właściwym. Jest wielofunkcyjny, można go nosić bez zegarka jako bransoletkę.
Pasek do takiego samego zegarka zrobiłam również w pastelach. Na zdjęciu zastępczy zegarek, bo nie miałam oryginału.
I drobiazgi:
Na chwilkę zatrzymam się przy pazurkach, ponieważ pod koniec roku wspólnie z córką podjęłyśmy decyzję o zakupie sprzętu do manicure hybrydowego. Nie byłam jego zwolenniczką, ale szybko zmieniłam zdanie :) Oczywiście nie jestem w stanie wytrzymać 3 tygodni z jednym manicure bo bardzo szybko rosną mi paznokcie i szybko się nudzę, ale jak się robi samemu w domu (tu akurat dzieło Izy), to można sobie pozwolić na zmianę co tydzień :)