Byliście tu:)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jajka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jajka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 kwietnia 2015

Wielkanocnie

U Was już dawno po Wielkanocy, u mnie jeszcze nie :) Obiecywałam sobie przygotowanie ładnych zdjęć, ale czuję, że trzeba wrzucić te, które mam, bo lepszych nie zrobię.
Kilka migawek z wykonanych przed świętami prac.

Z tego jajeczka jestem bardzo zadowolona, szczególnie dlatego, że udało mi się przygotować tutorial, który znajdziecie tutaj: http://krainafilcu.blogspot.com/2015/03/konkurs-wielkanocny-tutorial-filcowa.html

Cóż, konkursu nie wygrałam - w głosowaniach fejsbukowych jakoś szczęścia nie mam, ale całkiem niezłą pisanka powstała, była ozdobą i w szkole u moich dzieciaków i naszą domową.


To zrobiłąm jakoś tak z rozpędu. Jest pomalowane akrylówkami i konturówką. Czerwoną nakładałąm palcami :)





A ten olbrzym to decoupage :) Napstrzyłam sobie, a co :)
Koszyczek - podstawka też własnej produkcji.



A to niezwykłe cudeńko to już dzieło Adasia na konkurs. Spodobało się chłopakowi kręcenie kwiatków z bibuły :) 






Jak tak kręcił, to mnóstwo krokusów zakwitło w koszyku, który zrobiłam na warsztatach, któe współprowadziłam.
Koszyk potem posłużył do święconki.
Uczyłam się na nim zakończenia warkoczowego (nieoczekiwanie okazało się, że muszę), żeby potem kursantkom pokazać. Bardzo daleko mu do doskonałości, ale warsztaty służyły temu, żeby ogólnie zapoznać się z techniką i sprawić frajdę, a nie profesjonalnie wyplatać przedmioty na sprzedaż.







I wreszcie nasza kochana, nie tylko wielkanocna, maskotka.



Jako podziękowanie dla Was za wytrwałość serniczek trójczekoladowy.


czwartek, 1 maja 2014

Moja Alpejka:) i jeszcze nieco w świątecznym klimacie

Jakiś czas temu zostałam poproszona o uszycie lalki dla pewniej sześciolatki, która marzyła o takiej szytej lalce. Wykrój zrobiła moja córka i muszę przyznać, że nieźle jej to wyszło. To moja pierwsza w życiu lalka (do tej pory szyłam wyłącznie ubranka dla lalek), więc proszę patrzeć na nią z przymrużeniem oka:) Dziecko jest przeszczęśliwe, ja cieszę się tym bardziej, bo miałam ogromną tremę. Z rozmysłem do zrobienia ubranek użyłam materiałów w kwiatki i lala ma blond włoski, bo chciałam ją zgłosić  na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam ogłoszone przez Karto_flaną (nagrodą są przecudne materiały, więc zachęcam do udziału - wyzwanie na szczęście przedłużone). Czy nie wygląda jak Alpejka? Właśnie wybrała się na spacer w "góry":) Dlatego ma czapkę, otulacz i kamizelkę.


Wyposażyłam ją też w elegancką suknię, żeby dziewczynka mogła przebierać swoją nową przyjaciółkę.




Buciki filcowe szyło się najprzyjemniej, ręcznie oczywiście. Moja maszyna podczas szycia lalki buntowała się bardzo. Autorem biżuterii jest mój Adaś, który kiedyś miał fazę nawlekania koralików na gumki. Czekały, aż znalazłam im zastosowanie. Dodam, że lalka dość spora, sądzę, że miała ok 45 cm. Buzia wyszła jak wyszła - chciałam, żeby lalka nadawała się do prania.

Zgłaszam lalę do udziału w wyzwaniu w KTM
Co do świątecznego klimatu, to serdecznie dziękuję za otrzymane od Janeczki, Kgosi i Eli - Karfo_flanej. Pozdrawiam Was z całego serca!

Moje dekoracje świąteczne to w głównej mierze ozdoby z poprzednich lat. W tym roku zrobiłam swoje pierwsze quillingowe jajko i jestem bardzo zadowolona, choć włożyłam w nie sporo pracy.


Inne ozdoby:

A tu świąteczna fryzura mojej córki, która rzadko pozwala się czesać. Teraz marzą jej się krótkie włosy.

Na koniec kosmetyczka, która była dodatkiem do prezentu urodzinowego dla Izy przyjaciółki. Miała nawet podszewkę, ale dżins był ze streczem, więc kiepsko się szyło.
No, trochę nadrobiłam zaległości. Materiału zdjęciowego zostało jeszcze na co najmniej 2 posty, ale dziś nie będę Was zamęczać.
Dziękuję za odwiedziny!

niedziela, 30 marca 2014

W końcu wiosna

I jest cudnie! Tylko ciągle i niezmiennie dzień jest za krótki. W minionym tygodniu jakoś energia mnie opuściła, choć pewnie po ilości zdjęć powiecie, że to niemożliwe:) Naprawdę niewiele zrobiłam w porównaniu z innymi tygodniami. 
Mam problem od czego zacząć i wiem, że muszę podzielić na kilka postów, bo za dużo będzie na raz.
Najpierw jednak wiosennie. Ostatnio wciągnął mnie nieco quilling. Kiedyś już próbowałam, ale to były drobiazgi. Teraz paski i igły w drodze, bo zamówiłam, gdy okazało się, że nieźle nam (dzieciakom i mnie) zaczyna wychodzić cokolwiek. Tymczasem z pasków ciętych w niszczarce (koszmarne są, wiem) powstał na wyzwanie w Szufladzie motyl. Nie wiedziałam, do czego go wykorzystać, ale dziś przysiadł na pudełeczku i tam też zostanie:)


I banerek wyzwaniowy:

A pozostając w temacie quillingu i wyzwań, pokażę pracę, której autorem w 98% jest mój Adaś. Pomysł był mój, bo to praca na konkurs w szkole związany z ozdobami wielkanocnymi i podsunęłam małemu myśl, że może jakiś stroik...  Najpierw było filcowanie. Proponowałam kwiatki, ale Adaś, jak to facet, wolał kurczaka. Potem powstał haftowany kurczak. Bardzo pracowicie dziecko podeszło do tematu, bo w jeden wieczór wykonał haft (na wzór mojego, bo nie chciałam, żeby się zniechęcił przy liczeniu ze schematu, dlatego zrobiłam mu próbkę). Na końcu, z własnej nieprzymuszonej woli nauczył się (przy okazji warsztatów, o których później) quillingowych stokrotek. Mają różną wielkość, ale to nie szkodzi, bo efekt wyszedł super. I piękna dekoracja, z bardzo delikatną moją pomocą. Fotki robione niestety naprędce. Zgłaszam tę dekorację na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam "Zrobione z Mamą - Łąka"





A tu banerek:

W zeszłym roku Adaś zaczął filcować króliczka, ale nie dokończył. Niedawno sama się zabrałam do filcowania i dokończyłam.

Oczywiście Blanka jest piękniejsza:) I tak dzielnie pozowała:)
 I jeszcze wspólna praca z Adasiem, czyli długo wyczekiwany piórnik. Adaś pomagał w wyhaftowaniu imienia.



No i wyszedł tasiemiec, więc warsztaty zostawię na inny raz, bo też dużo zdjęć będzie. I jeszcze inne drobiazgi...
Poczęstujcie się "Leśnym mchem". Bardzo dobre ciasto, w sieci pełno przepisów. Ja zrobiłam tylko inny krem (masa budyniowa  - nie z torebki, a własnej produkcji), z dodatkiem sherry. Odrobinka tego alkoholu dodała niesamowitego smaku. Miłego popołudnia! Dziękuję za odwiedziny i Wasze słowa!

czwartek, 28 marca 2013

W końcu mam i ja

A co mam? U Was pełno świątecznych dekoracji, pisanek... Ja oczywiście w biegu coś przygotowywałam, bo potrzebowałam dekoracji do szkoły na stół wielkanocny w klasie Izy (Adaś nie chodzi do szkoły -angina, więc u niego ominęło mnie przygotowywanie). Dziecko wymyśliło, że zabierze małego królika do szkoły w ramach dekoracji. Wzięło dwa. Żywe słodziaki. Siedziały w koszyczku i chrupały marcheweczkę. Stół, na którym nie zabrakło nawet kiełbaski i chleba domowej roboty, zajął pierwsze miejsce. Ogromna zasługa czwartoklasistów i rodziców, którzy je dobrze wyposażyli:) Dzieci dostały grę do klasy, z czego były bardzo zadowolone. Potem pałaszowały z wielką przyjemnością wszystkie smakołyki. Niestety, nie zdążyłam cyknąć fotki, taki był pośpiech.
Nic to, przygotowałam (oprócz zeszłorocznych dekoracji) dwa jajka w koszyczkach, według kursu niezawodnej i utalentowanej Ani:) Fajne wyszły, jedno niezbyt równo... Miały wyjść takie "strukturalne", ale mało widać. Polecą w świat.
Zgłaszam je na wyzwanie u Karto_flanej.




Dla mnie zaś zostaje coś innego. Wczoraj kurier przywiózł zestaw do filcowania pisanki, zamówiony w Akademii Rękodzieła "Bocian" (zajrzyjcie, bo świetne rzeczy pokazują). Już dłuższy czas nosiłam się z zamiarem spróbowania czegoś innego... Padło na filcowanie tym razem. Efektem jestem sama zaskoczona, bo mi się baaardzo podoba! I te maki... Musiałam od razu spróbować. Zamiast świątecznych przygotowań wieczór spędziłam na filcowaniu. Dodam tylko, że miałam miłe towarzystwo. Iza filcowała również, efekty wkrótce na jej blogu. 
Chyba powoli wraca mi zapał do "tworzenia":) 



Pisankę w wersji filcowanej zgłaszam na wyzwanie w Szufladzie, choć zgłoszono już mnóstwo pięknych pisanek.

Na koniec pokażę szybki sposób na świąteczną dekorację. Proste, ale całkiem przyjemne, prawda?

Macie ostatnie dni na zapisanie się na rozdawajkę - tutaj.

Gdybym już nie napisała w tym tygodniu, to życzę Wam przeżycia Świąt Wielkanocnych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, dużo spokoju i radości ze Zmartwychwstania Pańskiego. Nie napiszę Wam pewnie komentarzy, ale wiedzcie, że każdej zaglądającej osobie życzę prosto z serca wesołego Alleluja!