Wczoraj po powrocie ze szkoły Zuzia powiedziała, że musi zrobić walentynkę. Pytam
- Dlaczego musisz?
- Bo Pani powiedziała, że każdy ma zrobić.
He??? Ma zrobić?? Dla kogo? Dla chłopaka? Dla miłości jej życia?
Te dzieci mają po 7-8 lat. Wkręca im się walentynkowy szał od mało należytej strony. Moje dziecko miało chwilowy stres, że przecież ona nie ma chłopaka. I dla kogo ona walentynkę zrobi????
Dramat rozgoniłam i Zuzia wpadła na pomysł, że obdaruje swoje dwie najulubieńsze koleżanki. Zrobiła dwie piękne walentynki ze słowami duuużej sympatii :) A ja miałam wkład taki, że do 1:00 siedziałam i szydełkowałam dwa malutkie misie z serduszkiem na brzuszku, jako dodatek do kartek. Wszystko wyszło naprawdę słodko. Niestety nie zrobiłam zdjęć, bo było późno, a rano był, jak zwykle, wyścig z czasem :)
Szkoła wyserduszkowana, dzieci ubrane na czerwono. W powietrzu unosi się łuna oczekiwania na walentynki. Jak zwykle, od lat, w szkole stoi skrzynka na walentynki, a potem dzieciaki ze starszych klas roznoszą je obdarowanym :)
Tylko się kochać <3
Ja kocham i mnie kochają i jest cudownie. Nie tylko dziś, ale każdego dnia.
Zuzia dała rano buziaka, Słońce me bukiet :D, Zośka skopała należycie :) Dzień rozpoczęty cudownie.
I równie cudownie pozdrawiam :)
no szkoda, że nie udało się zrobić zdjęcia całości, ale oczami wyobraźni widzę, że piękne "rzeczy" walentynkowe powstały (z pewnością nikt takich nie dostanie, jak owe ulubienice Zuzi) :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś dziwiłam się też tym całym walentynkom, że niby co? że przychodzi 14 luty i nagle szopka walentynkowa, ale najważniejsze, żeby znaleźć sens (i walentynki odnajdywać w "skrzynce" każdego dnia)
ja mojej Zuzi też wyjaśniłam wczoraj, czym są walentynki (Zuzia ma 3 lata) i potem pobiegła do taty zapytać, co jej kupi na walentynki :))))))))