wtorek, 27 września 2011

Wytrawne pierogi po wielkopolsku.


Wytrawne pierogi kojarzą mi się głównie z ruskimi, wigilijnymi z kapustą i grzybami albo z mięsem...
Od dzisiaj dołączają do nich te - z kaszą gryczaną i twarogiem.
Podobno przypominają ruskie, a czy tak jest... sprawdźcie sami :)

niedziela, 25 września 2011

Drugie podejście do chlebowego puddingu. Brzoskwinia, serek wiejski i...


...no właśnie, i co?
Ano, popatrzone gardło. Pudding był tak pyszny, że nie mogłam się opanować i pierwszy raz w życiu, oprócz języka, poparzyłam gardło. Ale było warto!
Zastanawiam się jeszcze, czy po naleśnikowej sobocie nie wprowadzić do swojego grafiku puddingowej niedzieli ;).

sobota, 24 września 2011

Budyniowe naleśniki - delikatne i aksamitne.


Sobota = leniwe śniadanie. A jak leniwe, to najchętniej z naleśnikami lub plackami w roli głównej ;)
Padło na naleśniki. Nieco inne, bo z dodatkiem budyniu, dzięki czemu są delikatniejsze, jakby aksamitne... 
Najlepiej smakują z kremowym serkiem i ulubionymi owocami, przyprószone cynamonem lub cukrem pudrem oraz posypane szczyptą bakalii. 

czwartek, 22 września 2011

Królewskie śniadanie - tosty Elvisa.


Taki prosty, a w kilka minut przenosi smakiem do raju. Orzechowego raju!
Banan + masło orzechowe to klasyka. To tak proste połączenie, ale jednak tak pyszne, że nie da się mu oprzeć. Niejednokrotnie łączyłam te dwa składniki w owsiance i, zachwycona smakiem, postanowiłam wypróbować tosty i... Bez zastanowienia mogę powiedzieć, że były to najlepsze tosty, jakie jadłam w życiu.

wtorek, 20 września 2011

Biszkopt ze śliwkami. Najprościej i najlepiej.


Zdecydowanie najlepsze ciasto ze śliwkami, jakie w życiu jadłam. Dowodem na to jest nie tylko moje słowo, ale również fakt, że upiekłam je w niedzielę rano. Do południa nie było połowy blachy, a rano w poniedziałek zostały 3 kawałki ;).
Coś czuję, że niedługo będzie powtórka.
Mąkę pełnoziarnistą można oczywiście zastąpić białą; wtedy biszkopt powinien być bardziej puszysty, jednak taki smakuje nam wszystkim bez zarzutu (mama nawet powiedziała, że woli taki od takiego puchu!)

niedziela, 18 września 2011

Królewskie śniadanie. Chlebowy pudding z jabłkami.


Uwielbiam weekendy, uwielbiam leniwe poranki, uwielbiam wstawać wcześnie i już coś od rana gotować, piec... Uwielbiam takie poranki, jak dzisiejszy.
Wstałam rano po 7.00 i szybko poszłam do kuchni włączyć piekarnik. Poszłam do łazienki, a po powrocie włożyłam naczynie z puddingiem do piekarnika. Gdy się piekło, przygotowałam ciasto na biszkopt (przepis niebawem), który włożyłam do piekarnika po wyciągnięciu śniadania. Można powiedzieć więc, że upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu ;).
Bardzo, bardzo polecam ten pudding!

piątek, 16 września 2011

Czas na sezonowe warzywa! Dynia z kurczakiem i kuskusem.


Kupiłam dynię. Nareszcie!
Oczywiście zrobiłam z niej puree, teraz przyszedł czas na obiad z nią w roli głównej (i w stałej postaci ;)).
Moja mama uznała, że jest to jedno z najlepszych warzyw do tego typu dań, bo pomimo tego, że przed obróbką termiczną jest gąbkowata niczym cukinia, to po uduszeniu wygląda tak samo jak wcześniej i w dodatku chrupie między zębami.
Podpisuję się pod jej opinią i szczerze polecam to danie.

czwartek, 15 września 2011

Początek mojej przygody z przetworami. Dynia.


Moim pierwszym domowym przetworem było masło orzechowe. Po nim nastąpiło masło orzechowe w wersji czekoladowej. Teraz jednak poszłam na coś mniej popularnego - puree z dyni.
Pewnie wiele z Was powie "Puree z dyni? Przecież to takie popularne."
Cóż, dla mnie do wczoraj było zagadką. Chciałabym, aby mój blog służył zarówno tym początkującym, jak i bardziej doświadczonym w kuchni (o ile tacy w ogóle zaglądają na takiego amatorskiego bloga ;)).

niedziela, 11 września 2011

Babcina sałatka selerowa.


Nie wiem, jak mogłam kiedyś bez niej żyć. Na mojej liście ulubionych sałatek zajmuje pierwsze miejsce na równi z jarzynową. I w dodatku jest niesamowicie szybka w wykonaniu!
Co ciekawe, nienawidzę selera ;). Do tego stopnia, że od dziecka nie jestem w stanie kroić gotowanego selera na sałatkę jarzynową, bo mdli mnie od samego zapachu (dziwne, ale w sałatce już go nie czuję ;) może dlatego, że jest go tam niewiele).
Nie wiem czy tutaj moją miłość do tejże sałatki powodują dodatki, czy może po prostu fakt, że używa się selera konserwowego. Stawiam chyba na to drugie ;).

sobota, 10 września 2011

Naleśnikowa sobota, czyli obowiązkowe pancakes na śniadanie. Oryginalne, bo kawowo-daktylowe.


Dla mnie poranek bez kawy jest bardzo niekompletny... A że uwielbiam pancakes ze szczyptą słodyczy, to postanowiłam połączyć te dwie miłości, w efekcie czego zapraszam Was dziś na kawowo-daktylowe pancakes z nutą cynamonu :)

niedziela, 4 września 2011

Orzeźwiające muffiny na początek roku szkolnego. Z malinami, czyli wspomnieniem lata.


Delikatne, mięciutkie, orzeźwiające, mało słodkie... idealne. Zupełnie inne, mające bardzo oryginalny smak.
Byłam pełna wątpliwości co do reakcji domowników na te muffiny, ale rzeczywistość przerosła moje nadzieje.
- Pyszne! I takie wyjątkowo miękkie, rewelacja. Bardziej smakują mi takie bez polewy - to babcia.
- Zdecydowanie najlepsze Twoje muffiny do tej pory! Mistrzostwo świata. I bardzo pasuje mi to, że są mniej słodkie - mama.
- Bardzo dobre, naprawdę - a to dziadek, który rzadko kiedy powie sam z siebie taki komplement, tym bardziej, że stroni od mąki pełnoziarnistej, choć siedzi to w głowie, bo taka mąka przecież w smaku się niczym nie różni (przynajmniej moim zdaniem ;)).

czwartek, 1 września 2011

Smak dzieciństwa. Pierogi z serem.


Uwielbiam pierogi... w dzieciństwie byłam ich wielką fanką, a to dzięki temu, że babcia lepiła je bardzo często, i to w hurtowych ilościach. Najlepsze były z serem, smażone na maśle lub gotowane, ale okraszane bułką tartą...
Postanowiłam więc przywołać te wspomnienia. Farsz zrobiłam sposobem babci, ciasto tradycyjne - również babcine. No, może nie do końca, bo dałam pełnoziarnistą mąkę. Ale smakowały wyśmienicie!