I jednocześnie chyba jedno z najpyszniejszych, bo takich
super-zdrowych ciast jest na pęczki, chociażby wśród przepisów na dania pasujące pod różne dziwne diety.
Większość moich bliskich i znajomych, usłyszawszy, że ciasto składa się z mąki razowej, płatków owsianych, mnóstwa marchewki, bananów i rodzynek - podniosło do góry brew (nikt nie przypuszczał, że w środku nie ma ani grama cukru, ani zwykłej mąki). Dziadek przed tą informacją niesamowicie ciasto zachwalał, a po niej próbował znaleźć jakąkolwiek wadę (jest zagorzałym przeciwnikiem wszystkiego, co zdrowe i "udziwnione"). Nie wyszło mu ;).
Ciasto powinno posmakować szczególnie miłośnikom zbitych i nieco zakalcowatych ciast
a'la brownies. Daleko mu do puszystego korzennego ciasta marchewkowego, jakie większość osób zna, jednak moim zdaniem to mu niczego nie ujmuje. I chyba nie tylko moim, skoro zajadali się nim tacy tradycjonaliści, jak moi dziadkowie (i mam też pewne wątpliwości, czy przypadkiem znajomi ze szkoły się do takowych nie zaliczają ;)).