Pokazywanie postów oznaczonych etykietą seler. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą seler. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 26 grudnia 2011
Wciąż świątecznie. Pieczony pasztet drobiowy.
Na pomysł upieczenia go wpadłam dosłownie 2-3 dni przed świętami. Jak to ja, szybko zrealizowałam swój pomysł. O północy z czwartku na piątek, ale zrealizowałam.
Lubię pasztet. Jakkolwiek by to nie brzmiało. Ale jem je rzadko, raz na kilka miesięcy, gdy babcia kupi i podbiorę jej plasterek... w końcu to, co te kupne zawierają w sobie, nie mieści się w głowie. Dlaczego więc nie upiec własnego, domowego, w 100% zdrowego? Jeśli jest dobrze przyprawiony to jest bez porównania lepszy od wszystkich kupnych razem wziętych.
To co, mielimy?
Kluczowe składniki:
cebula,
drób,
gałka muszkatołowa,
imbir,
jałowiec,
liść laurowy,
marchew,
pietruszka,
seler,
ziele angielskie
niedziela, 11 września 2011
Babcina sałatka selerowa.
Nie wiem, jak mogłam kiedyś bez niej żyć. Na mojej liście ulubionych sałatek zajmuje pierwsze miejsce na równi z jarzynową. I w dodatku jest niesamowicie szybka w wykonaniu!
Co ciekawe, nienawidzę selera ;). Do tego stopnia, że od dziecka nie jestem w stanie kroić gotowanego selera na sałatkę jarzynową, bo mdli mnie od samego zapachu (dziwne, ale w sałatce już go nie czuję ;) może dlatego, że jest go tam niewiele).
Nie wiem czy tutaj moją miłość do tejże sałatki powodują dodatki, czy może po prostu fakt, że używa się selera konserwowego. Stawiam chyba na to drugie ;).
Subskrybuj:
Posty (Atom)