Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 marca 2014

Kokosowe ciasto z białej fasoli.


Ostatnio podzieliłam się z Wami przepisem na czekoladowe ciacho fasolowe, dziś czas na kolejny wypiek z fasolą w roli głównej :)

Konsystencją przypomina babkę piaskową. Jak na zupełny brak dodatku tłuszczu, jest niezwykle wilgotne, a starty świeży orzech kokosowy cudownie chrupie między zębami. 
Jest świetnym pomysłem na słodką przekąskę do kawy na diecie odchudzającej, ponieważ zawiera stosunkowo mało tłuszczu (jedynie z kokosa i jajek), węglowodanów (gdzie spora część to błonnik - z fasoli) i bardzo dużo białka dzięki dodatkowi odżywki białkowej

sobota, 14 września 2013

Tofurniczki - wytrawne lub słodkie placuszki z tofu.


Pamiętacie placuszki jak serniczki?
Kiedyś trafiłam na jakiejś wegańskiej stronie (niestety nie pamiętam dokładnie) na podobne placuszki, jednak zrobione z naturalnego tofu. Zapamiętałam, że robi się je bardzo podobnie i gdy kiedyś będę miała nadmiar tofu (wtedy to było jeszcze "gdy w ogóle będę miała tofu"), to na pewno wypróbuję. Taka chwila przyszła więc 2 tygodnie temu przed wyjazdem, gdy czyściłam lodówkę i napotkałam prawie połowę półkilogramowego opakowania miękkiego tofu. Do niczego innego takiej ilości bym nie zużyła, więc nie było wymówki - na moim stole pojawiły się tofurniczki.
Mają bardziej zwartą strukturę niż tradycyjne serniczki z patelni i smakują zupełnie inaczej - jak to tofu - ale są równie pyszne.
Szczerze polecam, a przepis dodaję do akcji Sylwii - Naleśnikowej Soboty :)

środa, 28 sierpnia 2013

Zdrowe i szybkie śniadanie - omlet owsiany.


Obiecałam dodać wczoraj, jednak w wirze pakowania na wakacje zupełnie zabrakło mi czasu. Dodaję więc dzisiaj, zajadając na szybkie śniadanie kromkę chleba (i marząc o czymś bardziej leniwym, jak ten omlet na przykład), życzę Wam smacznego, a poza tym słonecznych (!) ostatnich dni wakacji. Z jednej strony mam nadzieję, że w Tunezji się wygrzeję (i nie czuję, że rymuję ;)), ale z drugiej nie chcę pakować Słońca do walizki i Wam go zabierać, a, patrząc w okno, na to się zanosi...
Tymczasem jednak dzielę się z Wami szybko przepisem na omlet, który zaczyna się robić wieczorem, dzięki czemu następnego dnia przygotowanie go (z wliczoną dekoracją dodatkami :)) trwa około 10-15 minut.

Do zobaczenia za 2 tygodnie! :)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Szybki makaron z indykiem i warzywami. Może na wynos?


Niektóre dania powtarzam dzień w dzień, na okrągło, na wiele posiłków. Pakuję do pudełka i zabieram do szkoły, innym razem robię szybko i jem szybko w domu przed treningiem albo biorę na wynos jako doładowanie po siłowni.
Ten makaron jest właśnie jednym z nich, ostatnio jednak, z okazji odwiedzin trzech bloggerek: Sylwii, Ali oraz Siaśki, powstał w ilości czterokrotnie większej. Dziewczyny zjechały się do mnie na pierwszy wrocławski półmaraton (teraz to właściwie oficjalnie Wrocławski Nocny PseudoPółmaraton, ewentualnie Wrocławski Nielegalny Półmaraton), więc "obiad" przełożyłam do dużej michy i do lodówki.
Zjedzony przez wygłodniałe biegaczki o 1 w nocy smakował świetnie bez względu na jego temperaturę, jednak zwykle jem go mniej wygłodniała i z ręką na sercu potwierdzam, że równie dobrze smakuje podany na ciepło, jak i na zimno :)

środa, 3 kwietnia 2013

Pełnoziarnisty białkowy keks z orzechami, rodzynkami i żurawiną.


Na tegoroczną Wielkanoc postawiłam na sprawdzony puszysty sernik bez spodu oraz makowiec zawijany (spontanicznie doszły też ciasteczka degistive - przepis niebawem), ale, jak to ja, musiałam zrobić także coś nowego. Padło na pełnoziarnisty keks z mnóstwem orzechów włoskich, rodzynek oraz suszonej żurawiny. Puszysty i niezwykle wyrośnięty dzięki dodatkowi ubitych białek, zaś dzięki mleku daleko mu do suchego ciasta czy babki piaskowej, chociaż tak może wyglądać ze zdjęcia.
Choć w moim domu roi się od fanów wszystkiego związanego z masą makową oraz serników, to keks znikł pierwszy. A ponieważ babcia jest smutna, że nie zdążyła poczęstować znajomych ;) to piekę go ponownie już na najbliższy weekend - to najlepszy dowód, że ciasto jest idealne, bo nieczęsto powtarzam jakiekolwiek ciasta, a tym bardziej w odstępie 7 dni.
Aha - wspominałam, że ciasto (poza pieczeniem) robi się w 20 minut? :)

czwartek, 28 marca 2013

Jajeczna pasta chrzanowa na wielkanocne śniadanie.


(Wcale nie powoli) zbliżają się Święta Wielkanocne, a wraz z nimi rodzinne śniadanie z jajkami w roli głównej. Poza żurkiem nie ma chyba niczego, co bardziej kojarzy mi się z tą okazją, niż jajka w połączeniu z chrzanem.
Moja mama zawsze gotowała jajka na twardo, przecinała wzdłuż i polewała majonezem wymieszanym z odrobiną chrzanu i musztardy (+ przyprawy). Co roku - i oczywiście to uwielbiamy, i na pewno nie zabraknie tej wersji jajek i w tym roku, jednak tym razem ja także dodam swoje jajka z chrzanem, jednak w postaci pasty. Szybka, pyszna i chociaż idealna na Wielkanoc, to dobra każdego dnia (ja jadłam w Wielki Czwartek - na próbę ;)).

Jajeczne wielkanocne potrawy/dodatki znów powstały wspólnie w wirtualnej kuchni. Dziś dziękuję MirabelceMaggieMalwinniePeliSiankoo i Shinju.

A korzystając z okazji, bo jest to prawdopodobnie ostatni przedświąteczny przepis - życzę wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka, pysznego żurku, udanych wypieków, mocy uśmiechów i ciepła rodzinnego, pięknej pogody (mimo wszystko!) oraz mokrego Prima Aprillis Poniedziałku ;)
Nie dajcie się zrobić w jajo, ale oblewajcie wszystkich dookoła :)

PS Na koniec dzisiejszego wpisu prezentuję najciekawsze świąteczne przepisy.

sobota, 29 grudnia 2012

Sernikomakowiec. Puszysty sernik i domowa masa makowa.


Sernik jest dla mnie normalnym, weekendowym ciastem całorocznym, jednak makowiec... Makowiec kojarzy mi się tylko ze Świętami. Na tegoroczne Boże Narodzenie miałam powtórzyć tę struclę makową, która w zeszłym roku zniknęła w oka mgnieniu, jednak mama delikatnie zasugerowała połączenie z sernikiem i tak postwało to ciasto - połączenie mojego ulubionego, zawsze udanego sernika z ukochaną domową masą makową. Nie trudziłam się zbyt wiele nad przepisem, nie szukałam nowych w internecie czy książkach kulinarnych. Po prostu zaispirowałam się wypróbowaną domową masą makową oraz przepisem na sernik, który zawsze wychodzi.

piątek, 21 grudnia 2012

Kokosowa zimowa granola + krótki zbiór świątecznych przepisów.


Zachciało mi się zimowej granoli... Początkowo miała być z dyniowym puree (choć to bardziej jesiennie), potem z dyniowym puree i kokosem, a w końcu wyszło, że zrobiłam z kokosem, orzechami, makiem i dynią, ale w postaci pestek. Wyszło wspaniale, aromatycznie i zdrowo, a mama... Mama zażyczyła sobie, bym produkowała jej tę granolę zamiast muesli. A warto dodać, że mama je 1 kg muesli z kefirem w ciągu 1-2 tygodni :).

wtorek, 11 grudnia 2012

Racuchy z jabłkami czy naleśniki z twarożkiem? Pancakes 2w1.


To chyba pierwsze placki ze zwykłego twarożku, które mi się tak świetnie udały. Miękkie, delikatne, z rozpływającymi się kawałkami jabłek w środku. Polecam, bo dzięki tym dodatkom pancakes wychodzi więcej, więc są bardziej sycące, a przyjemność jedzenia trwa dłużej :).
Z orzeszkami czy owocami, grubo posypane cukrem pudrem... Idealnie śniadanie na weekend.

wtorek, 4 grudnia 2012

Masło z orzechów włoskich - nowe ulubione.


Jak co roku, świeżo po jesieni, wszystkie nasze pokoje obfitują w obrane orzechy włoskie. Orzechy mamy z bardzo hojnego orzecha "spod okna", a obrane, bo mój dziadek lubi nam ułatwiać życie w tej sprawie ;).
Tak więc znów pojawia się problem: co zrobić, aby nie leżały do przyszłego lata? Na pewno konara, ale konara nie będziemy robić co chwilę, bo ciasto straciłoby swoją wspaniałość (zawsze raczymy się każdym kęsem, jak to na rzadko spotykane i w pewnym sensie wykwintne ciasto przystało). Więc w mojej głowie zrodziła się pewna myśl... może masło orzechowe?
Takie domowe masło ma dodatkowo jeszcze jedną zaletę: jest w 100% zdrowe, bo skoro wiemy, że zdrowe tłuszcze zawarte w orzechach włoskich (arachidowych także) przeistaczają się w trans podczas ogrzewania w temperaturze powyżej 160 stopni, to ja podprażyłam orzeszki trochę dłużej, ale w znacznie niższej temperaturze, dzięki czemu zachowały one swoje właściwości. W przeciwieństwie do wszystkich maseł orzechowych dostępnych w sklepach...

niedziela, 18 listopada 2012

Niesamowicie czekoladowe i "bagniste" brownies cukiniowe.


Nie wiem czy zachęca Was określenie bagniste, jednak dla mnie nie ma lepszego opisu :). To brownies nie jest twarde i bardzo zakalcowate jak większość, lecz wilgotne i po prostu rozpływające się w ustach.
Inspirowałam się przepisem z fullmeasureofhappiness, jednak wprowadziłam nieco modyfikacji, m.in. zastąpiłam dropsy z białej czekolady zwykłą gorzką czekoladą, która pod wpływem ciepła się rozpuściła i uczyniła ciasto jeszcze bardziej bagnistym...Do tego chrupkie orzechy, polewa czekoladowa i dla mnie może nie istnieć cały świat :).

poniedziałek, 1 października 2012

Granat, ricotta i kuskus z miodowym winegretem. Szybka sałatka.


Przepraszam Was za kolejną podobną propozycję na sałatkę, jednak ostatnio mam mało czasu na gotowanie (na pieczenie czas mam, jednak piekę sprawdzone ciasta - na życzenie rodziny powtarzałam czterokrotnie m.in. sernikobrownies ;)). Staram się więc urozmaicać chociaż mojego lunch box.
Zapraszam na sałatkę z kuskusu i ricotty - tym razem w 100% na słodko.

piątek, 15 czerwca 2012

Pieczony pudding owsiankowy z ricottą. Lekki i delikatny jak chmurka.


Podliczyłam liczbę póśb o przepis pod wczorajszym śniadaniem na blogu śniadaniowym. 13 :)
Trzynastki bywają szczęściwe, więc słowa dotrzymuję i przepis dodaję, chociaż padam na twarz, na klawiaturę, po wyczerpującym biegu. Może niedługim, ale po tak długiej przerwie jednak wykończył.
Dzielę się więc z Wami tą zapiekaną owsianką z ricottą (na którą ktoś podrzucił mi pomysł również na śniadaniowym blogu :)) i chowam się pod poduszkę. Smacznego!

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Nadziane czekoladą muffiny z piegami.


Na nowo odkrywam wspaniałość muffinek. Nie wiem czy to ze względu na brak czasu, czy po prostu dopiero teraz poznałam, że silikonowe foremki są najlepsze na świecie do tych celów (do tej pory wkładałam papierowe papilotki do nich, żeby się nie rozjeżdżały - ot, mądrość ;)).
Tym razem pierwszy z dwóch makowych wypieków na bazie pieguska - o których wspominałam przy okazji marchewkowych muffinek. Czyli malutkie, wilgotne, piegowate babeczki nadziane czekoladą. Ja wykorzystałam ostatnie kostki (przywiezionej z Czech) studentskiej czekolady gruszkowej, ale można użyć każdej (choć najlepiej bakaliowej :)).

piątek, 8 czerwca 2012

Crumble z zielonymi owocami. Czyli gruszka, kiwi i kokos.


Bardziej znana jest klasyczna wersja crumble, czyli po prostu mąka, masło i cukier, dobrym urozmaiceniem mogą być tarte migdały (taką też chcę niedługo przygotować), ale ja postawiłam na kokos. Uwielbiam kokos w każdej postacji - same wiórki, mleczko kokosowe czy nawet domowe masło zrobione z wiórków. To crumble nie mogło nie wyjść pyszne. A było moim debiutem, i to w dodatku z okazji Dnia Mamy. Na śniadanie. Wywołało uśmiech na twarzy Mamy, co było moim głównym celem :).
A po śniadaniu musiałam robić kolejną porcję, bo, cytuję: jak przyjedzie Darek*, to niech też spróbuje!
*kolega ;)

Wspólnie ze mną, w wirtualnej kuchni, crumble przygotowali: LejdiMaggieShinjuWieraChantelKabkaAniaMopsikPaszczak i Malwinna.

piątek, 1 czerwca 2012

Moje pierwsze marchewkowe. W formie muffin.


Do tej pory nie upiekłam żadnego ciasta marchewkowego. A przecież tak je uwielbiam! Uwielbiam zajadać się nim u mojej "niani", która kilkanaście lat temu zajmowała się mną, gdy rodzice i dziadkowie szli do pracy, uwielbiam ciasto marchewkowe koleżanki z klasy, które przyniosła na wigilię klasową... Jednak sama go jeszcze nie upiekłam. Czemu? Nie wiem. Chyba wolę piec ciasta mocno czekoladowe (brownie ), z kremami (z moich ulubionych, to bounty, kopiec kreta i konar), albo te lekkie - z owocami i galaretką. Nie lubię piec "suchych" ciast, bo mam wrażenie, że są mało wymagające... A ja lubię wyzwania w kuchni ;). Wyjątkiem są chyba tylko - póki co - chlebek bananowy, piegusek (który chcę niedługo wykorzystać jako bazę do dwóch innych wypieków, ale o tym nie dzisiaj...) i oczywiście muffiny. Małe, słodkie, ekspresowe...

W tych muffinach, tak jak w cieście marchewkowym, marchewki w ogóle nie czuć. Dowodem jest moja koleżanka, która w czwartek zamówiła ciasto dla taty na urodziny. Tylko bez warzyw. Nie jadła nigdy ciasta z warzywami, ale nie, bez warzyw.
Tak więc dzisiaj zaniosłam jej warzywną muffinkę. Wahała się chyba 5 minut przed pierwszym gryzem, ale w końcu, pospieszona przez inną znajomą, która chciała tę muffinkę jej wyrwać dla siebie, zjadła. Werdykt? Pyszna.
To samo zresztą powiedziała moja mama: "Szczerze? Najlepsze muffiny, jakie zrobiłaś do tej pory"
Zresztą powiedziała to już drugi raz przy innych muffinach, co chyba świadczy o tym, że robię postępy :).

wtorek, 22 maja 2012

I znów łosoś. Wędzony, na obiad.


Męczę Was ostatnio słodkościami, więc czas na coś wytrawnego. Ale spokojnie, w kolejce czeka jeszcze jedna wyjątkowo pyszna, czekoladowa słodkość ;).
Ale wracając do tematu... Ten obiad był robiony bardzo, bardzo dawno temu, ale w smaku jest tak dobry, że nie mogłoby go tu zabraknąć. Zwykle gdy jem rybę do makaronu, to jest to ryba smażona, pieczona lub poddana jakiejkolwiek obróbce cieplnej, ale na pewno nie wędzona... A szkoda ;). Bo makaron z wędzonym łososiem to coś, co moje podniebienie lubi, i to nawet bardzo.

niedziela, 20 maja 2012

Crumble rabarbarowo-jabłkowe. Na deser, na śniadanie.


Crumble.
Idealne na deser, ale równie dobrze sprawdza się na śniadanie (a może nawet lepiej? Nie ma to jak rozkoszować się chrupiącą kruszonką przy promieniach porannego Słońca...)
Najbardziej znane jest chyba jabłkowe crumble, więc ja połączyłam je z rabarbarem, żeby i do tego wykorzystać to sezonowe warzywo.
Zjadłam na śniadanie w towarzystwie dwóch kanapek z twarożkiem i warzywami w obawie, że samo crumble mi nie wystarczy, ale całość wyszła tak sycąca, że z drugim śniadaniem zwlekałam chyba 5 godzin ;).

środa, 18 kwietnia 2012

Polenta inaczej. Zapiekany pudding jabłkowy.


Dla podkreślenia obecnie pięknych, słonecznych dni - zrobiłam sobie na śniadanie słoneczny pudding. Polenta w innej formie - z jabłkiem, kandyzowaną skórką pomarańczy, rodzynkami, twarożkiem i migdałami. Śniadanie idealne.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Wegańskie śniadanie. Kokosowy kuskus z migdałami.


Wegańskie jedzenie nie jest takie złe :).
Uwielbiam połączenie kokosa i migdałów - niczym raffaello. Tutaj, pomimo niewielkiej ilości kokosa, jest on bardzo wyczuwalny. Dzięki temu całość jest dość słodka, więc można pominąć syrop klonowy choć... czemu by sobie nie osłodzić życia na początek dnia?
W dodatku w doborowym towarzystwie :).