Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty

2 września 2012

Ciasto śliwkowo-orzechowe

Dzisiaj nadeszło pierwsze z wrześniowych wspólnych gotowań. Tym razem wraz z Panną Malwinną, Maggie i Gin robiłyśmy ciasto według tego przepisu.

Składniki:
  • 175 g masla + odrobina do natluszczenia formy 
  • 175 g cukru (powinien być trzcinowy, jasny muscovado, ale poskąpiłam i robiłam na burakach)
  • 3 jajka 
  • 175 g maki 
  • łyżeczka proszku do pieczenia 
  • ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej 
  • 175 g zmielonych orzechow laskowych (ja użyłam drobno posiekanych, przez co kawałki były większe i lepiej wyczuwalne w cieście)  + 2 łyżki całych do posypania
  • 500 g śliwek
  • 50 g posiekanej gorzkiej czekolady 70%
Ciasto robiłam trochę „po mojemu”, z pominięciem miksera, ale efekt końcowy powinien być podobny jak w oryginale.
Masło utrzeć z cukrem na gładką masę. Dodać jajka i wymieszać. Mąkę wymieszać z proszkiem i sodą a następnie ze zmielonymi orzechami. Dodać do masy i dokładnie wymieszać. Śliwki umyć, odpestkować, odłożyć kilka do dekoracji (w oryginale 4, u mnie 6) a resztę posiekać. Dodać do masy czekoladę i posiekane śliwki, wymieszać. Nałożyć do natłuszczonej formy. W przepisie była zalecana okrągła o średnicy 20 cm. Ja takiej nie posiadam, więc spróbowałam zrobić w kamionkowym naczyniu do amerykańskiego pie'a, które jest większe, ale bardziej płaskie. Piec 45 minut w 180 stopniach C. Wiem, że inne blogerki musiały piec godzinę, żeby było dobre. Mnie te trzy kwadranse wystarczyły. Przed podaniem można posypać cukrem pudrem albo posmarować konfiturą porzeczkową lub śliwkową.

Ciasto jest ciężkie i wilgotne, ale spotkało się z wielkim entuzjazmem domowników. Nic dziwnego - jest pyszne. I nawet grzecznie zmieściło się w formie. Jak widać na załączonym obrazku.


30 czerwca 2012

Łosoś Kung Pao

Dzisiaj kończy się akcja „Kuchnia chińska 2012”. Z tej okazji wypróbowałam przepis na smażonego łososia z orzeszkami ziemnymi z e-booka “Authentic Chinese Seafood Recipes - Step by Step Cooking Guide (Easy, Quick & Delicious!)” Kevina Woo.

Składniki:

  • 200-300 g filetu z łososia
  • pół szklanki orzeszków ziemnych
  • dymka
  • 1-2 łyżki pieprzu syczuańskiego
  • łyżka mielonego czarnego pieprzu
  • łyżka wina (najlepiej chińskiego lub wytrawnego sherry)
  • 5 łyżek oleju
  • łyżka octu ryżowego
  • łyżka jasnego sosu sojowego
  • łyżka cukru
  • łyżka soli (ja dałam tylko łyżeczkę i dobrze, bo było i tak mocno słone)
  • łyżka skrobi kukurydzianej
Łososia pokroić na centymetrową kostkę, wymieszać z winem i czarnym pieprzem i marynować ok 10 minut. Dymkę pokroić. Rozgrzać olej w woku, ale nie bardzo mocno (żeby jeszcze nie dymił). Usmażyć orzeszki, ale nie przesadzić z tym, tzn. nie spalić (mnie się ta sztuka udała tylko częściowo). Wyłowić orzeszki i odsączyć na papierowym ręczniku. Wymieszać w misce ocet, sos sojowy, cukier, sól i skrobię i odstawić. Na pozostałym oleju podsmażyć pieprz syczuański (ok. minuty) dodać łososia wraz z marynatą i smażyć mieszając, dopóki nie zmieni koloru. Dodać dymkę i wymieszane przyprawy, dalej smażyć mieszając przez ok. 30 sekund lub do czasu aż sos zgęstnieje. Dołożyć usmażone orzechy, wymieszać i jeść ciepłe.




3 grudnia 2011

Szaszłyki a la satay

Na moment odchodzę od kuchni kanadyjskiej, aby razem z innymi blogerami wspólnie uczcić zakończenie akcji Masło orzechowe - na słodko i wytrawnie, którą organizuje Emma. Akcja trwa jeszcze do jutra.
Tytuł mojego posta jest taki jak powyżej, ponieważ moje szaszłyki wyglądają zupełnie inaczej niż satay, ale cała reszta się zgadza, a przede wszystkim smak.

Przepis pochodzi z książki "Fine Filipino Food" Karen Hulene Bartell. Dla posiadaczy kindle'i - na razie ta (i ze dwadzieścia innych książek kucharskich) jest dostępna na Amazonie za darmo. (właśnie przestała być :( ) Warto brać, ja ostatnio bardzo często korzystam właśnie z e-booków przy gotowaniu.

Składniki

  • pierś z kurczaka
  • średniej wielkości zielona papryka
  • średniej wielkości czerwona papryka
  • pół kubka kremowego masła orzechowego
  • pół kubka chudego waniliowego jogurtu (dałam jogurt naturalny z ociupinką pokruszonej wanilli)
  • dwie łyżki sosu sojowego
  • ćwierć łyżeczki chilli
  • ćwierć szklanki wody
Kurczaka umyć, oczyścić i pokroić w centymetrowe pasy. Mnie się coś pomyliło i dlatego mój satay nie jest satayem, a mianowicie rozpędziłam się i pokroiłam w kostkę. Jak się zorientowałam to już było za późno. 
Papryki umyć oczyścić i pokroić w dwuipółcentymetrową kostkę.
Nabijać na patyczki do szaszłyków. W oryginale powinno się na każdy patyczek nabijać po kawałku każdej papryki i jeden pasek kurczaka i to jest porcja na jakieś 24 patyczki. U mnie z przymusu wyszło

dużo mniej patyczków bo nabijałam naprzemiennie kostki kurczaka i papryki.
W rondelku wymieszać masło orzechowe, jogurt, sos sojowy, chilli i wodę. Jedną czwartą sosu wysmarować szaszłyki i piec na natłuszczonej blasze 10-12 minut w 190 stopniach Celsiusza. Gdy pieczenie się będzie kończyć na ostatnią minutę włożyć sos na mały ogień i podgrzać. Podawać sataye/szaszłyki z ciepłym dipem.



Jeśli zrobię niedługo powtórkę tego o odpowiednim wyglądzie, to dorzucę zdjęcie.

W tym wspólnym gotowaniu, oprócz mnie, uczestniczyli

13 listopada 2011

Ciasto dyniowe z orzechami

Ten przepis pochodzi z książki o potrawach z dyni z serii Gooseberry Patch. Pierwszy raz zrobiłam je, gdy szukałam pomysłów co zrobić z wnętrzem dyniowego potwora, wyrżniętego ku uciesze dziecka. Nie jest to przepis z gatunku jednorazowych - to ciasto jest uzależniające i do tego znika w zastraszającym tempie i zaraz trzeba robić kolejną porcję.

Składniki:
  • 3 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka soli
  • 3,5 łyżeczki cynamonu
  • 4 jajka
  • 2 szklanki cukru
  • 1,5 szklanki oleju
  • 425 gramowa puszka dyni (tak było w oryginalnym przepisie, ja wzięłam zmieloną surową, myślę, że rozgotowana pulpa dyniowa będzie też dobra)
  • szklanka posiekanych orzechów włoskich
Wymieszać mąkę, proszek, sodę, sól i cynamon. W dużej misce ubić jajka, cały czas ubijając stopniowo dodawać cukier, aż nie ubije się sztywna piana. Dodać olej mieszając lub dalej ubijając, następnie suche składniki i dynię (kończąc suchymi). Dodać orzechy i wymieszać. Piec w natłuszczonej formie (w oryginale była to forma przypominającą polską formę na babkę ze spiralnymi żłobieniami, mam taką i spróbowałam w niej zrobić, ale moim zdaniem w keksówce wychodzi lepiej). Piec około godziny w 180 stopniach C (do suchego patyczka). Po wyjęciu z pieca na 10 minut zostawić w formie, następnie wyjąć z formy. Przed podaniem można posypać cukrem pudrem (nie stosuję, bo ciasto jest wystarczająco słodkie).


Przepis wstawiam z okazji Orzechowego tygodnia.

23 sierpnia 2011

Pesto toskańskie

Bazylia na balkonie mi się rozkrzaczyła tak, że nie byłam w stanie jej zużyć w normalnym trybie i tylko zrobienie pesto mi zostało. Albo zostawienie na zmarnowanie. Przy okazji w książce "Encyklopedia kuchni włoskiej" znalazłam, że istnieje nie tylko to klasyczne pesto z Genui, ale też jest inny rodzaj - w Toskanii. A toskańskie tym się różni od genueńskiego tym, że zamiast orzeszków piniowych używa się orzechów włoskich. Postanowiłam zatem wypróbować ten alternatywny sposób.

Składniki:
  • filiżanka świeżych liści bazylii (ja zaszalałam i dałam 100 g, na upartego dałoby się to upchnąć w filiżance)
  • 30 orzechów włoskich
  • ząbek czosnku
  • bułka
  • filiżanka rosołu
  • 2 łyżki oliwy
  • sok z połowy cytryny (w przepisie jest z całej, ale wychodzi za kwaśne)
  • sól
Orzechy wyłuskać. Bułkę obrać ze skóry, wnętrze namoczyć w rosole. Bazylię, orzechy i czosnek zmiksować. Pewnie lepiej byłoby utrzeć i nawet to próbowałam, ale nie dałam rady. A książka twierdzi - zmiksować. Dodać sok z cytryny, odsączoną bułkę i oliwę. Posolić. Wymieszać.



Zrobiłam to tuż przed wyjazdem w góry, bo bałam się, że krzaki mogą nie przetrzymać do powrotu. Zapakowałam do pojemniczka i gdy tylko rozbiliśmy się i namiot, mieliśmy obiad w postaci makaronu z pesto. Mniam.

PS. do poprzedniego posta: Naprawdę wszyscy wiecie co to młóto, czy nikomu nie chciało się czytać całego przepisu? Trochę się dziwię, że nikt się o to nie zapytał.

30 listopada 2009

Sałatka SiO

Zostało mi trochę szpinaku z obiadu i pomyślałam, że warto go wykorzystać do sałatki. No bo właśnie kończy się II Bar Sałatkowy a ja tu tylko jedną sałatkę popełniłam.

Z racji wykorzystanych składników ochrzciłam powstałą sałatkę SiO, jak Szpinak i Orzechy. Mój mąż wykorzystuje w pracy tlenek krzemu, więc może mu się spodoba...

Składniki:
  • 100 g świeżego szpinaku
  • 40 g łuskanych orzechów włoskich
  • łyżka soku z cytryny
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • szczypta soli, pieprz
 Wymieszać sok z oliwą, posolić i popieprzyć. Szpinak porwać na kawałeczki i wymieszać z większością orzechów. Posypać pozostałymi orzechami (kilka sztuk) i polać sosem. Nie wszystkie orzechy od razu mieszamy, bo by nam zginęły w masie szpinakowej i tyle byśmy je widzieli.


15 listopada 2009

Placek miodowy z gruszkami i orzechami

Rzutem na taśmę udało mi się coś przygotować na tegoroczny Orzechowy Tydzień. W zeszłym roku z tej okazji upiekłam ciasto orzechowo-czekoladowe. W tym roku też było ciasto - wariacja na temat placka z owocami, który jest najczęściej przeze mnie przygotowywanym ciastem. Dzięki zamianie części cukru na miód ciasto zupełnie zmieniło swój smak i moim zdaniem dobrze współgra z gruszkami i orzechami.

Składniki:
  • 400 g mąki
  • 200 g masła
  • 150 g miodu
  • 100 g cukru
  • 4 jajka
  • małe opakowanie proszku do pieczenia
  • 1 kg gruszek
  • 50 g łuskanych orzechów włoskich
Masło utrzeć z miodem i cukrem. Dodać żółtka i dalej ucierać. Białka ubić, mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Wymieszać wszystko razem na jednolitą masę i wyłożyć do natłuszczonej formy. Gruszki obrać, wyciąć gniazda, podzielić na ćwiartki i układać na cieście. Pomiędzy gruszkami poutykać orzechy. Piec ok 40 minut w temperaturze 180 stopni. 


11 listopada 2008

Ciasto orzechowo-czekoladowe

Składniki na ciasto:
  • 70 g łuskanych orzechów włoskich
  • 40 g łuskanych orzechów laskowych
  • 2/3 tabliczki czekolady (ok. 65 g)
  • 200 g masła
  • 150 g cukru
  • 200 g mąki
  • 4 jajka
  • szczypta soli
  • opakowanie cukru waniliowego
  • pół opakowania proszku do pieczenia
Składniki na polewę:
  • tabliczka gorzkiej czekolady
  • orzechy do posypania
Orzechy do ciasta zemleć w maszynce. Czekoladę rozdrobnić. Ja strugałam nożem wióry a to co się nie chciało zestrugać kroiłam na malutkie kawałeczki.





Utrzeć masło z cukrem. Ucierając dodawać żółtka, cukier waniliowy, sól. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Ubić pianę z białek. Delikatnie połączyć wszystkie składniki.


Piec około godziny w temperaturze 180 stopni.
Gdy ostygnie polać roztopioną czekoladą i posypać pokrojonymi orzechami. I gotowe.