Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogórek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogórek. Pokaż wszystkie posty

26 czerwca 2011

Nie daliśmy się E.Coli! - podsumowanie akcji



Akcja "Nie dajmy się E.coli!" dobiegła końca. Można chyba spokojnie powiedzieć, że przez te 10 dni panika na temat E.coli też dobiegła końca. Nie daliśmy się! Nadal (znowy?) jemy te podejrzane warzywa. I tak trzymać!

Jako że była to moja pierwsza akcja, nie obyło się bez drobnych (mam nadzieję) wpadek. Bardzo Was za nie przepraszam. Tym bardziej cieszę się, że tyle blogów wzięło udział w tej akcji. Nie zostawiliście mnie samej. Dziękuję!

A teraz czas na podsumowanie:

Do walki z paniką bakteriową stanęło 14 warzywnych wojowników:

w dywizji pomidorów:

w pułku ogórków:
w drużynie kiełków:
(niektóre przepisy występują kilkukrotnie bo zawierają więcej niż jeden waleczny składnik)

Na specjalne wyróżnienie (honorowe, bo przecież nie chodziło tu o nagrody) zasługują
  • Pela (Zapiski kuchenne Peli) - Medal za Wytrwałość za przygotowanie aż 4 przepisów
  • ABX (Z rzadka notatki i gadki szmatki z szufladki, rabatki i z kątów chatki) - Order Kreatywności za umieszczenie w jednym przepisie wszystkich trzech składników
Niezależnie od tego dziękuję wszystkim uczestnikom i każdemu z osobna: Pelu, Doctorze, Doroto, Domi, Just-Great-Food, Wrotko i ABX-ie, to dzięki Wam ta akcja miała sens i sprawiła mi tyle radości. Mam nadzieję, że dla Was też była to dobra zabawa. Dziękuję też Rafałowi z Miksera za ciągłe ulepszanie

24 czerwca 2011

Chińska sałatka z ogórka

Moi znajomi, gdy przeczytali o akcji Nie dajmy się E.coli!, byli w szoku. No bo jak to? Wszyscy wiedzą, że nie znoszę nawet zapachu zielonego ogórka, nie mówiąc już o jego jedzeniu. A tu akcja, w której promuję jedzenie tego właśnie ogórka? Świat stanął na głowie!

Nie, moja agurofobia nie minęła. Nadal nie jem ogórków w stanie surowym. Ale w formie przetworzonej już stają się dla mnie jadalne. Na przykład marynowane. Nie robię ich własnoręcznie, bo nie wytrzymałabym tego zapachu przy krojeniu, ale wyręcza mnie w tym Mój Kochany Mąż.

Przepis pochodzi z autentycznej chińskiej książki kucharskiej, którą MKM przywiózł mi z Szanghaju. Książka jest dwujęzyczna - chińsko-angielska, ale to tylko w teorii. Na przykład w tym przepisie w wersji angielskiej nie ma podanej ilości octu. Musiałam rozszyfrowywać krzaczki, żeby wiedzieć ile tego dodać. Na szczęście angielski Wikisłownik ma wygodne wyszukiwanie krzaczków po ilości kresek i zajęło mi to raptem z dwie godziny a moja znajomość chińskiego wzrosła skokowo.

Składniki:
  • 250 g ogórka pokrojonego w słupki
  • 2 główki czosnku, obrane i pokrojone na duże kawałki
  • pół łyżki soli
  • cukier 
  • 3 łyżki octu
  • posiekana czerwona papryczka chilli
 Wymieszać ogórka, czosnek i sól. Odstawić na 20 minut po czym spłukać zimną wodą i osuszyć. Wymieszać z pozostałymi składnikami i odstawić na przynajmniej 5 godzin.


Uwaga! Ostre!
Zwłaszcza ostatnio, bo M. szaleje i zamiast jednej dał trzy papryczki.

14 czerwca 2011

Nie dajmy się E.coli!



Ostatnio za sprawą pałeczki okrężnicy (Escherichia coli) na Europę padł blady strach. Po krowach, świniach i drobiu nadszedł czas, aby zacząć bać się warzyw. Konsumenci w Europie i nie tylko wpadli w panikę i nagle przestali kupować jarzyny. Tony ogórków i pomidorów gniją i idą na zmarnowanie.

A może można inaczej?
Przecież aby uchronić się przed zakażeniem E.coli wystarczy dokładnie myć ręce i warzywa. Nie mówiąc już o gotowaniu, które zabija bakcyle co do jednego.

Proponuję zatem krótką akcję mającą na celu podreperowanie nadwątlonej reputacji pomidorów, ogórków i kiełków. Przygotowujmy potrawy z tych warzyw, oczywiście z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności. Cieszmy się smakiem i nie dajmy zbankrutować naszym rolnikom.

Nie przestraszny się krwiożerczego pomidora i ogórka-zabójcy! Nie dajmy się E.coli!

Akcja będzie trwać od 15 do 25 czerwca 2011. Można dołączać na Mikserze lub po prostu wklejać linki do przepisów w komentarzach do tego posta.

Nie dajmy się E.coli!

Kod banera do pobrania:


To moja pierwsza akcja kulinarna, do tego dość spontaniczna, więc proszę o wyrozumiałość. Postaram się, aby wszystko przebiegało jak najlepiej.

PS.

  • Proszę o niedodawanie archiwalnych przepisów, zwłaszcza z czasów przed paniką (chyba, że z dobrym uzasadnieniem)
  • Nie chciałabym być źle zrozumiana - prześmiewczy ton tego zaproszenia dotyczy nie samych zakażeń, bo to bardzo smutna sprawa i nie powinno się na jej temat żartować, a nieuzasadnionej paniki która po nich nastała
  • W zgłoszonej potrawie nie muszą występować wszystkie składniki na raz, ważne, żeby był przynajmniej jeden z nich
  • Wybrane warzywo (lub warzywa) w składnikach powinno występować surowe i świeże, potem możemy z nim zrobić co nam się żywnie podoba.