Pokazywanie postów oznaczonych etykietą herbata. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą herbata. Pokaż wszystkie posty

9 stycznia 2010

Muffinki earl grey

Przepis na te muffiny wzięłam od Magdocentrycznej, ale krążył on po sieci już wcześniej. Nie ma się co dziwić bo to bardzo fajny przepis i smaczne muffinki.

Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 2/3 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • łyżka herbaty earl grey (zmielonej)
  • posiekana tabliczka białej czekolady
  • 115 g masła
  • 1/2 szklanki maślanki (lub 3/4 szklanki kwaśnej śmietany)
  • 2 duże jajka
  • łyżeczka ekstraktu z wanilli
Masło roztopić i ostudzić. Wymieszać ze sobą mąkę, cukier puder, proszek, sodę, sól, herbatę i czekoladę. W drugiej misce wymieszać mokre składniki - masło, maślankę, jaja i ekstrakt. Następnie wlać mokre do suchych i wymieszać łyżką.

Przełożyć do foremek wyłożonych papilotkami. Piec ok. 20 minut w temperaturze 200 stopni. Wierzch muffinek ma być złotawy. Po upieczeniu pozostawić w foremkach na pięć minut a potem ostudzić.


Posted by Picasa

Zobacz też:

29 listopada 2008

Masala Ćaj



O tym sposobie przygotowania herbaty przeczytałam w notce „Jesienny antydepresant” na zupełnie niekulinarnym blogu Studyty (nawiasem mówiąc jest to jeden z nielicznych blogów, na które na trafiłam, a których lektura naprawdę rozwija - jak widać nie tylko duchowo i intelektualnie).
Jako rzecze Wikipedia w Indiach każda rodzina ma swój przepis na przyprawową herbatę. Przepisów w Internecie również jest mnóstwo, a każdy inny. Trudno mi było się zdecydować na któryś, więc zrobiłam własną kompilację z przypraw, które posiadałam. Przepisy internetowe posłużyły mi jako wskazówki w jakich proporcjach się je stosuje. Pierwsza próba już wyszła mi bardzo udana. Uważam, że smaki bardzo harmonijnie się połączyły. Była to jednak bardzo łagodna herbata, więc zdecydowałam się przygotować drugą wersję - ostrzejszą. Podaję więc oba przepisy.
Ponoć do masala ćaj najlepiej użyć herbaty ze stanu Assam bądź Darjeeling. Akurat nie miałam takiej pod ręką więc użyłam madraskiej, wychodząc z założenia, że jeśli skorzystam z indyjskiej herbaty to i tak będzie lepiej niż jakbym wzięła np. yunnan.

Składniki:
Przyprawy (dla obu wersji):
  • 10 goździków
  • 5 ziarenek pieprzu
  • 2 łyżeczki imbiru
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka kardamonu
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatałowej
Pozostałe składniki - wersja łagodna
  • 3 łyżki miodu (można zastąpić cukrem, ale miód daje miły posmak)
  • 1/4 filiżanki herbaty (ok. 15 g)
  • 3 filiżanki mleka (po ok. 170 ml)
  • 5 filiżanek wody
Pozostałe składniki - wersja ostra
  • 1,5 łyżki miodu
  • 1/4 filiżanki herbaty
  • 1 filiżanka mleka
  • 3 filiżanki wody
Goździki i pieprz rozbić w moździerzu. Jeśli się ma pozostałe przyprawy w formie nierozdrobnionej to też dobrze je w ten sposób przygotować. Ja niestety nie miałam. Mleko, wodę, miód i przyprawy podgrzewać przynajmniej 10 minut i doprowadzić do wrzenia. Wsypać herbatę i gotować jeszcze przynajmniej 2 minuty. Przygotowanie jest typowe dla kuchni indyjskiej, gdzie najpierw smaży/gotuje się przyprawy a dopiero później główne składniki dania. Czyli odwrotnie niż u nas, gdzie przyprawy wrzuca się pod koniec.
Herbatka jest wspaniała, zwłaszcza jesienią - rozgrzewa i przyprawia o uśmiech.

podobne przepisy: