Pomidory muśnięte promieniem księżyca i sałatka z tychże
Ostatni zbiór pomidorów w tym roku... Będzie mi ich brakować, bo własne pomidory z działki lub ogródka, dojrzewające w słońcu, nie mają sobie równych smakiem i aromatem.
Pomidorki koktajlowe jak zwykle obrodziły ponadprzeciętnie. Ostatnią ich partię przygotowałam według przepisu Nigelli Lawson na "pomidory muśnięte promieniem księżyca". Skąd ta poetycka nazwa? Powstała ona w kontrze do pomidorów suszonych na słońcu. W przypadku tego przepisu, pomidorki "robią się same" przez całą noc. Tak przygotowane pomidory są bardzo aromatyczne, słodkie, lekko podpieczone ale nie ugotowane. Można użyć ich jako dodatek do makaronu, risotto, kanapek lub zrobić z nich sałatkę. Poniżej zamieszczam również przepis na prostą sałatkę Nigelli z wykorzystaniem tych pomidorów.
POMIDORY MUŚNIĘTE PROMIENIEM KSIĘŻYCA
- 500 g pomidorów koktajlowych,
- 2 łyżeczki gruboziarnistej soli morskiej lib 1 łyżeczka zwykłej soli,
- 1/4 łyżeczki cukru,
- 1 łyżeczka suszonego tymianku,
- 2 łyżki oliwy
- 200 g rukoli lub młodego szpinaku,
- 200 g koziego sera twarogowego np. Chevroux,
- "księżycowe" pomidorki z przepisu powyżej,
- 2 łyżki posiekanej świeżej mięty,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 3 łyżki oliwy
2 komentarze
super sałatka tylko ,a o takich pomidorkach nie słyszałam fajna opcja można je jakoś przechowywać ? tylko ppo co ten cukier ?
OdpowiedzUsuńNiestety takie pomidorki nie są na tyle wysuszone i zasolone, żeby były trwałe. Dwa dni w lodówce to max.
UsuńCukier zapewne dla lepszej karmelizacji, ale jeśli ktoś nie chce go używać, to z pewnością można go pominąć :)