Dzisiejszy przepis to pomysł na pyszne, zapiekane z czerwonymi warzywami kiełbaski. Do tej potrawy użyłam kiełbasek śląskich „Znakomitych” firmy Konspol. Są to kiełbaski dobrej jakości, a przy tym mają fajny, 'zgrabny' kształt. Kiełbaski śląskie „Znakomite” są produktem bezglutenowym i nie zawierają laktozy, zatem są odpowiednie dla osób, które mają problem z przyswajaniem tych składników lub po prostu unikają ich w swojej diecie. Pewnie powiecie, że z zasady wszystkie wędliny nie powinny zawierać glutenu ani laktozy – teoretycznie tak, a w praktyce jednak bardzo trudno jest znaleźć takie produkty.
Kiełbaski zapiekane z warzywami są smakowitą i aromatyczną przekąską, z powodzeniem mogą także stanowić danie główne. Ja podałam je na obiad razem z bezglutenowymi pieczonymi placuszkami ziemniaczano-cukiniowymi.
GLAZUROWANE KIEŁBASKI ZAPIEKANE Z WARZYWAMI
- 1 opakowanie kiełbasek śląskich „Znakomitych” Konspol,
- 1 duża czerwona papryka,
- 3 czerwone cebule,
- 2 ząbki czosnku,
- garść pomidorków koktajlowych,
- 1 łyżka miodu,
- 3 łyżki octu balsamico,
- sól i pieprz,
- zioła prowansalskie,
- świeży tymianek,
- oliwa
Paprykę pokroić na kawałki, cebule na ćwiartki, a czosnek w plasterki. Włożyć do żaroodpornego naczynia i wymieszać z 2 łyżkami oliwy i sporą szczyptą ziół prowansalskich, dodając sól i pieprz do smaku.
Kiełbaski śląskie lekko ponacinać z obu stron i ułożyć na warzywach.
Miód wymieszać z octem balsamicznym , posmarować kiełbaski i skropić warzywa (połowę mikstury zostawić na potem).
Brytfankę wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec około 25 minut, aż warzywa zmiękną, a kiełbaski zaczną się ładnie rumienić. Następnie dodać pomidorki koktajlowe, pozostałą glazurą posmarować kiełbaski i pomidorki. Zapiekać jeszcze około 10 minut.
BEZGLUTENOWE PIECZONE PLACUSZKI ZIEMNIACZANO-CUKINIOWE
(4 porcje)
- 600g ziemniaków,
- 1 nieduża cukinia,
- 1 cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 jajka,
- 2 łyżki mąki gryczanej,
- 2 łyżki mąki kukurydzianej,
- sól i pieprz,
- olej (użyłam rzepakowego)
Obrane ziemniaki zetrzeć na tarce o drobnych oczkach, cukinię (nieobraną) na dużych. Dodać posiekaną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek, jajka i obie mąki. Doprawić solą i pieprzem, dokładnie wymieszać.
Dużą, płaską blachę wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować ją olejem za pomocą pędzelka. Łyżką nałożyć płaskie, okrągłe placuszki. Wierzch placków również delikatnie posmarować olejem.
Piec w 220 stopniach około 20 minut, następnie obrócić na drugą stronę i dopiekać jeszcze 8-10 minut (placki rumienią się bardziej od spodu).
Przepis powstał w ramach współpracy z firmą Konspol
Może zainteresuje Cię również
Przełom roku 2015 i 2016 będzie dla mnie i M. okresem szczególnym, ponieważ w tym czasie przeprowadzamy się do naszego pierwszego własnego gniazdka. Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale wykończenie całego mieszkania to przedsięwzięcie o wiele bardziej stresujące niż zorganizowanie własnego ślubu ;) Wyjątkiem jest organizacja przestrzeni kuchennej – tutaj jestem w swoim żywiole, a najbardziej cieszy mnie fakt, że moja nowa kuchnia będzie dwa razy większa niż mój aktualny mikro aneksik.
Nowa przestrzeń otwiera masę nowych możliwości w zakupie sprzętów, o których marzyłam od dawna, ale z braku miejsca nie mogłam sobie na nie pozwolić – na przykład toster, maszynka do mielenia mięsa czy ekspres do kawy.
Jednym z takich moich małych około-kulinarnych marzeń jest sokowirówka – smak świeżo wyciskanych soków z owoców i warzyw w przeróżnych kombinacjach jest nie do zastąpienia. W wolnej chwili wertuję oferty sklepów AGD i fora w poszukiwaniu opinii, póki co skłaniam się ku sokowirówce Philips Avance Collection, która umożliwia wyciskanie soku z całych owoców bez konieczności czasochłonnego obierania produktów i krojenia ich na cząstki.
Z uwagi na ograniczony budżet i (niestety) szykującą się w najbliższym czasie dużą ilość wydatków, starannie przeglądam oferty rożnych sklepów AGD, takich jak Neo24.
Korzystam przy tym z portalu Kodyrabatowe.pl, dzięki któremu można mieć dostęp do wszystkich aktualnych promocji w jednym miejscu oraz uzyskać atrakcyjne rabaty na zakupy. Pomaga mi w tym także aplikacja mobilna, dzięki której mogę sprawdzić aktualne oferty w każdym miejscu
Z pewnością skorzystam z takiej oferty niejeden raz w najbliższym czasie.
Zachęcam do odwiedzenia strony kodyrabatowe.pl.
Może zainteresuje Cię również
Brzmi zaskakująco? I o to chodzi! Czyż bożonarodzeniowy obiad nie jest doskonałą okazją, by zaskoczyć bliskich tak odświętnie upieczonym indykiem? ;) Taki obiad sprawdza się doskonale, gdy przygotowujemy obiad dla dużej ilości osób.
Pomysł na nafaszerowanie indyka tak niecodziennym nadzieniem zaczerpnęłam z magazynu „To jest pyszne” i potraktowałam tę luźną inspirację jako podstawę do upieczenia mojego pierwszego, debiutanckiego indora ;) Przyznać muszę, że z efektu jestem bardzo zadowolona. O ile farsz sam w sobie nie jest zbyt smaczny, to sprawił on, że mięso ma fantastyczną, delikatnie korzenną nutę.
Do nadzienia nadają się doskonale pierniczki typu „uszatki” z delikatną glazurą lub zwykłe „gołe” pierniczki. Odpadają oczywiście te oblane czekoladą lub tą białą, dziwną polewą, jakie można kupić w sklepach. Piernik domowej roboty też się nada ;)
INDYK FASZEROWANY PIERNIKIEM
(10 porcji)
indyk o wadze około 3,5kg,
100g pierniczków glazurowanych (bez czekolady),
1 czerstwa kajzerka,
2 jajka,
1 cebula,
50g słoniny,
1 łyżka świeżego tymianku,
100ml oleju Kujawskiego z pierwszego tłoczenia,
2 łyżki sosu sojowego,
1 łyżka miodu,
1 łyżka świeżo startego imbiru,
3 łyżeczki słodkiej mielonej papryki,
1 łyżeczka ostrej mielonej papryki,
sól i pieprz
Olej wymieszać z sosem sojowym, miodem, imbirem, mieloną papryką, łyżką soli i łyżeczką pieprzu. Indyka dokładnie umyć (także wewnątrz) i natrzeć z każdej strony marynatą. Włożyć do lodówki na całą noc.
Słoninę drobno pokroić i podsmażyć na patelni, dodać posiekaną cebulę i smażyć kilka minut, aż będzie złocista. Pierniczki i bułkę pokroić w drobną kostkę, włożyć do miski, dodać słoninę z cebulką, jajka, posiekany tymianek, łyżeczkę soli i szczyptę pieprzu. Wymieszać i nafaszerować indyka*. Otwór spiąć wykałaczkami i zaszyć sznurkiem, przeplatając go między wpięte wykałaczki. Nogi związać razem.
Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni C. Indyka umieścić na ruszcie i przykryć kawałkiem folii aluminiowej. Na dnie piekarnika umieścić dużą brytfannę wypełnioną wodą na wysokość ok. 2 cm. Parująca woda zapobiega wysuszeniu mięsa, a dodatkowo ułatwia późniejsze umycie brytfanki z tłuszczu wytapiającego się z indyka.
Indyka piec przez 15 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 150 stopni i piec jeszcze 2,5 godziny. Indyka należy co 15-20 minut polewać wodą wraz z wytopionymi sokami z brytfanki. Jeśli indyk za bardzo rumieni się na górze, można go przykryć kawałkiem folii aluminiowej.
*Przed pieczeniem można też pod skórę na piersiach włożyć około 4 łyżki miękkiego masła, co pomoże uchronić ten newralgiczny obszar przed nadmiernym wysuszeniem podczas pieczenia ;)
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
Może zainteresuje Cię również
To ciasto to prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników snickersów. Kruche ciasto skrywa słodkie, lekko cynamonowe i ekstremalnie orzechowe wnętrze. To jeden z tych wypieków, które można upiec na kilka dni przed Świętami, ponieważ bardzo dobrze się przechowuje. Jest pyszne :)
CIASTO ALPEJSKIE
400g mąki,
100g masła,
150g margaryny Palma z Kruszwicy,
100g cukru pudru,
1 łyżka cukru waniliowego,
2 żółtka,
200g orzechów włoskich,
200g niesolonych orzechów ziemnych,
350g cukru,
250ml śmietanki kremówki 30%,
łyżeczka cynamonu
+ cukier puder do posypania
Masło i margarynę posiekać razem z mąką, aż powstanie drobna kruszonka. Dodać cukier puder, cukier waniliowy, żółtka i 2-3 łyżki zimnej wody. Zagnieść ciasto, uformować kulę, owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na minimum 1 godzinę.
Przygotować nadzienie: na patelnię wsypać cukier i rozpuścić na małym ogniu, aż lekko się skarmelizuje. Dodać orzechy i wymieszać. Wlać śmietankę, dodać cynamon i zagotować. Mieszając, gotować do czasu, aż karmel rozpuści się w śmietance, a masa nieco zgęstnieje (ok. 5-7 minut). Masę odstawić, by lekko przestygła.
Podłużną formę o wymiarach 35 x 11 wyłożyć papierem do pieczenia.
2/3 ciasta rozwałkować i wyłożyć nim dno i boki ciasta. Środek wypełnić masą orzechową. Pozostałą część ciasta rozwałkować i przykryć nim masę. Brzegi dokładnie skleić, nadwyżki ciasta odkroić.
Ciasto piec w 180 stopniach przez 40 minut. Upieczone ciasto zostawić w formie do całkowitego wystygnięcia. Następnie wyjąć z formy i odstawić na co najmniej 12 godzin, aby masa w środku stężała.
Wystudzone ciasto posypać cukrem pudrem.
Ciasto najlepiej kroić dużym nożem z piłką, takim jak do chleba.
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
Może zainteresuje Cię również
Jeśli w Boże Narodzenie chcecie przygotować wyjątkowo wykwintny obiad, wypróbujcie filety z gęsi w towarzystwie boczniaków. Wyjątkowego aromatu tym niepozornym i trochę niedocenianym grzybom nadaje Żubrówka. W ten sposób na jednym talerzu łączymy to, co dobre i polskie :)
FILETY Z GĘSI
NA BOCZNIAKACH SMAŻONYCH Z ŻUBRÓWKĄ
(4 porcje)
4 filety z gęsiej piersi,
800g boczniaków,
1 duża cebula,
100ml Żubrówki,
2 łyżki octu balsamico,
6 łyżek oleju Kujawski z czosnkiem i bazylią,
2 łyżki oleju rzepakowego,
2 łyżki masła,
5 ziaren jałowca,
igiełki z 1 gałązki rozmarynu,
sól i pieprz
Dzień wcześniej zamarynować filety: mięso umyć, osuszyć, na skórze zrobić kilka nacięć, oprószyć solą i pieprzem. Umieścić w misce, dodać zgniecione ziarna jałowca, rozmaryn, ocet balsamiczny i 4 łyżki oleju Kujawski z czosnkiem i bazylią. Włożyć do lodówki na całą noc.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Na patelni rozgrzać olej rzepakowy i na dużym ogniu obsmażyć mięso ze wszystkich stron. Włożyć filety do naczynia żaroodpornego i piec w piekarniku przez 10-12 minut. Wyjąć, zawinąć w folię aluminiową i odstawić na 5 minut.
Na patelni rozgrzać masło i 2 łyżki oleju Kujawskiego z czosnkiem i bazylią. Dodać cebulę pokrojoną w piórka i boczniaki w całości (duże kapelusze można przekroić na połówki). Smażyć 2-3 minuty, następnie wlać Żubrówkę, dodać sól i pieprz do smaku. Smażyć jeszcze 7-8 minut.
Boczniaki rozłożyć na talerzach i umieścić na nich pokrojone w paski mięso.
Do tej potrawy doskonale pasują pieczone ziemniaki.
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
Może zainteresuje Cię również
Delikatna pierś indycza doskonale nadaje się na bożonarodzeniowy obiad – zwłaszcza, że świąteczne śniadanie często bywa dość obfite. Długie marynowanie w winie sprawia, że mięso jest kruche i bardzo aromatyczne. Borowiki – najszlachetniejsze z grzybów – idealnie podkreślają świąteczny charakter tej potrawy :)
PIERŚ INDYCZA DUSZONA Z BOROWIKAMI
(6 porcji)
- 1,5 kg piersi z indyka,
- 40g suszonych borowików,
- 500ml wywaru drobiowego lub warzywnego,
- butelka czerwonego wytrawnego lub półwytrawnego wina,
- garść świeżego tymianku + kilka gałązek do dekoracji,
- 4 łyżki oleju Kujawski z czosnkiem i bazylią,
- 4 łyżki oleju rzepakowego,
- sól i pieprz do smaku
Piersi umyć, osuszyć, oprószyć solą i pieprzem, posmarować olejem Kujawski z czosnkiem i bazylią i umieścić w dużej, niemetalowej misce (odpowiednia jest np. szklana). Obłożyć gałązkami tymianku i zalać winem tak, aby mięso było przykryte. Miskę przykryć folią spożywczą i włożyć do lodówki na całą noc.
Następnego dnia grzyby zalać dwoma szklankami wrzątku i odstawić na 20-30 minut.
Mięso wyjąć z marynaty i starannie osuszyć papierowym ręcznikiem. Na patelni rozgrzać olej rzepakowy i na dużym ogniu obsmażyć mięso ze wszystkich stron. Przełożyć indyka do garnka, wlać bulion oraz grzyby wraz z wodą, w której się moczyły (najlepiej najpierw dodać same grzyby, a wodę po nich przecedzić przez gazę lub np. ręcznik papierowy osadzony na sitku, ponieważ w wodzie tej mogą znajdować się drobne gałązki lub piasek – raczej nie zdarza się to często, ale lepiej dmuchać na zimne ;)).
Całość doprowadzić do wrzenia, po czym zmniejszyć ogień i dusić pod przykryciem przez około 1,5 godziny.
Kiedy mięso będzie już miękkie, wyjąć je z garnka i zawinąć w folię aluminiową. Zwiększyć ogień na kuchence i pozostały płyn odparować, aż nieco się zagęści i zamieni w sos (jeśli ktoś chce, może zagęścić sos mąką rozrobioną w niewielkiej ilości zimnej wody – wówczas sos będzie bardziej zawiesisty).
Mięso pokroić w plastry i ułożyć na półmisku. Obłożyć grzybami, polać sosem i udekorować tymiankiem. Sos można także podać osobno w sosjerce - tak, by każdy mógł sam polać swoją porcję.
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
Może zainteresuje Cię również
Zupa grzybowa z łazankami to popularna wigilijna potrawa, ale równie dobrą propozycją na Wieczerzę jest zupa z podgrzybków podana z soczewicą – postna, a jednocześnie wykwintna. Jest tak dobra, że z pewnością zrobi pozytywne wrażenie na gościach, pozostawiając miłe wspomnienie i... puste talerze ;)
ZUPA GRZYBOWA Z SOCZEWICĄ
(5 porcji)
- 300g mrożonych podgrzybków (najlepiej całe kapelusze, ale nie jest to konieczne),
- 200g czerwonej soczewicy,
- 2 małe marchewki,
- 1 korzeń pietruszki,
- nieduży kawałek selera,
- 3 średnie ziemniaki,
- ½ pora (biała część),
- 1,5 l bulionu warzywnego,
- 2 liście laurowe,
- 2-3 ziarenka ziela angielskiego,
- 3 łyżki oleju Kujawskiego z pierwszego tłoczenia,
- sól i pieprz,
- posiekana natka pietruszki
Grzyby rozmrozić.
Pora posiekać, obrane marchewki, pietruszkę, selera i ziemniaki pokroić w kostkę.
W garnku rozgrzać olej, wrzucić pora i grzyby. Smażyć na małym ogniu około 5 minut, następnie dodać pokrojone warzywa i smażyć kolejne 5 minut, od czasu do czasu mieszając. Wlać bulion, dodać liście laurowe i ziele angielskie. Gotować około 15 minut, aż ziemniaki będą miękkie. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
W tym czasie w drugim garnku ugotować soczewicę, uważając, by jej nie rozgotować (wystarczy 12-15 minut).
Ugotowaną soczewicę nałożyć na talerze, zalać zupą i posypać natką pietruszki.
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
Może zainteresuje Cię również
Kiedy myślicie o pasztecikach do wigilijnego barszczu, pewnie pierwsze Wasze skojarzenie to te z nadzieniem z kapusty i grzybów. Nie da się zaprzeczyć, że są bardzo smaczne, ale tym razem mam inną propozycję. Nadzienie z kaszy gryczanej i grzybów również jest przepyszne, a do tego jak najbardziej tradycyjne i świąteczne. Oczywiście, jak wszystkie paszteciki, najlepiej smakują, gdy są jeszcze ciepłe.
Dodatkową zaletą pasztecików jest to, że można je spokojnie przygotować i upiec na kilka dni przed świętami, a po wystudzeniu zamrozić. Tuż przed podaniem wystarczy włożyć je do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na około 12-15 minut.
Z podanej ilości składników wychodzi mniej więcej 24 paszteciki.
PASZTECIKI Z KASZĄ I GRZYBAMI
500g mąki,
20g świeżych drożdży,
250g margaryny Palma z Kruszwicy,
250g kwaśnej śmietany 18%,
3 jajka,
200g kaszy gryczanej,
400g mrożonych podgrzybów,
1 cebula,
2 łyżki oleju,
1 łyżka czarnuszki lub kminku,
1-2 łyżeczki majeranku,
sól i pieprz do smaku
Kaszę ugotować wg instrukcji na opakowaniu.
Grzyby rozmrozić i drobno pokroić.
Cebulę posiekać i zeszklić na oleju, dodać grzyby i dusić około 10 minut. Kaszę, grzyby i 2 białka jaj wymieszać w misce. Doprawić majerankiem, solą i pieprzem. Krótko zmiksować blenderem – tak, aby mniej więcej połowa kaszy pozostała w całości. Dzięki częściowemu zblendowaniu, farsz będzie bardziej zwarty.
Drożdże wkruszyć do śmietany i odstawić na 10 minut.
Margarynę posiekać razem z mąką, aż powstanie kruszonka. Dodać 2 żółtka, śmietanę z drożdżami i sporą szczyptę soli; zagnieść ciasto. Podzielić je na 4 części. Każdą część rozwałkować na długi pasek o grubości 5mm i szerokości 10 cm. Na środek nałożyć farsz, ostrożnie zwinąć ciasto w długi rulon i ułożyć „szwem” do dołu. Rulon posmarować roztrzepanym trzecim jajkiem i posypać czarnuszką lub kminkiem. Pokroić na około 8-centymetrowe paszteciki.
Analogicznie postąpić z pozostałymi częściami ciasta.
Paszteciki ostrożnie ułożyć na blasze wyścielonej papierem do pieczenia, w kilkucentymetrowych odstępach. Piec przez około 20 minut (aż bedą złociste) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
Może zainteresuje Cię również