Huevos rancheros
Huevos rancheros znaczy dosłownie „jaja ranczera” i jest to solidne, wzmacniające śniadanie spożywane przed południem na meksykańskich ranczach. Dzisiaj jest także popularnym śniadaniem daleko poza granicami Meksyku. Istnieje wiele wersji tego dania, ale ta, którą zaczerpnęłam z książki „Księga Smaków Świata” jest bliska oryginałowi: lekko podsmażona i zanurzana na moment w salsie tortilla, na której kładzie się smażoną fasolę, pokrojone w kostkę awokado i dwa sadzone jajka.
Przyznam, że choć to danie jest bardzo, bardzo smaczne, to ilościowo i energetycznie przerosło moje możliwości ;) Zwłaszcza, że w planach nie miałam całodziennego wypasania bydła, a pisanie pracy mgr ;)
HUEVOS RANCHEROS
(przepis dla 1 osoby)
- 1 kukurydziana tortilla,
- 2 jajka,
- 4 łyżki pomidorowego sosu salsa,
- 2 łyżki odsmażanej fasoli (przepis np. tutaj),
- 1 łyżka kwaśnej śmietany,
- 1 łyżka startego żółtego sera,
- ¼ dojrzałego awokado,
- 2 łyżki oleju,
- pieprz,
- listki kolendry
W osobnych miseczkach podgrzać salsę i odsmażaną fasolę, aby były ciepłe.
Na niedużej patelni rozgrzać odrobinę oleju, wbić jajka i usmażyć, aż białko będzie ścięte.
Na drugiej, większej patelni rozgrzać resztę oleju i podsmażyć tortillę – po ok. 30 sekund z każdej strony, aż zrobi się chrupiąca. Przełożyć ją na papierowy ręcznik i odsączyć z tłuszczu.
Tortillę zanurzyć w ciepłej salsie i ułożyć na talerzu. Następnie wyłożyć fasolę, na nią położyć jajka sadzone. Resztę salsy nałożyć dookoła jajek. Następnie zrobić małe kleksy ze śmietany, posypać żółtym serem, a dookoła ułożyć kawałki awokado. Całość posypać pieprzem i listkami kolendry.
5 komentarze
Fajnie wygląda, chociaż przypuszczam, że dla mnie to też spokojnie byłoby solidne dane obiadowe :)
OdpowiedzUsuńZnam troszkę inną wersję, ale i tę chętnie wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńRobilam kiedys, choc w nieco innej wersji. Te na pewno tez wyprobuje!
OdpowiedzUsuńTo jest to! Prawdziwy śniadaniowy konkret!
OdpowiedzUsuńPyszny sposób na jajka :) ja dzisiaj również taką potrawę opublikowałam tylko w innej wersji :)
OdpowiedzUsuńA Twoja Mirabelko wygląda smakowicie i chętnie spróbuję ta odmianę "jaj ranczera" :)