Zacznę od produktu, który nie przypadł mi do gustu - Garnier Neo, intensywny antyperspirant, niewidoczny suchy krem. Zapach naprawdę ładny, ale cóż z tego skoro nie byłam zadowolona z ochrony? Płyn micelarny Mixa mogę zaliczyć do grupy kosmetyków dobrych, ale nie wiem czy do niego powrócę. Mimo iż był wydajny i dobrze sobie radził z demakijażem (mogłoby być ciut lepiej), to denerwowała mnie aplikacja. Pompka wcale nie była wygodna, wręcz odwrotnie - denerwowało mnie jej bryzganie. Baviphat, Magic Girls Plus BB cream (wersja fresh for oily skin) uważam za dobry bebik, chociaż znam lesze od niego. Początki znajomości z Essence, Lash Princess volume mascara wspominam bardzo dobrze, końcówki już nie. Tusz jest tani, w fajnym opakowaniu, ale szybko wysycha.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty
środa, 1 kwietnia 2015
DENKO MARZEC 2015
Marzec już za nami, więc przybywam ze zużyciami :D
wtorek, 7 stycznia 2014
ULUBIEŃCY #2
Kochane, niestety jakiś cudem moja doba diametralnie się skurczyła. Uniemożliwia mi to regularne prowadzenie bloga oraz śledzenie Waszych losów i poczynań. Obiecuję, że będę się starać z całych sił, aby taki stan uległ zmianie. Chętnie przyjmę cudzą nadwyżkę wolnego czasu ;)
Dziś przychodzę do Was z postem dotyczących moich ulubieńców. Dobrze wiecie, że nie robię comiesięcznych zestawień kosmetyków, które skradły moje serce. Ostatni taki "ranking" pojawił się jakiś czas tamu - KLIK! Tym razem również nie będzie to obszerna lista. Jednakże zapraszam do lektury :)
1) Etude House, Baking Powder Cleansing Foam Moist.To miniaturka, pełne opakowanie mam, ale wersji niebieskiej. Różowa jest zdecydowanie delikatniejsza. Oba warianty bardzo polubiłam - genialnie oczyszczają buźkę. Są też barrrrrrdzo wydajne.Kocham, kocham, kocham :)
Etykiety:
Essence,
Etude House,
Holika Holika,
Sensique,
Tołpa,
Yves Rocher
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich." A. Sapkowski
niedziela, 10 marca 2013
ZNOWU PACZKI...
W tym momencie tylko potwierdzam Wam mój kosmetykoholizm... Tak, przyznaję się, jestem kosmetykomaniaczką. Myślę jednak, że przy Toni blado wypadam ;) Przynajmniej tak się pocieszam ;)
Dziś przygotowałam Wam pościk ze zbiorczymi paczuszkami. Zacznę od paczku z De.
Etykiety:
Alverde,
Aveo,
Avon,
Balea,
Catrice,
Elisha Coy,
Essence,
Marion,
Oriflame,
Yves Rocher
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich."
A. Sapkowski
kontakt:
ann.and.kat@wp.pl
niedziela, 6 stycznia 2013
ESSENCE CIEŃ ROSEWOOD HOOD
Wszystko zaczęło się od tego, że znajoma poprosiła mnie, żebym jej coś kupiła. Podesłała linki, a ja przepadłam... Tak Moniak, o Tobie piszę, Kusicielko!
Cień Rosewood Hodd Essence z limitki Wild Craft początkowo miał być właśnie Moniki (udało mi się dostać tylko 1 sztukę), a ja na pocieszenie kupiłam sobie rozświetlacz. Jednak skończyło się na tym, że cień zamieszkał u mnie, a rozświetlacz powędrował do Ann ;)
Cień zachwycił mnie kolorem, pigmentem, a nawet strukturą - wszystkie cienie i rozświetlacz mają tłoczenia imitujace korę drzewa. Może to przez to, że całe życie mieszkam naprzeciwko lasu? ;)
A jak cień sprawuje się w akcji? Nie zauważyłam ani rolowania, anie osypywania się. Łatwy i przyjemny w aplikacji, ale... U mnie na oku praktycznie go nie widać :( Jest w kolorze powieki i to jest jego największą wadą.
Cień "daje radę" przez cały dzień, a nie używam specjalnej bazy przedłużającej jego żywotność (moją "bazą" jest matowy cień). Jest on idealny do delikatnego, subtelnego dziennego makijażu. Fajnie też sprawdza się przy rozświetlaniu łuku brwiowego oraz wewnętrznego kącika oka.
Ogólnie cień dobrze się spisuje. Jedynie przeszkadza mi kolor, a raczej to, że stapia się z powieką. Ale nie można mieć wszystkiego ;)
Kat.
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich."
A. Sapkowski
kontakt:
ann.and.kat@wp.pl
piątek, 30 listopada 2012
LAKIERY WILD CRAFT OD ESSENCE
Dziś będzie o lakierach z limitki Wild Craft. W swoim posiadaniu mam kolor 04 Rosewood Hood oraz 01 Tree Hugging. 04 to odcień kremowy, a 01 to beż z drobinkami. Oba są bardzo ładne, ale mimo, że pochodzą z jednej serii, to jakościowo różnią się od siebie.
Zacznę od 04 Rosewood Hood, ponieważ to on pierwszy u mnie zamieszkał. W jego wypadku pędzelek mnie zawiódł. Jak dla mnie pędzelek jest do bani, gdyż maluje niedokładnie - zawsze zostanie niepokryta emalią luka na paznokciu. Trzeba bardzo się nagimnastykować, żeby jakoś temu zaradzić.
Jedna warstwa nie jest zadowalająca, gdyż tworzą się prześwity. Plusem jest to, że szybko wysycha, więc bez większych problemów można nałożyć drugą warstwę.
nie bijcie! wiem, że beznadziejna jakość, ale nie byłam w stanie zrobić lepszego :( |
Lakier ten u mnie dość długo wytrzymuje na pazurkach - dopiero trzeciego dnia zaczyna odpryskiwać, ale końcówki są nienaruszone.
Jako drugi zagościł u mnie 01 Tree Hugging:
On z kolei jest łatwiejszy w obsłudze, bardziej przyjazny ;) O wiele lepiej się nim maluje pazurki, bo nie robi żadnych prześwitów czy luk. A co najważniejsze, to jedna warstwa daje pożądany efekt.
Niestety Tree Hugging krócej wytrzymuje w nienaruszonym stanie. Szybciej ścierają się końcówki, bo już drugiego dnia jest to widoczne, a potem pojawiają się odpryski.
Zoom na shimmer:
Jeszcze na zakończenie dodam, że codziennie myję włosy, a przy myciu naczyń nie stosuję rękawic - to też ma wpływ na wytrzymałość lakieru. Mimo tego, że kocham lakiery, to rzadko maluję pazurki, ponieważ najnormalniej w świecie nie chce mi się :]
Kat.
Etykiety:
Essence,
lakier do paznokci
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich."
A. Sapkowski
kontakt:
ann.and.kat@wp.pl
poniedziałek, 29 października 2012
HAUL!
Kiedy za oknem zaczyna robić się szaro-buro i ponuro, każdej szanującej się zakupoholiczce nic tak nie poprawia humoru jak kolejny drobiazg w kosmetyczce. A, że my konsekwentnie wspomagamy przemysł kosmetyczny, buszując między drogeryjnymi półkami znalazłyśmy kilka wartych uwagi produktów.
A to są właśnie nasze ostatnie zdobycze :)
-Balsam ochronny lekko koloryzujący do ust Essence, cena: ok. 7zł,
-Masło kakaowe, balsam do ust firmy Ziaja, cena: 6zł
-Essence, lakier z obecnej limitowanki wild craft 04 rosewood hood, cena: ok. 8zł,
-kalendarz to dodatek do magazynu "Twój Styl", cena: ok. 11zł,
-ellite aplikator do cieni z wymiennymi końcówkami, cena: ok. 12zł
Oczywiście nie mogło obejść się bez pomadek, kolory może nieszczególnie jesienne ale na pewno warte uwagi.
-Golden Rose, pomadka z witaminą E i woskiem pszczelim, kolor 53, cena ok 10zł,
- Pomadka a właściwie pomadko-błyszczyk Catrice, seria ULTIMATE SHINE, kolor 160 Pink Panther, cena: 15zł
Ściskamy,
Ann& Kat.
A to są właśnie nasze ostatnie zdobycze :)
-Balsam ochronny lekko koloryzujący do ust Essence, cena: ok. 7zł,
-Masło kakaowe, balsam do ust firmy Ziaja, cena: 6zł
-Essence, lakier z obecnej limitowanki wild craft 04 rosewood hood, cena: ok. 8zł,
-kalendarz to dodatek do magazynu "Twój Styl", cena: ok. 11zł,
-ellite aplikator do cieni z wymiennymi końcówkami, cena: ok. 12zł
-Dermogal- odżywcze "rybki" z witaminami A+E, cena ok. 15zł
-Golden Rose, pomadka z witaminą E i woskiem pszczelim, kolor 53, cena ok 10zł,
- Pomadka a właściwie pomadko-błyszczyk Catrice, seria ULTIMATE SHINE, kolor 160 Pink Panther, cena: 15zł
Ściskamy,
Ann& Kat.
Etykiety:
Catrice,
Dermogal,
Ellite,
Essence,
Golden Rose,
kolorówka,
pielęgnacja,
Ziaja
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich."
A. Sapkowski
kontakt:
ann.and.kat@wp.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)