Showing posts with label recenzje. Show all posts
Showing posts with label recenzje. Show all posts

Tuesday, 9 June 2015

Review: Pinky Paradise EOS Candy Violet


Cześć !

Znowu troszkę mnie nie było, ale rozjazdy i te sprawy... Trochę teraz będzie zapewne wszelakich recenzji. Po pierwsze soczewek - jeszcze trzy pary od Klenspop czekają na swoje pięć minut. A także moje pierwsze wrażenia po trzech miesiącach używania Sigmy, recenzje dwóch moich puszek i może gripa. Ale to niebawem. Dzisiaj recenzja soczewek od Pinky Paradise. Wcześniej miałam styczność z nimi głównie wizualnie, gdyż załatwiłam wcześniejsze soczewki specjalnie dla Lulu, a teraz wreszcie wzięłam jedne dla siebie. Chciałam koniecznie - tak również z powodu mojego nicku - wybrać sobie jakieś fioletowe soczewki. Niestety z powodu mojego koloru oczu mam trochę utrudnione zadanie, bo ciemnego fioletu po prostu nie widać, a jasny odcina się znacznie bo rzadko można trafić na ciemniejszy odcień czy źrenicy... Jest to ten sam efekt co w przypadku już recenzowanych przeze mnie soczewek niebieskich od Uniqso, chociaż wydaje mi się, że wizualnie wyglądają lepiej od tych pierwszych.



Ponieważ nie pisałam jeszcze o PP, warto powiedzieć coś na początku. PP to jedna z najbardziej znanych firm, która zajmuje się sprzedażą soczewek. Ich głównym konkurentem jest Uniqso. Jeśli chodzi o samą współpracę raczej lepiej mi się współpracuję właśnie z PP. Przyjemnie, konkretnie i szybko. W paczce dostajemy oczywiście buteleczki z soczewkami oraz pojemniczki na soczewki. Minusem dla mnie jest brak szczypczyków, które bardzo ułatwiają wydobywanie soczewek. Jednak pomimo tego faktu, jest to firma godna polecenia!


Soczewki jakie wybrałam to soczewki Candy Violet z serii EOS. Nie są to moje największe soczewki, gdyż mają 14.5mm, jednak już znacznie powiększają oko. Nie uwierają, łatwo mi się je zakłada, no i są wygodne, mogę bez problemu się w nich pomalować - w niektórych mam ten problem, że po prostu z bliska widzę nieostro. 


Soczewki wyglądają naprawdę ładnie i z jasnymi oczami może powstać naprawdę ciekawy efekt! Mnie niestety przy świetle dziennym, gdy źrenice robią się naprawdę malutkie drażni ta trójkolorowość - fiolet, brąz tęczówki, oraz czerń źrenicy. Byłoby ok gdybym miała ciemniejszą tęczówkę, ale niestety mam piwne oczy, dość jasny brąz z domieszką zieleni...Nie wygląda to zbyt dobrze. Dodatkowo soczewki mają dość grubą obwódkę. Osobiście nie jestem ich zwolenniczką, ale wygląda to dość ok na oku:) 
Jeżeli chodzi o to czy będę soczewki nosić, to raczej głównie do zdjęć, gdzie mogę ów soczewki wyretuszować, bo dla mnie jest to zbyt niekomfortowe, gdy tak bardzo widać, że mam na sobie soczewki...Ale skoro blog fotograficzny i również pod tym kątem robię recenzje soczewek to polecam jak najbardziej zwłaszcza, że teraz Yennefer z Wiedźmina, cosplaye i te sprawy, więc można działać:)

Poniżej zdjęcia bez soczewek i w soczewkach, ze światłem dziennym.



A jak Wam się podoba ten kolor? Kupilibyście do zdjęć, a może znacie jakieś fajne fioletowe soczewki?:) A poniżej parę kadrów z "sesji", z wyretuszowaną tęczówką.




Zdjęcia dość proste, miała powstać mini sesja z jakby motywem wiedźmim, ale jak zwykle coś mi nie pasowało i tylko tyle kadrów postanowiłam obrobić... Do tego moja marna próba stworzenia piegów... Ale who cares:)

Jeśli więc chodzi o soczewki to polecam gorąco! Do sesji fotograficznych oraz cosplayów są naprawdę fajne!:)

Thursday, 7 May 2015

Recenzja obiektywu Nikon 50mm 1.8f G

Hejka!

Dzisiaj troszkę recenzji. Dostaję masę pytań co sądzę o stałce 50mm 1.8f w wersji G dedykowanej Nikonowi. Nie ukrywajmy - jest to jeden z najpopularniejszych obiektywów. Głównie dzieje się to za sprawą tego  r o z m y c i a, a także cenie, bo jest to obiektyw poniżej tysiąca złotych. Ów obiektyw używałam około dwóch lat, więc raczej mam prawo się już na jego temat wypowiedzieć. Wobec tego, zapraszam!


Na początek może nieco o parametrach technicznych. Obiektyw, pomimo iż jest dość popularny nie zawsze jest dostępny. Osobiście nie mogłam znaleźć nigdzie w swoim mieście tego modelu, była dostępna tylko wersja D, bez silnika. Jego cena oscyluje w okolicach 700-750zł. Wydaje mi się, że jest to naprawdę dobra cena za tego typu obiektyw. Wiadomo, są lepsze, ale i droższe.

Obiektyw jest naprawdę dobry na start, dla osób myślących o portretach. Można powiedzieć, że jest swego rodzaju odpowiednikiem Heliosa 50mm, który pomimo iż wart jest jakieś 50zł, sprzedawcy ze względu na jego popularność podwyższają cenę do 200zł - jeśli chcecie recenzję obiektywu i przykładowe sample piszcie! Z tym, że Helios bez specjalnego pierścienia jest tylko w wersji manualnej co utrudnia sprawę, a stałka Nikona posiada autofokus. Dodatkowo przez to, że jest to obiektyw stałoogniskowy zmusza nas do poruszania się, szukania kadrów, czyli swego rodzaju kreatywności, a nie stawania w jednym miejscu i ewentualnego kadrowania w postrprodukcji. Do tego te rozmycie, czyli bokeh. Warto wspomnieć, że im dłuższa jest ogniskowa obiektywu tym proporcje modela są lepiej odwzorowane, dlatego też robiąc ten sam portret obiektywem o ogniskowej 18mm - który zrobiliśmy obiektywem 50mm - jesteśmy zmuszeni podejść do modela, przez co jego proporcje ciała są bardzo zaburzone i trzeba na to uważać. Dlatego uważam, że jest to idealny obiektyw dla amatorów. Niestety schody robią się później, wraz z rozwojem fotografa i...technologii, ale o tym za chwilę.



Obiektywu używałam głównie z moim starym body (które swoją drogą uwielbiam!), Nikonem D5100. Działało bez zarzutu. Jednakże schody zaczęły się, gdy przechodziłam na Nikona D7100 - półprofesjonalne body. Niestety matryca w tym body jest bardzo duża - 24mln, w tamtym czasie największa na rynku. I wtedy dopiero zobaczyłam, jak słabą jakość ma ten obiektyw jeśli chodzi o obraz. Nie mogłam w pełni korzystać z 1.8f, gdyż po prostu obraz był cały nieostry,poruszony? Ciężko to określić. Ale w żadnym wypadku nie wynikało to z techniki wykonywania zdjęcia. Dlatego też byłam zmuszona do korzystania dopiero z przysłony minimum 2.2f.
Dla wnikliwych zapraszam do analizy wykresów na optyczne.pl TUTAJ




To za co jeszcze lubiłam obiektyw to to, że ostrzył w punkt - przynajmniej z D5100, w D7100 musiałam go "dostroić", raczej trafiało się mało zdjęć, które były nieostre. Obiektyw jest lekki, dość solidny. Kolejnymi plusami tego obiektywu są przede wszystkim bardzo cicha praca, raczej mały stopień winietowania, szybki autofokus - mam wrażenie, że w Sigmie 18-35 winietowanie jest większe, a także autofokus wolniejszy, ale nie jest to szczególnie wolne. Jego minusem może być brak stabilizacji, ale dotyczy to sporej ilości jasnych obiektywów. W trudnych warunkach nie raz wychodził lepiej w konfrontacji, mój drugi obiektyw kitowy 18-105, który mimo iż ciemniejszy ów stabilizację posiada. No i ogromnym minusem jest jakość obrazu na większej matrycy, gdyż obiektyw jest przystosowany do korpusów z małą matrycą .

A o to kilka przykładowych zdjęć wykonanych tym obiektywem:









Jeśli ktoś jest bardziej dociekliwy to zapraszam na fanpejdża. Wszystkie zdjęcia z lat 2012 i 2014 były wykonywane głównie tym obiektywem, od tego roku działam już na Sigmie, której recenzję i porównanie względem stałki napiszę niebawem:)

Tu jeszcze z Nikonem D5100.

Co do oceny ostatecznej to jak wspomniałam wcześniej polecam wszystkim amatorom portretów, którzy dopiero zaczynają portretowanie i nie mają dużego nakładu pieniężnego. Pamiętajcie jednak, że jest to stałka, dająca dość spore powiększenie, więc praca w pomieszczeniach mija się z celem nad czym zawsze ubolewałam, bo do łapania naturalnego światła kit był za ciemny, a stałka obejmowała zbyt mały obszar na zdjęciu, a błyskać nie chciałam. Niektórzy mówią, że 1.4f jest lepszy. Zależy ja kto na to patrzy. Teoretycznie jest jaśniejszy, daje większe rozmycie, większy bokeh. Ale jakościowo jest podobny do 1.8f. Poza tym, niektóre jasne obiektywy - zwłaszcza 1.2 i 1.4 - źle współpracują z niektórymi korpusami, stąd skoro miałam problemy z 24-milionową matrycą dla obiektywu 1.8f to z pewnością były by problemy i z 1.4f, gdyż jego rozdzielczość również jest słaba. Więc najpierw poczytajcie na temat zestawienia obiektywu z danym korpusem w internecie, bo wydaje mi się, że im nowsze body tym będzie gorzej, bo będą miały większą matrycę. Ponadto pamiętajcie, jeśli zobaczycie Nikona 50mm 1.8f za 500zł - JEST TO WERSJA D, jest to starszy model, o którym wspominałam na początku - ja opisuję wersję G.

A Wy pracujecie na tym obiektywie? Jak go oceniacie? A może planujecie zakup?:)

Thursday, 26 March 2015

Tutorial: Jak pomalować się do sesji sensualnej?

Hej wszystkim!


Dzisiaj mini poradnik i tutorial jak pomalować się do sesji sensualnych. Fotografuję nie tylko modelki, zdarza mi się również fotografować dziewczyny, które chcą prywatne sesje, często dla chłopaka. Najczęściej ich wybór pada na zdjęcia sensualne. Sesja sensualna najczęściej opiera się na zasadzie naturalności. Minimum - lub wcale - makijażu, skromne domowe ubranie, np bielizna, koszulka nocna, z ewentualnym narzuceniem na siebie swetra, koszuli, czasami spodenki i koszula. Tak troszkę po domowemu, ale kobieco. Jednak największy problem dziewczyny zawsze mają z makijażem. Jedne przychodzą bez niego, bo nie wiedzą co zrobić, a inne z kolei przychodzą w bardzo mocnym-czarne smoky eye, chociaż pisałam, żeby zrobiły delikatnie przydymione.



No więc stało się. Umówiłyście się na sesję sensualną, wizażystki nie będzie i co zrobić? Z makijażu oczywiście można zrezygnować całkiem, ale niestety nie każda z nas ma idealną cerę, czy mocno widoczne rzęsy - niestety, ale to co często widoczne na żywo niekoniecznie jest widoczne potem na zdjęciu. Stąd też najlepiej w przypadku robienia makijażu, nałożyć jak najmniej podkładu - jeśli koniecznie chcecie go użyć, wykonturować lekko policzki, a na oczach postawić na tusz i jedynie naturalne - chłodne i matowe(!) - kolory jak brązy, beże, ewentualnie szarości i odrobina czerni. I to wszystko. Żadne eyelinery, żadne smoky eye. Przy bardziej kobiecych kadrach - seksownej bieliźnie można dorzucić jeszcze czerwone usta. 

Także przedstawię Wam jedną z opcji takiego naprawdę prostego makijażu, który dobrze się sprawdza przy tego typu zdjęciach. Głównym można by rzec "sponsorem" tego makijażu będzie Verona Cosmetics, od której to do makijażu użyłam cienie, tusz oraz piękny czerwony błyszczyk


Może najpierw jaki jest efekt takiego makijażu. Uprzedzam, że naprawdę jest to delikatny makijaż, bo o taki w tego typu zdjęciach chodzi. Pamiętajcie również, że aparat widzi trochę inaczej, więc czasami trzeba ciut więcej dodać cieni żeby było je widać. Jako podkład zastosowałam swój ukochany Revlon ColorStay.

Jak dla mnie zdecydowanie lepiej, oko nabrało głębi, a nie jest wcale mocno pomalowane. Gdyby ktoś pytał na oczach mam soczewki od Klenspop, które jak już Wam pisałam w poście, są naprawdę naturalne i wyglądają świetnie!:)

No to po nałożeniu podkładu zabieramy się za robienie makijażu. Najpierw nakładanie najjaśniejszego cienia, na całą powiekę oraz łuk brwiowy, co pozwoli nam rozjaśnić oko i dać bazę pod kolejne kolory-będą mocniejsze.

Kolejnym krokiem jest położenie dwójki na środku ruchomej powieki i jej roztarcie pędzelkiem w stronę obu kącików tak, aby najwięcej pigmentu było skoncentrowanego na środku powieki. Dalej mieszam trójkę i czwórkę ze sobą i nakładam w kąciku oka rozcierając ciut nad ruchomą powieką, dobierając trójkę i rozcierając cieńszym pędzelkiem w załamaniu powieki. - wybaczcie, że nie jest to lepiej ukazane, ale miałam jakieś dziwne problemy z aparatem/światłem i nie wychwytywał dobrze cieni na oku:(

W kolejnym kroku wybieram cieniutki pędzelek i używając czwórki zaznaczam dolną powiekę tuż przy linii rzęs na długości od kącika zewnętrznego do mniej więcej źrenicy. To samo robię z górną powieką.

Ostatnim krokiem w makijażu oka jest wytuszowanie rzęs. Ja mam dość ciemne rzęsy naturalnie, ale są osoby, u których praktycznie ich nie widać na żywo, a co mówić o zdjęciach, a więc nawet jeśli zdecydujecie się na brak makijażu to użyjcie chociaż tuszu - oczywiście naturalnego, a nie takiego co tylko porobi Wam odnóża pająka :) Przestrzegam też przed zostawieniem 'surowego' oka, z jedynym baaaardzo mocnym wytuszowaniem rzęs. Czasami zdarzały mi się takie dziewczyny, a uwierzcie, wygląda to na takich zdjęciach koszmarnie...

Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam ten tusz, chociaż tutaj skleił mi trochę rzęsy, czego nie zauważyłam - niestety w tych soczewkach z bliska nie zawsze widzę wyraźnie stąd tego nie zauważyłam. Ale możecie zobaczyć jak fajnie zaakcentował chociażby dolną linię rzęs. 

Ostatnim krokiem zostało wykonturowanie twarzy jeśli tak jak ja macie nieco 'pyzatą';)


No i włala! Naturalny make-up gotowy! Chętnie zrobiłabym dla Was bardziej ambitny makijaż, ale kto wie jeśli się Wam ten prosty tutorial spodoba to może i zrobię jakiś bardziej zaawansowany makijaż? Zdaję sobie sprawę, że makijaż jest dość prosty, nic odkrywczego, ale naprawdę masa dziewczyn ma problem z tym jak się umalować do takiej sesji, a jak wspominałam taki wygląda sto razy lepiej od mocnego smoky eye, które nie pasuje do jasnej bielizny i zakolanówek... Przy okazji mogłyście zobaczyć jak kosmetyki od Verony się spisują i że ów paletka jest naprawdę dobra do tego typu makijaży i zajmuje mało miejsca, bo nie potrzeba 4 różnych cieni:) Dodatkowo kolor numer cztery jest naprawdę dobry do poprawiania brwi! 

A oto kilka zdjęć jak prezentuje się makijaż w praktyce. Pozowałam wyjątkowo ja, ale zdjęcia są ze statywu i samowyzwalacza, więc nie są one mocno artystyczne...:) Dałam również kadry z czerwonym wspomnianym błyszczykiem, ale pamiętajcie dobry jest głównie dla dziewczyn z pełnymi ustami, ja mam je niestety za wąskie, ale kolor mnie urzekł!







Co sądzicie? O zdjęciach i makijażu?:) Chcecie takich więcej? Porad dotyczących wybrania się na sesję do fotografa, tutoriali makijażowych - ale tym razem coś bardziej ambitnego...? :)

Do następnego!

Sunday, 22 February 2015

Review: Bunny color lenses

Hi guys!

     Dzisiaj post recenzja dotycząca soczewek kolorowych. Wydaje mi się, że jest to dobre miejsce na recenzję. W końcu prowadzę bloga fotograficznego. Nie piszę jedynie o sesjach, ale staram się również doradzać Wam w niektórych sprawach. Tak więc jeśli czytają mnie fotografowie albo modelki - będziecie wiedzieć z jakich soczewek korzystać, zwłaszcza, że pojawi się recenzja jeszcze dwóch firm.

Today, time for a review of color eyelenses. I think, it's a good place for such a one. I'm used to writing a photography blog, at last. Which means, I do not often write about photo sessions, but I try to help in other matters as well. Thus, If any photographers or photomodels do follow me - you can get some feedback about  lenses of two firms that I'm going to prepare soon. 



    Dzisiaj są to soczewki ze sklepu klenspop.com. Firma azjatycka mająca siedzibę w Korei. W tym wypadku dostałam akurat odgórnie konkretny "typ" soczewek dopasowane do koloru moich oczu, gdyż podbijają one kolor, oraz lekko powiększają. Nie mam wady wzroku, więc ich moc to 0.00. Jeśli chodzi o wielkość to jest to 14mm, czyli jest to dość lekkie powiększenie. Soczewki przyszły w ok tydzień, czyli 5 dni roboczych. Małe pudełeczko, dobrze zabezpieczone a w nim powyższy zestaw.
     W zestawie poza soczewkami dostajemy pudełeczko do ich przechowywania a także małą pęsetkę, którą wyjmujemy soczewki z etui. Jeśli chodzi o etui to nie do końca mi się podoba, gdyż wygląda trochę tandetnie, ale jest lekko przezroczyste, więc mając więcej par soczewek widać jakie soczewki są w środku.

   This lenses are from klenspop.com, which are from Korea. In this time I can't choose type and color of lenses, but they gave me one in my natural color. If regards the size - it is 14 mm, which means it enlarge your iris a little. The delivery came to me in five work days, so quite quickly! Lenses was in small carton box, which was filled by bubble wrap. 
         Apart from lenses, in set we get a case to storage our lenses and a small tweezer - which is really useful! A plus of the etui is that it's transparent, so if we have more lenses we can see which one are in the box. 





Soczewki, które posiadam są trzymiesięczne. Jest to model Bunny color brown. Jak wspomniałam soczewki są w dość naturalnej kolorystyce, które fajnie podbijają kolor i go ożywiają, no i do tego lekko powiększają oko. Przyznam, że nie nosiłam wcześniej soczewek, więc ich włożenie sprawiało mi trudności. Męczyłam się ok 20minut zanim włożyłam je po raz pierwszy. I tak się cieszę, że dostałam 14mm, gdyż 14.5 czy 15 chyba w ogóle bym nie wsadziła:D

The lenses, which I have are Bunny color brown. As I said, they are very natural and are making your eyes looking prettily :D I had never worn lenses before, so it was difficult to insert them in my eyes. Finally, after about 30 minutes I don't feel it at all - they are really comfortable. A photo without lenses below.



Poniżej trochę zdjęć w naturalnym świetle, obróbka jest delikatna tylko na reszcie zdjęcia, soczewek nie tykałam.

Here You can see lenses in natural light. I photoshoped only my face, I didn't modify the color of lenses.





Jak Wam się podoba? Dla mnie oczy wyglądają zdecydowanie lepiej, do tego soczewki dają naprawdę naturalny efekt! Najbardziej oddanym kolorem soczewek zdjęciem jest te 1, na dwóch ostatnich musiałam najwidoczniej nieco przyciemnić zdjęcie. Soczewki są wygodne, po jakichś 30 minutach w pełni się do nich przyzwyczajam, jedynie siedząc przy komputerze widzę nieco nieostro, ale podobno na początku jest to normalne. 

W marcu dojdą do mnie jeszcze trochę bardziej abstrakcyjne kolory, gdyż zamówiłam niebieskie oraz fioletowe - naturalnie mam piwne. Z pewnością umieszczę wtedy ich recenzje:)

And what do You think? In my opinion this lenses are cute! I love them and I can recommend it:) I don't know what I will do after three months (after a expiration date). Do you know this shop? Do you use color lenses? Give me some feedback.

A wy? Nosicie jakieś soczewki(kolorowe)? 
W jakich sklepach kupujecie?

Do zobaczenia niebawem!
See You soon!

Saturday, 14 February 2015

RECENZJA: Statyw Slik PRO 330 DX

Cześć!

  Dzisiaj przyszłam z postem, którego typ lubicie u mnie najbardziej, a mianowicie test/recenzja sprzętu fotograficznego. Ponieważ mój dotychczasowy statyw uległ uszkodzeniu - o czym też dalej w poście ku przestrodze - na urodziny dostałam nowy statyw, bardziej rzekłabym profesjonalny? No w każdym bądź razie jest on zdecydowanie solidniejszy, stabilniejszy i lepiej wykonany, bo ma więcej metalowych części.



    No to co gdzie jak? Mój statyw to Slik PRO 330 DX, kupiłam go w Foto Jokerze za ok 350zł. Jest dostępna również jego druga wersja, która jest identyczna, jeśli się nie mylę jest tej samej wysokości, jedynie składa się z 3 "zsunięć" na nogach(Slik PRO 340 DX). Jeśli chodzi o jego wagę to jest on naprawdę ciężki, zwłaszcza w porównaniu do mojego poprzedniego gdyż waży 1.7kg(poprzedni jest bodajże pół kilo może trochę więcej lżejszy). Ale nie jest to do końca minus, gdyż mam pewność, że statyw stoi pewniej, jest cięższy wobec tego i mniej podatny na podmuchy wiatru. Jego wysokość oscyluje między 120 a 160cm. Wynika to z tego, że po rozłożeniu statyw ma tą mniejszą wartość, a tą drugą osiąga po wyciągnięciu środkowej "rurki". 


Wady:
-brak poziomicy
-ciężar
-brak haczyka, dzięki któremu można dociążyć statyw
-brak pokrowca
-brak uchwytu

Zalety:
-solidne wykonanie
-stabilność
-możliwość dowolnego konfigurowania ustawienia statywu
-metalowa głowica
-lekko chodzące, ale solidne i dobrze trzymające zapięcia

Są dwie rzeczy, które najbardziej podobają mi się w tym statywie, a mianowicie: metalowa głowica, a także możliwość konfigurowania w dowolny sposób ustawienia statywu. Po pierwsze - głowica. Jak wspomniałam jest ona metalowa. Dlaczego mi się to podoba? Gdyż w przypadku mojego poprzedniego statywu (a także w większości tańszych statywów) była ona plastikowa. W czym metalowa jest lepsza? Ano, na logikę. Metalowa jest bardziej wytrzymała. Aparat jest ciężki, kiedy dołożymy do tego grip, dłuższy obiektyw, oraz lampę błyskową - a jak jeszcze przyjdzie nam do głowy szalony pomysł założenia do lampy dyfuzora, a już w ogóle kombo wersja przechylenia aparatu do pionu - powodzenia. Trzeba wtedy szukać pracy na nowy sprzęt. Nawet jeśli głowica to wytrzyma, to daję Wam słowo - aparat nie będzie w idealnym pionie, taka fizyka i możliwości części plastikowych. W przypadku metalowej głowicy nie muszę się martwić, że coś się ułamie gdy ustawię aparat w pionie. Co więcej mogę go nawet ustawić pod kątem 45stopni, co było niemożliwością w przypadku plastikowej głowicy.







Drugim fajnym aspektem przemawiającym za tym statywem jest jego naprawdę szeroka możliwość konfiguracji. Większość statywów jest zrobiona w taki sposób, że nogi rozsuwają się razem, nie można ustawić jednej nogi bliżej drugiej dalej. A tutaj jest taka możliwość, jedna noga pionowa, druga niemalże pod kątem prostym do niej. A wszystko za sprawą takiej małej "zatyczki", którą możecie zobaczyć niżej.


Pozwala ona na ustawienie statywu na wysokości ok 40cm od ziemi, przy czym rurka środkowa dodatkowo stabilizuje nam statyw. Po co nam takie ustawienie? Dla osób fotografujących makro:) Niski kąt, stabilność, do tego dowolne manewrowanie głowicą...już nie mogę doczekać się testów latem!:) Dodatkowo właśnie doczytałam, że ów rurkę można wyjąć i dodatkowo obniżyć statyw na wysokość 20cm, co więcej można ją przymocować do góry nogami, więc do zdjęć makro wysokość+możliwość manewrowania w dowolny sposób-idealne!




Ja póki co, statyw mam dwa miesiące i jestem z niego w pełni zadowolona. Nie ma on może poziomicy - co według mnie przy takiej możliwości kombinacji ustawień statywu powinno być podstawą, jednakże od czego jest postprodukcja, nie jest problemem lekkie wykadrowanie zdjęcia. Kolejne minusy są tak naprawdę niezbyt istotnymi, no może poza rączką. Ciężko jest go jednak nieść. Można za środkową rurkę, ale jednak bardziej pewny był uchwyt chociażby ze statywów Hamy, to jedyny jak dla mnie poważniejszy brak w tym statywie. A tak to z całym sercem polecam zakup tego statywu, odczujecie różnicę:)

Niektórzy mogą zapytać a co stało się ze starym statywem? Został naprawiony, jednak boję się ponownie umieścić na nim aparat, boję się, że zapięcie jednak puści, gdyż to właśnie ono pękło. Gdyby nagle odpuściło, noga się zsunęła - wolę nie myśleć. Służy mi więc tylko jako statyw oświetleniowy. Więc jest tu też przestroga dla Was, aby nie kupować statywu przez internet, a obejrzeć na żywo statyw. Co prawda oglądałam go i kupowałam stacjonarnie, jedno zapięcie ciut ciasno chodziło...no i proszę, uczcie się na moich błędach:)



Swoją drogą, chcecie może ogólny post odnośnie wyboru statywu? Na co zwrócić uwagę? Jakie modele polecam, a z czego lepiej zrezygnować? Posiadam również monopod, również mogę napisać jego recenzję, a także innego sprzętu który posiadam-piszcie!

Do następnego kochani!:)


Focimy.pl - agregator blogów fotograficznych i wyszukiwarka zdjęć