Cześć wszystkim!
Bardzo dawno nie pisałam, ale powróciłam. Powróciłam gdyż pomimo iż komentarzy tutaj jest niewiele i mimo, że ostatni post napisałam dwa lata temu, to dostawałam baaaardzo dużo wiadomości prywatnych odnoszących się do bloga. O pomoc, o radę, z komentarzem odnośnie postu. Jestem w szoku, iż pomimo mojej dłuuuugiej nieobecności tak dużo osób na niego wraca. A że ja mam swego rodzaju potrzebę pomazania nowych postów - oto jestem!
Dzisiaj przychodzę z dość obszernym, merytorycznym i mam nadzieję pomocnym wpisem, który będzie miał dwie odsłony. A mianowicie dzisiaj opiszę to jak przygotować się do sesji cosplayowej z punktu widzenia cosplayera, a także w późniejszym czasie z punktu widzenia fotografa. Gdyż według mnie żeby efekty były super, obie strony muszą się naprawdę dobrze przygotować do sesji zdjęciowej i osobiście nie widzę szans, żebym poszła na sesję zdjęciową - jako fotograf - nie przygotowując się w ogóle do sesji, zwłaszcza cosplayowej. Ale o tym w kolejnym poście!
Każdy lubi być szanowany, ale dobrze jest też szanować cudzą pracę. Lubię kiedy ktoś daje 100% siebie, wtedy również daję tyle samo. Sesja to nie jest tylko praca jednej strony. Jeśli jedna nie daje sto procent z siebie, to to na zdjęciach będzie widać. Nawet najpiękniejszy strój sfotografowany na odwal się, z byle jakim światłem nie będzie wyglądał epicko na zdjęciach. To samo tyczy się pracy w drugą stronę. Na nic zdadzą się umiejętności fotografa, z piękną obróbką kiedy peruka jest cała potargana, miecz jest krzywy, bo coś w nim pękło, a strój się mocno pruje, a już z pewnością taki fotograf nie ponowi współpracy z osobą, która ma na sesję po prostu wywalone. Miałam kilka takich sytuacji i sesji z tymi osobami nie powtórzyłam. Dlaczego? Jedna z cosplayerek nie wykonała makijażu, nie nałożyła nawet głupiego podkładu, bo jej się nie chciało. Było to o tyle problematyczne, że po sesji sprzed paru dni miała wciąż ślady po kolorowej farbie na twarzy. W dodatku postać miała dość charakterystyczną "barwę wojenną", której też ów cosplayerka nie zrobiła, bo jej się - jak sama przyznała - nie chciało. W dodatku strój był spruty po wcześniejszej sesji, coś ułamane i nie wzięła broni, bo zapomniała. I byłoby
Co więc zrobić by takich sytuacji uniknąć? Oto kilka banalnych, ale naprawdę często zapominanych kwestii.
1. Przygotuj dobrze strój i propy.
Shappi Workshop jako Mercy z gry Overwatch. |
Kurumi Cos&Play jako Ginny. |
2. Pamiętaj o make-upie!
Aqllite jako mroczny elf z WOW'a. |
Częsty problem, jeśli chodzi o makijaż to to, że jeśli nie jest to makijaż bitewny, a taki w miarę codzienny to sporo osób robi ten makijaż bardzo delikatnie. Mówiąc krótko aparat zjada bardzo makijaż. Lepiej zrobić go za mocny niż zbyt słaby. Makijażem podkreślasz swoje kontury twarzy, które mają upodobnić Twoją twarz do postaci cosplayowanej. Na żywo zawsze będzie to bardziej przerysowane, nie bój się tego, że tak to wygląda - tak trzeba, na zdjęciach będzie dobrze. Zresztą pewnie to widzisz robiąc sobie instant, na zdjęciu robionym telefonem, konturowania praktycznie nie widać jeśli jest robione jako makijaż codzienny. Najbardziej brak makijażu razi mnie przy sesjach anime, kiedy większość cosplayerów po prostu z niego rezygnuje, używając jedynie podkładu. Makijaż manga/anime należy do najtrudniejszych i nie każdy ma zwyczajnie predyspozycje do jego wykonywania ze względu na rysy twarzy. Ale da się, trzeba jedynie poznać swoją twarz i... obejrzeć dużo tutoriali :)
Blink's Cos-Cave jako Eskel, Wiedźmin. |
Robiąc cosplay danej postaci warto pamiętać o szczegółach charakterystycznych takich jak blizny, piegi, pieprzyki. Nigdy nie zapomnę kiedy jeden z cosplayerów zrobił na złej stronie twarzy swoją bliznę jako Geralt. Musiałam na każdym zdjęciu przeklejać tę bliznę na drugą stronę, co dodawało mi pracy. Jako fotograf naprawdę mam o czym myśleć podczas zdjęć i mam nad czym pracować podczas obróbki, więc proszę nie dokładaj nam kolejnych zmartwień!
Warto również pamiętać, że będąc dziewczyną i chcąc robić męskie cosplaye musisz "zmęrzyć" twarz. Dodać bruzd, podkreślić strukturę skóry - w końcu panowie, zwłaszcza dorośli nie mają pupci niemowlaka na twarzy :) Dla mnie wzorem do naśladowania jest bez wątpienia Gabrysia, która słynie ze swoich męskich postaci - dla mnie jest fenomenalna w tym co robi. Pamiętaj również, że jeśli używasz w swoim cosplayu różnych specyfików do robienia blizn, ran, etc jak sztuczna krew, kolodion, płynny lateks, aby zabrać je ze sobą na wszelki wypadek na sesję, tak samo jak i zmywacz. Pogoda bywa różna i już niejednokrotnie spotykałam się, że kolodion pękał i było go trzeba zrywać i nakładać jeszcze raz!
3. Peruka i soczewki to też element stroju.
Potargana peruka. Kolejna zmora każdego fotografa. Nic mnie bardziej nie zniechęca do retuszowania zdjęć, niż gdy strój jest zrobiony dobrze, a peruka jest poplątana i lata we wszystkie strony w jakichś dziwnych supełkach. Pamiętaj by dbać o swoje peruki. Rozczesywać je jeśli są proste za każdym razem i dobrze je przechowywać. Sama wiem co dzieje się z perukami, gdy walnie się je obojętnie jak, targa nimi. Raz musiałyśmy z modelką rozczesywać takową perukę kilka godzin, a i tak nie było super. Poza tym taka peruka wprowadza naprawdę ogromny chaos na zdjęciu! Jak widać zresztą na przykładzie - nie wiem gdzie ja miałam oczy robiąc lewe zdjęcie i nie zauważyłam, że mam tak skołtuniony bok po lewej stronie, jednak po prawej widać już, że peruka jest w takim sobie stanie, bo już dość mocno eksploatowana. A na zdjęciu po prawej ta sama peruka, ujarzmiona. Prawda, że to lepszy efekt? Na moim przykładzie co prawda to kwestia do rozczesania, ale czasem zdarzają się kołtuny, których nie rozczesze się w minutę na zdjęciach, to samo ma się odnośnie końcówek włosów, które najszybciej się niszczą, puszą, warto je w ramach możliwości podciąć, jeśli nie da się już nic z nimi zrobić.
Potargana peruka. Kolejna zmora każdego fotografa. Nic mnie bardziej nie zniechęca do retuszowania zdjęć, niż gdy strój jest zrobiony dobrze, a peruka jest poplątana i lata we wszystkie strony w jakichś dziwnych supełkach. Pamiętaj by dbać o swoje peruki. Rozczesywać je jeśli są proste za każdym razem i dobrze je przechowywać. Sama wiem co dzieje się z perukami, gdy walnie się je obojętnie jak, targa nimi. Raz musiałyśmy z modelką rozczesywać takową perukę kilka godzin, a i tak nie było super. Poza tym taka peruka wprowadza naprawdę ogromny chaos na zdjęciu! Jak widać zresztą na przykładzie - nie wiem gdzie ja miałam oczy robiąc lewe zdjęcie i nie zauważyłam, że mam tak skołtuniony bok po lewej stronie, jednak po prawej widać już, że peruka jest w takim sobie stanie, bo już dość mocno eksploatowana. A na zdjęciu po prawej ta sama peruka, ujarzmiona. Prawda, że to lepszy efekt? Na moim przykładzie co prawda to kwestia do rozczesania, ale czasem zdarzają się kołtuny, których nie rozczesze się w minutę na zdjęciach, to samo ma się odnośnie końcówek włosów, które najszybciej się niszczą, puszą, warto je w ramach możliwości podciąć, jeśli nie da się już nic z nimi zrobić.
Mój "scenariusz" sesji wiedźmińskiej. |
Zawsze kiedy mam cosplayową sesję zdjęciową szukam sama lub proszę o refki cosplayera. Chcę jak najlepiej oddać charakter postaci/świata, z którego ta postać pochodzi. Ułatwia to pracę już na etapie robienia zdjęć. Zawsze je robiąc myślę jak potem je obrobię, dlatego też im więcej wiem tym lepiej. Nie każdy fotograf jednak musi to robić, może mu się nie chce, może...nie wiem sama :) Niemniej jeśli fotograf sam Cię nie poprosi o jakieś refki, zapytaj czy może coś podesłać, opowiedz parę słów o postaci. Czy jest dobra czy zła. Jaka dominuje w tym świecie kolorystyka, światło. Może postać włada jakimiś szczególnymi zdolnościami, towarzyszy jej duszek - cokolwiek. Im więcej informacji tym lepiej dla fotografa. Szczerze mówiąc mało sesji cosplayowych, które robiłam znałam ich świat zanim podeszłam do tematu sesji, dlatego robię research. A ponieważ to Ty robisz strój, znasz go często lepiej od fotografa. Jeśli też na przykład nie masz soczewek kontaktowych, a postać ma inny kolor oczu od Ciebie - uprzedź o tym fakcie fotografa, będzie miał to na względzie przy późniejszej obróbce.
5. Umowa
Życie nauczyło mnie podpisywać umowę. Nie robię tego zawsze, czasem mi się nie chce. Ale warto. Jeśli kogoś kompletnie nie znam, nie mamy wspólnych znajomych, albo dzieje się dziwnie podczas rozmowy - podpisuję umowę. Miałam już przypadki sprzedaży zdjęć przez cosplayera do czegoś większego (nie mówię o zwykłych printach, ale ich temat, jak i temat prawa autorskiego poruszę w innym poście). Zresztą działa to i w drugą stronę, znam cosplayerów, dzięki którym fotografowie wygrywali konkurs, w dodatku bez ich wiedzy. I to nie fotograficzny, a na najlepszy strój(konkursy internetowe). I organizatorów to nie interesowało, że osoba zgłaszająca to fotograf a nie cosplayer. Umowa wiele ułatwia, wiele wyjaśnia. Między innymi, kto ma jakie prawa do zdjęć (bo zarówno fotograf jak i cosplayer z prawnego punktu widzenia mają inne, ale to temat na osobny post). Warto też taką umowę podpisać kiedy nie znasz fotografa, ani nikt ze znajomych go nie zna, a Ty w dodatku płacisz za zdjęcia. Masz wtedy lepsze zabezpieczenie na wypadek, gdyby fotograf zdjęć nie oddał.
6. Przejrzyj poradniki z pozowania.
Klaudia Croft |
7. Spakuj pakiet ratunkowy.
Oj ile strojów poszło podczas zdjęć to nie zliczę. Połamane miecze, pęknięte buty, tu poszła żyłka, tam pękła pianka, a tam odpadły zaczepy. Odwołałam jedną sesję zdjęciową właśnie z tego względu, że armor się nie trzymał, spadał, dziewczyna czuła się z tym źle i nawet jakbyśmy go jakoś trzymały to i tak widać było po jej minie, że jest źle. Nauczona doświadczoniem często mam jakąś kropelkę, sznurek czy agrafkę, ale Ty również pamiętaj by zabrać mały zestaw ratunkowy! Moi znajomi zawsze mają nici, klej, jakiś rzep czy sznurek. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Tak jak na ostatniej sesji, przez nieuwagę spadł miecz, któremu odpadła jedna część. Przezorna cosplayerka miała ze sobą laskę kleju na gorąco. Pistoletu samego w sobie nie miała, ale ogrzała nad zapalniczką i skleiła. Jak myślisz - warto więc zabrać taki klej i zapalniczkę ze sobą, co nie? Polecam zrobienie sobie małego pudełeczka czy kosmetyczki z mocną taśmą, nożyczkami, klejem, nićmi, a także zapasowym klejem do rzęs, korektorem czy małą paletką cieni. Naprawdę - NIGDY NIC NIE WIADOMO!
8. Wyśpij się
Niby trywialna rzecz, ale niezbędna tak samo jak i reszta wspomnianych rzeczy do tego żeby zdjęcia były udane. Czemu masz się martwić workami pod oczami, bo się nie wyspałaś? Nie tylko worki pod oczami, ale i sama skóra może być w gorszej kondycji i makijaż może się źle trzymać, usta mogą być suche, co również będzie wyglądać źle. Wyluzuj, nie kończ stroju na ostatnią chwilę, to wciąż zabawa!
9. Współpracuj z fotografem.
Skaranie Boskie i Matt's Cosplay'n'Stuff |
Wspomniałam już o refce, o wprowadzeniu w charakter postaci. Jednak super jeśli na sesji też będziesz aktywny! Jeżeli fotograf nie ma już pomysłu, miej w zanadrzu coś od siebie, wyjdziesz na bardziej profesjonalną osobę i rzucisz nowe światło podczas sesji. Pamiętaj też, że nie ma głupich pomysłów, wszystko zależy od tego jak do tego się podejdzie. Do dziś dnia pamiętam jak z dwójką wspaniałych Moniką i Mattem robiliśmy sesję podczas Pyrkonu. Chcieliśmy uchwycić moment lotu Moniki, trochę a'la Matrix. Ale jak? Wpadłam na to jak to zrobić, zaczęłam się jednak śmiać, stwierdziłam, że mnie wyśmieją, ale zaproponowałam a oni... zrobili to! A efekt wyszedł świetnie! To samo było w sytuacji, kiedy wraz z Red Chaos Cosplay zastała nas noc a musiałyśmy zrobić zdjęcia. Wiedziałam, że z lampą nie zrobię fajnego efektu, bo miałam ze sobą tylko jedną a my byłyśmy na polu. Miałam jednak wtedy ze sobą przenośne lampki choinkowe i kazałam jej włożyć je w dłoń, mówiąc by udawała, że czaruje, że to ogień. Była zdziwiona, ale gdy zobaczyła efekt finalny już nigdy się nie kaprysiła na moje dziwne pomysły :) Pamiętaj też, że fotograf ma swego rodzaju wizję w głowie, dlatego warto słuchać jego wytycznych. Warto zwrócić też na jeden aspekt uwagę. Staraj się panować nad mimiką. Da się wyretuszować wady w stroju, ujarzmić perukę, wyretuszować/poprawić makijaż, ale nie da się nic zrobić z mimiką. Jeśli Twoja mina będzie bezpłciowa, zwykłe spojrzenie do obiektywu czy w dal - zdjęcie nie będzie miało tego czegoś. Jeśli Twoja postać to wojownik, postaraj się nawet skrzywić, jeśli nie potrafisz być zły na zawołanie, ściągnij brwi, patrz spode łba. Jeśli Twoją postacią jest wojowniczka, możesz krzyknąć, albo ściągnąć usta w jeden kącik na zasadzie "cwaniaczki", spojrzeć z góry na fotografa. Granie twarzą to też element cosplayu, którego fotograf niestety za Ciebie nie naprawi. Pamiętaj, to zabawa, jesteś w stroju, jesteś kimś innym, to wiele pomaga, serio!
Jeżeli nie masz dobrej pamięci lub pomysłów na kadry, zawsze możesz zrzucić sobie na telefon refki z uniwersum postaci czy nawet zdjęcia innych cosplayerów i w razie godziny W podczas sesji pokazać fotografowii!
9. Czekaj cierpliwie na efekty.
Sesja zdjęciowa z Nona Industries jako Sasuke z Naruto. |
Moje rady są dość proste, dotyczą dość oczywistych rzeczy, ale naprawdę sporo osób o tych rzeczach zapomina! Inaczej bym o nich nie pisała. Wydaje mi się, że jeśli zrobicie sobie taką mini check-listę współpraca i sama sesja będą po prostu super zabawą, którą powtórzycie w tym teamie nie raz! :)
Do następnego!