Dzisiaj taki dość treściwy post. W ostatnim czasie znowu nasiliły mi się zgłoszenia czy pytania o sesje, które doprowadzają do szewskiej pasji. Zdaję sobie sprawę, że masa fotografów ma ten sam problem. Jedni to olewają - nie odpowiadając nawet na wspomniane wiadomości, inni odpowiadają, że nie mają czasu, ale czasem niektórzy "wybuchają". Nie dziwię się im. Momentami u niektórych zdolność czytania ze zrozumieniem, czy chęć aby wszystko było za darmo naprawdę przeraża. Już nie wspomnę o wiadomościach - zrobimy tfp? mam genialny pomysł! Po czym okazuje się, że równie dobrze mogłabym zrobić foty w tym w czym siedzę aktualnie pisząc post, czyli piżamie, a wyszłoby równie g e n i a l n i e.
Wobec tego chciałabym Wam przedstawić mini poradnik pisania do fotografa. Jest ich pewnie trochę, ale również, lecz każdy ma innych odbiorców. Może jakaś dziewczyna czy też może chłopak, wpadnie na ten post i pisząc kolejny raz do fotografa przypomni go sobie i weźmie do serca, współpraca będzie o wiele lepsza.
Rysunek autorstwa Macieja Łazowskiego, z fanpejdża Głosy w mojej głowie.
Błędy popełniane w pisaniu do fotografa.
1. SPAM. Fotografowie bardzo nie lubią spamu. Skoro piszesz do kogoś o zdjęcia, to wysil się chociaż trochę, zobacz kto jest twórcą. Nic mnie bardziej nie irytuje kiedy czytam wiadomości, czy mógłby pan powiedzieć... Rozumiem, że miałabym nick dajmy na to Nikon, rozumiem niepewność, ale jeśli nickiem jest Yumikasa, czy co gorsza Śliwkowapanna, a obok jest wyraźnie moje imię M o n i k a, to chyba nie jestem mężczyzną? U mnie takie wiadomości z automatu od razu 'lądują w koszu', poprzedzone kulturalnym podziękowaniem za spam.
2. TFP. To jest po prostu zatrzęsienie. 90% ogłoszeń na gumtree jest opatrzona właśnie tym skrótem. Nieważne czy to sesja, fotografowanie imprezy czy ślubu - TFP i koniec. Nie rozumiem jak można proponować fotografowanie ślubu TFP? TFP to nie fotografowanie za darmo jak wielu uważa. TFP to dawanie czegoś od siebie, większego doświadczenia, stroju, pomysłu, miejsca, często kupienie dodatków do sesji, czy wykorzystanie kosmetyków. Nie raz spotykałam się z ogłoszeniami, że poszukiwany na ślub fotograf dostanie łaskawie aż posiłki, a zdjęcia będzie miał do portfolio. Ludzie. To jest kilka godzin naprawdę ciężkiej pracy, noszenie kilku kilogramów na szyi naprawdę męczy, nie pracujemy non-profit! Do tego powrót do domu często parędziesiąt kilometrów po nocy, nie wspominając o paru DNIACH obróbki samych zdjęć. Ale nie, wystarczy talerz zupy, mogę za niego zapłacić...
Uwierzcie, fotograf ma za co płacić. Migawka się zużywa, nowe body do wymiany czasem co nawet rok albo dwa, to jest kilka tysięcy. Chcesz te ładne rozmycia? Takie jasne zdjęcia? Okej, ale to od 500zł do nawet siedmiu tysięcy złotych na jednym obiektywie, a gdzie tu jeszcze lampa błyskowa jak chcesz zdjęcia z imprezy - koszt przeciętnie jednego tysiąca. A program? Myślisz, że photoshop jest za darmo? Że rozliczając się z fiskusem, często prowadząc działalność gospodarczą można używać pirackiej wersji? Gdzie tam! To ok 100-200zł miesięcznie za subskrypcję. To moja pasja? Moja droga pasja? Owszem, ale to Ty chcesz darmowe foty, które - skoro piszesz - Ci się podobają. Osobiście nie zarabiam a sprzęt utrzymuję za pieniądze z płatnych zleceń inaczej nie robiłabym tych darmowych. Więc jeśli już chcesz te TFP, ma być to ku pasji, nie wspierając mego zaopatrzenia to proszę przygotuj ciekawą stylizację, zapłać za nią te nawet chociaż 80 złotych w sklepie - możesz to potem nawet zwrócić oddadzą Ci pieniąze, poszukaj wizażystki i miejsca, daj z siebie wszystko podczas sesji, a informacja o koszcie sprzętu nawet do Ciebie nie dotrze.
3. Oryginalny pomysł. Nie mówię nie darmowym sesjom. O ile są ciekawe, jest to coś nowego do portfolio, nawet jeśli proponująca ją modelka ma małe doświadczenie, to mam je ja więc damy radę. Ale kiedy słyszę mam genialny pomysł! po czym dostaję opisy sesji pt "założę legginsy, koszulę i szpilki, fashion by był" to po prostu łapię się za głowę. Pewnie jeszcze pod pałacem kultury? Pomysł to jest nie ukrywajmy żaden, pomijając, że parę takich zdjęć w portfolio mam. Do tego szkoda migawki, bo takie zdjęcia do naszego portfolio nic nie wnoszą. Więc jeśli naprawdę fotograf bierze dużo za sesję, a koniecznie chcesz z nim zdjęcia to na pewno znasz jego portfolio, wiesz w jakim temacie się obraca więc wykorzystaj to. Robi baśniowe sesje? Wypożycz suknię, znajdź ładne miejsce w plenerze czy jakiś dworek. Zrób wianek ze sztucznych kwiatów. A może masz stare lustro czy kufer? Czaszki zwierząt? Powiedz mu o tym! Robi fashion? Wybierz się do sklepu albo zapytaj stylistkę. Kup jeden element garderoby, który będzie ciekawy. Ciekawy fason okularów, marynarkę w bardzo żywym kolorze, legginsy z ciekawym motywem-byle nie galaxy, albo odlotowe buty! Zdjęcia na torach, proste fashion wspomniane wyżej, zdjęcia przy zachodzie, zdjęcia w masce balowej, zdjęcia w czapce z napisem 'hi mum!', po prostu foty w parku? To są te klasyki, których fotograf ma dużo i nie robi, więc z pewnością takim pomysłem go nie zaciekawisz jeśli ktoś siedzi w fotografii kilka lat...
4. Doświadczenie. Ile to razy ogłaszając się na różnych grupach, że szukam modelki do zdjęć z d o ś w i a d c z e n i e m dostaję linki od modelek, które go w ogóle nie mają. No przecież mam konto na maxmodels! No przecież miałam 20 sesji. Owszem można mieć konto i mieć nawet sto sesji, ale doświadczenie to nie tylko liczba sesji. To również to jak pracujesz. Co mi po tym jak na 10 zdjęciach z 10 masz na każdym tą samą minę? Szanujmy swój czas. Jeśli fotograf napisałby, że szuka dziewczyny z ciekawą twarzą - OK dla każdego ciekawa twarz to co innego, ale jeśli pisze, że ma na myśli dziewczyny z doświadczeniem nie mówi tu o osobach, które mają kilka sesji na koncie. A jeśli już sztucznie chcesz podnieść poziom doświadczenia przygotuj lepiej portfolio. Dokonuj selekcji, wstawiaj tylko te zdjęcia, które naprawdę są dobre. Maksymalnie do trzech z jednej sesji, patrz na mimikę, aby nie powtarzała się na każdym zdjęciu. Zrób polaroidy, to również pomaga fotografowi w wyborze i zachęca do współpracy. Więc pamiętaj doświadczenie to nie liczba przebytych sesji, ale to co Ty umiesz pokazać, ile póz znasz, jak bogatą masz mimikę.
5. Znajomy a aparat. O zgrozo! Znajoma ma urodziny, może sfotografujesz? Znajomej siostra jest chrzestną na chrzcinach u cioci, wzięłabyś aparat? Chciałabym zrobić sobie z Emilem zdjęcia, zrobiłabyś nam parę zdjęć? Robię parapetówkę, wpadniesz? To weź aparat! Co to dla ciebie! Córka cioci mojego taty ma syna, który bierze ślub i pomyślałam, że mogłabyś wziąć aparat. Nie mówię zupełnemu nie by sfotografować wydarzenia - za darmo - z życia moich znajomych, ale niektórzy naprawdę przeginają. Tylko dlatego, że jesteśmy znajomymi mam poświęcić 8 godzin na ślub z weselem i sesją, targając ciężki aparat, siedząc parę dni nad obróbką i cieszyć się, bo przecież byłam ze znajomymi! To tak jak ja bym powiedziała - ej, pracujesz w Empiku nie? To załatw mi zniżki tak 50% na książki, co to dla Ciebie. Ooo, pracujesz w kawiarni? To wpadnę dzisiaj na lody, na koszt firmy dobra?
6. Wierny fan. Aaaa! Uwielbiam twoje zdjęcia! Są super. Świetnie operujesz światłem. Oglądam je od dawna, niezwykle mi się podobają i marzę o sesji u ciebie! Krótkie spojrzenie na profil - dziewczyna z 4 zdjęciami, brak doświadczenia. Jak brzmi dalsza część wiadomości? Tak, brawo. Pytanie o TFP. Naprawdę, nie znam fotografów, którzy lecą na takie teksty. Ale powiem Wam jedno, znam wielu, których takie teksty właśnie irytują i zniechęcają. To jak z konkursami, w których lajkujemy fanpejdż by coś wygrać. Nieważne, że wcześniej nie lubiliśmy ów firmy/sklepu/artysty. Po prostu jest za darmo. A zdradzić Wam coś? Skoro jesteś takim fanem, tak marzysz o sesji, to szkoda Ci za nią zapłacić? A za książki ulubionego pisarza płacisz, hmmm...
7. Zainteresowanie sesją. Również dość irytujące. Na początek pytanie czy mam czas w tym tygodniu - odpowiedź twierdząca - pytanie o cenę i ilość zdjęć - odpowiedź wyczerpująca - rozmowa o temacie sesji - cisza. Mija dzień, dwa, trzy - i co? jesteś zainteresowana? I tu pada jakże znana odpowiedź - wiesz co nie mam teraz pieniędzy, ale odezwę się w czerwcu, 14 by mi pasowało.
Jeśli chcesz pytać o sesję, ale wiesz że aktualnie nie masz na to kasy to napisz na samym początku, że chciałabyś w lato zrobić sesję, ale ile ona by kosztowała, żebyś wiedziała wcześniej. Pisząc tak jak na początku wspomniałam fotograf robi właśnie dla Ciebie rezerwację, w której trakcie mógł zrobić kilka innych płatnych sesji czy też darmowych projektów - a zaręczam, że raczej fotograf poza ślubami nie wybiegnie tak daleko w przód, zwłaszcza po takim zachowaniu, bo możesz to znowu powtórzyć.
8. Piszę do ciebie, chcę za darmo, ale nie mam pomysłu. O zgrozo. Takich wiadomości jest naprawdę na pęczki. Zazwyczaj wygląda to tak, że ów modelka pyta czy jest możliwość TFP, bo ma super pomysł. Po czym okazuje się, że ma tylko jeden pomysł i wygląda to mniej więcej tak - bo mam super pomysł, że mogłabym mieć kreskę na oku, legginsy, obcasy i skórzaną kurtkę, ale jak nie to Ty może zaproponuj co? Chętnie bym zrealizowała Twój pomysł. A w razie czego to miałabyś tę kurtkę skórzaną co mówiłam w rozmiarze S?
Jak już wspominałam wyżej, TFP to nie fotografia za darmo, a wnoszenie czegoś do wspólnego projektu... Takie wiadomości zazwyczaj kończą się "pożegnaniem".
9. Targowanie się. Targowanie się z ceną jest naprawdę na niskim poziomie. Nie raz pytając o cenę, odpowiadam, że mam możliwość użyczenia ubrań, że mogę pomóc z wizażem - jako swego rodzaju wartość dodana. Niestety często spotykam się z targowaniem. Czy jeśli pomysł będzie mój można taniej? A jakbym jeszcze miała własne ubrania i się pomalowała da radę zejść do 30zł? A jeśli zamiast 15 zrobisz 10 to ile mniej mogłabym zapłacić? Raz wyszło tak, że prawie powinnam ów modelce zapłacić... Skoro, z góry nie odpowiada Ci cena podziękuj i poszukaj kogoś z mniejszym doświadczeniem, kto robi sesję taniej lub odłóż pieniądze jeśli Ci zależy i umów się później...W taki sposób dajesz do zrozumienia fotografowi, że nie jest wart swojej ceny, demotywując go do współpracy z Tobą.
9. Targowanie się. Targowanie się z ceną jest naprawdę na niskim poziomie. Nie raz pytając o cenę, odpowiadam, że mam możliwość użyczenia ubrań, że mogę pomóc z wizażem - jako swego rodzaju wartość dodana. Niestety często spotykam się z targowaniem. Czy jeśli pomysł będzie mój można taniej? A jakbym jeszcze miała własne ubrania i się pomalowała da radę zejść do 30zł? A jeśli zamiast 15 zrobisz 10 to ile mniej mogłabym zapłacić? Raz wyszło tak, że prawie powinnam ów modelce zapłacić... Skoro, z góry nie odpowiada Ci cena podziękuj i poszukaj kogoś z mniejszym doświadczeniem, kto robi sesję taniej lub odłóż pieniądze jeśli Ci zależy i umów się później...W taki sposób dajesz do zrozumienia fotografowi, że nie jest wart swojej ceny, demotywując go do współpracy z Tobą.
A jaka jest wzorowa wiadomość do fotografa, jeśli chcielibyście skorzystać z sesji TFP, ale jesteście też w stanie za nią zapłacić?
Cześć, mam na imię Monika. Podobają mi się Twoje zdjęcia dlatego postanowiłam do Ciebie napisać. Czy istnieje szansa na sesję TFP? Mam kilka pomysłów i ubrań. Podobają mi się Twoje baśniowe kadry dlatego pomyślałam, że można by wykorzystać moje krzesło bujane, które posiadam z kremową koronkową sukienką, mam ogród więc moglibyśmy tam zrobić zdjęcia. Jeśli mam za małe doświadczenie, mogę za sesję zapłacić tylko powiedz ile kosztuje taka przyjemność i kiedy dysponujesz czasem lub na ile wcześniej trzeba do Ciebie napisać?:)
Ps. Często po takiej dobrze skonstruowanej merytorycznie i bez spamu wiadomości osobiście godzę się na TFP. Fotografowie poza tymi w pełni komercyjnymi nie są pazerni na pieniądze, serio. Ale tylko wtedy kiedy widzą zaangażowanie z drugiej strony.
Kiedy jesteś już po sesji...
1. Kiedy zdjęcia? Dopiero wróciłam ze zdjęć po godzinie 21, już pytania z sesji, która odbyła się rano - kiedy zdjęcia. Robiąc zdjęcia w wakacje na chrzcinach i informując, że jutro wyjeżdżam w góry i wracam za tydzień, dostałam na następny dzień pytanie czemu jeszcze nie ma zdjęć... Fotograf to nie automat, też musi jeść i spać. Poza tym rzadko fotograf robi jedną sesję, po obrobieniu której dopiero umawia się na kolejną. Raz są to dwie sesje w kolejce, a czasem gdy fotograf jest na wyjeździe fotograficznym nawet dziesięć - nie mówiąc o fotografach ślubnych. Często czeka się na zdjęcia ze ślubu nawet dwa miesiące nie dlatego, że fotograf musi odpocząć, ale jak np w maju ma śluby i komunie, z których są setki zdjęć, które trzeba przejrzeć i obrobić, nie to co w przypadku sesji, gdzie obrabia się góra 20 zdjęć. Często nawet informacja, że zdjęcia będą za tydzień nie skutkuje - no podeślij kilka, co to dla Ciebie obrobić pięć zdjęć...Albo A fotograf X obrabia tego samego dnia zdjęcia... To idź do niego na zdjęcia, skoro wolisz na szybko a nie z jakością... Uzbrójcie się w cierpliwość. Sama kiedyś obrabiałam tego samego dnia, ale zbyt mnie to zirytowało. Zbyt ludzi rozpieściłam. Dajcie fotografowi tydzień, czasem dwa na zdjęcia. Lepiej poczekać i mieć ładne zdjęcia, niż obrobione na odwal się, bo ma się już dość jęków pisanych na fanpejdżu, koncie prywatnym, smsach, mailu i innych drogach kontaktu - KIEDY ZDJĘCIA?!
2. Wyślij surowe. Nie znam żadnego fotografa, który by tak zrobił. To tak jakby oddać nieskończony obraz. Owszem kiedyś fotografowało się analogami, mało było miejsca na poprawki, chociaż istniała ciemnia i pewne poprawki dało się wnieść. Ale teraz technika poszła na przód, zdjęcia muszą być jak najlepsze. Często osoba pozująca chce wyglądać jak najlepiej, więc trzeba często nieco udo czy brzuch wyszczuplić. Na surowych zdjęciach tego wyszczuplenia nie ma, coś źle się na bluzce zagięło, stanik wystaje, kolory są słabsze. Potencjalny klient zobaczy takie zdjęcie i powie - słabe, przy czym gotowe zdjęcie wygląda o niebo lepiej, ale jeden klient i tak już mniej.
3. Dlaczego tak mało zdjęć? Wyślij resztę. Fotograf wysyła najlepsze zdjęcia, skoro te są wysłane to są dobre, a te niewysłane są...złe. Prosta zasada, ale jakoś nie każdy ją rozumie. Pisząc wypracowanie na język polski oddajemy gotowy przepisany tekst, a nie nasze wszystkie brudnopisy... Nie chowamy ich przed Tobą. Nie ma sensu wysyłać ich więcej, bo reszta jest albo bardzo podobna, albo poruszona tudzież masz dziwną miną. Zrozum to.
Pozowała Lulu Fayette
A Was fotografów, co jeszcze wkurza?:) Jak sobie radzicie? Odpisujecie grzecznie, że nie macie czasu nawet nie próbujący przemówić takiej osobie, czy kompletnie ignorujecie? A może macie ciekawe historie z tym związane?
Oczywiście pisałam ze strony twórcy fotografa, ale wiem, że podobnych irytacji doznają i inni twórcy, jak chociażby graficy komputerowi, którzy nie raz opowiadają mi jak to klienci myślą, że jedna grafika czy projekt reklamowy to kwestia jednej godziny, zrobienia od ręki...
Zdaję też sobie sprawę, że problem jest był i będzie, ale jeśli chociaż jedną osobę w jakiś sposób uświadomiłam to jest pewien sukces:)