Thursday, 27 March 2014

L'Emi Atelier

Cześć Wam!

Obiecałam , że na tyle na ile to możliwe postaram się Wam przybliżyć to jak pracuję, jak wygląda praca przy niektórych sesjach. Dzisiaj postanowiłam przybliżyć Wam sesję z Emilią Dybikowską, która jest projektantką, tworzącą pod marką L'Emi Atelier. Emilię znalazłam w sumie przez znajomego fotografa, porozmawiałyśmy najpierw na maxmodels, a potem na facebooku. Początkowo miałyśmy stworzyć sesję retro z elementami fashion, jednakże ekipa nam się nieco rozsypała, do tego pogoda pozostawiała wiele do życzenia, a czasu do sesji było tyle co nic więc Emilia postawiła na swój już znany i sprawdzony zespół a mianowicie na Agnieszkę i Dawida. Sesję wykonałyśmy w butiku 19 dzielnica mody & urody, znajdującym się przy ul. Kolejowej 47 w Warszawie, w którym możecie znaleźć ubrania L'Emi.

Trochę z przebojami, gdyż ja nie mogłam trafić na miejsce sesji-poszłam w inną stronę :) , a z kolei fryzjer musiał dojechać aż z Białegostoku, ale przysiedliśmy do przygotowań. W czasie kiedy Aga i Dawid zajęli się przygotowaniem dwóch modelek(obie, śliczne Aleksandry) ja zajęłam się ustawianiem softboxa, parametrami w aparacie oraz robieniem backstage'u. Poniżej parę zdjęć z przygotowań.








Po przygotowaniach było również sporo przemeblowania w butiku do zaaranżowania scenek, gdyż sesja była bardziej skupiona na takich codziennych naturalnych scenkach, jakby podpatrzonych przez paparazzi. 

Poniżej zaprezentuję Wam jedną z ostatnich "sesji", kawiarnianą, która mnie osobiście najbardziej przypadła do gustu.








Technicznie podejście:
Dla zainteresowanych parametry w aparacie jakie ustawiłam to czas 1/250s, 400ISO, przysłona przeważnie 4.5-5.6f ewentualnie ciemniej, albo krótsze czasy, kiedy przez te wielgachne okna wpadło full słońca. Zdjęcia robiłam obiektywem kitowym-wszystkie. Nikkor 18-105mm, stałką rzecz jasna bym się nie zmieściła, na zdjęciach byłyby same twarze. Do tego lampa zamocowana w softboxie jako światło kontra do światła zza okna, niestety nie pamiętam na jakiej kompensacji, ale na pewno ujemnej:)


A tu łapcie jeszcze jeden set, na którym miałyśmy się skupić. Eleganckie panie, po zakupach, wiatr we włosach i słońce...niestety okropna pogoda pozwoliła jedynie na wiatr we włosach i co najwyżej deszcz. Część na dworze trwała może z 3 minuty, gdyż nie chcieliśmy aby dziewczyny wyglądały jak zmokłe kury:)









Co do samej atmosfery i osób poznanych przy tej sesji. Czułam się nieco zagubiona nikogo nie znając, ale ludzie byli sympatyczni. Emilia to trzecia projektantka, z którą miałam do czynienia i zdecydowanie jej prace były najlepsze bez dwóch zdań! Agnieszka zrobiła niesamowity makijaż, najlepszy chyba jaki miałam podczas sesji, wraz z fryzurami Dawida obie Ole wyglądały jak z Hollywood! No i oczywiście same modelki, do których trudno nam było się zwracać, bo obie miały takie samo imię!:) Dziewczyny dały bardzo wiele z siebie, pełne zaangażowania ułatwiły zdobycie dobrych efektów!:)

I na koniec sklejka lookbook'owa, czyli wszystkie sukienki użyte przy sesji, która jest Waszym faworytem?



Ekipa pracująca przy sesji: Emilia, Dawid, Agnieszka, Aleksandra, Aleksandra.


Podobał Wam się taki post? Chcecie więcej?
Do następnego!

Friday, 14 March 2014

Dlaczego nie wywołuję fotografii w automatach?

Cześć Wam!:)

             Dzisiaj troszkę bardziej podejście techniczne do fotografii. Może nie jest to stricte temat jak robić zdjęcia, ale co zrobić przy wywoływaniu ich. Zdaję sobie sprawę, że fotografia drukowana niemalże umiera. Mało kto wywołuje zdjęcia do albumu, czy po prostu do ramki. No, ale są takie osoby, sama do nich należę dodatkowo jak widać na zdjęciu poniżej mam taką swoją tablicę "chwały", czyli moje ulubione zdjęcia , które wykonałam i mogę na nie w chwili wolnej spojrzeć, bo wiszą na ścianie. Ponadto jestem w fazie robienia swojego drukowanego portfolio-tutaj również zdjęcia muszą jednak wyglądać. Swego czasu wywoływałam na automacie w Auchanie oraz Fotojokerze. Bo miałam od razu i niby tanio(chociaż koszt 0,99zł w fotojokerze to tak naprawdę ogromne przepłacanie). Jednakże w coraz większej ilości zdjęć widziałam coraz więcej brzydkich efektów, które mnie zniechęciły do takiego druku i postanowiłam wrócić do starych przyzwyczajeń, czyli chemii (których zaniechałam przez długi czas oczekiwania+paromiesięczny zastój w usługach w Auchanie-najtaniej i na takie potrzeby pamiątkowe i małoformatowe jeśli chodzi o chemię-zdecydowanie najlepsza oferta). Bądź co bądź 90% zdjęć, tu niżej przedstawionych, które pochodzą z automatów to tak naprawdę nie Auchan, ale...Fotojoker.
A więc dlaczego nie lubię wywołania zdjęć z automatów(dostępnych w Rossmannie, Fotojokerze,w niektórych Saturnach czy np Auchanie)? Oto parę dowodów. Zdjęcia wszystkie są nieobrabiane, wiadomo, żeby podkreślić wszystkie mankamenty, niestety nie wiem czemu fotki takie ciemne wyszły...

1.Częste przyciemnienie zdjęć i tłumienie koloru.
Notoryczne przyciemniane zdjęć, zdecydowanie bardziej blade kolory, a także uwidacznianie niedoskonałości to jedna z pierwszych wad. Czasami są one mało widoczne jak na poniższym zdjęciu, ale czasami są one naprawdę wyraźne jak na drugim jeśli chodzi o cienie/fakturę skóry przy oku. Największym szokiem było zdjęce, na którym dopiero po odchyleniu na maksa ekranu laptopa zauważyłam zaczerwienie na nosie modelki, które wręcz krzyczało ze zdjęcia w formie odbitki. Na poniższym zdjęciu z prawej (chemia) zdecydowanie ładniejsza żywsza tonacja, jaśniejsze zdjęcie, z kolei na lewym widać jakieś niedoskonałości(cienie) oraz tonacja jest stłumiona.
Kolejny przykład, o którym pisałam wyżej to zdecydowanie ciemniejsze zdjęcie z lewej, bardziej widoczne cienie przy oczach i faktura twarzy(automat, zdjęcie z lewej). Do tego bardziej zazieleniona twarz niż w przypadku zdjęcia z chemii, na którym jest zdrowy koloryt cery.
2. Zmiana kolorystyki i zanik cieni.
Tu jest mało to widoczne, na ostatnim zdjęciu widać to dość mocno. Modelka na lewym zdjęciu ma zdrowy kolor skóry, na prawym(z automatu) ma dość dziwny kremowy kolor, cienie na twarzy i np łydce zaniknęły, do tego włosy na prawym zdjęciu są pozbawione kontrastu, są jakby zbyt rozjaśnione. Do tego kolorystyka na prawym wpada w róż, tło jest bardziej zielone niżeli w lewym.
Na poniższym zdjęciu również zdecydowana różnica kolorystyczna. Zdjęcie z prawej to zdjęcie z chemii. Zdecydowanie ładniejsza żywsza kolorystyka. Z lewej zdjęcie poszło w tony zielone.
Zdjęcie w wersji cyfrowej.

3.Rozjaśnianie zdjęć.
To coś co po prostu aż mnie rzuca jak widzę, jak niektóre zdjęcia są rozjaśnione, a do tego nie raz dodana jest winieta - przykład na zdjęciu z samolotami. W poniższym zdjęciu z automatu jest zdjęcie z lewej strony. Tło jest zdecydowanie bardzo mocno rozjaśnione, do tego idzie w zdecydowany ton różowo/fioletowy, a sama modelka jest pozbawiona kontrastu. Co prawda tutaj zdjęcie z chemii wyszło dość ciemno, ale musicie mi uwierzyć, że wygląda o niebo lepiej.

Bardzo chamska winieta na zdjęciu z lewej(automat), z bardzo prześwietlonym środkiem.
Zdjęcie w wersji cyfrowej.

 4. Przykład, w którym ciężko ocenić chemię i druk.
W tym przypadku, kompletnie nie wiem jak ocenić obie wersje "wywołania" zdjęcia. Ani w oryginale(w sensie na kompie), nie jest ono tak jasne jak te z automatu(góra), ani tak mocno ciemne jak te z chemii(dół).Patrząc na żywo na zdjęcie stwierdzam, że lepsze w stosunku do zdjęcia na kompie jest foto z chemii, bo kontrast jest bardziej podobny, a ten zbyt mocny róż widoczny niżej to kwestia chyba jakiegoś trybu balansu bieli, bo na żywo jest ok.
(zdjęcie z prawej nie jest tak różowe w oryginale)

A na deser ufoludki.
To zdjęcie kompletnie zniechęciło mnie do druku z automatu. Nie widać tu tego tak jak na zdjęciu, na które mogę spojrzeć teraz na ścianę... Modelka jest po prostu cała zielona...Lekki kolor selektywny, który może i mógł zostać użyty w obróbce po prostu został spotęgowany w druku i wygląda to wręcz okropnie...

Mam nadzieję, że zniechęciłam Was do marnowania pieniędzy na druk z automatu i teraz następnym razem wywołacie już tradycyjnie zdjęcia w chemii, bo efekt jest o stokroć lepszy nie tyle co w kolorystyce, ale i w samej jakości(nie tylko ostrość, której na wielu z automatu po prostu nie ma, co nawet głupie rozpikselizowanie to chleb powszedni). Mam zamiar niebawem wywołać parę zdjęć w laboratorium Profilab, którzy jako jedyni(jedni z jedynych?) nie dotykają się nawet palcem do zdjęć, pozostawiają taką obróbkę jaką zastosował fotograf, bo w niektórych laboratoriach usilnie starają się wprowadzać własne poprawki...Jesteście zainteresowani taką "recenzją"? Oczywiście będę musiała się bardziej do niej przyłożyć, bo tutaj widzę, że zdjęcia wyszły za ciemne i nie wszystko dobrze widać.

Pozdrawiam Was serdecznie!

Tuesday, 11 March 2014

Something magic.

Cześć!

Jakiś czas temu wybrałam się razem z Paulinką na zdjęcia. Widząc jej włosy od razu miałam w głowie magiczne/baśniowe zdjęcia. Do tego Paulina znała fajną miejscówkę za Warszawą, do której właśnie Was zabieram. Paulinka to fajna skromna osóbka, z którą mam nadzieję stworzymy jeszcze nie raz coś ciekawego:)Zdjęć jest niestety dość mało, ale wszystkie w sumie praktycznie takie same, ten sam motyw, więc nie widzę sensu zasypywania Was dużą ilością zdjęć:) Sesja dodatkowo była jako jedna z dwóch, po moim bardzo długim okresie bezfocenia, więc było trochę ciężko mi się rozkręcić...






Które zdjęcie Wam najbardziej przypadło do gustu?:)

Sunday, 9 March 2014

Czas na zmiany i lepszy powrót?


Cześć wszystkim!

No zdecydowanie, teraz przeszłam siebie w niepisaniu. Ale w sumie co tu ukrywać, zaniedbałam bloga kompletnie, do tego brak czytelników dodatkowo działał demobilizująco. Aczkolwiek teraz zdecydowany nadmiar wolnego czasu spowodował, że stwierdziłam - a może by tak powrócić na sliwkowapannę i zrobić coś lepszego? 


Na fanpejdżu, mailu, asku, a nawet zdarzały się rozmowy telefoniczne :) , dostaję masę pytań na temat sprzętu, jak uzyskałam taki czy taki efekt, a także na temat modelingu. Stwierdziłam, że można by tu również pisać porady fotograficzne, wreszcie! Co prawda nadal wzbraniam się przed pisaniem tutoriali w programach, ale pracuję nad tym:) Chciałabym pisać posty na temat sztuczek fotograficznych, na temat sprzętu, ruszyć wreszcie (o czym nie raz od Was słyszałam , że chcecie takie posty) z recenzjami książek fotograficznych. Nie powiem przeszedł też mnie pomysł nagrywania filmików na youtubie, oczywiście nt fotografii jednak na 95% takiego pomysłu nie zrealizuje.

Kolejnym tematem , który oczywiście będzie numerem jeden bloga to sesje, a raczej relacje z nich. Ponieważ w planach mam rok 2014 poświęcić na jakby mój przełom w tym co robię będę starała się tworzyć taki ciekawszy backstage, który często jest równie ciekawy jak same sesje zdjęciowe.

Kolejne z dwóch nowinek to temat mody. Będzie to swego rodzaju nowum w moim internetowym życiu. Nie wiem czy na pewno to pociągnę, zależy to zdecydowanie od tego jak to odbierzecie, czy będzie się Wam on podobał. Oczywiście chodzi tu o "stylizacje", jednakże nie chcę tego ciągnąć na sferę ogólnosieciówkową, albo drogich stylizacji typu ubrań z Zary(gdyż tak się nie ubieram), ani nie chcę propagować ubrań, które prezentuje 90% blogerek w związku z ich współpracami ze sklepami internetowymi. Zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie. W każdym bądź razie, zdecydowanie nie zrobię z tego bloga, bloga modowego sensu stricte, to po prostu dodatek:)

Opinie to ostatni temat, który pojawi się na blogu. Będą to pewne "refleksje" na temat życia nas otaczającego, żadnych pamiętnikowych postów. Być może opinie na temat książek czy filmów , które naprawdę mnie zachwyciły. Jeszcze zobaczymy jak to będzie.


Mam nadzieję, że ktokolwiek przeczytał powyższy post i będzie zainteresowany dalszym śledzeniem bloga i komentowaniem, nawet anonimowo-komentarze zdecydowanie motywuje do działania!
Będę wdzięczna jeszcze za oddanie głosu (można niestety zagłosować tylko na jeden temat). Służy ona zdecydowaniu na jakim temacie się skupić najbardziej, z myślą o Was:)

Dajcie znać co myślicie o zmianach , czy zmienić coś w obecnym szablonie, no i - do następnego postu!:)

Focimy.pl - agregator blogów fotograficznych i wyszukiwarka zdjęć