Saturday, 21 December 2013

Co kupić a czego nie kupować fotografowi na święta?


Cześć!

Ostatnimi czasy nie mam czasu na pisanie tutaj, zresztą chyba blog podumarł, kiedyś chętnie odwiedzany teraz 3-4 osoby na krzyż czasem się jakoś wypowiedzą. No trudno. Jeżeli mi się uda zapiszę projekty postów, które opublikuję w okresie świątecznym, ale nie dam sobie ręki uciąć, że to zrobię ponieważ ostatnio komputer robi mi masę psikusów i 5 sesji nie mam w ogóle obrobionych a czasu mam zbyt mało do jutra żeby to zrobić...

Dzisiaj postanowiłam napisać post, co kupić a czego nie kupować fotografowii na prezent. Ostatnio spotykam się często z osobami, który taki prezent chcą sprawić i czasem aż mnie krew zalewa co niektórzy fotografom chcą kupić - no chyba, że fotografa nie lubią:) A więc to moja luźna interpretacja tego co można kupić a czego lepiej nie kupować. (zdjęcia zaczerpnięte z internetu)


A więc, co kupić?

Gdy nie masz kompletnie pomysłu co kupić, albo nie znasz się na fotografii/zaawansowania fotografa:

1. Kubek/termos fotograficzny
Niestety stało się to ostatnio zatrzęsieniem, więc w sumie kubek taki jest zdecydowanie prezentem typu gotowych paczek kosmetyków... Jednakże jeżeli dobrze poszukamy można znaleźć całkiem fajne kubki, wykonane z lepszego materiału i posiądające nawet soczewkę, co do złudzenia przypomina obiektyw. 
Kubek taki jednak polecam dla osób, które lubią gadżety :)

Fajniejsze są termosy, mniej popularne są termosy, chociaż równie fajne i zdecydowanie z takich ucieszą się zwolennicy długich plenerów. Więc jeśli macie tatę, wujka, brata, który fotografuje o świcie przyrodę z pewnością mu się to przyda!
Koszt od 40 do 130zł(130 w przypadku termosu)


2. Torba na zakupy/sesję?
Torba "ekologiczna" na zakupy, a równie dobrze na sesję. Dlaczego na sesję? Jeśli (tu głównie dziewczyny zapewne:) ) fotografka jest wszystkim w jednym i nosi dużo ciuchów/dodatków na sesję z pewnością jej się przyda dodatkowa torba, do której może wrzucić te dodatki. Całkiem tani gadżet , który ucieszy niejedną fotografkę:)
(sprzedawca na all: PlanetaKoszulek , cena 18.90)

3. Koszulka
Koszulki zawsze się przydadzą, chociaż teoretycznie dość oklepany pomysł, ale ja np osobiście takiej koszulki nie posiadam a bym chciała:) Na allegro roi się od aukcji z takimi koszulkami, także śmiało!

(allegro: pronadruk_pl , cena 18zł - ceny wahają się nawet do 80zł)


4. Pasek do aparatu
To jak dla mnie jest bardzo fajny pomysł na prezent! Każdy lubi spersonalizowane, ciekawe dodatki, zwłaszcza kiedy dotyczy naszej pasji. Dla mnie taki gadżet jest strzałek w dziesiątkę, bo nie każdy wie o istnieniu takiego dodatku, jest dość drogi, więc nie każdy od tak sobie kupi, a nie trzeba znać się na fotografii żeby coś takiego kupić:) No gorzej jeśli ktoś logo Nikona czy Canona stawia ponad wszystko więc wtedy już prezent jest...niewypałem:D
Z tego co widziałam takie paski robi dwóch sprzedawców na allegro, z pewnością jest tego więcej na innych stronach. Paski są robione własnoręcznie, często chyba też wg projektu klienta. Dostępne w różnych wzorach.
(Allegro: equipo_handmade, cena 70zł)

5. Woodporny pokrowiec
Nie raz przyszło robić zdjęcia w deszczu. Czy to sesje zdjęciowe czy plener, czy spacer w górach, a także Bitwa pod Grunwaldem, kiedy nagle lunął deszcz... Nie każdy aparat jest dobrze uszczelniony, zresztą gęstego mocnego deszczu żadna elektronika nie przetrzyma. Jednak jest na to sposób. Istnieją takzwane pokrowce przeciwdeszczowe(czasami zwane pelerynkami). Służą do ochrony przed deszczem. Są zawiązywane na obiektywie, wszystko jest pod pokrowcem, nawet niektóre mają specjalne rękawy na dłonie. Takie pokrowce są naprawdę róóóżne. Jedne kosztują 60zł(aczkolwiek widziałam je tylko na giełdzie foto w Wawie), są dość cienkie i przezroczyste, z kolei te poniżej są już masywniejsze i bardziej "trwałe". Są również pokrowce jakby dwufunkcyjne, zdecydowanie polecane fotografom przyrody, a raczej zwierząt, tzw maskujące, we wzór moro.
(Koszt od 70 do 150zł)

6. Torba dla fotografki /Bardzo drogi prezent/
Na ów prezent nie każdy już sobie pozwoli, aczkolwiek jak dla mnie jest to prezent idealny dla kobiety fotograf! Sama rozglądam się za podobnym krojem torby na aparat(widziałam również męskie za koszt 40zł). Taka torba jest dobra ze względu na swój charakter(?), jest po prostu zwykła, nie rzuca się w oczy, że jest to torba ze sprzętem fotograficznym, a kiedy nosimy nawet 5-6zł w torbie to jednak warto byłoby w taką torebkę zainwestować. Kiedyś widziałam gdzieś jeszcze jednego sprzedawcę, ale to żmudna praca szukania takich ofert.


(Allegro - ten sam sprzedawca co wyżej. Koszt...300zł)

7. Pendrive aparat
Mało jest takich pendrivów, jednak są dostępne. Niekoniecznie w takim kształcie jak poniżej, ale na polski allegro znalazłam tylko taki. Po prostu jako gadżet dla osoby pasjonującej się fotografią.
(allegro: zakupkiallegro, koszt 60zł)

Jeśli znasz daną osobę lepiej , znasz się na fotografii lub znasz poziom/potrzeby fotografa i możesz pokusić się o coś lepszego, to oto lista prezentów , które możesz kupić:

1. Statyw
No i tu się robią schody. Bo nie każdemu statyw się przyda, nie każdemu jest potrzebny. Dla kogo statyw? Zdecydowanie dla osób robiących makro, fotografujących przyrodę. Do sesji zdjęciowych RZADKO , aczkolwiek czasami jest potrzebny. Jaki wybrać? Na pewno nic poniżej 50zł. Zazwyczaj są to mało solidne statywy, z małą regulacją, albo ze słabymi zaciskami. Najlepiej statyw kupić w sklepie stacjonarnym(sklep AGD, czy fotograficzny na pewno będą miały je w asortymencie). Należy sprawdzić koniecznie(!) czy rozsuwanie statywu działa poprawnie, czy dobrze trzyma i czy się nie zacina. Możliwość pionowego mocowania aparatu, poziomica, to rzeczy, które są standardem dobrego statywu. Statyw powinien być ciężki, dobrze gdyby miał haczyk na dole by można było go dociążyć, min wysokość statywu to 1.5m. Niższe nie mają sensu.

(Koszt od 70 do nawet 200zł)

2. Blenda
Jak dla mnie must have w fotografii portretowej. Jeśli wiecie , że dana osoba fotografuje ludzi, ma małą blendę lub wcale jej nie ma-kupcie ją! Jeśli fotograf robi głównie bliskie portrety wystarczy zwykła okrągła 60cm, jeśli fotografuje np fashion czy po prostu całość to lepiej większa, ja mam bodajże 90x120cm, większe są zbyt duże - bez asystenta będzie ciężko. Czy wybrać 2-3-5-w1. To zależy. Ja osobiście mam 5w1, jak poniżej(dodatkowo jest dyfuzor). Ja używam srebnej oraz dyfuzora. Złotej nie używam, białej także, czarną użyłam z raz. Polecam 5w1, bo dyfuzor nie raz się przydaje(np by ograniczyć ilość słońca w bardzo słoneczny dzień). Poza tym większa blenda skupia więcej światła i więcej go oddaje niż mała 60cm. 
( najszybciej sklepy internetowe, allegro. W sklepach stacjonarnych brak. Koszt od 40 do 200zł zależnie od wielkości i "ilości w jednym" )

3. "Pokrowiec" na aparat 
Wiem, że ów "pokrowiec" ma swoich zwolenników i przeciwników. Nie spotkałam się z nikim, kto by używał, ale uwierzcie mi-przydaje się. Jest to taka silikonowa/gumowa "powłoka", która otacza aparat(wygląda jak odlew aparatu), ma wycięcia na przyciski, albo znaczek przycisku tam gdzie się on znajduje. Taki "pokrowiec" służy np przeciwko deszczowi, zawsze to pewna osłona, zwłaszcza do mojego starego body, który nie miał uszczelnień. Może osobom, które wykonują sesje zdjęciowe się on nie przyda, ale np podróżującym-na pewno. Co roku jeżdżę w góry, nie zliczę ile razy uderzyłam czy otarłam korpusem o kamień. Właśnie ten "pokrowiec" zamortyzował uderzenie, nie ma uszkodzeń dla elektroniki ani zarysowań.

(allegro: dicam, koszt 70-100zł zależnie od modelu)

4. Karty do aparatuKarty do aparatu zawsze się przydadzą:) Niekoniecznie muszą mieć 64gb - nauczona doświadczeniem wiem, że można szybko stracić nawet całe wakacje zdjęć, bo mieści ona 64gb zdjęć, więc się jej nie zmienia. Max 32gb, a najlepiej 16gb to karty optymalne. Niestety nie każda szybka jest szybka, trzeba też jednak znać specyfikację aparatu, bo np jedna moja karta była za wolna do nowego body, a karta kupiona do nowego była...za szybka do starego...nie każdą też aparat obsługuje. Ale zawzwyczaj karty SD SanDiska czy Kingstona są obsługiwane przez większość aparatów, a także są chyba tymi najlepszymi. Kiedyś miałam również karty Verbatima, ale mają one dość słabą jakość wykonania.
(są wszędzie:) Koszt od 40 do 100zł - z tych lepszych, nie mówię o kartach za 10zł, bo są nic niewarte do takich rzeczy:) )

5. Pokrowiec na karty
W sumie do tego prezentu mam mieszane uczucia. Ostatnio chciałam coś takiego nawet sprawić sobie sama sobie, ale z kolei pomyślałam, że jak posieję to ...wszystkie. Więc tu kwestia sporna, jak ktoś roztrzepany więc lepiej nie kupować:D Jednakże fajna sprawa, wszystko w jednym miejscu, a egzemplarz poniżej nawet wodoodporny.


(allegro mitoya.pl, koszt 25zł)

6. Rękawiczki
Może się to wydać dziwny prezent, ale nawet nie wiecie jak przydatny! Z racji fotografii portretowej częęęsto fotografuję w zimę. Kiedy zmarzną nam za bardzo dłonie, a raczej palce-nie wciśniemy migawki...Sama nie raz już miałam przypadek, że wciskałam migawkę palce serdecznym , bo nie miałam czucia we wskazującym...No dobra powiecie-załóż rękawiczki. Ale kiedy muszę coś wyjąć z torby, poprawić modelce włosy czy zrobić cokolwiek innego, muszę zdjąć rękawiczkę, potem założyć i tak w kółko. A rękawiczki bez palców, ale z klapką to strzał w dziesiątkę! W zeszłym roku właśnie w takim celu kupił mi rękawiczki chłopak - WIELBIĘ GO ZA TO! Jest mi ciepło w dłonie, a jak potrzebuję coś zrobić zciągam jednym palcem klapkę i to robię:)
(allegro: systembank, koszt ok 100zł)
Ja osobiście dostałam zwykłe rękawiczki bez palców-koszt od 15 do 50zł.


7. Pojemnik na negatywySą jeszcze starzy wyjadacze, którzy robią zdjęcia analogiem. Jeśli wiecie, że robią ich dużo, albo może jakimś cudem zbierają je, czemu by nie sprawić im takiego pojemniczka? Fajna rzecz!:)

8. Szablony do bokehuTutaj niestety trzeba popisać się oryginalnością. Nie wiem jak coś takiego nazywa się po polsku, pisałam o takich szablonach tutaj. Dodatkowo są one dosyć drogie, ale jeśli komuś się chce, można pobawić się w zrobienie takich szablonów samemu. W linku podanym wcześniej instrukcja jak zrobić takie szablony. Szablony przydadzą się tylko osobom, które bawią się w makro czy fotografią, w której lubią ukazywać bokeh.




 9. OgrzewaczeKolejny zimowy must have!! Kosztują 7zł za dwie sztuki. Do kupienia w każdym sportowym. Po wyjęciu z torebki i energicznym ugniataniu dają ciepło na 8h - czasem nawet parzy!:) Idealne na plenerowe zimowe zdjęcia przyrody jak i sesje zdjęciowe, dla fotografa do wrzucenia w rękawiczkę jak i dla zziębniętej modelki, która będzie wdzięczna z pewnością. Sama noszę od zeszłej zimy regularnie takie ogrzewacze na sesje. Co najważniejsze jak niektóre ogrzewacze nie potrzebują wody!

 10. Akumulatorki
Moje Tronic i Eneloop. Zdecydowanie osobom, które mają dużo sprzętu działającego na akumulatorki się przyda zapas:) Jaki to sprzęt? Między innymi wyzwalacze do lamp czy lampy błyskowe. Sama mam z 8 kompletów(naraz potrzebuję nawet 12akumulatorów: 4 akumulatory do wyzwalaczy, 4 do jednej lampy i 4 do drugiej), wolę być przygotowana, nigdy nie wiadomo czy nie padną, a fotograf za taki komplet będzie wdzięczny:) Postawcie na któryś z tych dwóch kompletów, z tanimi odpowiednikami nie kombinujcie, sprzęt do którego wkłada się te akumulatorki jednak jest drogi:)



DODATKOWO do akumulatorków(jeśli wiecie, że potrzeba fotografowii) można kupić specjalne etui na akumulatory(moja wygląda tak, można posegregować, które są naładowane, a które już padły) czy specjalną ładowarkę. Ja mam np taką, w której mogę ustalić moc ładowania i ładować np 2 zamiast 4 akumulatorów(nie każda ładowarka do umożliwia).

11. Pasek na nadgarstek
Pomysł raczej dla fotografów podróżników. Jak wspominałam często jeżdżę w góry. Zawsze bolał mnie kark od noszenia ciężkiego aparatu, do tego miałam później ładnie równo nieopalony do tego obtarty kark - nigdy nie wiadomo kiedy nadarzy się okazja do ciekawego zdjęcia, a moja wycieczka w góry jednego dnia trwa min 5-6h. Do czasu kiedy nie dostałam właśnie takiego paska na nadgarstek. Wystarczy założyć go na nadgarstek i nawet rozluźnić dłoń-nie spadnie. Testowałam:D Nie czuje się wtedy aparatu w dłoni, nic nie boli. Oczywiście nie trzeba zdejmować z ręki żeby zrobić zdjęcie.

(allegro: mój ULUBIONY SPRZEDAWCA fripers, koszt 39zł)

No oczywiście możecie kupić również nowe body, obiektywy, lampę reporterską, softboxa czy inne wyposażenia studia itd, ale musicie być świadomi specyfiki technicznej i czego potrzeba fotografii. Obiektyw tzw stałka(np 50mm) nie będzie potrzebna osobie, która fotografuje np zwierzęta w ich naturalnym środowisku... uprzedzam, bo jak czasami słyszę jakie głupoty wygadują sprzedawcy w MediaMarkt to aż mi się śmiać chce;)

Czego nie kupować?

1. FiltryNo chyba, że znamy się na fotografii, wiemy jaki filtr wybrać. Filtry różnią się "mocą", np polaryzacyjne, jedne są silniejsze inne słabsze, filtry kolorystyczne są gradientowe i całe. Są filtry gwintowe - tu mają różne średnice. Są też filtry cookinowskie, do których potrzeba specjalnego holdera(w przypadku kwadratowych filtrów), a także przejściówki gwintowej... Jedyny filtr, który mogę polecić, to jeśli wiemy, że fotograf nie ma nic na obiektywie(w przypadku zmiennogniskowych!), to warto kupić filtr UV. W praktyce praktycznie niczemu nie służy, głównie jest polecany w celu zabezpieczenia uszkodzenia soczewki przy przypadkowym stuknięciu...raz błogosławiłam ją pod niebiosa kiedy spotkała się z tramwajem:D
2. Torby na aparat
Toreb na aparaty jest maaaasa. Są torby na aparat, są torby na aparat i 3 obiektywy. Ktoś nosi małe obiektywy, ktoś długie...Więc torby odradzam. Sama noszę zwykłą torbę jeszcze od analoga, w którym mieści mi się korpus, dwa obiektywy i lampa błyskowa, no i dodatki jakieś. A gdybym miała zabrać cały sprzęt potrzebowałabym mojego plecaka+wspomnianej torby. Także odpada nawet w przypadku kupna plecaka, bo każdy plecak jest inaczej "profilowany", lepiej już zapytać i wybrać razem z fotografem.

3. Książki
Książki - przynajmniej w Polsce - to naprawdę tragedia. W każdej książce praktycznie to samo, prawie każda kiepsko napisana. Oczywiste oczywistości, np że robiąc pod słońce mamy ciemną twarz... Dla początkujących polecam książki pana Kelby'iego, są napisane w przystępnym języku, naprawdę zawierają sporo przydatnych rzeczy i są dość tanie. Dla średniozaawansowanych trudno mi coś polecić, ale dla osób lubiących robić zdjęcia z lampą must have to " Okiem strobisty"(20zł) oraz "Siła fleszy"(100zł).


4. Ramki cyfroweRównież kwestia sporna, ale raczej mało który fotograf by taką chciał. Ja w sumie nawet bym się ucieszyła z takiego prezentu, bo to miłe wspomnienie zawarte w jednym miejscu - chociaż wolę wywołane zdjęcia.


5. Zestawy do czyszczenia aparatu/obiektywu
Jeśli ktoś myśli o fotografii z pewnością taki zestaw ma, także jest to raczej bezsensowny pomysł na prezent;)


Śmieszne gadżety:




Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłam i skorzystacie:) Trochę długi post, ale chciałam dać chociaż trochę rad na temat wyboru danego prezentu, nie musicie przecież czytać wszystkiego:)

pozdrawiam świątecznie!

Sunday, 8 December 2013

Recezja: P.Travers, J.Cheadle "Nowoczesna fotografia cyfrowa"






   Dzisiaj przygotowałam recenzję książki, o którą prosiło sporo osób. A mianowicie jak widać po tytule "Nowoczesna fotografia cyfrowa". Z książką tą spotkałam się już jakiś czas temu. Chciałam ją mieć mimo, że do najtańszych nie należy. W jednej z rozmów z kolegą fotografem wspominał, że sam taką posiada i nie jest zadowolony.

Z jakiś tydzień temu w wydawnictwie Galaktyka była promocja na książki fotograficzne aż o 50%. Żal nie skorzystać! Oczywiście przy wyborze wzięłam pod uwagę tę książkę. Przejrzałam recenzję na fotopolis, stwierdziłam, że nawet ciekawa. No i przyszedł dzień, kiedy się za nią wzięłam....

Książka ma jakieś trochę ponad 100 stron, z czego połowa stron to fotografie na całą stronę... Książka ma format zbliżony do A4, a jej cena regularna to 59zł. Ja kupiłam o połowę taniej, a średnia najniższa cena na allegro to ok 45zł bez przesyłki. Ale do rzeczy.

Nie jestem jakimś mega początkującym fotografem, ale już jakieś pojęcie o tym wszystkim mam. Od niedawna wzięłam się za strobing, na razie o tym czytając(czuję się kompletnie w tym temacie jak nowicjusz całkiem innej fotografii:) ). Mam dwie lampy, parasolkę i żarówkę do niej, więc coś tam przyświecam i patrząc na niektóre zdjęcia wiem (chociaż mniej więcej) skąd pada światło na zdjęciu. Liczę jednak w książkach w tej tematyce o pomoc praktyczną, co i gdzie i jak ustawić i dlaczego(taką książkę znalazłam i niebawem biorę się za jej studiowanie - Siła fleszy S.Areny).



Ta książka niestety mi tego nie dała...tak jak wspomniałam po jednej stronie mamy naprawdę ładne poprawne zdjęcia, a po drugiej...w sumie sama nie wiem co. Tekstu jest tam jak na lekarstwo, autor pisze tak naprawdę to samo na każdej stronie, a mianowicie, że miał zrobić sesję jakiemuś sportowcowi, że mieli mieć więcej czasu, wyszło 20 min. Że na dworze padał deszcz, więc zrobili w szatni na tle ściany z cegieł, a że siedział akurat to kazał mu oprzeć głowę na dłoni i że wykorzystał czarnobiel by spotęgować rysy twarzy itp itd. Czyli masa niepotrzebnych fotografowii informacji, często oczywistych-przecież widać , że tłem jest ściana z cegieł.




Niżej na stronie co prawda jest schemat gdzie są umieszczone źródła światła-co jest dobre dla amatorów, ale niestety nie warto tylko dla tego brać tej książki... bo są lepsze. Mamy również "dodatkowo" tabelkę z parametrami ustawień aparatu/obiektywu, ale niestety są nieprzydatne, bo nie są to wyjątkowe sytuacje, jak np tzw panoramowanie, zdjęcia nocne, sportowe żeby znacząco różniły się parametry wszystko zależy po prostu od światła, więc kolejna bezużyteczna wiedza...

Na końcu książki co prawda mamy paręnaście stron jakichś ogólnych porad jeśli chodzi o fotografię...ale jest to zbyt wiele tematów, z czego wyszły marne dwa trzy zdanie kompletnie nic nie wnoszące do mojej wiedzy...




Ogólna moja ocena. Nie polecam. Zdecydowanie średnioozawansowanym, ani nawet początkującym...Nie kupujcie też raczej na prezent tej książki, chyba , że jako "dodatek", bo ta książka - przynajmniej dla mnie - jest tylko i wyłącznie małą inspiracją, w której mogę obejrzeć(łącznie naprawdę mnie zainteresowało może z 6 zdjęć - na 50) kilka efektów ze światłem, reszt to "bezsensowne" pstryki niczym się niewyróżniające z jeszcze mniej wnoszącą zawartością merytoryczną.

Ocena ogólna: 2/6

Mam też inne nowe książki chcecie recenzję?

Focimy.pl - agregator blogów fotograficznych i wyszukiwarka zdjęć