Zapragnęłam lodów. Na przekór złośliwej, deszczowej, podobno majowej pogodzie. Lodów wyjątkowych, bo dających się przygotować bez pomocy maszynki, której niestety w swojej kuchni nie posiadam. Marzy mi się od dawna, bo domowe mrożone desery to coś wspaniałego w czasie upalnego (albo duńskiego) lata, jednak póki co, muszę sobie radzić bez.
Sięgnęłam do Vidunderlige is variatoner - duńskiej książki poświęconej lodom. Wariacji jest tam mnóstwo - od klasycznych, poprzez zupełnie niespodziewane połączenia smakowe. Są lody z jajkami, bez jajek, na mleku, na śmietanie, jogurtowe i sorbety, granity i wszystko, co w lodowej materii może się człowiekowi zamarzyć. Kiedy z zaciekawieniem przewracając strony trafiłam na lody rozmarynowe, aż zaświeciły mi się oczka. Rozmaryn bowiem nadal stoi na parapecie, ma się dobrze i czuję potrzebę jego zużywania. Uwielbiam ten zapach rozchodzący się po całej kuchni, kiedy rozcieram igiełki w palcach. Miałam nadzieję, że moje lody też będą tak pachnieć, i udało się! Wyszły bowiem naprawdę niesamowite.
Przygotowuje się je bez dodatku jajek: gotujemy kremówkę z wanilią i rozmarynem, przecedzamy i mieszamy z creme fraiche. W oryginale śmietana była pół na pół z jogurtem, ale że akurat nie było takowego w lodówce, nieco zmieniłam recepturę. I muszę przyznać, że źle to mojemu deserowi nie zrobiło...
Jeśli macie maszynkę do lodów, sprawa jest prosta - przekładacie masę do maszynki, i się kręci. Jeśli nie, będziecie musieli, tak jak ja, co mniej więcej trzydzieści minut wyciągać masę z zamrażarki i mieszać. Ja robiłam to blenderem, żeby na pewno pozbyć się kryształków lodu, ale równie dobrze można przemieszać widelcem. Trzeba to robić, aż masa będzie zmrożona na tyle, że się po prostu nie da mieszać. Trwa to około trzech - czterech godzin, ale efekt jest wart wysiłku. Lody są gładkie, delikatne, mają po prostu idealną konsystencję. Do tego wyjątkowo niecodzienny smak - śmietankowo-waniliowy z posmakiem rozmarynu. No i pięknie pachną! Nie kupicie tego w żadnym sklepie!
Lody rozmarynowe z creme fraiche
Składniki:
(na 0,5 l lodów)
- 250 ml śmietany kremówki (38%)
- 70 g cukru
- 1 łyżka miodu
- 1/2 laski wanilii
- 2 gałązki rozmarynu
- 300 g creme fraiche (18%)
Kremówkę wlać do garnuszka, dodać cukier, miód, gałązki rozmarynu i przeciętą na pół laskę wanilii z wyskrobanymi nasionkami. Zagotować, zdjąć z ognia i ostudzić. Przelać przez sitko, wymieszać dokładnie z creme fraiche. Schłodzić w lodówce przez 30 minut.
Przelać do szerokiego pojemnika, umieścić w zamrażarce. Co 30 minut wymieszać widelcem lub zmiksować blenderem, aż do całkowitego zmrożenia.
Smacznego!
Dziś spotkała mnie ogromna niespodzianka - wróciłam do domu pachnącego świeżym ciastem. Najpierw się przeraziłam, że pomyliłam mieszkania, a po chwili dotarło do mnie, że C. upiekł mi bułeczki. Bułeczki nie byle jakie, bo będące wspomnieniem z dzieciństwa - jego Mama zawsze piekła je dzieciom na urodziny. Są mięciutkie, puchate i bardzo maślane, pokryte słodkim, kolorowym lukrem. C. obiecał, że następnym razem upieczemy je razem, a wtedy na pewno podam Wam przepis.