Dzisiaj będzie zupełnie niekulinarnie, za to trochę osobiście.
Od jakiegoś czasu po blogach krąży Liebster Blog Award i tak się złożyło, że i ja zostałam wyróżniona. Na początku przez jedną osobę, później drugą i trzecią, aż uzbierało mi się tego całkiem sporo. Jestem naprawdę dumna i bardzo się cieszę, że lubicie mojego bloga na tyle, żeby go wyróżnić, a mnie chcecie poznać troszkę lepiej.
Jednak nagnę nieco zasady zabawy: nie będę wyróżniać kolejnych blogów, bo chyba już wszyscy odpowiadali na pytania. Po za tym - na Wasze pytania odpowiem selektywnie, bo 99 to jednak troszkę sporo... I kto by to chciał potem czytać...?
No to zaczynamy!
1. Owoce morza i ślimaki czy schabowy i kapusta?
Ani jedno, ani drugie. Albo inaczej - i jedno, i drugie, ale od czasu do czasu, bo najbardziej to ja jednak lubię makaron...
2. Twój słodki sposób na rozgrzewkę.
Hmm... Gorąca czekolada. Najlepiej z alkoholową nutą.
3. Najciekawsze połączenie kulinarne jakie jadłam...
Hmpf... C. swego czasu zaskoczył mnie ogromnie, kiedy do kiełbaski na talerzu dorzucił mi... Dżemik. Truskawkowy. Popatrzyłam na niego zdziwiona: ale dżemik? Deserek to później, na innym talerzu chyba... Okazało się, że to jednak nie deserek. Wtedy po jednym kęsie odpuściłam, teraz wcinam namiętnie za każdym razem, jak mi takie cudo zaserwuje.
4. Twój smak dzieciństwa...
Kilka: świąteczny piernik i makowiec mojej Babci, pieczone pierogi z pieczarkami, zupa mleczna z kluseczkami, kluski ziemniaczane mojego Dziadka... I pomidorowa Mamy.
5. Przelicznik na szklanki/łyżki/łyżeczki czy gramy/mililitry?
Zdecydowanie gramy i mililitry - są dokładniejsze, a ja zawsze lubiłam matematykę.
6. Pizza czy schabowy?
Raczej pizza. Choć czasem schabowy.
7. Książka, którą trzeba przeczytać?
Kraina Chichów Jonathana Carrolla - ukochana od pierwszego przeczytania, genialna.
8. Masz 20 minut na szybki obiad, co zrobisz?
Zasadniczo to C. gotuje obiady... Ale jakbym musiała się wspiąć na wyżyny, to krem z marchewki. Szybki, prosty, pyszny.
9. Moje ulubione miejsce na zakupy spożywcze?
Bo ja wiem...? Wszystko uzależnione jest od możliwości - w mojej wiosce Super Brugsen, bo miewają rabarbar, świeżą żurawinę i kurki. A kiedy mam możliwość, uwielbiam targ w Aarhus - najlepsze i najpiękniej pachnące warzywa i owoce w okolicy!
Od każdego po jednym pytaniu, mam nadzieję, że choć trochę Was usatysfakcjonowałam i że dowiedziałyście się o mnie choć odrobinę więcej.
Raz jeszcze serdecznie dziękuję za wyróżnienie - dla takich rzeczy warto pisać bloga.
PS Dostałam jeszcze jedno wyróżnienie, tym razem od
Pepy - dziękuję.
Dziesiąte pytane jest Twoje:
10. Skąd czerpiesz najczęściej kulinarne inspiracje?
Z książek, gazet i innych blogów kulinarnych przede wszystkim. Czasem zdarza mi się, że mam ogromną ochotę na jakiś konkretny składnik (czekolada...), i wtedy staram się sama wykombinować, co do niej pasuje. Bywa też, że zjem coś pysznego, i wtedy staram się to odtworzyć w mojej kuchni.
PS 2 Trafiło się raz jeszcze - tym razem serdecznie dziękuję
Małce.
Jedenaste pytanie od Ciebie:
11. Ile razy pomyślałaś co za kretyńska zabawa
zanim się przełamałaś i zdecydowałaś wziąć udział?
Nie pomyślałam ani razu - to miłe, że ktoś czyta mojego bloga i uważa go za godnego uwagi. Ale zanim zebrałam się do napisania tego posta, minęła dłuższa chwila...
PS 3 I jeszcze jedna nominacja - tym razem bardzo dziękuję
Eli.
Zaczynamy od nowa?
1. Uszka na Święta kupione czy robione?
Tylko robione, nigdy nie jadłam kupnych uszek. Jak jestem w Polsce, pomagam Babci przy robieniu, jeśli nie - tylko podjadam.
PS 4 I jeszcze bardzo ładnie chciałabym podziękować za nominację
Ilonie - rozpieszczacie mnie.
2. Jakich narzędzi w kuchni Ci brakuje?
Hmm... Bo ja wiem? Chciałabym mieć taki ogromny mikser planetarny, ale i tak nie mam na niego miejsca, a wyrabianie ciasta drożdżowego rękami ma swój niesamowity urok... Mam nadzieję od Mikołaja dostać małą (16-18 cm średnicy) tortownicę - bo czasem chciałabym upiec tort dla dwóch osób, a nawet najmniejsza
dwudziestka jest wtedy za duża. I bardzo by mi się przydał palnik - do creme brulee i bezy włoskiej. I porządna, głęboka patelnia - bardziej dla C. niż dla mnie, bo to on gotuje obiady. I taki malutki rondelek, do rozpuszczania masła na przykład.
A myślałam, że wszystko mam...
PS 5 I jeszcze dziewczyny z
Siekierą po jajach uznały, że mój blog wart jest wyróżnienia. Dzięki wielkie! Trzecie pytanie od Was:
3. Czekolada białą, mleczna czy gorzka?
Zależy, do czego. Do pieczenia prawie zawsze ciemna, czasem biała, mleczna niezwykle rzadko. Do jedzenia - najlepiej mleczna, ewentualnie biała, ciemnej powyżej 65% nie daję rady...
PS 6 Tym razem wyróżniła mnie
Julia - dziękuję bardzo.
Od Ciebie pytanie numer cztery:
4. Wytworne torty czy 20minutowe ciasteczka?
Zależy: od tego, ile mam czasu, od okazji, od nastroju, od chęci na konkretne słodkości. Mogą też być ciasteczka, które przygotowuje się dwa dni, albo tort w pół godziny. Wszystkie warte jest wypróbowania.
PS 7 I jeszcze jedna nominacja - tym razem od
Katarzyny - dziękuję ogromnie.
5. Największa kulinarna wpadka.
Hmm... Nie wiem, nie pamiętam. Zdarzały mi się zakalce, ale nie jakieś spektakularne, nic mi nigdy nie wybuchło...
Chociaż: dawno, dawno temu, jak jeszcze byłam w liceum, jadłam z koleżanką śniadanie. Jakoś tak wyszło, że wysmarowałam dżemem cały talerz, a bułeczka nadal była sucha... Oj, długo się ze mnie śmiali.
PS 8 Troszkę już czasu minęło od ostatniej nominacji i wygląda na to, że Liebster Blog Award zaczyna zataczać koło. Tym razem pytanie od
Bernadetty:
6. Noc czy dzień?
Hmpf... Nie wiem... Lubię jedno i drugie, w odpowiednich proporcjach.
Oraz kolejne od
Agaty:
7. Czym jest dla Ciebie szczęście?
Przez ostatni rok - codziennością.
Dzięki Dziewczyny!
PS 9 Tym razem bardzo dziękuję za nominację autorce bloga
Kulinarne rozterki. Bardzo mi przyjemnie.
8. Sposób na udany weekend?
Jeśli akurat nie muszę iść do pracy - to już jest połowa sukcesu. Jeśli C. jest w domu, to zasłużone wylegiwanie się w łóżku, długi spacer z Ptysią i przygotowywanie obiadu przez pół dnia. Jeśli jestem sama - książki. I ciasto.
PS 10 Niezwykle miłym zaskoczeniem jest wyróżnienie od
Sosny:
9. Ulubiona bajka z dzieciństwa to...
Hmm... Miałam taką książkę, w czerwonej okładce, z bajkami z dalekiego wschodu. Uwielbiałam ją! Dziadek wyczytał mi ją na wszystkie możliwe strony. Nie pamiętam tytułu (co za wstyd!), ale jak będę u Babci, to poszukam (ona ma wszystkie moje książki z dzieciństwa).
PS 11 I jeszcze jedna nominacja, tym razem od
Natt. Dziękuję ogromnie!
10. Chciałabyś wydać własną książkę kucharską?
No ba! Pewnie. Oczywiście zdaję sobie sprawę z nierealności takiego obrotu sprawy, ale z pewnością byłoby to coś niesamowicie wspaniałego.
PS 12 Tym razem ogromnie dziękuję
Ami - bardzo mi miło, że mnie zauważyłaś.
11. Pieczenie/gotowanie jest dla mnie...
Najpierw pieczenie stało się sposobem na nudę, później zamieniło się w prawdziwą pasję. Przy pieczeniu się relaksuję, ale lubię też podejmować wyzwania i uczyć się nowych rzeczy. Gotowanie to sposób na wspólne spędzanie czasu z moim chłopakiem - uwielbiamy wspólne godziny w kuchni.
PS 13 Ogromnie dziękuję autorce bloga
Pyszne kaprysy za kolejną nominację.
1. Śniadanie na słono czy słodko?
Uwielbiam te na słodko, ale najczęściej jadam jednak słone. Może dlatego te słodkie zawsze są wyjątkowe.
PS 14 Tym razem czuję się wyjątkowo uhonorowana przez
Polę.
2. Kiedy odkryłaś w sobie pasję gotowania?
Kiedy przyjechałam do Danii, przez pewien czas szukałam pracy. Umierając z nudów, zaczęłam trochę gotować, a potem piec. To drugie zajęcie wciągnęło mnie ogromnie, i od tamtej pory ciągle staram się udoskonalać swoje zdolności.
PS 15 Bardzo dziękuję za nominację autorce bloga
Kipi kasza.
3. Czy da się dobrze i tanio?
Oczywiście. Moim zdaniem warto korzystać z produktów sezonowych - są dość tanie i bardzo dobrej jakości, i nie potrzebują wiele, żeby zabłysnąć na talerzu.