Nie wyobrażam sobie życia bez chleba i innego pieczywa, co prawda przez 2 tygodnie w Wietnamie ani razu nie zjadłam pieczywa a i nawet przez moment nie zatęskniłam za nim.
Z okazji Światowego Dnia Chleba upiekłam moje pierwsze w życiu bajgle. Powiem tylko tyle, że to najlepsze bułeczki jakie kiedykolwiek popełniłam. Może piękne i foremne nie są, dziurki też mają nieprzepisowe, ale ten smak!!!!! :)
Pierwszy raz jadłam bajgle podczas pobytu w Krakowie kilka lat temu. Bardzo lubię tego rodzaju pieczywo więc nie ma w tym nic dziwnego, że miałam ochotę sama je upiec. Strach przed porażką był zawsze zbyt duży aby w czyn wprowadzić swoje plany. Bułeczki te wymagają specjalnej procedury, której nigdy wcześniej nie stosowałam w swojej kuchni a która skutecznie mnie odstraszała. Tym sposobem odkładałam pieczenie z tygodnia na tydzień. Jednak taki dzień jak dziś zobowiązuje. Postanowiłam zmierzyć się z bajglami i pokazać efekty mojej pracy niezależnie od efektu. Na pierwszy ogień poszło szukanie właściwego przepisu. Po lekturze różnych stanęło na przepisie
AgusiH
Ciasto zarobiłam na noc, wstawiłam do lodówki i właśnie przed chwilą pożarłam moje bajgle. Zrobiłam z połowy porcji bo aktualnie jestem bezdzietną słomianą wdową i wiem, że był to błąd.
Bajgle
1 szklanka letniej źródlanej wody
3 łyżki stopionego masła
1 łyżka słodu jęczmiennego lub cukru
1 łyżeczka soli
3 szklanki maki pszennej ( ja prawie zawsze 1/2 szklanki z tej ilości zastępuję mąką pszenną razową)
1 i 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
Dodatkowo:
1 łyżka słodu jęczmiennego lub cukru
1 żółtko
sezam i mak do posypania
Drożdże rozprowadzić w łyżce mąki i odrobinie wody, dodać cukier i poczekać aż się ruszą. Do miski wsypać pozostałą mąkę, dodać podrośnięty zaczyn, resztę wody oraz sól. .Wyrobić gładkie i elastyczne ciasto, które odchodzi od ścianek misy. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką lub folią i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Kiedy ciasto podwoi swoją objętość wyjmujemy na podsypany mąką blat, formujemy długi wałek, który dzielimy na 12 – 15 równych części. Z każdej części formujemy kulę, w środek wkładamy kciuk i poprzez okręcanie w powietrzu na palcu wskazującym formujemy dziurkę w środku bajgla. Przygotowane bułeczki pozostawić do wyrośnięcia (20 – 30 minut). W tym czasie w dużym garnku zagotowujemy wodę z łyżką słodu lub cukru. Do gotującej wody wkładamy po 3 do 4 wyrośniętych bajgle. Gotujemy przez około 1 minutę, obracamy na drugą stronę i gotujemy jeszcze przez około ½ minuty. Łyżką cedzakową wyjmujemy obgotowane bajgle, dokładnie osuszamy je na papierowym ręczniku (ale nie kładziemy i nie zostawiamy na papierze, bo ciasto nam się przyklei i będziemy mieć kłopot).
Obgotowane i lekko przestudzone bajgle układamy na dobrze natłuszczonym papierze do pieczenia. Smarujemy je rozkłóconym żółtkiem z wodą a następnie posypujemy makiem lub sezamem.
Piec w 200 stopniach aż się zezłocą przez około 20 – 30 minut.
Smacznego!!!
<!--[if !supportEmptyParas]--> Teraz przyjemnie najedzona biegnę do pracy.<!--[endif]-->