"Wszystkie zamieszczone teksty są naszego autorstwa. Nie zgadzamy się na kopiowanie ich i rozpowszechnianie w dowolnej formie bez naszej wiedzy i zgody!"
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nie dla mięczaków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nie dla mięczaków. Pokaż wszystkie posty

02 września 2012

Monika Szwaja - Nie dla mięczaków

W tamtym roku trafiłam tak, że jak kupowałam jakąś ksiażkę to trafiłam na Światowy Tydzień Ksiazki i w prezencie od Empiku dostałam książkę napisanę przez Monikę Szwaję. Wręcz można to ksiażeczką nazwać pod względem objętościowym, bo ma zaledwie 93. Ale za to czcionka mała czyli prefekcyjna dla mnie.

Autorka: Monika Szwaja
Tytuł: Nie dla mięczaków
Liczba stron: 93
Wydawnictwo: Co prawda ta moja ksiażka jest wydana przez Empik, ale >>TUTAJ<< znajdziecie inne ksiażki wydane przez Monikę.

Czterdziestoczteroletni Piotr Voigt od razu po rozwodzie wybrał się na spacer po mieście. Chciał nacieszyć się wolnością. Nogi go same poniosły pod starą fontanne, na której on jak był mały ma nawet zdjecie. Gdy tam doszedł jakaś matka robiła zdjęcia swojemu synkowi. Oczywiście jak pech chciał i gdyby nie Piotr mały mógł sobie coś zrobić, bo się poślizgnął na niej i gdyby nie główny bohater mały mógłby sobie zrobić  poważną krzywdę.Ale bohatersko go uratował, aczkolwiek zapłatą było zwyzywanie go od pedofili przez matkę małego i ubrudzenie marynarki i krawatu, jednak to zdarzenie miało pozytywną stronę. A raczej powiedziałabym bardzo pozytywną stronę. Mianowicie poznał on wtedy Maję jednak zanim poznał jej imię mówił na nią "Myszka" ponieważ ubrana wtedy była na szaro. No więc po incydencie z małym chłopcem poszedł za radą "Myszki" i od razu poszedł do najbliższego hipermarketu by oddać do czyszczenia marynarkę i krawat. Na następny dzień postanowił odnaleźć ową "Myszkę" jednak nie został jej w muzem tam gdzie pracowała - dowiedział się tego od niej poprzedniego dnia - jednak siedząc w naleśnikarni i wyglądając przez okno dojrzał ją. I tak oto zaczęła się ich znajomość. Cóż jeszcze mogę wam powiedzieć by nie zdradzić za dużo fabuły jak na taką cienką książkę. A już wiem! Podczasz wspólnej kolacji Piotra i Mai do drzwi puka nieznajomy siedemnastolatek, który podaje sie za syna Piotra. Co z tego wyniknie? Jak dalej potoczą się stosunki Piotra i "Myszki"? Przeczytajcie a dowiecie się sami. Ja gorąco polecam tą ksiażkę, dość się nawet przy niej uśmiałam. Jestem pewna, że się ona wam spodoba.

Pozdrawiam


Ach.. Ostatnia wakacyjna recenzja. Już od jutra szkoła.. Ale mam cykora, bo idę do nowej szkoły z resztą jak każda współtwórczyni tego bloga. A wy idziecie do nowej szkoły, zostajecie nadal w tej samej czy macie może już spokój od szkół? :P

Życzę powodzenia w nowym roku szkolnym. :)