"Wszystkie zamieszczone teksty są naszego autorstwa. Nie zgadzamy się na kopiowanie ich i rozpowszechnianie w dowolnej formie bez naszej wiedzy i zgody!"
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michael Grant. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michael Grant. Pokaż wszystkie posty

14 października 2012

Michael Grant - "GONE: Zniknęli Faza pierwsza: Niepokój"






Tytuł: GONE: Zniknęli Faza pierwsza: Niepokój
Autor: Michael Grant
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Ilość stron: 528



            GONE, czyli recenzja o tym jak to Kapturkowa jest sto lat za cywilizacją. Naprawdę.
Nie mogę sobie wybaczyć jak mogłam odpuścić sobie przeczytanie tej książki. Jednak im człowiek starszy tym mądrzejszy, tylko czasu brakuje, ale to nic. Zaczynajmy.
Jestem Czarny Kapturek i niedawno wróciłam z przerażającej wyprawy do Perdido Beach, który można nazwać ETAPem.



„ […] – Czego?
Howard wyraźnie ucieszył się z pytania.
- Sam to wymyśliłem. ETAP. Ekstremalne Terytorium Alei Promieniotwórczej. Aleja Promieniotwórcza i zero dorosłych -  Zaniósł się złowrogim śmiechem – Nie martw się, Astrid, to tylko ETAP. Ogarniasz? Tylko ETAP.”

Nie lubię czytać w cudzych recenzjach szczegółowego opisu fabuły, dlatego też nie chcę wam pisać dokładnie co możecie spotkać w GONE.
Spotykamy się z bohaterami w szkole, nagle wszyscy nauczyciele znikają Puff i nie ma ich!
Sam, Quinn i Astryd wyruszają w miasto zobaczyć co się dzieje. Okazuje się, że zniknęli wszyscy, którzy skończyli piętnaście lat.
Nie ma policji, nauczycieli, strażaków, rodziców, NIKOGO! Każdy się boi. Nie wiedzą co dalej. Co z najmłodszymi? Kto się nimi zajmie? Osobiście nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji.
Kilka dni po zniknięciu „dorosłych” w miasteczku pojawiają się uczniowie Coates Academy na czele z Caine’m Soren. Z początku wszystko jest ok, ale po pewnym czasie młody Soren wprowadza własne rządy, mianuje siebie burmistrzem Perdido Beach. Rozdaje każdemu zadania.
Podczas ETAPu zwierzęta się mutują, kojoty potrafią mówić, mewy mają pazury, węże latają.
Paranoja!
Ale to mutacja nie dotyczy tylko zwierzą, ludzi również. Niektórzy z „ocalałych” odkrywa w sobie moce. Sam, główny bohater, strzela magicznymi kulami z dłoni.
Co było dalej i jak się skończyło? Nie powiem. Tajemnica.
Książka jest przesycona przemocą, człowiek kontra człowiek. Zjawiskami nadprzyrodzonymi, z każdym rozdziałem chce się więcej.
Druga książka w tym miesiącu, która tak MOCNO wciągnęła mnie w swój świat.
W GONE znajdziecie wszystko, czego chcecie? Przemoc? Proszę bardzo. Wątek miłosny? Oczywiście, że tak, ale ten wątek nie jest pierwszoplanowy.
Nie wiem jak mogłam porównywać tą serię z serią Jutro Marsdena, Gone jest o wiele bardziej lepsze, ciekawsze, wciągające!
            Sam Temple, główny bohater, powiem szczerze, że jego postać bardzo mnie zaintrygowała. Odkrywanie tajemnic jego życia okazało się wielką przygodą.
            Strach, ból, przemoc, krzywda, miłość – uczucia mieszane, ale to można znaleźć właśnie w tej serii.
Poziom książki w miarę czytania nie spada, a wręcz przeciwnie! Rośnie! Chce się więcej i więcej.
Książkę polecam każdemu, kto jeszcze jej nie przeczytał, bo naprawdę warto. Dla mnie to nie była lekka książka, warto usiąść się i zastanowić nad nią.
Jedyne co mnie denerwowało to wiek bohaterów. Według mnie byli o wiele za młodzi, bowiem najstarsi mieli po czternaście lat. Jednak zachowywali się bardzo dojrzali w obliczu takiej tragedii jaka ich spotkała.
            Odpowiedzcie sobie na pytanie, czy chcielibyście obudzić się w świecie bez dorosłych? Poradzilibyście sobie?
            Jeśli wasze uczucia są mieszane, to polecam sięgnąć po GONE, ponieważ warto.
Niektóre książki są po to, żeby je przeczytać i zapomnieć. Ta jest po to, żeby ją przeczytać i nie zapomnieć o niej.
Po przeżyciu tylu emocji miałam książkowego kaca. Długo go nie czułam. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po następną część.

Moja ocena: 7/6

W ofercie Wydawnictwa Jaguar znajdziecie wiele wartościowych książek, jeśli chcecie się więcej dowiedzieć to zapraszam was na ich:

Za książkę bardzo dziękuję: