"Wszystkie zamieszczone teksty są naszego autorstwa. Nie zgadzamy się na kopiowanie ich i rozpowszechnianie w dowolnej formie bez naszej wiedzy i zgody!"
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Umrzeć by stać się sobą. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Umrzeć by stać się sobą. Pokaż wszystkie posty

29 lipca 2013

Anita Moorjani - "Umrzeć by stać się sobą"

Kliknij na obrazek, a zostaniesz
przeniesiony do sklepu.





Autor: Anita Moorjani
Tytuł: Umrzeć by stać się sobą (Dying to Be Me: My Journey from Cancer, to Near Death, to True Healing)
Liczba stron: 256
Moja ocena: Cudzego życia oceniać nie będę
Forma: książka

                Życie – każdy z nas ma inny pomysł na przeżycie tego etapu. Jest to spowodowane różnymi czynnikami, takimi jak kraj, w którym się urodziliśmy, czy status majątkowy rodziny. Jak wielu ludzi tak wiele pomysłów na życie.
                Bywa też tak, że nasza największa przygoda zostaje natychmiastowo przerwana przez chorobę. Czego nikomu nie życzę, nawet największemu wrogowi.
                Anita Moorjani urodziła się w Singapurze, w hinduskiej rodzinie, potem przeprowadzili się do Hong Kongu, gdzie uczyła się w brytyjskich szkołach. Żyła w wielokulturowym świecie. Ma brata. Rodzice wychowywali ją w duchu ich religii, więc wiedziała, że szybko wyjdzie za mąż, ale nie o tym marzyła.
                Od  zawsze chciała osiągnąć jak najwięcej, dlatego dużo uczyła się. Gdy przyszła pora do zamążpójścia czuła, że to nie jej czas. Zerwała zaręczyny, a dzięki temu wydarzeniu zyskała niezależność jakiej pragnęła. Dostała w końcu pracę. Po pewnym czasie poznała wspaniałego człowieka Dannego – również hindusa, z którym wzięła ślub, ponieważ to w nim się zakochała.
                Jednak do końca nie było tak sielankowo, kilka lat po ślubie okazało się, że Anita ma raka. Próbowała pozbyć się go za pomocą metod naturalnych, ale dało to pożądanego efektu. Gdy zaczęła chemioterapię nie było szansy na wyzdrowienie, ale pani Anita doświadczyła czegoś, czego nie czuła wcześniej.
                Gdy jej ciało zapadło w śpiączkę, jej duch unosił się i czuł wspaniale. Ogarniała ją wszechobecna czułość i miłość, wtedy doszła do wniosku, że to jest to, co ją uleczyło.
                Historia opisana w tej książce może posłużyć poniekąd jako pocieszenie, że być może ktoś pokona chorobę. Język, którym posługuje się autorka jest łatwy do zrozumienia. Najbardziej spodobało mi się to, kiedy w pierwszej części było opisane życie pani Moorjani, jak się wychowywała w dziwnym środowisku, co robiła aby nie zostać zwykłą kurą domową.
                Spodobało mi się bardzo to, że książka jest oparta na faktach, dużo można przeczytać w Internecie o tym, że ktoś przeżył jakiś wypadek, chociaż nie miał żadnych szans. Jak wcześniej wspominałam historia może podnieść na duchu. Moim zdaniem nie jest to kolejny poradnik, w którym jest jasno napisane jak masz żyć. To jest wzruszająca biografa kobiety niezależnej, która wygrała walkę z chorobą i cieszy się życiem.
Polecam.

Opinia dostępna również tutaj: