Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miłoszewski Zygmunt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miłoszewski Zygmunt. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 czerwca 2020

Zygmunt Miłoszewski "Kwestia ceny"

PREMIERA: 17 CZERWCA


Bezcenny nie miał doczekać się kontynuacji. A jednak historyczka sztuki Zofia Lorentz powraca, by znów wpakować się w tarapaty, swoimi przygodami rozpalając emocje czytelników. Kwestia ceny Zygmunta Miłoszewskiego to lektura z "efektem wow" wpisanym w każdy rozdział. 

sobota, 18 listopada 2017

Zygmunt Miłoszewski "Jak zawsze"
[RECENZJA]



Staram się ie myśleć "co", "dlaczego", "jak". Myślę o faktach. A fakty są takie, że poszliśmy do łóżka 22 stycznia 2013 roku, a wyszliśmy z niego 23 stycznia 1963 roku. Ze swoimi ciałami sprzed pięciu dekad. I najwyraźniej w jakiejś alternatywnej wersji historii, w której na Muranowie stoją dziwne megabloczydła, na miejscu Stadionu Narodowego jest wieża we francuskich barwach, a traktaty elizejskie podpisuje z de Gaulle'em i Adenauerem prezydent Eugeniusz Kwiatkowski.*

czwartek, 4 czerwca 2015

Najlepszy polski film kryminalny?

[źródło]


Tak o Ziarnie prawdy mówi Zygmunt Miłoszewski, współautor scenariusza, autor powieści, na której ów film się opiera. Reżyser, Borys Lankosz, nie zaprzecza.

O wersji literackiej sandomierskiej przygody prokuratora Teodora Szackiego, pisałam Wam w notce Zbrodnia w żółci. Ekranizację chciałam obejrzeć już dawno, ale najpierw nie było kiedy, później nie było jak, aż w końcu okazja nadarzyła się sama, bo program Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu przewidywał nie tylko bezpłatny seans, ale także nie lada gratkę, spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim i Borysem Lankoszem. Czy można takie wydarzenie ominąć? Nie można. Zwłaszcza jeśli zainteresowanie samym filmem jest równie wielkie, jak kulisami jego produkcji. 

niedziela, 31 maja 2015

Międzynarodowy Festiwal Kryminału - dzień czwarty



Piątek okazał się dniem bezwzględnych (choć bezkrwawych) starć, których wygrana lub przegrana może zadecydować o tym, kto okaże się tryumfatorem na sobotniej gali wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru. Czwartkowe białe rękawiczki śledczych zamieniono na bokserskie rękawice pisarzy. Najpierw w pojedynku grafomanów stanęli w szranki Zygmunt Miłoszewski i Mariusz Czubaj, następnie w starciu jurorzy kontra nominowani, ci drudzy mierzyli się z gradem pytań ze strony surowych sędziów zasiadających na sali i równie krytycznych internautów.

sobota, 30 maja 2015

Siedmiu wspaniałych!
Który z nich okaże się zwycięzcą?



Z ostatniej chwili: Kogo czeka gniew, a kogo błyskawiczna wypłata? Martwe popołudnie niedługo przejdzie w emocjonujący wieczór, kiedy to nastąpi przejęcie statuetki i czeku przez laureata Nagrody Wielkiego Kalibru! To nie jest kwestja krwi ani znajomości, tu trzeba napisać prawdziwy pochłaniacz uwagi czytelników!

Dziś wieczorem gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru za najlepszą polską powieść kryminalną lub sensacyjną ubiegłego roku. Wczoraj siedmiu wspaniałych zmierzyło się z pytaniami jury oraz internautów. Była to ostatnia szansa na przekonanie surowych sędziów o tym komu powinni przyznać statuetkę. 

środa, 29 października 2014

Zygmunt Miłoszewski "Ziarno prawdy"
Zbrodnia w żółci

Zygmunt Miłoszewski
Ziarno prawdy
Wyd. W.A.B.
2011
368 stron
Sandomierz to takie pocztówkowe miasteczko. Przez położony na siedmiu wzgórzach "mały Rzym" biegną turystyczne szlaki i turystyczne buty. Jest tu co zwiedzać. Jest i co oglądać. Dla jednych będzie to zabytkowe Stare Miasto, dla innych Ojciec Mateusz. Zygmunt Miłoszewski bierze pocztówkę w ręce i drze ją na paseczki. Jego Sandomierz to małomiasteczkowy klimacik, antysemickie poglądy, legenda o krwi, kontrowersyjny obraz wiszący w katedrze, plątanina podmiejskich korytarzy i trup. 

Nagie zwłoki z rozpłatanym gardłem, porzucona obok zabytkowa brzytwomaczeta, żadnych śladów walki czy szamotaniny[1].

W powiatowym miasteczku, w którym niemal wszyscy się znają i wiedzą o sobie więcej, niż by chcieli, znalezienie mordercy nie będzie takie proste. Zwłaszcza dla kogoś, kto w tym środowisku jest obcy.

wtorek, 21 października 2014

[13]
Spotkania autorskie
* Zygmunt Miłoszewski *



Zorganizowany w Poznaniu Festiwal Fabuły zgromadził z Centrum Kultury Zamek wielu wspaniałych autorów oraz prawdziwy tłum czytelników. Jednym z gości Festiwalu, był Zygmunt Miłoszewski, który najpierw zdobył serca wielbicieli kryminałów trylogią o prokuratorze Szackim, by nagle oświadczyć: zrywam z kryminałem. 

Autor zadebiutował powieścią grozy Domofon, w międzyczasie popełnił powieść przygodowo-sensacyjną Bezcenny, w którą to wrzuca wątek dotyczący zaginionego obrazu Rafaela, ale to właśnie trylogia kryminalna wzbudziła największe zainteresowanie czytelników. Uwikłanie, Ziarno prawdy, a także niedawno wydany Gniew wieńczący cykl, zbierają kolejne pozytywne recenzje. Można przecież pisać kryminały niegłupie, oferujące nie tylko dawkę rozrywki, ale i poruszające problematykę społeczną. I takie właśnie serwuje Miłoszewski.

środa, 15 października 2014

Ziarno prawdy i wiedza zbyteczna

kadr z filmu Ziarno prawdy reż. Borys Lankosz
[źródło]

Dopiero zaczęłam, a już wciąga. Ziarno prawdy Zygmunta Miłoszewskiego od dawna prosi się o uwagę. Drugi tom trylogii o prokuratorze Teodorze Szackim niebawem trafi na ekrany kin (premiera przewidziana jest na 9 stycznia), a ja już się nie mogę doczekać co też reżyser Borys Lankosz i wcielający się w Szackiego - Robert Więckiewicz, zrobią z książką świetnego pisarza kryminałów, który ów gatunek zamierza porzucić. Podobno ta ekranizacja nie będzie tak okrutną kpiną z twórczości Miłoszewskiego, jak to było w przypadku Uwikłania.

*** o filmie ***
*** o książce ***

wtorek, 2 września 2014

Więźniowie
(Zygmunt Miłoszewski "Domofon")

Zygmunt Miłoszewski
Domofon
Wyd. W.A.B.
2011
360 stron
Jeśli nawiedzona może być przydrożna kapliczka, jeśli dziwne siły są obecne w ruinach zamku, a widmo jeźdźca galopuje po grobli, to dlaczego nie mógłby być nawiedzony dom z wielkiej płyty?[1]

Czemu nie? Zwykle straszy w starych, wielkich domach pełnych zakamarków. Trzeszczą ściany i posadzki, w lustrach ukazują się przerażające twarze, drzwi otwierają się i zamykają same, a z piwnicy pełnej starych gratów dobywają się jęki. 

Nawiedzone domy działają na wyobraźnię. Ciemność i samotność wyostrzają zmysły. Słyszy się i widzi więcej. Takie historie znamy z filmów i literatury, z opowieści tych, którzy twierdzą, że byli świadkami rzeczy niedających się racjonalnie wytłumaczyć. A gdyby tak tym razem akcję przenieść do zwykłego... bloku? Takiego, w jakim mieszka wielu z nas. Anonimowe blokowisko, w którym zwykle straszą jedynie lokalni menele i wścibskie staruszki może stać się miejscem spowitym przez nieprzeniknioną czerń i męczonym koszmarami.

czwartek, 12 czerwca 2014

Polskie trupy eksportowe,
czyli mistrz dygresji Zygmunt Miłoszewski



Jednym z punktów programu tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Kryminały był wykład Zygmunta Miłoszewskiego: Polskie trupy eksportowe - o tłumaczeniach i karierze międzynarodowej.

Twórca postaci Szackiego opowiadał poruszył temat tłumaczeń w oparciu o swoje przygody z tymi, którzy przekładali jego książki na rozmaite języki. Bez wątpienia pisarz wie, o czym mówi, wszak jego książki tłumaczone są m.in. na angielski, czeski, francuski, niemiecki, rosyjski czy ukraiński. 

Miłoszewski przytoczył mnóstwo zabawnych anegdot, historyjek, które zdarzyły się na linii współpracy pisarz - tłumacz.

wtorek, 27 maja 2014

Kryminalna Akcja Bookcrossingowa,
czyli magiczna skrzynka pełna kryminałów



Jednym z punktów programu nadchodzącego Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu, który rusza 27 maja, jest Kryminalna Akcja Bookcrossingowa, podczas której autorzy kryminałów uwalniają swoje książki. Warto więc w niedzielę wziąć z domu jakąś dawno przeczytaną książkę i zjawić się na Rynku przy skrzynce bookcrossingowej, by wymienić ją na jedną z książek, które w owej skrzynce wylądują. 

Podobna akcja znalazła się także w ubiegłorocznym programie festiwalu. Zresztą, sami zobaczcie.

niedziela, 9 lutego 2014

Zygmunt Miłoszewski "Bezcenny"
Ostatni więzień dwudziestego wieku

Zygmunt Miłoszewski
Bezcenny
Wyd. W.A.B.
2013
464 stron
Jest taki typ kobiet, do których mężczyźni nigdy nie podchodzą w barach, żeby zagaić, postawić drinka i zorganizować sobie wieczór. Nawet jeśli one są w szpilkach i wydekoltowanych czerwonych kieckach, a im alkohol na tyle stępił samokrytycyzm, że przy każdej innej czuliby się przystojni, dowcipni, męscy i elokwentni, to i tak nie podejdą. Tak samo jak uczeń szkoły podstawowej nie oprze się nonszalancko o biurko wychowawczyni i nie rzuci: "Jak ci minął wczoraj wieczór, królowo moja?". Pewnych rzeczy się po prostu nie robi[1].

Bez wątpienia do takich kobiet należy Zofia Lorentz, Pan Samochodzik w spódnicy, urzędniczka MSZ trudniąca się tropieniem i odzyskiwaniem dziedzictwa utraconego przez Rzeczpospolitą w różnych momentach jej historii[2]. Doktor Lorentz znana jest ze swej zadziorności, nieustępliwości i złośliwej inteligencji. Słowa "kompromis" w jej słowniku po prostu nie ma. Na świat patrzy oczami tak ciemnymi, że niemożliwym jest odgadnąć jakieś emocje się w nich kryją i te właśnie czarne punkty wpatrywały się tego dnia w premiera, który to zaprosił doktor Zofię (zawsze doktor Zofię, nigdy panią Zosię czy - o zgrozo - Zosieńkę!) na pewne niezwykłej wagi spotkanie. O wadze tej świadczył fakt, iż Lorentz musiała się stawić na nie pozbawiona wszelkich kobiecych gadżetów typu biżuteria czy torebka (że o komórce nie wspomnę) i w skarpetkach (acz, nie całkiem nago!) udać się do kostki, przezroczystego pomieszczenia z grubego tworzywa sztucznego o boku jakichś pięciu metrów[3], które znajdowało się wewnątrz obszernej sali, wyłożonej śnieżnobiałym tworzywem, pozbawione kantów, za to tonące w świetle licznych jarzeniówek. Niemożliwością było ukryć tu szpilkę[4]. Tak, to miała być ściśle tajna rozmowa z zachowaniem wszelkich środków ostrożności.

piątek, 3 stycznia 2014

Zygmunt Miłoszewski "Uwikłanie"
Ofiara terapii

Zygmunt Miłoszewski
Uwikłanie
Wyd. W.A.B.
2009
326 stron
Kiedyś był tutaj kościół parafialny Matki Boskiej Częstochowskiej, zniszczony w czasie wojny, jedno z miejsc powstańczego oporu. Przez dekady nieodbudowany, straszył mrocznymi ruinami, kikutami kolumn, otwartymi piwnicami. Kiedy w końcu go wskrzeszono, stał się wizytówką chaotyczności miasta. Każdy przejeżdżający Trasą Łazienkowską widział tę ceglaną chimerę, skrzyżowanie kościoła, klasztoru, fortecy i pałacu Gargamela. A teraz właśnie znaleziono trupa[1].

Tu gdzie brutalnie zakończono życie Henryka Telaka, zaczyna się nasza historia. Jeden trup, czworo podejrzanych - trzeźwych i dobrze sytuowanych[2]. W budynku, w którym znaleziono zwłoki, znajduje się nie tylko kościół. Szereg firm i organizacji wynajmuje w nim pomieszczenia. Akurat teraz wynajął pokoje na trzy dni terapeuta z czwórką pacjentów. Pracowali w piątek, pracowali w sobotę, po kolacji się rozstali[3]. W niedziele jednego z pacjentów znaleziono w stanie wykluczającym jego uczestnictwo nie tylko w terapii, ale i jakichkolwiek innych aktywnościach. Żona Telaka usłyszała wersję o napadzie rabunkowym i ciosie tępym narzędziem. Prawda jest jednak nieco inna, bo choć Henryka bez wątpienia napadnięto, to niczego nie skradziono, a wystający z prawego oka rożen, który ostatecznie utkwił ofierze w mózgu, to nie do końca to, co przychodzi na myśl o ciosie tępym narzędziem. Śledztwo prowadzi prokurator Teodor Szacki i to właśnie z nim stopniowo będziemy zbliżać się do zaskakującej prawdy.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...