sobota, 31 stycznia 2015

Co w wydawnictwach piszczy #38
(luty 2015 - cz. 1)

Kilka propozycji na pierwszą połowę lutego. Ze swojej strony polecam Nocny pociąg do Lizbony Pascala Merciera, powieść mądrą, ciepłą, poruszającą.

Agora 

Mirosław Wlekły All Inculsive - 6.02
Dominikana to karaibski raj! Tak mówią ci, którzy pojechali tam w wersji all inclusive. Ale wystarczy, że zrobicie krok poza strzeżone strefy dla turystów, i wciągnie was zupełnie inny świat, którego najsilniejszym żywiołem, najważniejszym bóstwem, najpopularniejszą walutą i największym przekleństwem jest seks. Tu nawet dyktatorzy w równym stopniu opętani są władzą, jak i seksem, obalają ich kobiety, które im nie uległy, a seksualne skandale demaskują dziennikarki które uważa się za seksbomby. W podróż po Dominikanie autor zamiast przewodnika zabrał powieść noblisty Mario Vargasa Llosy Święto kozła. Z raju na plaży wędruje na samo dno karaibskiego piekła. Uwaga! Ta książka parzy! Jak przetłumaczyć na polski słowo macho? Po przeczytaniu All inclusive już wiem: koguty. To o kogutach - tych z pazurami, w kąpielowych gatkach, generalskich mundurach i sutannach - pisze w swoim rewelacyjnym debiucie Mirek Wlekły. Żeby nam opowiedzieć o tym, dokąd prowadzą ich rządy, zabrał nas do Dominikany, gdzie nawet ruch uliczny nie jest ruchem ulicznym tylko walką opancerzonych kogutów. W tym kraju, który zajmuje ponad połowę pięknej karaibskiej wyspy, koguty rządziły i rządzą, krzywdzą, zabijają, płodzą i zdradzają. Ale Wlekły nie byłby reporterem, gdyby nie dotarł również do smutnych kogutów, zmęczonych stroszeniem piórek dla europejskich turystek. Bo nie pojechał do Dominikany, żeby sądzić, tylko pomóc nam pojąć świat, który w folderach sprzedają nam jako plastikowy raj. Nie dajcie się nabrać. Zajrzyjcie, co kryje się za kulisami świata all inclusive. Wlekły wam pomoże. Jacek Hugo-Bader, reporter

piątek, 30 stycznia 2015

Gillian Flynn "Ostre przedmioty"
Naznaczona

Gillian Flynn
Ostre przedmioty
Wyd. G+J
2007
288 stron
Kaleka dusza i kalekie ciało. 

Reporterka Camille Preaker zaliczywszy krótki pobyt w szpitalu psychiatrycznym, powraca do zawodu. Nie będzie to jej jedyny powrót. Pierwsze zlecenie łączy się z przyjazdem do rodzinnego miasta Camille, które kobieta raczej starała się omijać. Odkąd dwanaście lat wcześniej wyprowadziła się z domu, utrzymywała sporadyczne kontakty z rodziną. Ojca nigdy nie spotkała, z ojczymem łączą ją chłodne stosunki, przyrodniej, obecnie trzynastoletniej, siostry właściwie nie zna, a relacje pomiędzy nią a matką trudno nazwać serdecznymi. W wielkim domu dziennikarka czuje się obco. Wieje tu chłodem, a poczucie, że jest niepożądanym gościem, nie jest efektem bujnej wyobraźni. Może się mylę, ale kochające matki raczej nie witają swoich dawno niewidzianych córek w drzwiach słowami: obawiam się, że dom nie jest przygotowany na przyjęcie gości[1]. Tych niedawno widzianych zresztą też. 

Camille nie powinna się jednak skupiać na napiętych relacjach rodzinnych, bo Wind Gap przyjechała służbowo. Co prawda marny budżet jaki szef przewidział na pokrycie jej wydatków nie pozwala wynająć pokoju w nawet najtańszym hostelu, ale co tam - jakoś przetrwa tych kilka dni jako niechciane towarzystwo. W końcu ma szansę napisać świetny artykuł. 

Morderstwa dzieci tak pięknie wyglądają na pierwszych stronach gazet...

czwartek, 29 stycznia 2015

Magdalena Witkiewicz "Opowieść niewiernej"
Podobno sześćdziesiąt procent kobiet zdradza mężów

Magdalena Witkiewicz
Opowieść niewiernej
Wyd. Świat Książki
2012
224 strony
Byłam przekonana, że to mężczyźni zdradzają, a biedne kobiety, zmywając gary bądź rozwieszając mokre, świeżo wyprane męskie koszule, płaczą nad swoim smutnym życiem. Tylko one wiedzą, że na tych nieskazitelnie czystych już kołnierzykach jeszcze niedawno był ślad szminki, albo JEJ zapach... Tej DRUGIEJ. Mężczyźni na ogół nie piorą, kobiety w większości nie noszą kołnierzyków, zatem kobiet nikt nawet nie podejrzewa o romanse...[1]

Poznali się na spotkaniu u wspólnej znajomej. On wyglądał jak starszy brat Leonardo DiCaprio i podśpiewując przy grillu smażył karkówkę. Ona kręciła się koło niego właściwie tylko po to, by jej były facet mógł kątem oka zarejestrować, swoją eks w przystojnym towarzystwie i poczuć ból w okolicach ego. Były faktycznie nieco stracił humor, ale tego dnia nie to okazało się najważniejsze.  Karkówka była pyszna, przytulanie przyjemne, spacer romantyczny, pocałunek krótki. Siedem miesięcy później Ewa i Maciek wzięli ślub. Niestety nie taki, o jakim marzy całkiem spora grupa kobiet, z białą suknią, wystawnym przyjęciem, ogromnym tortem i zabawą do rana. Ten niby był w planach, choć nieco dalszych, tak on zapewniał, a ona uwierzyła, tak on postanowił, a ona pokiwała główką na zgodę, tak on oznajmił, a ona protestowała tak cichutko, że prawie wcale. 

środa, 28 stycznia 2015

Na co do kina?
* luty 2015 *

Subiektywne zestawienie potencjalnie dobrych filmów.



6 lutego

Jean-Marc Vallée Dzika droga

Ekranizacja bestsellerowej, autobiograficznej książki Cheryl Strayed. Nagrodzona Oscarem Reese Witherspoon (Spacer po linie) w roli kobiety, która uświadamia sobie, że jej życie legło w gruzach i wyrusza na samotną wyprawę przez całe Stany Zjednoczone, by odnaleźć siebie i poczucie sensu życia.




wtorek, 27 stycznia 2015

Sebastian Leitner "Naucz się uczyć"
Ucz się z głową!

Sebastian Leitner
Naucz się uczyć. Droga do sukcesu
Wyd. Cztery Głowy
2014
304 strony
Czego nie znajdziecie na moim blogu? Recenzji poradników. A w każdym razie do wczoraj na pewno byście ich nie znaleźli. Swą niechęć do złotych rad na setki tematów i dla tysięcy porażających efektów, odłożyłam na moment na bok. W moje ręce trafił bowiem poradnik Sebastiana Leitnera Naucz się uczyć. Przy moim słomianym zapale, wiecznym odkładaniu wszystkiego na jutro, braku systematyczności i nieustannym poszukiwaniu rozmaitych metod mających wzmocnić koncentrację, uatrakcyjnić zdobywanie wiedzy oraz sprawić, by nauka stała się przyjemnością, przydaje się każda wskazówka jak osiągnąć założony cel.

Poradnik Leitnera doczekał się osiemnastu wznowień w Niemczech, aż w końcu trafił do rąk polskiego czytelnika. Pisany był w latach siedemdziesiątych, więc nie wszystkie poglądy przystają do obecnej rzeczywistości, nie znaczy to jednak, że całość się zestarzała i nie można wyciągnąć z niej kilku wskazówek przydatnych w toku edukacji.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Shakira, Kate i William,
czyli obcojęzyczne czytanki do poduszki
* "¿Español? Sí, gracias" & "English Matters" *



Uffff... Stało się. W końcu wykupiłam sobie internetowy kurs hiszpańskiego z abonamentem na pół roku. Trzymajcie kciuki, żebym nie zmarnowała czasu, kasy i zapału. Marzy mi się czytanie hiszpańskojęzycznych artykułów, bo póki co, nawet lektura ¿Español? Sí, gracias, a zatem magazynu przyjaznemu uczącym się języka, bo wyposażonego w słowniczek trudniejszych słów, idzie mi bardzo wolno. A nawet bardzo, bardzo wolno.

niedziela, 25 stycznia 2015

Norman Lewis "Głosy starego morza"
Hiszpania, której już nie ma

Norman Lewis
Głosy starego morza. W poszukiwaniu
utraconej Hiszpanii

Wyd. Czarne
2015
296 stron
Na turystycznej mapie świata Hiszpania jest bardzo ważnym punktem. Trudno się temu dziwić. Piękne krajobrazy, słońce, bogate kurorty, malownicze wioski, kulturowy miszmasz, ognisty temperament, architektoniczne perełki, morze, góry, ocean, energetyzujące fiesty, leniwe sjesty i nieśmiertelne mañana. Jaka była Hiszpania nim zadeptały ją turystyczne buty, a w malownicze pejzaże wkomponowano betony hoteli?

Po trzech wojennych latach spędzonych w wojsku za granicą szukałem w Anglii tego, co znajome, a znalazłem tylko zmiany. W poszukiwaniu utraconego czasu wyjechałem do Hiszpanii, którą pod wieloma względami znałem lepiej od własnego kraju. Była moją drugą ojczyzną, którą odwiedzałem, ilekroć mogłem[1] - tak w przedmowie do reportażu Głosy starego morza. W poszukiwaniu utraconej Hiszpanii, pisze jej autor, Norman Lewis.

sobota, 24 stycznia 2015

Na stosiku książki rosną #20



Mysza zaprasza na stosikowy przegląd. Jak zwykle będzie różnorodnie i kolorowo, a przede wszystkim pojawią się same dobre książki! A przynajmniej taką mam nadzieję.

piątek, 23 stycznia 2015

Najlepsza filmowa piosenka 2015 roku?

John Legend, Common i Złoty Glob
[źródło]

W zeszłym roku sprawa była prosta. Cztery piosenki nominowane do Oscara, w tym jedna nosiła tytuł Let It Go, pochodziła z przepięknej animacji Kraina lodu i rozkochała w sobie pół świata oraz jednego uroczego bałwanka i mnie. 

Idina Menzel Let It Go

czwartek, 22 stycznia 2015

"Wnuczka do orzechów" Małgorzaty Musierowicz,
czyli recenzja, której nie ma

Małgorzata Musierowicz
Wnuczka do orzechów
Wyd. Akapit Press
2014
270 stron
Miała być recenzja, ale jej nie będzie.

Miało być o Wnuczce do orzechów Małgorzaty Musierowicz. O opuszczeniu przez Borejków rozkopanego Poznania, łonie natury, fochach Idy, co to lat ma prawie pięćdziesiąt, wygląda podobno na trzydzieści, a zachowuje się jak rozchwiana emocjonalnie młódź z okresu dojrzewania, miłosnych odkryciach Józefa-nie-Józinka i Ignacego-uwaga-pszczoła, o przaśnej dziewoi, kontuzjach kończyn, niebieskich koralikach, ludziach, którzy dzielą się na złych, przydatnych i Borejków oraz Borejkopochodnych.

środa, 21 stycznia 2015

Oscary 2015: "Boyhood"

Trzy wygrane Złote Globy (w tym za najlepszy film) i dwie nominacje, pięć nominacji do nagrody BAFTA. Zauważono go w Berlinie, doceniono przy okazji innych konkursów i festiwali. Znalezienie się Boyhood na liście filmów nominowanych do Oscara, nie zdziwiło chyba nikogo. Owoc prawie dwunastoletniej pracy Richarda Linklatera ma szansę na sześć statuetek.

wtorek, 20 stycznia 2015

Jason Bailey
"Pulp Fiction. Wszystko o kultowym filmie Quentina Tarantino"
Film-patchwork

Jason Bailey
Pulp Fiction. 
Wszystko o kultowym filmie Quentina Tarantino
Wyd. Buchmann
2014
200 stron
Gratka dla kinomaniaków, perełka dla wielbicieli talentu Tarantino i kolekcjonerów książek, które świetnie prezentują się na półkach. 200 stron z okazji 20 lat. W ubiegłym roku nakładem wydawnictwa Buchmann ukazał się rocznicowy album, zawierający mnóstwo faktów i zdjęć dotyczących najbardziej znanego i cenionego filmu Quentina Tarantino.

Mowa oczywiście o Pulp Fiction, filmie szalonym, dynamicznym, kultowym. Rozpoznawane postaci, cytowane powiedzonka i dialogi, sceny, które zapisały się w historii kina. No i film jako całość - oryginalna, niepodrabialna. Coś, czego nikomu nie udało się powtórzyć, choć próbowało wielu.

– Czyj to motor? 
– To nie motor, to Chopper 
– Czyj to Chopper? 
– Zeda 
– Kto to jest Zed? 
– Zed zszedł, kochanie, Zed zszedł[1].

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Oscary 2015: "Whiplash"



Zastanawiałam się, jakie zdjęcie umieścić w nagłówku. Andrew z zapałem walącego w bębny? Fletchera z miną generała sukinsyna* mustrującego przerażonych kadetów tzn. uczniów? Na jakim stanęło ostatecznie, możecie zobaczyć powyżej. Nominowany do Oscara Whiplash (reż. Damien Chazelle) to film o wojnie pełnej krwi i potu. O wojnie dźwięków, charakterów, spojrzeń, nerwów. To film niemal wybitny, z oscarową kreacją J.K. Simmonsa i nawet nie chcę słyszeć, że może być inaczej.

niedziela, 18 stycznia 2015

David Hewson "Cmentarz tajemnic"
Niebezpiecznie jest być niewinnym

David Hewson
Cmentarz tajemnic
Wyd. Marginesy
2014
464 strony
David Hewson to nazwisko, które w pierwszej kolejności przywodzi na myśl kryminalny cykl Dochodzenie, napisany na podstawie duńskiego serialu The Killing. Miałam okazję przeczytać Dochodzenie 3 i obejrzeć wszystkie odcinki amerykańskiej wersji serialu. Polecam jedno i drugie bardzo gorąco, jednocześnie obiecując sobie nadrobić zaległe poprzednie tomy oraz duński ekranowy pierwowzór. Tymczasem okazuje się, że Hewson ma na swoim koncie sporo innych intrygujących tytułów, jednym z nich jest wydany w ubiegłym roku Cmentarz tajemnic, książka na tyle dobra, że do szału doprowadzały mnie te chwile, w których musiałam przerywać lekturę na sen, jedzenie, czy po to, by wysiąść z tramwaju, podczas gdy bohaterowie, akurat w tych właśnie momentach, przeżywali największe problemy. Albo też nie przeżywali wydając ostatnie tchnienia.

sobota, 17 stycznia 2015

Joanna, Ida i inne polskie akcenty,
czyli rzecz o oscarowych nominacjach



Wczoraj ogłoszono nominacje do Oscarów, wyjątkowo miłe dla Polaków-patriotów. Przez jednych wychwalana, przez drugich mieszana z błotem, Ida znalazła się w piątce filmów nominowanej w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, a ponadto ma szansę na zdobycie statuetki za najlepsze zdjęcia (za co trzymam mocno kciuki, bo są one świetne). W kategorii krótkometrażowy dokument na zwycięstwo mają aż dwa polskie filmy: Joanna Anety Kopacz oraz Nasza klątwa Tomasza Śliwińskiego, byłoby więc ogromnym niefartem, gdyby nagi rycerz nie trafił w ręce Polaków, co oczywiście może się zdarzyć.

piątek, 16 stycznia 2015

Salla Simukka "Białe jak śnieg"
Święty spokój? Zapomnij!

Kryminały, thrillery - do lektury tych gatunków nie trzeba mnie zachęcać. Dawno, dawno temu, zaczytywałam się książkami z serii Przygody Trzech Detektywów. Później odkryłam Agathę Christie i Conana Doyle'a. Do młodzieżowych przedstawicieli gatunku już nie powróciłam.

Po thriller Białe jak śnieg sięgnęłam nie tylko dlatego, że w oko wpadła mi okładka z praskim Mostem Karola uwiecznionym na czarno-białej fotografii, co obiecywało mroczne przygody w malowniczej scenerii czeskiej stolicy, ale z ciekawości, o czym też pisze się w kryminałach i thrillerach skierowanych do młodzieży, bo to bez wątpienia ona stanowić będzie głównych odbiorców twórczości Salli Simukki

Białe jak śnieg to drugi tom przygód Lumikki Andersson. Fińska nastolatka, po dramatycznych przygodach opisanych w powieści Czerwone jak krew, marzy tylko o jednym - świętym spokoju.

Szukać go zamierza w Pradze.

czwartek, 15 stycznia 2015

Susanne Mischke "Zabij, jeśli potrafisz!"
Gdy zaginie dziecko...

Susanne Mischke
Zabij, jeśli potrafisz!
Wyd. Dom Wydawniczy PWN
2014
432 strony
Wystarczy chwila nieuwagi. Wciągająca rozmowa z przechodzącym przypadkiem znajomym, zapatrzenie się w coś albo nic, skupienie na wykonywanej w danym momencie czynności, ot, choćby prozaicznym płaceniu za zakupy. Wystarczy na moment spuścić oko z wózka, odejść kilka metrów... Na jeden fatalny moment, który zmienia wszystko.

Szwecja. Göteborg. Hala targowa. Tłok. Przepychanie się z dziecięcym wózkiem nie jest łatwe. Może więc zostawić go na chwilę, nie ciągnąć ze sobą marudzącej córeczki? To przecież tylko kilka kroków. Zakupy zajmą zaledwie chwilę.

Tinka postawiła wózek obok straganu, tuż przy zielonych plastikowych skrzynkach z sałatą, i zajęła miejsce w kolejce[1]. Ludzie napierali z różnych stron, wykrzykując coś do sprzedawców. Wokół ścisk, hałas i warzywa. Tinka zapłaciła za sprawunki, po czym zaczęła przedzierać się z powrotem w kierunku dwudziestomiesięcznej Lucie. Dramat tamtego dnia polegał na tym, że Lucie już tam nie było.

środa, 14 stycznia 2015

Co w wydawnictwach piszczy #37
(styczeń 2015 - cz. 2)

Subiektywny zestaw premier i wznowień.

Czarne

Martin Solares Czarne minuty - 22.01

Ofiarą brutalnego zabójstwa pada młody dziennikarz Bernardo Blanco. W toku śledztwa wychodzą na jaw niepokojące fakty związane z głośnym dochodzeniem sprzed dwudziestu lat. Policjant Ramón Cabrera odkrywa, że Blanco pracował nad książką o sprawie kilku uczennic z Paracuánu, które w latach siedemdziesiątych zostały zamordowane przez człowieka zwanego Szakalem. Cabrera nie ma wątpliwości, że zabójca chciał powstrzymać dziennikarza przed ujawnieniem prawdy. Świat Solaresa jest pełen przemocy i pasji. Skorumpowani policjanci chronią wpływowych polityków i ich bliskich bez względu na to, jak okrutnych dopuszczą się zbrodni, a każdy, kto dąży do prawdy, znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

"Czarne minuty" to więcej niż wciągający kryminał, to znakomita literatura. Rzadko się zdarza tak elektryzujący debiut.

wtorek, 13 stycznia 2015

Janusz Majewski "Glacier Express 9.15"
Podróż miłośników życia

Janusz Majewski
Glacier Express 9.15
Wyd. Marginesy
2014
336 stron
Wielu z nas nieobcy jest ten stan, w którym najchętniej rzucilibyśmy wszystko w diabły i nucąc sobie pod nosem Remedium, pragnęlibyśmy jedynie wsiąść do pociągu byle jakiego.

W powieści Glacier Express. 9.15 Janusza Majewskiego znajdziemy dwóch takich, którzy wybrali się w podróż pociągiem, trochę przez Europę, bardziej przez życie, ale nie był to byle jaki skład z przeciętnym widokiem roztaczającym się za brudnymi szybami. Reżyser znany m.in. z filmów Sublokator, C.K. Dezerterzy czy Mała Matura 1947 na kartach książki, zabiera czytelników w wyprawę przez malowniczą Szwajcarię, nie skupiając się jednak na widoku ośnieżonych gór, lecz celebrując chwile spokoju, które jego bohaterowie mogą wykorzystać do szczerych rozmów i przyjacielskich dyskusji.

O 9.15 Glacier Express cicho i płynnie ruszył w swoją ośmiogodzinną podróż, której główną atrakcją było podziwianie alpejskich pejzaży. Rozsiedli się wygodnie przy dużym stole przeznaczonym dla czterech osób, ale skoro było tak pusto nie było sensu siadać przy dwuosobowym, po czym rozłożyli na nim swoje gadżety, telefony, aparaty fotograficzne, kalendarzyki i notesy[1].

poniedziałek, 12 stycznia 2015

[17]
Spotkania autorskie
* Janusz Rudnicki i Wojciech Kuczok *



Dawno, dawno temu, kiedy na ścianach wisiały kalendarze z rokiem 2014, a ostatnie kolorowe, październikowe liście ozdabiały miejskie chodniki, w Poznaniu, na Festiwalu Fabuły, zjawili się dwaj wygadani pisarze, Janusz Rudnicki i Wojciech Kuczok

Tak szczerze mówiąc, poszłam tam na spotkanie z tym drugim panem, bo choć od powieściowego Gnoju wolę filmowe Pręgi, to jednak Kuczoka pisanie bardzo lubię. Choćby za Senność (także nieźle zekranizowaną), Widmokrąg czy To piekielne kino. O Rudnickim mówiono, że fajny, że zabawny, że erudyta, że coś tam jeszcze co przemawia za tym, żeby poszukać jego twórczości w księgarniach czy bibliotekach, ale jakoś tak okazji nie było, czasu, coś innego wpadało w ręce. Z krakowskich Targów Książki wróciłam jednak z Życiorystą, wspomnieniami rozmowy o spodniach jako pamiątce pierwszej ejakulacji, jeździe na rowerze po pijaku i kilku innych ważkich tematach oraz z pamiątkową (ciężko zdobytą) fotką.

niedziela, 11 stycznia 2015

Enrique Moriel "Miasto poza czasem"
Otchłań wieków

Enrique Moriel
Miasto poza czasem
Wyd. Świat Książki
2009
416 stron
Kiedy policja stoi wobec niewytłumaczalnych przypadków, szuka po omacku, a to znaczy, że w ciemnościach zderza się ze wszystkimi[1].

Takim niewytłumaczalnym przypadkiem muszą zmierzyć się stróże prawa ze współczesnej Barcelony. Ofiarą jest multimilioner Guillermo Clavé, niegdyś mieszkaniec wspaniałej willi, obecnie w stanie nie pozwalającym na cieszenie się robiącym wrażenie stanem majątkowym. Facet leży na marmurowym stole z ciałem ledwie co zaszytym po autopsji i bladością skóry nienaturalną nawet jak na trupa, co zdumiewa śledczych. 

Mówi się czasami, że ktoś traci zimną krew. Clavé stracił całą.

sobota, 10 stycznia 2015

Dobro i zło
"House of Cards"



Należę do tych naiwnych, którzy wierzą w to iż dobro popłaca, a wyrządzane zło w końcu odbija się rykoszetem i trafia w jego sprawcę. Coś jak w Powracającej fali Prusa, o ile mnie moja zawodna pamięć nie myli.

Wierna temu przekonaniu, zasiadłam jakiś czas temu przed ekranem, by obejrzeć House of Cards, serial polityczny rozgrywający się w USA, czyli coś co teoretycznie leży poza sferą moich zainteresowań. Fala zachwytów zrobiła jednak swoje. Ten i ów twierdził, że warto tę produkcję obejrzeć, a jako że w główną rolę - wyrachowanego polityka Francisa Underwooda - wcielił się Kevin Spacey, którego umiejętnościom aktorskim nie można nic zarzucić, postanowiłam sama sprawdzić skąd te zachwyty, nominacje i nagrody.

piątek, 9 stycznia 2015

Nie oceniaj książki po okładce?
Najpiękniejsze okładki 2014 roku



Tak, wiem. Nie powinno się oceniać książek po okładkach. Mimo tej wiedzy, mimowolnie to robię. Lubię, gdy książka jest ładnie wydana, gdy okładka w jakiś sposób intryguje, wyróżnia się spośród innych. Czasami budzi się mój uśpiony romantyzm i łapię się na haczyk słodkich fotografii. Kuszą mnie tajemnicze obwoluty i sepiowane zdjęcia. Zachwycają nietuzinkowe projekty, dające nadzieję na niebanalną lekturę.

Zobaczcie, jakie okładki wpadły mi w oko w 2014 roku i koniecznie podzielcie się Waszymi typami w komentarzach.

czwartek, 8 stycznia 2015

Levi Henriksen "Śnieg przykryje śnieg"
Zagubieni w śniegu, zagubieni w życiu

Levi Henriksen
Śnieg przykryje śnieg
Wyd. Smak Słowa
2015
288 stron
PREMIERA: 14 STYCZNIA

Daniel Kaspersen ma trzydzieści siedem lat, właśnie skończył odsiadywać dwuletni wyrok za przemyt haszyszu i powrócił do Skogli, swojej rodzinnej miejscowości. Rodzina tam jednak na niego nie czeka. Ostatnia bliska mu osoba niedawno zmarła. Brat Dana, Jacob, popełnił samobójstwo, jego ciało znaleziono w zaparkowanym na podwórzu samochodzie. Dlaczego mężczyzna postanowił pożegnać się z życiem? Nie wiadomo. Niemożność znalezienia odpowiedzi, dręczy Daniela nieustannie. Choć relacje między braćmi w pewnym momencie nieco osłabły, to emocjonalna więź między nimi wciąż pozostała silna.

Ty i Jacob byliście dla siebie punktami orientacyjnymi. Zobaczyłeś jednego, wystarczyło spojrzeć lekko w lewo lub w prawo, żeby znaleźć drugiego[1].

Teraz, obojętnie w którą stronę Dan się nie obejrzy, widzi pustkę. Pałętając się po domu i podwórzu, nie wie  co zrobić ze swoim życiem, ale postanawia sprzedać gospodarstwo i wyjechać ze Skogli. Pali część rzeczy, zabija hodowane przez Jacoba świnie, odwiedza biuro pośrednictwa sprzedaży nieruchomości.

I nagle w jego życiu pojawia się kobieta, Mona Steinmyra. 
I nagle to życie zaczyna nabierać żywszych barw.

środa, 7 stycznia 2015

Z Sherlockiem do Pekinu



Jedno z postanowień na ten rok? Nauka języków! Ta z magazynami językowymi jest jedną z jej najprzyjemniejszych form.

Numer listopadowo-grudniowy English Matters (49) reklamuje się właściwie sam, w końcu na jego okładce znalazł się Benedict Cumberbatch, a ten (jak podejrzewam) swoim wizerunkiem byłby w stanie sprzedać Eskimosom (no, może Eskimoskom) lód, Tuaregom piasek, a Australijczykom króliki.

wtorek, 6 stycznia 2015

Lisa Unger "Kruche więzi"
Dobry czy zły?

Lisa Unger
Kruche więzi
Wyd. W.A.B.
2014
392 strony
Hollows było małym, względnie zamożnym miasteczkiem leżącym w odległości około stu mil od Nowego Jorku. Nie rzucało policji jakichś szczególnych wyzwań, ale i nie pozwalało jej spać spokojnie, choćby przez codziennie problemy z dilerami narkotykowymi i rodzinną przemocą. Kilka miesięcy wcześniej miał tu nawet miejsce napad z bronią na sklep z wyrobami spirytusowymi. A ostatnio pewien mężczyzna zabił swoją żonę, po czym popełnił samobójstwo - na skutek załamania po tym, jak się dowiedział, że żona go zdradza. Poza tym zwykłe włamania i drobne przestępstwa. Na pewno nie było to miasteczko, w którym wszyscy się znają i nigdy nic się nie dzieje. A jednak stanowiło w pewnym sensie bezpieczne i spokojne miejsce, ze spokojną społecznością, ludźmi, którzy tu dorastali, często wracali po skończeniu szkół i zakładali rodziny[1].

Nie takie duże, i nie całkiem malutkie. Biedne nie, ale i niebogate. Niezbyt spokojne, ale i nie takie znowu niebezpieczne. Zwyczajne.

Kolejne pokolenia nie rzucają się w panicznej ucieczce do Nowego Jorku, w poszukiwaniu wielkomiejskiego zgiełku i szyku. Wielu zostaje, mieszka obok tych, z którymi dorastało. Choć zawsze znajdzie się wyjątek. Ot, choćby zbuntowana nastolatka, która chciałaby zrobić karierę w mieście wieżowców i wielkich możliwości.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Blogożycie w 12 kadrach,
czyli podsumowanie 2014 roku



Tytuł posta wziął się stąd, że początkowo jeden, najważniejszy kadr, miał reprezentować każdy z miesięcy minionego roku. Jeśli jednak znacie moje posty z fotorelacjami, to na pewno wiecie, że ograniczanie liczby fotografii nie jest moją mocną stroną. Pomysł upadł, tytuł został.

Co tu dużo mówić: to był dobry rok, więc księga skarg i zażaleń jest niezwykle uboga we wpisy.

Blog ma się chyba nieźle. Jego prowadzenie nadal sprawia mi mnóstwo frajdy, codziennie pisanie nie okazało się uciążliwym obowiązkiem, a rosnące słupki cieszą. Fajnie, że jest Was tutaj coraz więcej, bo przecież nie prowadzę tej strony tylko dla siebie (w przeciwnym wypadku, swoje przemyślenia kreśliłabym na kartkach zeszytu, ukrywanego starannie przed światem).

Jeśli jesteście ciekawi statystyk liczbowych oraz tego, jakie książki, filmy i wydarzenia uznałam za warte uwagi, zapraszam Was do lektury notki.

niedziela, 4 stycznia 2015

Matthew Quick "Niezbędnik obserwatorów gwiazd"
Kruchość

Matthew Quick
Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Wyd. Otwarte
2013
320 stron
Nasz dzisiejszy bohater jest ogromnie małomówny, a jednak zdecydował się opowiedzieć swoją historię, nie szczędząc słów, nie wypierając jej z emocji. To najwyraźniej jedna z tych opowieści, których nie można zbyt długo w sobie dusić. Zwłaszcza, gdy choć pełne zła, mieszczą sporo ciepłych uczuć i iskierkę nadziei, a tymi przecież zawsze warto się dzielić.

Nastoletni Finley, bohater powieści Niezbędnik obserwatorów gwiazd Matthew Quicka, mieszka w Bellmont, o którym można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest tu bezpiecznie. W zależności od tego, w jaką dzielnicę się zapuścisz, trafisz do strefy opanowane przez czarną mafię lub irlandzki gang. Tak czy inaczej, miło było cię poznać.

Trudno się dziwić, że marzeniem chłopca jest zmiana miejsca zamieszkania. Jak wielu młodych ludzi, tak i on pragnie wyrwać się gdzieś, gdzie perspektywy są lepsze, szczęście nieco częściej istnieje w przyrodzie, a wędrują po ulicach nie trzeba mieć stale oczu wokół głowy. Motywacja Finleya ma jednak o wiele mocniejsze podstawy i kryje się za nią historia, jakiej nikt nie chciałby mieć w życiorysie.

sobota, 3 stycznia 2015

Sophia Tobin "Żona złotnika"
Londyn pełen tajemnic

Sophia Tobin
Żona złotnika
Dom Wydawniczy PWN
2014
432 strony
Zebraliśmy się tutaj, by zbadać okoliczności śmierci Pierre'a Renarda, szlachcica, zamieszkałego przy Bond Street, dobrego chrześcijanina, który został zabity na Berkeley Square*.

Kwestie szlachectwa i dobroci przemilczę. Sami musicie ocenić, czy któreś z tych określeń pasują do Renarda z tych czasów, kiedy to nie był jeszcze zimnym trupem z poderżniętym gardłem. Wystarczy sięgnąć po Żonę złotnika Sophii Tobin, przenosząc się do Londynu z 1792 roku i stając oko w oko z ludźmi, dla których szczerość jest często pojęciem abstrakcyjnym, a od ilości skrywanych przez nich sekretów, może rozboleć głowa. To dzięki tej powieści, stopniowo poznacie tajemnice zamordowanego złotnika, jego żony i wielu innych, nie mniej ciekawych bohaterów. I zobaczycie, że współczesne kobiety mają jednak łatwiejsze życie.

piątek, 2 stycznia 2015

Nowy rok, nowy blog?

zdjęcie, które oczywiście nie ma nic wspólnego z treścią, ale dobrze jest snuć plany zaczynając od zdjęcia z kotem


Za bardzo lubię to, co robię, więc wielkich zmian się nie spodziewajcie. Nie znaczy to, że nie snuję pewnych planów i nie zamierzam czegoś ograniczyć, na rzecz skupienia się na czymś innym. Właściwie ten post ma być dla mnie postem motywacyjnym i mam nadzieję, że za rok, o tej porze, będę mogła z dumą powiedzieć, że plan został zrealizowany.

czwartek, 1 stycznia 2015

Książkowe podsumowanie miesiąca
(grudzień 2014)



Wszyscy podsumowują ubiegły rok, a ja na razie skupię się na poprzednim miesiącu. Losy podsumowania rocznego się ważą.

Grudzień to dla mnie sporo radości, nowe wyzwania i nasilenie tęsknoty za sandałkami, lodami na patyku i wszystkim tym, co niezbędne do funkcjonowania latem. Zima, nawet ta niezbyt mroźna i bezśnieżna, wysysa ze mnie całą energię. Ratuję się snuciem wakacyjnych planów, herbatą z cytryną i oczywiście intrygującymi książkami.

Grudzień to 11 przeczytanych książek.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...