Wiele dziewczyn pokazywało na swoich blogach jakie fryzury ma w zamiarze zrobić lub jakie zrobiło. Ja chciałabym pokazać, co udało mi się wyczarować na wczorajszą kolację i szczerze Wam powiem, że jestem... zaskoczona ;)
Z góry przepraszam za jakość zdjęć.
Nie mam pojęcia skąd ta "dziura" :)
Przed myciem nałożyłam na skórę głowy nową wcierkę - barwę ze skrzypem polnym - na niecałą godzinę. Umyłam kremowym żelem pod prysznic Sylveco, a na długość nałożyłam Isanę Oil Care i nie zmywałam już jej. Opatuliłam w bawełnianą koszulkę i co jakiś czas ściągałam ją, tarmosiłam i ugniatałam włosy i tak do momentu aż sobie przyschły, ale były jeszcze leciutko wilgotne. Podsuszyłam suszarką dalej ugniatając i oto co wyszło :) Moim zdaniem wyglądały bardzo fajnie w parze z czarną rozkloszowaną sukienką - prawie jak laleczka :) Gdybym miała więcej czasu na co dzień to bym tak ugniatała zawsze, zwłaszcza, że włosy w takim połączeniu były niesamowicie miękkie i trzymały się całkiem dobrze.
A Wasze włosy jak się trzymały lub trzymają? Ja teraz siedzę w warkoczu i przygotowuję się na kolejną ciążę spożywczą... :)
Swoją drogą nie jestem pewna czy umieszczę jakiś wpis do końca tego roku, dlatego chciałabym życzyć Wam już teraz włosów takich o jakich marzycie, spełnienia także innych marzeń, ale nie wszystkich, tony najlepszych dla Waszych pasm kosmetyków i najostrzejszych nożyczek, aby końcówki się rozdwajały jak najrzadziej. Szalonego sylwestra!
