Cześć dziewczyny :) Dzisiaj temat trochę refleksyjno-recenzowy, jednak mam nadzieję, że wyrazicie swoją opinię co do niżej opisanego "problemu". Kupiłyście przez "przypadek" inny kosmetyk, niż chciałyście. Chciałyście X, a wybrałyście Y, bo X nagle zabrakło na półce. Nakładacie specyfik z przerażeniem, bo nie wiecie jak włosy zareagują i czy nie będzie czasem efektu strzelenia piorunem czy całkiem odwrotnie - piękne nawilżenie. Pełno informacji na temat tego kosmetyku, że nie służy włosom wysoko/średnio/nisko porowatym, jest w Waszych głowach tyle sprzeczności i im dłużej nosicie Y tym macie więcej czarnych myśli. Zmywacie Y szamponem, nakładacie odżywkę, której działanie znacie i czekacie aż włosy wyschną.... no i widzicie taki efekt.
Olej kokosowy na średnio-wysokoporowatych włosach.
Było warto? Było! Recenzja oleju kokosowego będzie jak się skończy :) A kolor idealnie uchwycony na prawym zdjęciu <3 Oczywiście to nie tak, że całe moje włosy tak wyglądają jak po prawej stronie, tak ładnie nawilżone. Ale o tym kiedy indziej :)