Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teoria i technika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teoria i technika. Pokaż wszystkie posty

O fotografii czarno-białej, czyli jak zobaczyć świat w odcieniach szarości / B&W photography. How to see World in shades of gray?

Prosta konwersja koła barw do skali szarości
[Simple conversion of the color scale to grayscale]
Niedawno pisałem co urzekło mnie w fotografii czarno-białej (vide: Dlaczego kocham szarości?), a dziś parę słow o tym jak zobaczyć piękno świata w odcieniach szarości. Jeżeli do tej pory robiliśmy tylko kolorowe zdjęcia, to przejście z kolorowego świata widzianego naszymi oczyma, do świata monochromatycznego może początkowo sprawiać pewne trudności. W fotografii czarno-białej to nie kolor buduje klimat zdjęcia, a kształt, kontrasty, no i przede wszystkim światło… Wszystko da się sfotografować jako zdjęcie czarno-białe, ale nie każdy motyw dobrze będzie wyglądać na takim zdjęciu. Szczególnie dotyczy to tematów, w których występują kolory, które podobnie wyglądają w skali szarości. Takim przykładem są kolor czerwony i zielony. Te łatwe do odróżnienia i kontrastowe barwy po zwykłej konwersji do skali szarości wyglądają bardzo podobnie i zestawiona obok siebie na czarno-białym zdjęciu będą zlewać się w jedną szarą plamę. W skali szarości dobrze wyglądają za to motywy, w których pojawiają się kolory żółty i niebieski.

Kadr zbudowany na dużych kontrastach
[High contrast photo] 
W skali szarości jasne odcienie odbierane są przez nasze zmysły podobnie jak kolory ciepłe, a czerń i ciemne odcienie szarości odpowiadają kolorom zimnym. Im większa różnica miedzy odcieniami szarości na naszym zdjęciu, tym większy kontrast powodujący, że zdjęcie z reguły odbierane jest jako bardziej interesujące i bardziej przykuwają wzrok (z reguły świetnie w skali szarości wyglądają białe obłoki na błękitnym niebie), co oczywiście nie znaczy, że motywy, w których dominują tony średnie (np. zdjęcia robione przy mglistej pogodzie) nie są interesujące dla odbiorcy. Nie należy zapominać, o kompozycji zdjęcia, która jest równie ważna jak właściwe operowanie tonacją.
Zdjęcie z dominacją tonów średnich
[Mid-tones photo]
Całe szczęście większość współczesnych lustrzanek i zaawansowanych aparatów kompaktowych oferuje możliwość wyboru trybu fotografowania czarno-białego dając możliwość podglądu na żywo. Jesteśmy zatem jeszcze przed naciśnięciem spustu (lub przycisku na ekranie) zobaczyć efekt. Jest to bardzo wygodne na początku przygody z fotografią czarno-białą. Wiele aparatów fotograficznych oferuje dodatkowo różnego rodzaju filtry, czy ustawienia tonalne, które dają większą kontrolę nad końcowym efektem i umożliwiają kreowanie obrazu na komputerze.
Kolejna rzecz, o której warto pamiętać, to zapisywanie zdjęć w formacie RAW. Zapisując zdjęcia w formacie JPG traci się wiele informacji rejestrowanych przez matrycę naszego aparatu w momencie robienia zdjęcia. Format RAW charakteryzuje się dużym zakresem tonalnym, brakiem kompresji stratnej i zawiera zazwyczaj 12 lub 14 bitów na piksel (w odróżnieniu od 8-bitowych plików JPEG). Plik w formacie RAW uważa się za cyfrowy odpowiednik negatywu, a jego konwersję za wywoływanie (za Wikipedią). Format RAW zachowując całą informację pozwala podczas obróbki komputerowej uzyskać zarówno obraz w kolorze, jak i czarno-biały. Co więcej, wybierając odpowiednią metodę konwersji do skali szarości jesteśmy w stanie uzyskać lepszy efekt niż w przypadku zapisu zdjęcia od razu w trybie czarno-białym w formacie JPG przez nasz aparat fotograficzny.
Zdjęcie w miękkiej tonacji [Soft tones  photo]
Jeżeli dysponujemy dużą ilością miejsca na karcie pamięci i nasz aparat oferuje taką możliwość, to możemy pokusić się zapis jednocześnie w formacie JPG i RAW, to pozwoli nam na przykład na szybkie opublikowanie udanego zdjęcia w formacie JPG, ale pozwoli też na kreatywną zabawę z fotografią na komputerze. Co prawda większość producentów aparatów cyfrowych stosuje własny format plików typu RAW (np. Canon - .crw, Nikon - .nef, Sony - .arw), ale zazwyczaj oferują od razu programy do ich "wywoływania". Moduł do wywoływania RAW-ów jest też częścią większości znanych programów graficznych, np. Adobe Lightroom i Adobe Photoshop (Camera RAW), Corel PHOTO-PAINT i inne.

Dlaczego kocham szarości? / Why I love grays?

Najbardziej znane dzieło A.Adamsa
"Moon and Half Dome"
Czy oglądaliście kiedyś czarno-białe fotografie krajobrazowe Ansela Adamsa lub zdjęcia z ulic miast zrobione przez Vivian Dorotheę Maier? Prawda, że przyciągają wzrok? I to nie kolor powoduje, że zdjęcia tych mistrzów wyznaczają kanony i są inspiracją dla współczesnych fotografów. To co fascynuje to mistrzowska kompozycja, doskonałe wykorzystanie światła zastanego, podkreślenie tekstur i kształtów. Tu nie ma epatowania wspaniałymi nasyconymi barwami krwistych zachodów słońca, czy złotych kolorów słońca o poranku... Często wydaje się nam, że nieudane kolorowe zdjęcie przekonwertowane do skali szarości staje się od razu arcydziełem... To jednak mylne przekonanie... Fotografia czarno-biała, nawet w epoce cyfrowej, opiera się na kilku zasadach, z których naczelną jest doskonałe opanowanie kanonu fotograficznego wypracowanego przez wielkich mistrzów epoki fotografii analogowej. O moich inspiracjach piszę na stronie Inspiracje/Inspirations
Jedno z moich ulubionych zdjęć.
Wydrukowane w formacie 50x70 i oprawione
wygląda bardzo efektownie na mojej ścianie.
Rozmiar ma jednak znaczenie ;-)
Naczelna zasada jaką rządzi się fotografia czarno-biała to dobra kompozycja. Tu błędów w "budowie" kadru nie przykryje się feerią barw. W fotografii czarno białej bardzo często wykorzystuje się linie prowadzące wzrok widza, kształty geometryczne, faktury, naturalne obramowania obiektów itp. To wszystko powoduje, że wzrok widza podąża tam gdzie chce go poprowadzić autor zdjęcia. Dopiero po opanowaniu podstaw rzemiosła można pozwolić sobie na świadome łamanie tych zasad. I to własnie fascynuje mnie w fotografii czarno-białej... 

W kolejnych wpisach opiszę podstawowe techniki stosowane przeze mnie. Nie odkrywam jednak Ameryki, a jedynie wykorzystuję (a przynajmniej staram się) wiedzę i doświadczenie moich mistrzów... Opiszę też metody konwersji fotografii kolorowej do postaci czarno-białej, pokazując ich wady i zalety. Zapraszam zatem do lektury.

Minolta AF 100-400/4,5-6,7 APO - czyli znośna lekkość obiektywu

Minolta AF 100-400/4,5-6,7 APO, to kolejny obiektyw ze "stajni" Minolty. Kupiłem go na portalu aukcyjnym już blisko 2 lata temu i coraz bardziej się z nim zaprzyjaźniam. Stanowi dobre uzupełnienie do MAF 28-135/4-4,5 lub SAL 16-105/3,5-5,6 w fotografii krajobrazowej. Czasami rywalizuje o miejsce w mojej torbie fotograficznej z MAF 70-210/4 i coraz częściej tę rywalizację wygrywa ze względu na zakres ogniskowych i dobre właściwości optyczne. 
Stawa Młyn - Świnoujście
Sony A700 | MAF 100-400/4,5-6,7 APO | ISO 200 | 130 mm | f/14 | 1/320 s
Obiektyw, który pojawił się na rynku w połowie lat 90. XX w. ma stosunkowo niewielkie rozmiary (minimalna długość 149 mm), jest dobrze wykonany (plastik, metal, szkło) i stosunkowo lekki (waga bez osłony przeciwsłonecznej, to ok. 850 g). Przy zwiększaniu ogniskowej jego długość dość znacznie rośnie (do 226 mm). Jak w większości obiektywów z tamtych lat. XX w. pierwszy człon rotuje przy ostrzeniu, co może być problemem przy filtrach nakręcanych (gwint 72 mm). Żeby uzyskać ostry obrazek należy domknąć przysłonę o ok. 2 działki, szczególnie na długim końcu. Lepiej też mieć na podorędziu statyw, na który zapniemy obiektyw podłączony do korpusu aparatu. Do obiektywu nie przewidziano oryginalnego mocowania statywowego, choć stosunkowo niewielka waga powoduję, że nieźle trzyma się na statywie wraz z korpusem A-700.  

Ratusz we Wrocławiu
Sony A700 | MAF 100-400/4,5-6,7 APO
| ISO 400 |250 mm | f/10 | 1/640 s
Wadą jest za to wolna praca, baaaaardzo wooooolna praca, szczególnie w zakresie 200-400 mm i problemy z trafieniem z ostrością w zakresie 300-400 mm i gorszych warunkach oświetlenia (na "długim" końcu największy otwór przysłony to 6,7, co nie pomaga w sprawnym łapaniu ostrości). Wadą może być też minimalna odległość ostrzenia wynosząca 2 m. Maksymalne powiększenie (skala odwzorowania) to 1:4 (0.25×) czyli raczej szkło nie nadaje się do makrofotografii. Czasami przy kadrowaniu przydaje się przycisk blokady ostrości umieszczony z boku obiektywu. 

Ze względu na wolną pracę i problemy z trafieniem z ostrością w słabym oświetleniu obiektyw nie nadaje się do fotografii sportowej, czy do innych dynamicznych scen (w tym przypadku sięgam po Tokinę ATX 80-200/2,8), za to przy starannym użyciu odwdzięcza się pięknym obrazkiem, szczególnie w zakresie 100-300 mm. Ładnie rozmywa też tło dzięki 9-listkowej przysłonie (choć wolę to co można uzyskać z MAF 70-210/4). Jest to świetny wybór dla użytkowników bagnetu Sony A bawiących się w fotografię krajobrazową, czy utrwalających detale architektoniczne (vide kolejny post). W internecie można znaleźć też sporo przykładów zastosowania do zdjęć lotniczych, a nawet przyrodniczych (czyli dla chcącego... da się ;-)).

Obiektyw jest całkiem nieźle oceniany przez użytkowników (vide dyxxum.comdslr-forum.de)

Siłacze

"Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się natężał,
To nie udźwigną - taki to ciężar!"
                           [J.Tuwim - Lokomotywa


Do udźwignięcia balkonu pałacu Tyszkiewiczów-Potockich przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie wystarczyło tylko czterech siłaczy ;-)










Sony A100 | Porst 135/2,8 | ISO 200 | f/8 | 1/100 |

Gdańska kamieniczka - czyli w temacie obróbki zdjęć (4)

Zdjęcie zrobione podczas krótkiej wizyty w Gdańsku zimą 2012 r. Efekt starego zdjęcia uzyskany podczas obróbki w programie graficznym przez połączenie z warstwą znalezioną gdzieś w internecie.   
Sony A700 | MAF 28-135/4-4,5 | ISO 800 | 28 mm | f/7,1 | 1/30 s 

W temacie obróbki zdjęć (2)

Troszkę zabawy z mieszaniem warstw i maskami w programie graficznym.

Sony A700 | MAF 28-135/4-4,5 | ISO 200 | 110 mm | f/8 | 1/200 s | +0,3EV

Farma wiatrowa...

Elektrownie wiatrowe budzą sporo kontrowersji. Oprócz ich pozytywnego wpływu na bilans energetyczny kraju zwraca się uwagę na negatywne oddziaływanie na środowisko. Jednak wiatraki powstają jak grzyby po deszczu. Na Mazurach i Suwalszczyźnie praktycznie trudno znaleźć miejsce z rozległym widokiem, gdzie krajobraz nie byłby zeszpecony ich widokiem...Coraz częściej budowane są elektrownie wiatrowe składające się z wielu ustawionych blisko siebie turbin – tzw. farmy wiatrowe. Na zdjęciu farma wiatrowa w okolicach Tatarskiej Góry k/Giżycka.

Sony A-700, MAF 100-400/5,6-6,7 APO, ISO 200, 100 mm, f/8, 1/640 s, priorytet przysłony

Minolta AF 28-135 F4-4.5 - obiektyw prawie idealny

Dziś parę słów o obiektywie prawie idealnym... Prawie, bo mającym kilka wad, które mogą przeszkadzać, ale cała lista zalet równoważy i znacznie przewyższa niedostatki tego "szkiełka". Minolta AF 28-135 F4-4.5, bo o nim jest ten tekst, to obiektyw stary, jak na obecne czasy, bo pojawił się na rynku w 1985 r. Stary, ale doskonale radzący sobie w pojedynku ze współczesnymi plastikowymi obiektywami.

Najpierw kilka zdań o wadach. Solidna metalowa obudowa (metal i szkło), spory rozmiar i waga mogą być odbierane jako wada w porównaniu ze współczesnymi plastikowymi lekkimi obiektywami. Niewątpliwą wadą jest kiepska praca pod światło. Flary, które pojawiają się przy fotografowaniu pod słońce stanowią poważny problem. Można temu częściowo zaradzić stosując osłonę przeciwsłoneczną.
Przedni człon obiektywu rotuje przy zmianie ogniskowej (przy ostrzeniu już nie), co nieco utrudnia stosowanie filtrów, ale spokojnie da się nad tym zapanować. Duży gwint filtra (72 mm), nie przeszkadza mi, bo pracuję z filtrami systemu Cokin, a w razie potrzeby nakręcam 2 pierścienie redukcyjne i otrzymuję średnicę 62 mm i możliwość nakręcania filtrów polaryzacyjnych stosowanych z innymi szkiełkami. To zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż kupowanie drogiego filtra o z dużym gwintem. Nie wiadomo dlaczego producent nie przewidział do tego obiektywu osłony przeciwsłonecznej, ale doskonale można temu zaradzić kupując gumowy składany zamiennik. W mojej konfiguracji wygląda to zatem tak - obiektyw nakręcam redukcję 72->67, przykręcam gumową osłonę przeciwsłoneczną (z metalowym gwintem 67 mm), a następnie redukcję 67->62. Przy matrycy APS-C nie ma problemu winietowania przy takim rozwiązaniu. Kolejna wada to lokalizacja pierścienia ostrości. Projektanci umieścili go tuż przy bagnecie, co znacznie zwiększyło sprawność autofocusu, ale utrudniło nieco ręczne ostrzenie. Można się jednak i do tego przyzwyczaić.

To tyle o wadach, bo zalety zdecydowanie przeważają i powodują, że jest to mój ulubiony uniwersalny obiektyw do fotografii krajobrazowej. Po pierwsze odpowiada mi zakres. Wynika to może z mojego stylu fotografowania, bo 28 mm na szerokim końcu, po uwzględnieniu rozmiaru matrycy daje 42 mm, czyli "prawie standard", a 135 mm, czyli ok. 200 mm na "małej" klatce jest... bezcenne. Do jakości wykonania i uzyskiwanego obrazka nie mogę się przyczepić. Niezła plastyka, piękne kolory, ładne rozmycie tła (choć nie tak ładne jak w MAF 70-210/4) i dobra ostrość w całym zakresie, to podstawowe jego zalety. Stosunkowo najsłabiej (co nie oznacza, że źle) spisuje się na 28 mm przy f/4 na brzegach kadru. Lekkie domknięcie pooprawia ostrość. Przy f/8 na "małej klatce" jest ostry zarówno w centrum, jak i na brzegach kadru. Obiektyw ostrzy od ok 1,5 m, ale w funkcji makro (maksymalne powiększenie 1:4) od ok. 25 cm. W tryb "makro" przechodzi się zmieniając położenie przełącznika na korpusie, a ostrzy się wówczas tylko ręcznie Duży maksymalny otwór przesłony sprzyja sprawnemu działaniu AF i z reguły nie mam problemu z "łapaniem" ostrości, również w gorszych warunkach oświetlenia.

Minolta AF 28-135 F4-4,5 to jedno z moich podstawowych szkieł "krajobrazowych" i chyba najczęściej podpięte do aparatu, gdy idę na poranne lub wieczorne zdjęcia. Stosuję je zamiennie z obiektywem SONY 16-105/3,5-5,6. Obiektyw sprawdza mi się również w fotografii portretowej. Tu przydają się zdecydowanie jego dłuższe ogniskowe i niezła plastyka obrazka. Po prostu lubię ten obiektyw...

Doskonałe praktyczne teksty tego obiektywu przeprowadził Kurt Munger. Warto również poczytać opinie użytkowników na stronach Dyxum czy porównanie z innymi obiektywami na stronie artaphot. Dla osób lubiących pogrzebać przy obiektywach przydatne będą informacje z tej strony.


Samyang 8/3,5 Aspherical IF MC Fish-eye

Wnętrze Bazyliki w Wambierzycach
Ostatnio robię sporo zdjęć obiektywem Samyang 8/3,5 Aspherical IF MC Fish-eye więc postanowiłem podzielić się wrażeniami z jego użytkowania.
Obiektyw kupiłem w promocji w sklepie internetowym cyfrowe.pl. Na stronie sklepu pojawiała się informacja o promocji - można go było kupić za mniej niż 500 zł. Po złożeniu zamówienia sklep  usiłował wykpić się brakiem towaru (zadziwiająco częsta jest ta praktyka z niby promocjami w e-sklepach, a potem okazuje się, że towar nagle "wyszedł"), ale dzięki burzy jaką to rozpętało na forum KKM - zrealizował w końcu zamówienia. Niestety przy następnej takiej sytuacji już nie zachował się honorowo. Od tego czasu omijam cyfrowe.pl szerokim łukiem...
A wracając do Samyanga - to ciekawy, dobry optycznie i stosunkowo tani obiektyw typu rybie oko. Kąt widzenia 180 stopni, światłosiła 3,5 i ogniskowa 8 mm, przy rozsądnej cenie i braku tego typu szkieł systemowych powodują, ze cieszy się on sporą popularnością wśród użytkowników lustrzanek Minolta i Sony z bagnetem A. Wady, to duża aberracja chromatyczna przy maksymalnym otworze przysłony (szczególnie na bokach kadru) i brak możliwości stosowania filtrów ze względu na wystającą, wypukłą soczewkę i zintegrowaną osłonę przeciwsłoneczną. Moja wersja obiektywu ma płynnie regulowaną przysłonę, przez co łatwo ją przez przypadek przestawić. Ostrość ustawia się ręcznie, ale nie ma z tym problemu - po przymknięciu o 2-3 działki, ustawieniu odległości na ok. 0,6 metra można nie martwić się o ostrość od 30 cm do nieskończoności.
Bazylika w Wambierzycach
Obiektyw świetnie sprawdza się przy fotografowaniu wnętrz budynków; często używam go w obiektach sakralnych. Zakładałem go też do fotografowania architektury w wąskich ulicach, gdy brak miejsca do zrobienia kilku kroków w tył. Sprawdził się też w fotografii krajobrazowej. Fajne kadry wyszły np. w Błędnych Skałach (vide poprzednie posty).
Fotografując Samyangiem 8/3,5 trzeba mieć świadomość powstawania olbrzymich krzywizn i wypaczenia perspektywy. Można jednak tę "wadę" kreatywnie wykorzystać. Widziałem już świetne zdjęcia robione na koncertach, czy innych imprezach w halach i na wolnym powietrzu. Obiektyw ze względu na olbrzymi kąt widzenia "łapie światło" i tak na dobrą sprawę nie wiadomo jak przy danym ujęciu zareaguje światłomierz aparatu. Zazwyczaj robię kilka zdjęć przy różnych ustawieniach odpowiednio korygując ekspozycję.
Okolice Grodziska Maz.
Zdjęcia ilustrujące ten wątek przedstawiają trzy przykłady zastosowania obiektywu. Obróbka pierwszego i drugiego zdjęcia polegała wyłącznie na wywołaniu RAW-a i konwersji do skali szarości, a trzecie zdjęcie wymagało już wyprostowania perspektywy.


Sony A-700 i A-100, obiektyw Samyang 8/3,5

W temacie obróbki zdjęć...

Dziś trochę zabawy z obróbką. Zdjęcie z NEX-5 zrobione w formacie RAW, wywołane w programie SNS-HDR, z presetem dramatic. Następnie trochę zabawy z filtrami w programie virtualPhotographer - części oprogramowania virtualStudio. Wszystkie programy oczywiście bezpłatnie dostępne w sieci.

Otwarcie linii kolejowej i stacji w Grodzisku

Relacja z otwarcia Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej na odcinku Warszawa – Grodzisk, 14 VI 1845 r.
Kurjer Warszawski [red. L. A. Dmuszewski]. 1845, nr 155

 [...] O godzinie 3ciej z południa, JO. Xiążę NAMIESTNIK przybył na miejsce, z którego rozpoczyna się przy ulicy Jerozolimskiej Droga żelazna. Mnóstwo Warszawian wszelkich stanów iuż oczekiwało na tę radosna chwilę. Wielu było takich, którzy od kilku lat nie będąc w tej części Warszawy, nie mogli iej poznać, widząc tyle nowych gmachów budowy odznaczających się pięknością.
Członkowie Komitetu pod przewodnictwem JO. XCIA Gorczakowa Jenerała Arty., i JW Jen:-Inż. Dehna, powitali XIĘCIA JEGOMOŚCI, który następnie oglądał wszystkie Lokomotywy ozdobione kwiatami, i nowy Aparat godzien podziwu dla swojej doskonałości.

Zaproszone Damy i znakomite Osoby oczekiwały w nowej Galerji. Xiążę NAMIESTNIK zaiął miejsce w wagonie z znakomitemi Osobami, a 14 takich wagonów napełniło 200 zaproszonych. Gdy rozpoczeła się podróż, Lud zanosił modły do WSZECHMOCNEGO aby zlewał błogosławieństwo na łaskawego MONARCHĘ, wspierającego to wszystko co staie się kraiowi użytecznem, i na Jego Dostojnego NAMIESTNIKA, będącego wykonawcą tylu dobrodziejstw.
Pierwszy Wagon zaięła Orkiestra wojskowa, muzyka przez nią wykonywaną była w ciągu całej podróży. 

Poiechano przez pierwszą stację Pruszków do Grodziska, iakby lotem ptaka. JO Xiążę NAMIESTNIK zaprosił wszystkich używających tej rozkosznej przeiażdżki na świetne śniadanie obiadowe, przy stołach ustawionych pod namiotami. O godzinie 5ej, powtórnie ruszyły z Warszawy wagony z Osobami zaproszonemi, wagonów było 24, a osób iadących 600. Gdy wjeżdżali do Grodziska, ucieszyli się, widząc witającego Ich Xięcia WARSZAWSKIEGO, a muzyki zabrzmiały miłemi odgłosy.
Starożytny Grodzisk ieszcze za czasów Xiążąt Mazowieckich iuz był znanym iako jedno z dawniejszych miasteczek, i dla tego zwano ie starem Grodziskiem; wczoraj to stare Grodzisko odmłodniało, zaiaśniało świeżością, gdy iego powietrzem oddychało tyle Dam ozdobionych uwielbianemi wdziękami, a których bukiety połączyły się z bukietami tamecznego ogrodu.
Nastąpiła iedna z najprzyjemniejszych przechadzek po tamecznych gaiach, echa muzyk rozlegały się nawet w dalsze okolice, a radość ozdobił twarze wszystkich obecnych i napełniła ich serca.
Xiążę Jegomość raczył odwiedzić Właściciela Grodziska, który tę maiętność utrzymuje w godnem pochwały porządku; iest to W. Mokronoski, Potomek znakomitej Rodziny.
O godz. 8ej, pierwszy odział, a w pół 9ej wieczorem 2gi, rozpoczęły powrót do Warszawy wszystkie wagony, a napełniający ie podróżni zachowaią nazawsze w pamięci tę prawdziwą przyiemność, iakiej wczoraj doznali. Doktor Bergonsoni twierdził, że Grodzisko iest miejscem bardzo zdrowem; Król STANISŁAW AUGUST po kika kroć w niem uzywał maiowej kuracji. [...].


Kurjer Warszawski [red. L. A. Dmuszewski]. 1845, nr 155.  e-biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego


Z NEX-em w drodze

NEX-5, to fajny aparat "na rower". Zajmuje mało miejsca, jest lekki, a przy okazji dzięki matrycy o rozmiarze APS-C można nim robić świetne zdjęcia. Największą jego wadą jest brak wizjera. Podczas słonecznego dnia praktycznie nic nie widać na ekraniku, a do tego modelu nie da się podłączyć wizjera elektronicznego. Aparat pokazuje za to pazur w półmroku - rankiem, pod wieczór, czy w nocy fotografuje się nim świetnie.
Dużą zaletą NEX-a jest możliwość podpięcia starych manualnych obiektywów. Trzeba tylko zaopatrzyć się w odpowiednią przejściówkę. Do mojego NEX-a podpinam czasami obiektywy z mocowaniem M42 (czasami zwane "pleśniakami"). Przy takim połączeniu trzeba zazwyczaj korygować nieco ekspozycję "na plus". Ostrzenie nie sprawia problemu dzięki funkcji "peaking" - podświetlaniu na czerwono kontrastowych krawędzi.

Parametry zdjęć: 
NEX-5 z obiektywem Super Takumar 55/1,8, ISO 200, f/8, 1/200 s +0,3EV. 
NEX-5 z SEL 18-55/3,5-5,6, ISO 200, 22 mm, f/8, 1/200 s +0,7EV.

Mistrzowie kadru - Ansel Adams


Ansel Easton Adams (1902-1984) - z wykształcenia był pianistą, ale sławę i uznanie na całym świecie przyniosły mu czarno-białe zdjęcia parków narodowych i książki o fotografii. Najbardziej znane z nich to podręczniki techniki fotograficznej (The Camera, The Negative, The Print).

Fascynacja fotografią krajobrazową pojawiła się w 1916 r podczas wycieczki do Parku Narodowego Yosemite w Kalifornii. Dostał wówczas pierwszy aparat fotograficzny i tak się zaczęło... Pierwsze fotografie zostały opublikowane w 1921 r. W tym okresie ukształtował się jego charakterystyczny styl, wyrażający się dużą ostrością, wysokim kontrastem, precyzją ekspozycji oraz doskonałą obróbką zdjęć w ciemni. Z tego okresu pochodzi chyba najsłynniejsze zdjęcie Monolit, przedstawiające Half Dome – granitową formację skalną w Parku Yosemite. W 1940 r. Adams wykonał słynne zdjęcie przedstawiające wschód księżyca ponad skromną wioską na tle ośnieżonych gór pod czarnym niebem. Zatytułował je Moonrise, Hernandez, New Mexico. Obrosło one legendą (ostatnia klatka filmu) stworzoną przez samego Adamsa... Grunt, to autopromocja ;-) Nie ujmuje to jednak niczym jego zasług w rozwoju fotografii.
Ansel Adams jest pomysłodawcą tzw. systemu strefowego - techniki fotograficznej, która dzięki przyjęciu 9 stref naświetlenia umożliwia ocenę rozpiętości tonalnej fotografowanego motywu, a następnie poprawną korektę naświetlenia i wywołania w stosunku do wartości pokazywanych przez światłomierz. Daje to fotografom większą kontrolę nad zdjęciem. Adams był również pionierem techniki wizualizacji (prewizualizacji), w której zdjęcie jest „oglądane” okiem umysłu, jeszcze przed jego zrobieniem, w celu osiągnięcia pożądanych efektów.
Razem z innymi wielkimi fotografami (Edwardem Westonem i Willardem Van Dyke, Imogen Cunningham) założył stowarzyszenie f/64, która postulowała tworzenie „czystej i prostej fotografii” ponad piktorializm. Swoją drogą tych postulatów nie spełnia Monolit - zdjęcie, które zostało wykonane przy użyciu szklanej płytki i czerwonego filtra, dla wyostrzenia kontrastu tonów.
 Prawa publikacji do fotografii Adamsa ma Towarzystwo Opieki nad Prawami Publikacji Ansela Adamsa (Trustees of The Ansel Adams Publishing Rights Trust).
Pełne archiwum jego prac znajduje się w Centrum Kreatywnej Fotografii (CCP) na Uniwersytecie Arizony w Tucson.

Zdjęcia Adamsa można obejrzeć na poniższych stronach:
Ansel Adams Museum Graphics
National Archives

Źródła informacji: wikipedia,

Nieobiektywnie o obiektywach

Postanowiłem napisać kilka słów o "szklarni". - obiektywach, które używam i używałem.  W zasadzie jest to wersja mojego postu z forum KKM, ale tu mam więcej miejsca na opisanie swoich wrażeń z ich używania. Będę wracać do tego wątku i sukcesywnie go zmieniać/uzupełniać...

 8/3,5 Aspherical IF MC Fish-eye
Ciekawy, dobry optycznie i stosunkowo tani obiektyw typu rybie oko. Wady, to duża aberracja chromatyczna przy maksymalnym otworze przysłony i brak możliwości stosowania filtrów ze względu na wystającą, wypukłą soczewkę i zintegrowaną osłonę przeciwsłoneczną. Moja wersja obiektywu ma płynnie regulowaną przysłonę, przez co łatwo ją przez przypadek przestawić. Ostrość ustawia się ręcznie, ale nie ma z tym problemu - po przymknięciu o 2-3 działki, ustawieniu odległości na ok. 0,6 metra można nie martwić się o ostrość od 30 cm do nieskończoności. 
Obiektyw świetnie sprawdza się przy fotografowaniu wnętrz obiektów.

 AF 24/2,8
Jeden z moich najnowszych nabytków i od razu stał się jednym ulubionych obiektywów. Mały, dość szybki, ostry od pełnej dziury - czyli same zalety. Wad jeszcze się nie doszukałem. Może znajdę je z czasem?

 AF 50/1,7
Kolejny bardzo dobry, choć rzadko używany przeze mnie obiektyw. Klasyka Minolty o dobrych własnościach optycznych i doskonałej mechanice. Rywalizuje o miejsce w mojej torbie fotograficznej z MAF 50/2,8 Macro. 
Ostatnio znów wraca do łask.

 AF 50/2,8 Macro 
Stary ale bardzo dobry obiektyw do fotografii w dużym zbliżeniu i krajobrazowej. Charakteryzuje go doskonała ostrość, kolor, kontrast i rozmycie tła. Niestety jest bardzo wolny i ma dość wąski pierścień do manualnego ostrzenia, ale to chyba jego jedyne wady. Fajny, ale ostatnio mniej go używam.

 AF SP 90/2,8 Di Macro
Świetny i ostry obiektyw do fotografii makro i krajobrazowej. Ma bardzo szeroki i wygodny pierścień do manualnego ostrzenia. Mechanizm przełączania AF/MF przez przesunięcie pierścienia ogniskowych nie działa z naszym bagnetem i czasami przeszkadza w pracy. Przydatny jest za to limiter, dzięki któremu obiektyw pracuje szybciej w przedziale 0,4 m do nieskończoności. Obiektyw jest ostry już od pełnej dziury. Głęboko schowana przednia soczewka powoduje, że spokojnie może być używany bez osłony przeciwsłonecznej. Obiektyw sprawdza się również w portretach. Jedno z moich podstawowych szkieł.

 DT 16-105/3,5-5,6
Uniwersalny obiektyw "spacerowy" zamknięty w kompaktowej obudowie. Zalety to bardzo szeroki zakres ogniskowych oraz szybka i dość cicha praca - jak na "śrubokręt". Dzięki szerokim pierścieniom wygodnie zmienia się ogniskową (może z nieco za dużym oporem) i ostrzy ręcznie, choć AF z reguły nie sprawia problemów. 
Charakteryzuje się bardzo dobrą jakością obrazu w centrum kadru w zakresie 16-35 mm i słabszą na brzegu, szczególnie przy skrajnych ogniskowych. Domknięcie przysłony o 2 działki poprawia ostrość na brzegach. Najsłabiej wypada przy 50 i powyżej 100 mm. Wadą jest wyraźna aberracja chromatyczna przy krańcach zakresu. Nie pomaga tu nawet domknięcie przysłony. Również mocno winietuje przy szerokim kącie, więc w przypadku filtrów nakręcanych sprawdzają się tylko wersje slim. Przymknięcie przysłony poprawia sytuację. 
Plastikowa obudowa nie wygląda zbyt solidnie i łatwo ją zarysować. Gumy na pierścieniach szybko się utleniają i szarzeją.
Obiektyw stosuję na zmianę z MAF 28-135/4-4,5, głównie gdy potrzebuję szerszego spojrzenia na krajobraz.

 AF SP 17-50/2,8 XR Di II LD Aspherical (IF)
Ostry, szybki i dość dobrze wykonany. W centrum - ostry od pełnej dziury, na brzegu - wymaga lekkiego domknięcia. Domknięcie poprawia również znacznie problemy z aberracją chromatyczną, które występują na 17 mm. W zasadzie można go domknąć do f/3,5-4 i nie martwić się o ostrość czy aberrację. Dystorsja łatwo daje się korygować w programach graficznych. Nieciekawy bokeh, co powoduje, że nie używam go do krajobrazów. Wadą może być również mały kąt obrotu pierścienia ostrości, co utrudnia precyzyjne ostrzenie ręczne. Z reguły jednak nie ma problemu z AF. To mój podstawowy obiektyw w fotografii imprezowo-portretowej. Używam go również fotografując wnętrza.

 AF 28-135/4-4,5
Niezła plastyka, piękne kolory, ładne rozmycie tła (choć nie tak ładne jak w MAF 70-210/4) i dobra ostrość w całym zakresie, to podstawowe jego zalety. Stosunkowo najsłabiej (co nie oznacza, że źle) spisuje się na 28 mm przy f/4 na brzegach kadru. Lekkie domknięcie pooprawia ostrość. Przy f/8 na "małej klatce" jest ostry zarówno w centrum, jak i na brzegach kadru. Obiektyw ostrzy od ok 1,5 m, ale w funkcji makro (maksymalne powiększenie 1:4) od ok. 25 cm. Duży maksymalny otwór przesłony sprzyja sprawnemu działaniu AF i z reguły nie mam problemu z łapaniem ostrości, również w gorszych warunkach oświetlenia.
Solidna metalowa obudowa, spory rozmiar i waga mogą być odbierane jako wada w porównaniu ze współczesnymi plastikowymi obiektywami. Niewątpliwą wadą jest kiepska praca pod światło i brak oryginalnej osłony przeciwsłonecznej. Przedni człon rotuje przy zmianie ogniskowej (przy ostrzeniu już nie), co nieco utrudnia stosowanie filtrów. 
Zalety jednak zdecydowanie przeważają i powodują, że jest to mój ulubiony uniwersalny obiektyw do fotografii krajobrazowej. Zakres bardzo mi odpowiada, a do jakości wykonania i obrazka nie mogę się przyczepić. Jedno z moich 4 podstawszkieł "krajobrazowych" i chyba najczęściej podpięte do aparatu.

 AF 70-210/4
"Kultowy" obiektyw w systemie. Dobre światło, niezła jakość obrazka i ładne rozmycie tła - to jego zalety, podobnie jak solidna budowa. Obiektyw jest dość ciężki i wolny. Naprawdę ostry od pełnej dziury. Przedni człon rotuje przy ostrzeniu, co utrudnia stosowanie filtrów (ale raczej ich z nim nie stosuję). W sumie fajny i dość tani teleobiektyw, ale bardziej pasuje mi zakres MAF 100-400/4,5-6,7. Miałem go sprzedać, ale ostatnio znów wrócił do łask jako uniwersalna portretówka. Podoba mi się również jego plastyka w krajobrazach.

 AT-X 80-200/2,8
Mój podstawowy obiektyw w fotografii imprezowo-portretowej, jako uzupełnienie zakresu Tamrona 17-50/2,8. To chyba jeden z najtańszych jasnych obiektów zmiennoogniskowych na wtórnym rynku. Dobrze wykonana, wręcz pancerna obudowa i ładne oddanie kolorów to jego podstawowe zalety. Obiektyw jest ciężki i "głośny", ale za to szybko ostrzy. Mimo sporej wagi bardzo wygodnie się go trzyma i pracuje w trybach manulanych. Oba pierścienie, szerokie i wygodne - wyjątkowo dobrze "leżą" mi w dłoni. Przydaje się mocowanie statywowe choć nie daje się go zdjąć.
Wadą jest bardzo duża aberracja chromatyczna, szczególnie na f/2,8. Wymaga przymknięcia do f/3,5-4, żeby zniwelować tę wadę i poprawić ostrość. Przy f/8 jest bardzo ostry, a aberracja chromatyczna nie jest praktycznie widoczna. Jego wady nie przeszkadzają jednak zupełnie w moich zastosowaniach. Stosuję wymiennie z MAF 70-210/4

 AF 100-400/4,5-6,7 APO
Niedawno kupiony i w miarę poznawania coraz bardziej mi pasuje; stanowi dobre uzupełnienie do MAF 28-135 lub SAL 16-105 w fotografii krajobrazowej. Rywalizuje o miejsce w mojej torbie z MAF 70-210/4 i czasami wygrywa ze względu na zakres i jakość obrazka. 
Obiektyw o stosunkowo niewielkich rozmiarach, dobrze wykonany i stosunkowo lekki (jak na taki zakres). Przy zwiększania ogniskowej jego długość dość znacznie rośnie. Jak w większości obiektywów z lat 90. XX w. pierwszy człon rotuje przy ostrzeniu, co może być problemem przy filtrach. Żeby uzyskać ostry obrazek należy domknąć przysłonę o ok. 2 działki, szczególnie na długim końcu. Lepiej też mieć na podorędziu statyw. 
Wadą jest wolna praca, szczególnie w zakresie 200-400 mm i problemy z trafieniem z ostrością przy 400 mm i gorszych warunkach oświetlenia. Szkoda też, że nie przewidziano do niego oryginalnego mocowania statywowego, choć stosunkowo niewielka waga powoduję, że nieźle trzyma się na statywie wraz z korpusem A700.
Obiektyw przy starannym użyciu odwdzięcza się pięknym obrazkiem. Ładnie rozmywa też tło dzięki 9-listkowej przysłonie.

Przesłona czy przysłona?

Sony A-700 + MAF 70-210/4,
ISO 200, 135 mm, f/4, 1/2000 s
Podpisując zdjęcia w blogu zastanawiałem się jaka jest poprawna forma - przEsłona, czy przYsłona? W sukurs przyszedł niezawodny "Słownik języka polskiego", gdzie znalazłem taką definicję:

"Przysłona - przegroda w przyrządach optycznych regulująca ilość światła wchodzącego do przyrządu"

Zatem w obiektywie przysłaniamy przysłonę.

A zdjęcie ilustrujące ten wpis robione jest w programie priorytetu przysłony ;-)

Flinta

Sony a-700 MAF 70-210/4, ISO200,
210 mm, f/4 , 1/2000 s, priorytet przysłony
Każdy system fotograficzny ma swoje mity, "kultowe" obiektywy, aparaty, które są jedyne, niepowtarzalne, a inne systemy "mogą się przy nich schować...".  W systemie Sony/Minolta jest jeden "kultowy" obiektyw zwany "Flintą Dziadka", bądź po prostu "Flintą". Na forum Dyxum (swoją drogą, to doskonałe źródło informacji dla fotografów i to nie tylko "sonominolciarzy") obiektyw zwany jest "Beercan". Konica Minolta MAF 70-210/4 - bo o niej jest ten wątek - obrosła wieloma mitami... Czy słusznie? Może niektóre opinie o niebotycznej ostrości, magicznej plastyce, bajecznych kolorach są nieco (mocno?) przesadzone, ale to rzeczywiście bardzo przyjemne szkło. W sieci jest mnóstwo testów i porównań (chociażby na wspomnianej już stronie Dyxum), sporo można również dowiedzieć się o nim od użytkowników Forum KKM ale najlepiej przekonać się samemu. Ja to szkło lubię... Za co? Za plastykę, za ładne rozmycie tła, za ostrość od pełnego otworu przesłony, za solidną budowę...


Wysokie ISO

Wysokie ISO - zmora i przedmiot zażartych dyskusji na wielu forach sprzętowo-fotograficznych.
Cóż to za diabeł? Dlaczego tak wielu fotografów obserwuje zdjęcia w powiększeniu 100% i szuka w cieniach kaszki, ciapek, plam?
NEX-5 + SEL 18-55/3,5-5,6, ISO6400,
28 mm, f/4, 1/13 s, tryb z ręki o zmierzchu
Według definicji zaczerpniętej z Wikipedii - ISO, a właściwie ASA, DIN, czy GOST są standardami określającymi czułość filmu, czyli określają stopień reagowania filmu fotograficznego na światło. Znajomość czułości umożliwia określenie prawidłowej ekspozycji (czasu naświetlania). ISO ujednoliciło standardy i tak np. ISO 1600 to nic innego, jak 1600ASA/24 DIN. Wysokie ISO to z jednej strony zmora, a z drugiej strony ratunek przy fotografowaniu o zmroku, czy w nocy, gdy nie ma możliwości zastosowania statywu. Nie ma jednak co bać się tego diabła. Współczesne aparaty cyfrowe doskonale radzą sobie z pracą przy wysokich czułościach; oczywiście zdecydowanie lepiej - gdy mają większą matrycę...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...