Na blogu
Achy Ochy z Książką powstało wyzwanie, które nas urzekło. Jak wiadomo jesteśmy koszmarnymi zakupoholikami, a do naszych mieszkań przybywa dużo więcej książek, niż jesteśmy w stanie przeczytać. W tym roku natomiast każde z nas wybrało 12 tytułów, które już od jakiegoś czasu czekają na swoją kolej i postanowiliśmy, że w 2015 roku czas ten nadejdzie. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do oglądania!
książki Kaś - od dołu
J.R.R. Tolkien -
Władca pierścieni - Wypadałoby w końcu poznać coś więcej niż cieniutkiego Hobbita. Ta książka reprezentuje całą trylogię, bo jestem pewna, że kiedy już zacznę, nie będę mogła się oderwać.
Markus Zusak -
Złodziejka książek - Wszyscy zachwycają się magią tego tekstu, a ja od zakończenia liceum zerkam na swój egzemplarz kurzący się na półce... Tak, książkę mam u siebie już ponad trzy lata i jak dotąd się za nią nie zabrałam.
Księga smoków - Baaaaardzo dawno temu dostałam od Sylwka tę książkę (razem z dwoma tomami
Księgi Strachu) i jak dotąd nie znalazłam czasu, żeby się za nią zabrać. Trochę odstrasza mnie objętość a trochę fakt, że nie przepadam za opowiadaniami. Ale cóż, podejmę wyzwanie.
Elżbieta Cherezińska -
Korona śniegu i krwi - Uwielbiam książki z historią w tle, a na temat tej nasłuchałam się tyle, że po prostu nie mogłam przejść obojętnie. Swój egzemplarz mam nieco ponad pół roku, ale i tak czuję, że za długo leży nie czytany.
Dmitry Glukhovsky -
Metro 2033 - Na początku roku robiłam już podejście do tej książki, ale nie dałam rady - ciągnęła się tak niemiłosiernie, że nawet sprzyjające warunki nie wystarczyły, żebym ją przeczytała. W tym roku chciałaby spróbować drugi raz i dać radę.
Jeffrey Thomas -
Listy z Hadesu. Punktown - Choć sukcesywnie zbieramy tytuły z
Uczty Wyobraźni i zachwalamy je na lewo i prawo, tak naprawdę bardzo rzadko po nie sięgamy. Ja póki co zmierzyłam się z jednym -
TV Ciał0. Ten z kolei jest moim planem na nadchodzący rok, bo ze zgromadzonych przeze mnie interesuje mnie najbardziej.
Ewa Stachniak -
Ogród Afrodyty - Kiedy tylko trafia mi się dłuższe wolne (ferie, majówka, wakacje, święta...), spisuję w kalendarzu książki, które chciałabym przeczytać w tym czasie.
Ogród Afrodyty ląduje tam regularnie - jest na każdym planie od niemal roku. Myślę że czas, by w końcu ten tekst przeczytać.
John Green -
Szukając Alaski - Szał na książki Greena trwa już bardzo długo - stare są wznawiane, nowe wychodzą na polski rynek... A ja tylko przerzucam recenzje i wciąż piszę, że wstyd, ale z twórczością autora nie miałam okazji się zapoznać.
Szukając Alaski to jedyna jego książka, którą posiadam; kupiona chyba w akcie buntu, by nie być jak wszyscy i nie zaczynać od
Gwiazd naszych wina.
Joyce Carol Oates -
Zbłocona - Rzuciłam się na tę książkę od razu po premierze, choć właściwie z perspektywy czasu nie umiem powiedzieć, dlaczego. Mam nadzieję, że niebawem przekonam się, czy była to słuszna fascynacja.
Opowieści ze świata Wiedźmina - Swego czasu byłam zafascynowana historią Wiedźmina i na fali tej fascynacji zakupiłam ów zbiór. Myślę że przyjemnie będzie wrócić do starych znajomych i poznać alternatywne historie.
Mario Puzo -
Ojciec chrzestny - Zawsze kiedy widzę najmniejszą chociaż wzmiankę o tej książce, przypominam sobie, że wciąż jej nie przeczytałam. Uwielbiam tę historię, obrazy z filmów pamiętam bardzo dobrze, ale w końcu chciałabym poznać również pierwowzór opowieści.
Bohdan Petecki -
Strefy zerowe - Jakiś czas temu mój Tata zaczął odwiedzać swój dawny dom i powoli zwozić z niego pamiątki z okresu młodości. Prezentem dla mnie było kilka malutkich książek science-fiction. Chciałabym w końcu przeczytać którąś z nich, bo z jednej strony jest to obcowanie ze starymi drukami, które po prostu uwielbiam, a z drugiej okazja do poznania gatunku, z którym na co dzień nie mam styczności.
książki Sylwka - od góry
Feliks W. Kres - Galeria Złamanych Piór (
recenzja - klik) - Pisarzem nie jestem i prawdopodobnie nigdy nie będę, bo nawet to, co zamieszczam tutaj na blogu, uważam za skrajną grafomanię. Niemniej jednak ciekawi mnie ta pozycja i niewykluczone, że dzięki niej będę w stanie oceniać książki w bardziej rozbudowany sposób. A że dzieło Kresa czeka już na półce jakieś 2 lata, to inna sprawa..
Maja Lidia Kossakowska -
Takeshi. Cień Śmierci - Książki tej autorki mam i czytałem niemal wszystkie, zawsze bowiem ceniłem sobie jej twórczość. Niestety,
Takeshi czeka na swoją kolej praktycznie od dnia swojej premiery...
Orson Scott Card -
Gra Endera - Na zakup tej książki zdecydowałem się, gdy usłyszałem, że wielkimi krokami zbliża się ekranizacja. Uznałem to za dobry powód, by sięgnąć w końcu po powieść (lubię oglądać ekranizacje po zapoznaniu się z pierwowzorem), no i jeśli książka mi się spodoba, będę mógł poznać dalszą historię kupując kolejne tomy serii. Choć premiera filmu była już sporo czasu temu, książki wciąż nie przeczytałem..
Katarzyna Berenika Miszczuk -
Druga Szansa - Książką, której najzwyczajniej w świecie się boję. Autorka ma na koncie kilka tytułów, których sam opis fabuły wywołuje u mnie torsje, a jednak o tej powieści wszyscy twierdzą, że to coś zupełnie nietypowego dla pisarki. Przez strach przed książką nie zakupiłem jej na wyjątkowo korzystnej promocji, potem zaś nie chciałem jej kupić ze względu na cenę, wiedziałem bowiem, że mogłem to zrobić taniej. Dopiero niemal po roku udało mi się nabyć książkę za zbliżoną, równie atrakcyjną cenę, teraz więc czas ją w końcu przeczytać.
Marek Krajewski - Śmierć w Breslau (
recenzja - klik) - Ta książka trafiła do mnie w momencie, gdy zacząłem nieco częściej sięgać po kryminały. Raz, że chciałem sprawdzić jak polscy autorzy radzą sobie z tym gatunkiem, a dwa, miał to być taki tester przed zakupem pozostałych części cyklu. Niestety, Kaś i ja cierpimy na postępujący książkoholizm i w ciągu bodajże miesiąca na mojej półce znalazły się wszystkie tomy o Eberhardzie Mocku i Edwardzie Popielskim. Warto dodać, że chyba od pół roku mam w planach czytać jedną książkę Krajewskiego miesięcznie, co jak do tej pory jeszcze mi się nie udało. ;/
Peter Higgins -
Czerwony Golem - Historia nieco podobna do tej z książką Katarzyny Miszczuk. Nie tyle bałem się tej powieści, co po prostu nie do końca byłem pewny, że chcę ją przeczytać. Przegapiłem przez to promocję na tę pozycję i dopiero niedawno udało mi się ją kupić w niskiej cenie. Już wystarczająco długo zwlekałem z jej lekturą.
Krwawe Powroty (
recenzja - klik)- To zbiór opowiadań zakupiony przypadkowo na jakiejś promocji za kilka złotych. Jako że tego dnia czekała mnie niemal godzinna jazda pociągiem, a nie miałem przy sobie innej książki, zagłębiłem się w lekturze. Później jednak zawsze miałem inne, ważniejsze rzeczy do przeczytania, więc tak naprawdę zbiór już od kilku miesięcy leży napoczęty.
Steampunk. Antologia - To również efekt wyprzedaży. Steampunk od wielu lat trafia w moje gusta i zawsze chętnie o nim czytam, nie miałem jednak zbyt wielu przygód z nim pod postacią opowiadań. Muszę wreszcie nadrobić te elementarne braki.
Catherine M. Valente - Palimpsest (
recenzja - klik) -
Uczta Wyobraźni to seria, którą często kupujemy, gorzej jednak z czytaniem jej - książki w niej wydawane gwarantują wysoki poziom, często jednak jest to lektura wymagająca dużego nakładu czasu i wysilenia szarych komórek. Czytałem już dwie książki tej autorki (dwa tomy
Opowieści Sieroty), które bardzo przypadły mi do gustu, myślę więc, że i ta powieść mi się spodoba.
H.P. Lovecraft -
Listy i eseje - Wstyd się przyznać, ale twórczość Samotnika z Providence znam głównie z popkultury, w niewielkim zaś stopniu miałem okazję czytać jego utwory. Ten nietypowy zbiór wydaje mi się idealny na przygodę z Lovecraftem. Zakładka z Chtulhu już kilka miesięcy temu wylądowała w książce..
Sean Howe -
Niezwykła historia Marvel Comics - trudno nazwać mnie wielkim fanem Marvela, nie da się jednak ukryć, że lubię historie i postaci przez wykreowane przez to wydawnictwo. Posiadam kilka komiksów, wielkim sentymentem darzę seriale animowane, a obecne filmy kinowe oglądam z wielkim entuzjazmem. I choć literatura faktu to niekoniecznie mój ulubiony gatunek, to myślę, że ta pozycja mi się spodoba. Zwłaszcza, że pracownicy Wydawnictwa SQN naprawdę potrafili zachęcić do lektury tej ksiażki. ;p
Krzysztof Piskorski - Cienioryt (
recenzja - klik)
- Lubię tego autora, nie tylko ze względu na twórczość, ale też prowadzone przez niego panele na konwentach - jego nazwisko w programie gwarantuje dobrze zagospodarowany czas.
Cienioryt zakupiony został krótko po premierze - podobał mi się zarówno pomysł na kreację świata, jak i zarys fabuły, a i autor był swoistą gwarancją dobrej lektury. Choć chciałem przeczytać książkę jeszcze przed ogłoszeniem laureatów Nagrody im. Janusza A. Zajdla, do której powieść była nominowana (i którą koniec końców zdobyła), nie udało mi się to. Teraz chcę naprawić ten błąd.