Jajka faszerowane pasztetem sojowym
Na ten przepis natrafiłam w starym „Poradniku Domowym”. Specjalnie po to, by przygotować te jajka, kupiłam pasztet sojowy i pierwszy raz go spróbowałam. Pierwsze wrażenie (po kęsie samego pasztetu) było takie, że oto mam kolejny powód, by nigdy nie przechodzić na wegetarianizm ;) A tak serio, po wymieszaniu go ze startą rzodkiewką i natką oraz doprawieniu, zamienił się w naprawdę smaczny i całkiem nieźle wyglądający farsz do jajek.
Oczywiście ten sam przepis można wykonać stosując „normalny” pasztet. :)
jajka faszerowane pasztetem sojowym |
JAJKA FASZEROWANE PASZTETEM SOJOWYM
- 4 jajka ugotowane na twardo,
- 1 opakowanie pasztetu sojowego (ja użyłam pasztetu z dodatkiem pieczarek),
- kilka rzodkiewek,
- natka pietruszki,
- majeranek,
- sól i pieprz
- 2 pomidory i kilka liści sałaty (do dekoracji)
Jajka przeciąć wzdłuż na połówki, wyjąć żółtka i rozdrobnić je razem z pasztetem. Dodać natkę pietruszki i 2 lub 3 rzodkiewki starte na tarce. Doprawić solą i pieprzem, wymieszać. Tak przygotowaną pastą napełnić białka. Udekorować majerankiem i plasterkami rzodkiewki. Ułożyć na plastrach pomidorów, a całość na talerzu wyścielonym liśćmi sałaty.
5 komentarze
Dokładnie to samo wrażenie odniosłam po moim pierwszym pasztecie sojowym:)
OdpowiedzUsuńŁadnie to napisałaś, o pasztecie sojowym i o przechodzeniu na wegetarianizm;-)
OdpowiedzUsuńA prawdziwym pasztetem to my kiedyś jajka faszerowaliśmy i bardzo miło je wspominamy;-)
Chętnie bym spróbowała, zwłaszcza,ze pasztetu sojowego nie jadlam jeszcze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam pasztety i pasty sojowe! :P
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, aż się nie mogę doczekać kiedy będę mieć wolne i go wypróbuje :)
Gorąco pozdrawiam :)
ciekawy farsz do jajeczek:)
OdpowiedzUsuń