Sernik meksykański z orzechami pecan i polewą cajeta
Pisałam już kiedyś, że serniki to ciasta, których zawsze jakoś tak podświadomie się obawiałam. Tymczasem moja pierwsza "przygoda" z sernikiem jagodowym ośmieliła mnie i zachęciła do dalszych działań. A specjalnie ze względu na sernikową akcję postanowiłam upiec kolejne ciacho. Wybrałam przepis na sernik meksykański, na który przepis znalazłam w "Księdze Smaków Świata" Buchmanna. I przyznam nieskromnie, że wyszedł obłędnie pyszny ;) A zawdzięcza się to głównie karmelowo-mlecznej polewie o nazwie cajeta. Oryginalną cajetę robi się z mleka koziego, a proces jego przygotowywania jest bardzo podobny do naszego poczciwego kajmaku, jednak z racji, że jest to mleko kozie, specjał ten ma jedyny w swoim rodzaju smak – dla mnie wprost przepyszny. Przygotowanie cajety było bardzo czasochłonne i momentami już traciłam nadzieję, że coś z tego wyjdzie – a jednak udało się :) A sam sernik? Kremowy i wilgotny, na ciasteczkowo-maślanym spodzie. Bardzo dobry :)
SERNIK MEKSYKAŃSKI Z ORZECHAMI PECAN I POLEWĄ CAJETA
cajeta:
1 litr mleka koziego,
pół szklanki mleka krowiego,
1,5 szklanki cukru,
1 łyżka ekstraktu waniliowego (lub 1 łyżka cukru wanilinowego),
1 łyżka rumu (opcjonalnie),
pół łyżeczki sody,
100g posiekanych i uprażonych orzechów pecan*
spód ciasta:
250g zmielonych ciastek maślanych lub herbatników,
2/3 kostki masła
nadzienie serowe:
1 kg mielonego twarogu na serniki (ja użyłam Mlekovity),
1 szklanka cukru,
4 jajka,
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub 1 opakowanie cukru wanilinowego),
wierzch:
400 ml gęstej śmietany 18%,
¼ szklanki cukru,
1 łyżka ekstraktu waniliowego (lub kilka kropel aromatu waniliowego do ciast)
Cajeta: W dużym garnku z grubym dnem zagotować kozie mleko. Dodać cukier i mieszać, aż się rozpuści. W szklance rozmieszać krowie mleko z sodą. Dodać do niego trochę gorącego koziego mleka. Zdjąc garnek z ognia i dodać do mleka rozpuszczoną sodę (pod jej wpływem mleko zacznie się nieco pienić, ale ta piana później powoli zanika). Z powrotem postawić garnek na ogniu i gotować, mieszając od czasu do czasu. Po około godzinie mleko zacznie przybierać brązową barwę. Sam proces robienia cajety trwa kilka godzin (m.in. w zależności od powierzchni parowania garnka). Mleko zmniejszy swoją objętość do około 1/3, nabierze ciemnokarmelowej barwy i wyraźnie zgęstnieje. Gdy cajeta zacznie gęstnieć, trzeba ją dość często mieszać drewnianą łyżką, żeby nie przywierała do dna i boków. Gdy cajeta będzie gotowa, zdjąć ją z ognia i nieco przestudzić. Dodać ekstrakt waniliowy i rum i dokładnie wymieszać. Gdyby się okazało, że wyszła za gęsta, można rozrzedzić ją odrobiną wrzątku. Dodać połowę uprażonych na suchej patelni, posiekanych orzechów.
Spód: W misce wymieszać zmielone ciastka ze stopionym masłem. Wylepić nimi dno i boki tortownicy o średnicy 26 cm, starannie dociskając. Włożyć na pół godziny do lodówki.
Nadzienie serowe: W misce zmiksować twaróg z cukrem i ekstraktem lub cukrem wanilinowym. Następnie dodawać po jednym jajku i miksować, aż dokładnie połączą się z masą. Zarówno ser, jak i jajka, powinny mieć temperaturę pokojową.
Masę serową przelać na schłodzony spód i wyrównać powierzchnię. Piec ciasto około 50-60 minut w 180 stopniach. Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika i odstawić w chłodne miejsce na 15 minut. Podnieść w tym czasie temperaturę w piekarniku do 230 stopni.
Polewa: W misce wymieszać śmietanę, cukier i ekstrakt waniliowy lub aromat. Rozlać ją po wierzchu ciasta i piec jeszcze 10 minut, aż śmietana zesztywnieje.
Upieczone ciasto zostawić do ostygnięcia, a następnie włożyć do lodówki na 24 godziny.
Porcje sernika podawać, polewając je lekko podgrzaną cajetą i posypane pozostałymi orzechami.
* jeszcze słowo o orzechach pecan: kupiłam je pierwszy raz i szczerze mówiąc, rozczarowałam się, bo w smaku nie wyczułam żadnej szczególnej różnicy pomiędzy naszymi włoskimi. A kosztowały niemało. W związku z tym polecam nie szaleć, bo spokojnie można użyć do tego przepisu orzechów włoskich ;)
9 komentarze
Ta polewa to jakaś totalna rewelacja jest! W ogóle cały sernik naprawdę zapowiada się na obłędnie pyszny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wygląda barrrrdzo kusząco..
OdpowiedzUsuńChyba bym nie miała cierpliwości do gotowania takiej masy ;) A wygląda szalenie intrygująco...może jednak? Orzechy pekan do mnie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńLubimy serniki, a Twój prezentuje się pięknie!
OdpowiedzUsuńIntrygująca jest ta polewa z mlekiem kozim.
Pozdrawiam;-)
wygląda wyśmienicie ;D
OdpowiedzUsuńale wyglada cuuudnie:) sernik i ta polewa, mniam:)
OdpowiedzUsuńJaki piekny... I ta polewa...mniam :) Sprawilas, ze ten sernik stal sie obiektem mojego pozadania :)
OdpowiedzUsuńWygląda wprost oszałamiająco:)
OdpowiedzUsuńUpiekliśmy ten sernik i bardzo nam smakuje!;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis;-)