Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trójka e-pik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trójka e-pik. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 lipca 2013

Istota kobiecości
(Renata Kosin "Mimo wszystko Wiktoria")

Renata Kosin
Mimo wszystko Wiktoria
Wyd. Replika
2012
328 stron
Zawsze chciałam mieć czerwoną sukienkę w groszki. Kierując się tą dziwaczną motywacją i postępując wbrew mądrej zasadzie głoszącej "nie oceniaj książki po okładce", ustawiłam się w kolejce po powieść Renaty Kosin Mimo wszystko Wiktoria. Przyznaję, nie jest to najmądrzejszy sposób doboru lektury, ale czy to ważne? Ważne, by czytać. Tym bardziej, że w tym przypadku, za przeuroczą okładką, skryła się przesympatyczna opowieść.

Od czasu, kiedy poznałam cykl Klub mało używanych dziewic napisany przez Monikę Szwaję, mam słabość do lekkich i zabawnych historii, w których pierwsze skrzypce gra paczka przyjaciółek. Choć jest to już motyw mocno wyeksploatowany, choć wiadomo, że każda z przyjaciółek będzie miała zupełnie inny charakter, zainteresowania, doświadczenia, problemy, że będą sobie wzajemnie dokuczać i złościć się na siebie od czasu do czasu, ale murem też będą stały przy sobie i jedna drugiej nie da zrobić krzywdy, choć to już gdzieś było, już ktoś coś podobnego opisał, to jednak okazuje się, że raz jeszcze cztery przyjaciółki mogą stać się bohaterkami historii, która bawi, wzrusza i pozwala miło spędzić dwa upalne wieczory.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Anna Jaklewicz "Niebo w kolorze indygo"
Folklor pod niebem koloru indygo

Anna Jaklewicz
Niebo w kolorze indygo.
Chiny
z dala od wielkiego miasta
Wyd. Bezdroża
2013
256 stron
W czasach, gdy podróżować może niemal każdy, a emocje związane z odwiedzaniem najpopularniejszych na mapie turystycznej miejsc odrobinę ostygły, coraz więcej osób decyduje się zejść z utartych szlaków na rzecz odkrywania tajemnic, jakie kryją w sobie małe wioski na uboczu, lokale, w których spotkać można jedynie tubylców, miejsca, których próżno szukać w przewodnikach. Znana podróżniczka Beata Pawlikowska w niemal każdej swojej książce powtarza, że aby poczuć klimat danego miejsca, trzeba wejść w boczne uliczki, skorzystać z lokalnych środków transportu, zjeść tam, gdzie jedzą mieszkańcy i to od tubylców czerpać wiedzę o danym miejscu, nie zaś od wynajętych przewodników. Do podobnych wniosków dochodzi coraz więcej podróżujących i to właśnie dzięki nim powstają książki, w których można wyczuć ducha danego kraju. Tego prawdziwego, a nie kreowanego na potrzebę przyjezdnych.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...