Beata Szady Ulica mnie woła. Życiorysy z Limy Wyd. Czarne 2016 176 stron |
Na mapie Peru wygląda jak pies. Leży na zachodnim brzegu Ameryki Południowej. Patrzy na wschód, na Brazylię, i wyje. Z pyska wycieka mu Amazonka[1].
Gdyby Beata Szady była zwykłą turystką, nie zaś dziennikarką z doktoratem, która naukowo zajmuje się reportażem dotyczącym współczesnej Ameryki Łacińskiej, zapewne opowiedziałaby nam o tej Limie, której stare miasto wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO, z której przyjeżdża się zachwyconym tamtejszymi kościołami i uroczym Parque de la Reserva. Wspomni o tym, ale tylko przy okazji. Tak naprawdę Beata Szady opowie o czymś zupełnie innym.
O życiu na ulicy, a właściwie o ludziach nierozerwalnie z nią związanych, stale słyszących jej wołanie. O ludziach niewidzialnych dla państwa, biednych, uzależnionych, których historie można wyczytać ze smutku w oczach i blizn na ciele. O ludziach przegranych i takich, którzy wciąż się nie poddają. Wierzą, że mogą zacząć nowe, lepsze życie.