Kryminał Wilkołak wieńczy cykl gliwicki Wojciecha Chmielarza. Sprawa, którą zajmie się detektyw Dawid Wolski będzie miała dlań wydźwięk ogromnie osobisty. Emocji nie zabraknie, podobnie jak ludzi tkwiących w toksycznych relacjach. A to będzie miało swoje konsekwencje...
Powrót najbardziej antypatycznego bohatera polskiego kryminału
Jeśli trzymasz sukę wystarczająco długo na łańcuchu, to nawet kiedy ją z niego spuścisz, ciągle będzie czuła jego niewidzialny ciężar. To nie o psie. To o kobiecie przetrzymywanej w zamkniętej piwnicy. Kobiecie, która zapomniała już kim była. Upokorzonej, upodlonej, zniewolonej. Tresowanej przez swego oprawcę, utrzymywanej w szachy szantażu. Jeśli nie chce, by jej "szczeniakom" stała się krzywda, musi być posłuszna. Więcej jest. Czegokolwiek by od niej nie wymagano.
Jej losy poznajemy dzięki krótkim wrzutkom pomiędzy kadrami głównego wątku. W tej opowieści spotykamy bohatera, którego lata temu nazywałam najbardziej antypatyczną postacią w polskim kryminale. Był rok 2015, a na rynku pojawił się pierwszy tom cyklu gliwickiego - Wampir. To tam mogliśmy po raz pierwszy śledzić poczynania prywatnego detektywa, Dawida Wolskiego. Dał się wtedy poznać jako typ nad wyraz antypatyczny, zdający się nie mieć żadnych zasad, oprócz tej, która pozwala mu łamać wszystkie, byle osiągnąć swój cel. Moralność? Sumienie? Empatia? To nie pod tym adresem.
Czytanie dobrze napisanej serii w kolejności od pierwszego tomu, daje niekłamaną przyjemność obserwowania jak bohaterowie zmieniają się w toku wydarzeń. Już Zombie, drugi tom cyklu gliwickiego, pokazuje, że Wojciech Chmielarz ma na swojego bohatera pomysł. I choć dotarcie do finału trylogii zajęło autorowi trochę czasu, konsekwentnie buduje tę postać, dbając o to, by jej metamorfoza była wiarygodna. Kto wie, może część czytelników nawet Wolskiego polubi? Lub choć trochę zrozumie?
Powrót z przeszłości
Dużo piszę o postaciach i jeszcze trochę pisać będę, bo dla mnie są one tym, co (dla mnie) w Wilkołaku najmocniejsze. Finał trylogii pod względem fabularnym jest dobry, choć muszę przyznać, że miałam nadzieję na bardziej zaskakujące rozwiązanie. Mimo tego, że książkę czytałam dość szybko, a przez to co nieco mogło mi umknąć, część puzzli poskładałam zbyt wcześnie, by móc na końcu wykrzyknąć "tego się nie spodziewałam!".
W centrum fabuły znajduje się Dawid Wolski. Podczas pogrzebu ojca, detektyw widzi kobietę, która wedle jego wiedzy nie żyje od ok. dekady. To była kobieta jego życia. Zamordowana przez człowieka, któremu wolność przywrócił mecenas Wolski (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa, to ojciec Dawida). Iga jednak znów znika bez śladu, a Dawidowi nikt nie wierzy w to, co zobaczył.
Nasz bohater oczywiście nie spocznie, póki nie dowie się jaka historia się za tym kryje. Do współpracy wciągnie prokuratora Adama Górnika i trzeba przyznać, że obserwowanie poczynań tego pomysłowego i niebanalnego duetu sprawia nieskrywaną przyjemność. Podobnie jak "podsłuchiwanie" ich dialogów. (Swoją drogą, zabawny wydał mi się fakt, że to właśnie Górnik nie chce wierzyć w "zmartwychwstanie" Igi - kto czytał Zombiego, ten, być może, też się uśmiechnie).
Wojciech Chmielarz, MFK 2019 |
Toksyczne fluidy
Powtarzam to przy niemal każdej książce Wojciecha Chmielarza, powtórzę i teraz: autor jest świetnym obserwatorem i jego dużym atutem jest tworzenie nie tylko wiarygodnych, złożonych postaci, ale i spinanie ich za pomocą frapujących, nierzadko skomplikowanych relacji. Jego bohaterowie uwikłani są w życiowe problemy, a kolejno budowane sceny są naturalnymi (co nie znaczy, że przewidywalnymi) konsekwencjami wcześniej podjętych decyzji i działań.
Tradycyjne już u autora umocowanie akcji w rzeczywistości sprawia, że mamy tu zarówno dobrze oddany klimat miejsc, jak i zakotwiczenie bohaterów w realiach. Tak postaci pierwszego, jak i dalszych planów, mają swoją przestrzeń problemów i wyzwań opisywanych nie dla tworzenia objętości, a uzasadnienia przyszłych scen. Ot, choćby wątek Kaśki. Musi dojść do kumulacji emocji i zdarzeń, by bohaterka podjęła kluczową dla fabuły decyzję.
Relacje siostrzane, przyjacielskie, ojcowskie, macierzyńskie, biznesowe, po rozwodzie, pomiędzy dzieciatymi małżonkami z długim stażem czy w młodym związku, w którym partnerzy mają inne wizje przyszłości, wreszcie te pomiędzy katem a ofiarą - bez względu na to, które trafiają na tapet, autor wnikliwie im się przygląda. I żadnej z nich nie czyni prostą, pozbawioną toksycznych fluidów.
Finał serii gliwickiej
Wojciech Chmielarz oddaje do rąk czytelników dobry kryminał i rewelacyjną powieść psychologiczną. Wciąż czekam na ten dzień, kiedy autor zdecyduje się napisać powieść bez wątku kryminalnego. Czuję, że to mógłby być sztos!
Tymczasem polecam Wilkołaka jako bardzo dobrze napisaną historię kryminalną, ze świetnymi postaciami, bogactwem emocji i relacji. Historię przemyślaną, dawkującą napięcie. Jak to w kryminale, będą intrygi, trupy, szantaże, pieniądze, układy czy przemoc, ale serwowana w lekkich dawkach. Problem miałam z jednym tekstem (Eweliny o gwałcie) - niby pasował do postaci i kontekstu, a jednak został mi po nim niesmak i wierzę, że nie było on niezbędny. Sama intryga kryminalna jest przemyślana. Wciąga. Rozwiązanie niestety mnie nie zaskoczyło, ale droga do finału należy do tych, którymi idzie się z zainteresowaniem.
W tym momencie muszę przyznać, że od pewnego czasu nie dla intryg kryminalnych czytam książki Wojciecha Chmielarza, a dla przyjemności zanurzenia się w tekście przemyślanym, dobrze i ładnie napisanym, a przede wszystkim - dla towarzystwa bohaterów, z którymi nigdy się nie nudzę. Czasem mamy podobne problemy i poglądy, innym razem - różnimy się bardzo. Jednak zawsze daję się wciągnąć w ich świat, wczuwam się w ich sytuacje i razem z nimi przeżywam wzloty i upadki.
Nawet, jeśli tych drugich jest o wiele więcej.
Wojciech Chmielarz Wilkołak Wyd. Marginesy 2021 472 strony |
Niewiele CHmielarza czytałam, ale bardzo polubiłam...
OdpowiedzUsuńCzas zacząć serię gliwicką
Niestety, nie dla mnie. Tego typu tematykę sobie odpuszczam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDopiero będę rozpoczynała poznawanie tego cyklu.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory przeczytałam tylko "Podpalacza", ale książka podobała mi się i na pewno sięgnę w przyszłości po inne pozycje autora.
OdpowiedzUsuńAntypatyczny bohater - w rzeczy samej.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic autora, ale jestem zainteresowana i być może kiedyś sięgnę po cykl gliwicki.
OdpowiedzUsuńLubię jego twórczość. Najpierw jednak zapoznam się z "Raną".
OdpowiedzUsuń