Kto mnie zna to wie, że jestem uzależniona od perfum, od pięknych zapachów. Uwielbiam nosić je na sobie, poznawać, no po prostu lubię, wręcz uwielbiam. To chyba a raczej jest moje prawdziwe i jedyne uzależnienie kosmetyczne, bez którego nie wyobrażam sobie dnia. Prócz pięknych zapachów uwielbiam te buteleczki, które cudownie ozdabiają każde pomieszczenie mojego mieszkania. Przez swoje lata przewinęło się u mnie mnóstwo perfum, wód toaletowych...Jedne zapamiętane mniej drugie bardziej a inne do dziś są ze mną. Dziś chciałabym Wam pokazać zapach, który może nosić zarówno kobieta jak mężczyzna. Zapraszam na recenzję perfum Unisex od Tiziano Terenzi Kirke! Swoją buteleczkę nabyłam w odkrytej przeze mnie perfumerii, która ceny ma zaskakująco niskie a perfumy fantastycznej jakości. Jeśli macie ochotę na zakup nowego zapachu na wiosnę to zapraszam Was do Plug Perfumerii ;)
Włoska marka perfum Tiziana Terenzi w 2015 roku wypuściła wielopłaszczyznowe, charyzmatyczne, nieodparcie zniewalające perfumy - Kirke, których autorem jest słynny perfumiarz Paolo Terenzi. Ten magiczny eliksir potrafi obudzić, namiętność niczym jeden z najpotężniejszych eliksirów starożytnej bogini czarów i magii w poszukiwaniu niesamowitych cudów. Inspiruje, tworząc aurę wyrafinowanej zmysłowości. Perfumy zamknięte są w kultowym, imponującym flakonie ze złotego szkła zwieńczonym drewnianą nakrętką a do tego wszystko zabezpieczone pięknym, solidnym kartonikiem.
Głowa: passiflora, brzoskwinia, malina, gruszka, piasek, czarna porzeczka
Serce: konwalia
Podstawa: heliotrop, drzewo sandałowe, paczuli, piżmo, wanilia
Tzw. górne nuty - rozwijają się zaraz po aplikacji. Tworzą pierwsze wrażenie i zazwyczaj są dość intensywne. Po chwili ulatniają się.
Tzw. górne nuty - rozwijają się zaraz po aplikacji. Tworzą pierwsze wrażenie i zazwyczaj są dość intensywne. Po chwili ulatniają się.
Kirke to zapach dość intrygujący choć na dzień dobry woła delikatnością i mocą owoców. Soczysta miękkość brzoskwini, marakui, gruszki, maliny, czarnej porzeczki przeplata się z mieniącą się bielą konwalii. Niezwykle pachnącą przygodę w ogrodzie rozkoszy, bujnego kwiatami i owocami przełamuje szyprowy akcent. Dziwnie otulająca słodycz, symfonia zmysłowego piżma, wanilii, drzewa sandałowego, paczuli oraz heliotropu tworzą niezwykle pachnącą przygodę, która dla mnie mogłaby trwać wiecznie...ale niestety. Kilka razy podchodziłam do niego i na mnie zapach utrzymuje się o dziwo krótko, 4 godziny to max. Jestem z lekka zaskoczona bo rzadko kiedy perfumy mnie się nie trzymają. Dla ciekawości, poprosiłam mamę by sprawdziła na sobie. No i tu brawo dla Kirke! Mamuśka zachwycona nie tylko bukietem zapachowym ale i trwałością. Cały dzień je czuła.... mało tego i ja na Niej je wyczuwałam. Kirke to perfumy eleganckie, luksusowe, blisko skórne, świetnie nadają się zarówno na dzień jak i na wieczór, zdecydowanie całoroczne. Jest spokojnie, miękko i bezpiecznie!
No i tak wygląda podróż w odnajdowaniu wysp greckiego archipelagu! Sama kompozycja Kirke jest godna uwagi i warto chociażby powąchać ją w perfumerii po czym prysnąć na nadgarstku w celu sprawdzenia trwałości. Dość dziwna mieszanka, która do dziś mnie kręci i z lekka nie mogę jej rozwikłać. W każdym razie projekcja udana i cieszę się, że mogłam gościć Kirke w swoich skromnych progach!
A Was Kochani odsyłam do Perfumerii Plug gdzie czeka na Was profesjonalna obsługa, która pomoże dobrać Wam zapach jak też szeroki wybór perfum w bardzo dobrej cenie!!!
Pozdrawiam,