Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Catrice. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Catrice. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 stycznia 2016

Kredka do brwii Catrice Stylist 020 Date Wit Ash-ton

Kredka do brwii Catrice Stylist 020 Date Wit Ash-ton
Swojego czasu w ogóle nie przywiązywałam uagi do swojego makijażu. Aby tylko eyeliner na powiekę i wio do pracy, czy gdziekolwiek. Odkąd uczestniczę w życiu blogosfery jestem jak nowonarodzona. Nauczyłam się różnych sztuczekk, różnych trików makijażowych no i mój make up jest już troszkę bogatszy.
Brwi zawsze sama sobie regulowałam i na tym się kończyło. Jednak kiedy odkryłam, że to brwi nadają całemu makijażowi wygląd, starałam się je uwydatnić. Od henny po różne kredki kończą na cieniach. Dzisiaj własnie mowa będzie o jednej z kredek do brwii od Catrice.


Co jak co ale kredki sa wygodniejsze w użytkowaniu. Kredka jak kredka niczym szczególnym się nie wyróżnia, no może jedną końcówką, którą jest grzebyk-spiralka. Po co mi grzebyk??? A no po to by sobie przeczesać te bujne włosiska, które czasem lubią stać w innych stronach niż powinny, ewentualnie zebrać nadmiar produktu,w  tym momencie kredki, ale potem trzeba ponownie poprawić, bo niestety przy zbieraniu nadmiaru schodzi lekko zarys brwi.


Druga końcówka to nasza kredka, którą obrysowujemy zarys brwi by nadać im swój wymarzony kształt. Mój kolor to 020 Date With Assh-ton. Brąz, deliaktny brąz prawie jak bawarka z mniejszą domieszką mleka. Idealny dla blondynek i rudowłosych kobietek. Nadaje delikatnego i naturalnego koloru ( choć słyszałam, że może też dać czerwone refleksy)nie sprawiająć krzywdy naszej urodzie.



Trwałość i jakość jej należy do dobrej. Na brwiach wytrzymuje cały dzień i nie ściera się z nich. Kredka nie jest ani twarda ani za miękka jest w sam raz. Trzeba tylko systematycznie nią temperować, wtedy jest łatwiejsza w obrysowaniu.


Teraz najważniejsze - otóż ta kredka , dokładnie ten kolor niestety nie wpasował w moje gusta. Raz, że jest ona za jasna, jako brunetka, po wykończeniu brwi tym odcieniem, wyglądam jakoś dziwnie, jak by mi czegoś brakowało. Fakt, nadaje ksztłat bardzo dokładnie i precyzyjnie, jednak nie dałam rady nosić brwii w "rudo-brązowym" ocieniu. Zdecydowanie wolę swój pędzelek i cienie w mocniejszych tonach. Nie mówię nie kredkom, może znajdę kolor idealny dla mnie, jednak wiem, że taki dość jasny kolor to zdecydowanie nie moja bajka.

Cena: ok. 14 zł / 1.6g
Dostępność: http://www.iperfumy.pl/



Pozdrawiam

poniedziałek, 22 września 2014

Iluzja płynnego metalu czyli cień Catrice Liquid Metal

Iluzja płynnego metalu czyli cień Catrice Liquid Metal
W mojej kosmetyczce kolorówki jest bardzo dużo, ale jakoś nie mam szczęścia w pogodzie i świetle by porobić im swatche dobrej jakości. Staram sie jak mogę, tak jak i dzisiaj napociłam się z lekka, nie dość, że z chorobą na barkach, to mimo to latałam po domu, by choć trochę cyknąć fotek cieni, które chcę Wam dzisiaj pokazać.


Catrice Liquid Metal Eyeshadow


Seria cieni Catrice Liquid Metal bodajże wyszła w tamtym roku, jednak ja dopiero teraz "czasowa" zwróciłam na nie uwagę. Dokładnie to latem sięgnęłam po swój odcień, który przewracał się od dobrych kilku misięcy, przygnieciony innymi paletkami. Tak to jest jak się ma "porządeczek" w kuferku ;)


Co przyciaga oko to opakowanie, solidne, mocne zamknięcie , przez które widoczny jest odcień cieni oraz jego tłoczenie.  Delikatne fale z motywem łuski, faktycznie  mogą zawrócić w głowie. Przez dłuższy czas, to nawet szkoda mi było używać, bo tak ładnie wygląda.


 Mój odcień to 020 Gold'N Roses czyli pudrowy róż ze złotym połyskiem. Jako jeden z całej serii spodobał mi się najbardziej.  Jest bardzo nasycony, jasny i  rozświetlający.  Cień ma przepiękny połysk, mienią się i nadają metalicznego efektu. Ich konsystencja jest bardzo aksamitna, delikatna, pudrowa i miękka.


Gold'N Roses  używałam zarówno na "sucho" jak i na " mokro". W obu wersjach wygląda rewelacyjnie choć "mokry" cień nadaje ładniejszego glow. Jest idealny na rozświetlenie kącika w oku nadaje wtedy świeżego  i soczystego spojrzenia. Cień calkiem dobrze się blenduje i o dziwo nie tracąc przy tym swojej intensywności.


 Liquid Metal trwałość mają równie dobrą. Na powiece pokrytą wcześniej bazą utrzymują się przez cały dzień. Nie ma potrzeby poprawiania makijażu i co ważne cień nie załamuję się i nie roluje. Jedynym lekkim minusem może być ich osypywanie się, ale przy metodzie na "mokro" nie ma już takiego problemu.


 Jestem zadowolona z zakupu. Cień naprawdę godny polecenia, kolor fenomenalny, trwałość zadowalająca, cena równie przystępna. Za opakowanie 3g zapłacimy ok 16 zł, ale często też są promocję, więc polecam. Oczywiście kosmetyk możecie kupić w drogerii Natura bądz Hebe .

Liquid Metal dostępny jest w 9 odcieniach, od jasnych po mega ciemne kolorki. Jak napotkam promo to pewnie skuszę się jeszcze na jakieś świecidełko ;)

Podobają się Wam takie metaliczne odcienie, czy wolicie zdecydowanie matowe i delikatne kolory?

Pozdrawiam,

MAGDA
Copyright © 2016 My women's world , Blogger