Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Le Petit Marseillais. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Le Petit Marseillais. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 stycznia 2018

Owocowy świat z Le Petit Marseilias

Owocowy świat z Le Petit Marseilias
Dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnego boxu z kosmetykami Le Petit Marseiliais. Tym razem w kampanii wzięłam udział ja i moja bratowa i razem mogłyśmy testować kosmetyki, które otrzymałyśmy. W pudełku znalazł się zestaw z białej brzoskwini i kwiatu pomarańczy. Każdy z nich składa się z żelu pod prysznic i dezodorantu.



Zacznę od żeli. Miałam okazję testować wcześniejsze ich warianty i bardzo miło wspominam przygodę z nimi. Opakowania mają jak widać, klasyczne dla danej marki. Konsystencja w przypadku kwiatu pomarańczy bardziej kremowa, biała i o zapachu na pewno nie mającym nic wspólnego z pomarańczą ( której się spodziewałam nie wiem dlaczego). Zapach kojarzy mi się z lekko babcinymi perfumami a jak ktoś kojarzy perfumy Jessicy Parker  Covet  to żel pachnie prawie identycznie. Dla mnie niestety ciężki i mydlany- nie w moim typie. Natomiast biała brzoskwinka to istne uniesienie. Słodki, świeży przypominający letni wietrzyk, po prostu owocowa uczta. Podczas kąpieli wspaniale ulatnia się jego zapach ale niestety nie pozostaje na skórze. Pod względem zapachowym biała brzoskwinia zdecydowanie bije na głowę swoją koleżankę. 


W paczce znalazły się też dezodoranty, z których chyba najbardziej się ucieszyłam. Białą pomarańczę zgarnęła bratowa dla mnie została brzoskwinka.  Dezodoranty nie zawierają soli aluminium, są delikatne dla skóry i nie pozostawiają śladów. Jednak musimy uważać jeśli depilujemy paszki, trzeba ciut poczekać, bo może lekko zapiec. Kosmetyk pachnie identycznie jak wersja żelowa i w przypadku mojego wariantu, mogę cieszyć się brzoskwinkami pod pachami. Czy działa jak antyperspirant?Trzeba tu jasno zaznaczyć, że dezodoranty LPM to nie antyperspiranty   Hmm jeśli ktoś ma dość uporczywy z tym problem to obawiam się, że dezodoranty LPM są za słabe. Nie wiem jak spisują się latem , kiedy to aktywność jest większa i wiadomo nadmiar pocenia też ale na chwilę obecną działa. Przy czym nie biegam, nie skaczę i nie leje się ze mnie. Dezodoranty LPM  mają za zadanie  neutralizować zapach potu i zapewnić ochronę, robią to ale w umiarkowanym stopniu. 


Dodać też trzeba, że pojemność dezodorantów jest dość spora bo aż 200 ml i są mega wydajne. Plus też za porządne "pryśnięcie". Wystarczy jedna "dawka" bym poczuła fajne odświeżenie.



Kolejna kampania Le Petit Marseiliais znowu zachwyciła. Jako, że wersja kwiatu pomarańczy zapachem mi nie przypadła do gustu to ogólnie jakością i działaniem kosmetyki są fajne. Żele dobrze oczyszczają skórą, świetnie się pienią. Skóra jest miękka i nawilżona i nie zauważyłam przesuszenia czy innych podrażnień. Natomiast dezodoranty spiszą się świetnie w ciągu dnia jako owocowe odświeżenie bez śladu białych plam na ubraniach i fajnie gdyby takie owocowe cacuszka działały jak antyperspiranty. Może producent wezmie to pod uwagę?




Pozdrawiam,



sobota, 25 listopada 2017

Le Petit Marseillais Truskawkowy żel pod prysznic

Le Petit Marseillais Truskawkowy żel pod prysznic
Pewnie większość z Was zna kosmetyki Le Petit Marseillais. Bardzo często na ich portalu są akcje ambasadorskie, gdzie można  otrzymać paczuszkę  z kosmetykami do testowania. Tak i tym razem była truskawkowa kampania, do której z chęcią się zgłosiłam. Lubię nowości, ba kto ich nie kocha, no i 1000 szczęśliwych osób otrzymało właśnie nowość w postaci truskawkowego żelu pod prysznic.


Tak wyglądała cała paczuszka ambasadorska. Jak zawsze urocza, dopięta na ostatni guzik, z mnóstwem próbek oraz ślicznym gadżetem w postaci truskawki- zaparzacza do herbaty no i of kors pełnowymiarowym żelem pod prysznic.


Żel jest dość lejący o zabarwieniu lekko czerwonym i zapachu..... Bardzo przyjemnym dla nosa, ciepły ale nie do końca truskawkowy. Przypomina mi kompot truskawkowy z odrobiną poziomek i mięty a jeszcze bardziej truskawkową gumę mambę. Troszkę jestem zawiedziona, bo po tak fajnym opakowaniu spodziewałam się prawdziwy wysyp słonecznych truskawek no ale też nie jest zle. Troszkę inna  odskocznia od moich pozostałych żeli, więc lubię też nalać sobie jego sporą ilość do wanny. Przy ciepłej wodzie zapach bardziej się uwydatnia i mogę się spokojnie odprężyć.


Przy swojej dość rzadkiej konsystencji żel niestety nie jest zbytnio wydajny ale na szczęście opakowanie jest dość spore. Kosmetyk daje mnóstwo fajnej i pachnącej piany, doskonale oczyszcza i odświeża skórę ale czy nawilża? Jak dla mnie, posiadaczki suchej skóry mało który żel pod prysznic nawilża mi skórę. Po każdej kąpieli koniecznie muszę sięgać po balsam bo inaczej dyskomfort gwarantowany. Tak też jest i w tym przypadku.


Mimo iż nie znalazłam tu prawdziwej truskawki to i tak zapach wpasował się w mój nos. Jak dla mnie ciekawy, słodki i teraz zimą fajnie może przywoływać letnie wspomnienia. Prócz nawilżania robi to co powinien  pozostawiając skórę delikatnie pachnącą i oczyszczoną. Ciszę się, że dostałam się do grona ambasadorek, bo przyznam szczerze, że w Rossmanie praktycznie wcale nie zerkam na kosmetyki LPM . Teraz z ciekawości sprawdzę co mają jeszcze innego.



Znacie kosmetyki Le Petit Marseillais? Jaki zapach należy do Waszych ulubionych? 


Pozdrawiam




czwartek, 18 czerwca 2015

Żele pod prysznic od Le Petit Marseillais

Żele pod prysznic od Le Petit Marseillais
Dziś w końcu zabrałam się do długo wyczekiwanej recenzji. Otóż jak większość z blogerek i nie tylko, jakiś czas temu miałam okazję zostać ambasadorką Le Petit Marseillais. Marka jest już dość dobrze znana w sieci, dzięki mocno pachnącym kosmetykom do kąpieli i ciała. Teraz sama miałam okazję przetstować je na włąsnej skórze, troszkę to trwało, wybaczcie, ale faktycznie, zapach.... robi swoje, dlatego ta zwłoka ;)


 Pomarańcza i Grejpfrut
Żel 2w1 pod prysznic i do kąpieli

Zacznę może od opakowania, które mieści w sobie aż 650 ml, myślę, że to dlatego iż posiada opcję 2 w 1. Przyjemnie, ciepły  pomarańczowy kolor z owocem na środku, jednak dla mnie nie to przykuwa uwagę. Dla mnie mega plusem  jest logo marki LPM - czyli siedzący chłopczyk. Historia chłopca, który sprzedawał w Marsylii słynne mydła Savon de Marseille, zainspirowała markę by stworzyć swój logotyp i to był strzał w dziesiątkę.
Pomarańćza i Grejpfrut ma typową konsystencję żelu, ale domeną jest tutaj zapach. Iście prawdziwy sad cytrusowo - pomarańczowy! Tak realny, tak prawdziwy, że ma się ochotę zjeść chociażby kwaśne jabłko, dla ukojenia pragnienia. Zarówno po nalaniu do wody jak i na ciało, żel daje mnóstwo piany a przy tym wydziela fenomenalny aromat. Kwaśno słodka pomarańcza i gorzki grejpfrut pobudza , orzeżwia i dodaje energi i ten zapach pozostawia na skórze przez długi czas.


 Skład:


 Werbena i cytryna
Żel pod prysznic

Tutaj mam żel pod prysznic o zapachu werbeny i cytryny no i niestety, jak kolega wyżej sprawił, że się zakochałam w nim tak tutaj nie do końca tak się stało. Wiem jak pachnie cytryna ale nie wiem czego spodziewać się po werbenie. Tutaj chyba jej obecność nie do końca mi znana zepsuła mi cały aromat. Czuję kwaśny akcent cytrynowy ale zaraz wnika w moje nozdrza zapach dziwnie ziołowy, jakby ktoś koło nosa otworzył mi szafkę z przyprawami. Nie są to moje klimaty, choć sam żel jest doskonały w swoim działaniu. Fantastycznie się pieni, oczyszcza ciało, jest delikatny i bardzo wydajny.


 Skład i od producenta:





Podsumowując, oba żele nadają się pod prysznic jak i do kąpieli. Skóra po nich jest miękka, czyściutka, przyjemna w dotyku i pachnąca. Kosmetyki w obietnicy producenta mają też za zadanie nawilżyć skórę, nie zauważyłam takiego zjawiska, ale na pewno nie wysuszają mojej bardzo suchej skóry, gdzie większosć innych żeli to robi, więc mega plus. Kolejny plus to brak w składzie parabenów oraz są testowane dermatologicznie i zawierają ph neutralne dla skóry. Ale najbardziej zapamiętam je za zapach, zwłaszcza Pomarańcza i Grejpfrut, który idealnie wpasował się w mój nos.

Jest to moja pierwsza przygoda bycia ambasorką Le Petit Mrseillais i było to dla mnie bardzo przyjemne doznanie i mam nadzieję, że nie ostatnie, bo warto było i dzięki temu mam zamiar wypróbować jeszcze inne warianty zapachowe!!!!



Pozdrawiam,

MAGDA
Copyright © 2016 My women's world , Blogger