Ach, zupy... Zima bez nich bylaby prawdziwa udreka. Bo gdy za oknem wieje tak, ze czapki spadaja z glow, gdy temperatura skutecznie pozbawia czucia w koncowkach palcow i gdy nie ma sie ochoty wysciubiac nosa na zewnatrz, nic nie daje tyle radosci co miska goracej zupy.
Ta jest doskonala na chlody i, jak zapewnia Komarka, u ktorej znalazlam przepis, swietnie dziala jako srodek zapobiegawczy przeciwko przeziebieniom. Ja sie wprawdzie nie przeziebiam, ale to w zadnym wypadku nie stoi na przeszkodzie w zajadaniu sie ta wspaniala, aromatyczna, zimowa polewka. (Swoja droga, slowo "polewka" ma swoj staropolski urok, prawda?)
Dzieki cieciorce i miesnej wkladce zupa jest na tyle sycaca, ze z powodzeniem moze robic za caly obiad. Choc jest pelna aromatycznych przypraw, to w smaku jest dosc swojska, wiec polecam ja wszystkim, ktorzy chca sprobowac czegos nowego, ale boja sie nadmiaru egzotyki.
Komarka kurczaka usmazyla, ja ugotowalam; ktorakolwiek opcje wybierzecie, bedzie dobrze. Mozecie tez wykorzystac np. resztki pieczonego kurczaka albo mieso z rosolu. Dalam tez wiecej pomidorow i cieciorki, bo nie widzialam sensu w zostawianiu resztek na dnie puszki. Sok z cytryny pominelam, bo zupa i bez tego byla wystarczajaco kwasna.
Tu mala uwaga: zdjecie gdzies mi ucieklo, wiec dodam, jak znajde. A jesli nie znajde, zrobie te zupe jeszcze raz, bo jest tak pyszna, ze moglabym sie nia zajadac bez konca.
Wraz ze mna zupy z dodatkiem zimowych straczkow przygotowaly dzis Martynosia, Mirabelka i Ania.
Marokanska zupa z kurczakiem i cieciorka
Skladniki:
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 filet z piersi kurczaka
- 2 zabki czosnku, posiekane
- 1 cebula, posiekana
- 400 g posiekanych pomidorow z puszki
- 400 g ugotowanej ciecierzycy z puszki, oplukanej i odcedzonej
- 1 lyzka swiezego korzenia imbiru, obranego i startego na tarce
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 1/2 lyzeczki kurkumy
- 1/2 lyzeczki slodkiej papryki w proszku
- 1/2 lyzeczki cynamonu
- 2 plaskie lyzki maki
- 1/2 l bulionu drobiowego
- 1/2 l wody
- sol i pieprz, do smaku
- posiekana swieza kolendra, do dekoracji
Kurczaka ugotowac albo podsmazyc na odrobinie oliwy, a nastepnie rozdrobnic widelcem na cienkie paski.
Oliwe rozgrzac w duzym garnku. Dodac cebule, czosnek i imbir, dusic na malym ogniu, az cebula bedzie miekka. Dodac kumin, kolendre, kurkume, papryke i cynamon, przesmazyc, mieszajac, az przyprawy zaczna pachniec. Dodac make, przesmazyc chwile z reszta skladnikow, nastepnie zalac wszystko bulionem i woda. Gotowac na malym ogniu bez przykrycia przez okolo 20 minut. Dodac ciecierzyce i pomidory, doprawic do smaku sola i pieprzem, gotowac jeszcze 10 minut. Na koniec dodac mieso. Przed podaniem udekorowac posiekana kolendra.
Dla 4 osob
Przepis dodaje do zimowej edycji akcji Warzywa straczkowe oraz do IV Festiwalu Kuchni Arabskiej.
Showing posts with label Maroko. Show all posts
Showing posts with label Maroko. Show all posts
Friday, 7 February 2014
Friday, 31 August 2012
Marokanska salatka z kurczakiem
Po salatki siegam przez caly rok, ale to wlasnie latem mam na nie najwieksza ochote. Mam kilka swoich ulubionych przepisow - nie opre sie dobrej panzanelli czy caprese - ale lubie tez testowac nowe polaczenia.
Dzisiejsza salatka jest dla mnie zupelna nowoscia. Malwi wypatrzyla ja tutaj i zaproponowala, by przygotowac ja wspolnie na zakonczenie letniej edycji Barku Salatkowego "U Peli". Wraz z nami przyrzadzili ja Mopsik i Bartoldzik. Przepis zaintrygowal mnie: nigdy dotad nie laczylam marchewki z oliwkami i ryzem, pomyslalam wiec, ze sprobuje. Dressing tez wydal mi sie ciekawy i niebanalny. I faktycznie taki jest! Dzieki dodatkowi soku pomaranczowego i cynamonu salatka zyskuje interesujacy, lekko slodkawy smak, z ktorym przyjemnie kontrastuja wyraziste oliwki kalamata.
Marokanska salatka z kurczakiem
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 szklanki ugotowanego ryzu
- 2 szklanki ugotowanego i pokrojonego kurczaka
- 2 szklanki marchewki, drobno pokrojonej lub startej na tarce
- 1/4 szklanki posiekanych oliwek kalamata (mozna spokojnie zastapic innymi)
- 1/4 szklanki posiekanej dymki
Dressing:
- 1/4 szklanki bulionu z kurczaka
- 1/3 szklanki soku pomaranczowego
- 2 lyzki soku z cytryny
- 2 lyzki posiekanej miety
- 2 lyzki posiekanej kolendry
- 2 lyzeczki oliwy z oliwek
- 1/8 lyzeczki pieprzu cayenne
- 1/2 lyzeczki cynamonu
- sol i pieprz do smaku
W misce polaczyc ryz, kurczaka, marchewke, oliwki i dymke. Wymieszac skladniki dressingu, zalac nim salatke, dobrze wymieszac.
Przepis dodaje do Baru Salatkowego "U Peli".
Dzisiejsza salatka jest dla mnie zupelna nowoscia. Malwi wypatrzyla ja tutaj i zaproponowala, by przygotowac ja wspolnie na zakonczenie letniej edycji Barku Salatkowego "U Peli". Wraz z nami przyrzadzili ja Mopsik i Bartoldzik. Przepis zaintrygowal mnie: nigdy dotad nie laczylam marchewki z oliwkami i ryzem, pomyslalam wiec, ze sprobuje. Dressing tez wydal mi sie ciekawy i niebanalny. I faktycznie taki jest! Dzieki dodatkowi soku pomaranczowego i cynamonu salatka zyskuje interesujacy, lekko slodkawy smak, z ktorym przyjemnie kontrastuja wyraziste oliwki kalamata.
Marokanska salatka z kurczakiem
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 2 szklanki ugotowanego ryzu
- 2 szklanki ugotowanego i pokrojonego kurczaka
- 2 szklanki marchewki, drobno pokrojonej lub startej na tarce
- 1/4 szklanki posiekanych oliwek kalamata (mozna spokojnie zastapic innymi)
- 1/4 szklanki posiekanej dymki
Dressing:
- 1/4 szklanki bulionu z kurczaka
- 1/3 szklanki soku pomaranczowego
- 2 lyzki soku z cytryny
- 2 lyzki posiekanej miety
- 2 lyzki posiekanej kolendry
- 2 lyzeczki oliwy z oliwek
- 1/8 lyzeczki pieprzu cayenne
- 1/2 lyzeczki cynamonu
- sol i pieprz do smaku
W misce polaczyc ryz, kurczaka, marchewke, oliwki i dymke. Wymieszac skladniki dressingu, zalac nim salatke, dobrze wymieszac.
Przepis dodaje do Baru Salatkowego "U Peli".
Thursday, 19 April 2012
Delikatne i aromatyczne. Marokanskie klopsiki i ziolowy kuskus.
Kiedy po kuchni zaczal roznosic sie wspanialy aromat arabskich przypraw, wiedzialam, ze te klopsiki to bedzie cos wspanialego. A potem sprobowalam i... olsnilo mnie: robilam je juz kiedys, ale z jakiegos powodu nie trafily jeszcze na bloga.
Czym predzej naprawiam wiec to niedopatrzenie. Bo te klopsiki sa naprawde pyszne i zasmakuja nie tylko wielbicielom arabskiej kuchni. Glowy wprawdzie nie dam, ale jestem sklonna przypuszczac, ze takim daniem mozna przekonac do kuminu, kolendry i cynamonu nawet najzagorzalszych ich przeciwnikow. Pomidorowy sos jest aromatyczny, lekko pikantny i gesty, stanowi doskonala oprawe dla delikatnych miesnych kuleczek. Kuskus z dodatkiem swiezych ziol to idealny akompaniament, choc rownie dobrze mozna podac klopsiki z pita, ktora mozna sprawnie zagarniac sos.
Przepis znalazlam tutaj. Jesli macie dostep do jagnieciny, zachecam do jej uzycia, ale chuda wolowina tez sie sprawdzi.
Marokanskie klopsiki i ziolowy kuskus
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 500 g chudej mielonej jagnieciny (mozna zastapic wolowina)
- 1 czerwona cebula, starta
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2 cm kawalek korzenia imbiru, starty
- szczypta suszonych platkow chilli
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- oliwa z oliwek
- 800 g podluznych pomidorow z puszki
- 200 ml bulionu drobiowego
- 1/2 peczka swiezej kolendry, posiekanej
Ziolowy kuskus:
- 200 g kuskusu
- 50 g masla
- 350 ml wrzacego bulionu drobiowego
- 1/2 peczka swiezej kolendry, posiekanej
- 1/2 peczka natki pietruszki, posiekanej
Mieso, cebule, polowe czosnku, polowe imbiru i polowe przypraw umiescic w misce, doprawic dobrze sola i pieprzem, wymieszac porzadnie i z powstalej masy formowac male klopsiki (z podanej w przepisie ilosci powinno wyjsc okolo 30).
Rozgrzac 1 lyzke oliwy na duzej patelni, smazyc klopsiki partiami, az sie zrumienia. Zdjac z patelni, dodac pozostaly czosnek, imbir i przyprawy i dusic przez 2 minuty. Dodac pomidory i bulion, doprawic i gotowac przez 10 minut, nastepnie dodac podsmazone klopsiki i gotowac kolejne 20 minut, az sos zgestnieje. Dodac kolendre, wymieszac.
Przygotowac kuskus: wsypac kasze do miski wraz z maslem, doprawic sola i pieprzem. Zalac bulionem i przykryc folia kuchenna, odstawic na 10 minut, dodac ziola, wymieszac widelcem i podawac z klopsikami.
Przepis dodaje do akcji Klopsiki i pulpety.
Czym predzej naprawiam wiec to niedopatrzenie. Bo te klopsiki sa naprawde pyszne i zasmakuja nie tylko wielbicielom arabskiej kuchni. Glowy wprawdzie nie dam, ale jestem sklonna przypuszczac, ze takim daniem mozna przekonac do kuminu, kolendry i cynamonu nawet najzagorzalszych ich przeciwnikow. Pomidorowy sos jest aromatyczny, lekko pikantny i gesty, stanowi doskonala oprawe dla delikatnych miesnych kuleczek. Kuskus z dodatkiem swiezych ziol to idealny akompaniament, choc rownie dobrze mozna podac klopsiki z pita, ktora mozna sprawnie zagarniac sos.
Przepis znalazlam tutaj. Jesli macie dostep do jagnieciny, zachecam do jej uzycia, ale chuda wolowina tez sie sprawdzi.
Marokanskie klopsiki i ziolowy kuskus
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 500 g chudej mielonej jagnieciny (mozna zastapic wolowina)
- 1 czerwona cebula, starta
- 2 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2 cm kawalek korzenia imbiru, starty
- szczypta suszonych platkow chilli
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- oliwa z oliwek
- 800 g podluznych pomidorow z puszki
- 200 ml bulionu drobiowego
- 1/2 peczka swiezej kolendry, posiekanej
Ziolowy kuskus:
- 200 g kuskusu
- 50 g masla
- 350 ml wrzacego bulionu drobiowego
- 1/2 peczka swiezej kolendry, posiekanej
- 1/2 peczka natki pietruszki, posiekanej
Mieso, cebule, polowe czosnku, polowe imbiru i polowe przypraw umiescic w misce, doprawic dobrze sola i pieprzem, wymieszac porzadnie i z powstalej masy formowac male klopsiki (z podanej w przepisie ilosci powinno wyjsc okolo 30).
Rozgrzac 1 lyzke oliwy na duzej patelni, smazyc klopsiki partiami, az sie zrumienia. Zdjac z patelni, dodac pozostaly czosnek, imbir i przyprawy i dusic przez 2 minuty. Dodac pomidory i bulion, doprawic i gotowac przez 10 minut, nastepnie dodac podsmazone klopsiki i gotowac kolejne 20 minut, az sos zgestnieje. Dodac kolendre, wymieszac.
Przygotowac kuskus: wsypac kasze do miski wraz z maslem, doprawic sola i pieprzem. Zalac bulionem i przykryc folia kuchenna, odstawic na 10 minut, dodac ziola, wymieszac widelcem i podawac z klopsikami.
Przepis dodaje do akcji Klopsiki i pulpety.
Tuesday, 28 February 2012
Samo zdrowie. Marokanska salatka z kurczakiem i ziolami.
Spodobala mi sie od pierwszego wejrzenia. Lekka, ale przy tym na tyle pozywna, by nadawac sie na lunch do pracy. Pelna zdrowych skladnikow, polaczonych w interesujaca calosc. No i marokanska, a wiadomo nie od dzis, ze za arabskimi smakami przepadam.
Ta salatka miala byc dla mnie, ale dziwnym trafem zostala pozarta przez mojego Mezczyzne. Ja skubnelam tylko odrobine i to wystarczylo, by stwierdzic, ze jest naprawde pyszna. Grillowane warzywa nadaja jej lekko zimowego charakteru, choc smaki sa zdecydowanie wiosenne. Jedyny element, do ktorego mam zastrzezenia, to kurczak. Choc doprawilam go porzadnie harissa, byl nieco mdly i malo slony. Nastepnym razem - a na pewno bedzie nastepny raz - zadbam o to, by taki nie byl. Zamiast kaszy bulgur, ktorej, jak sie okazalo, juz nie mialam, uzylam kuskusu. Sprawdzil sie doskonale. Polecam nie tylko dbajacym o linie!
Marokanska salatka z kurczakiem i ziolami
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 srednia cukinia, pokrojona w plastry
- 1 mala czerwona cebula, pokrojona w grube plastry
- 1 zolta papryka, pokrojona na niewielkie kawalki
- oliwa z oliwek (w oryginale w sprayu, ale ja uzylam zwyklej)
- 2 filety z piersi kurczaka
- 1 lyzka harissy
- 100 g kaszy bulgur, ugotowanej, oplukanej i dobrze odsaczonej (u mnie, z racji braku bulguru, kuskus)
- garsc posiekanych lisci kolendry
- garsc posiekanych lisci miety
- 2 lyzki niskotluszczowego jogurtu naturalnego
- 2 cwiartki cytryny
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem) i ulozyc warzywa na blasze. Spryskac (albo posmarowac lekko) oliwa, przyprawic sola i pieprzem i piec przez 15 minut.
Filety z piersi kurczaka naciac i natrzec harissa (mozna tez posolic). Wyjac warzywa z piekarnika, przewrocic na druga strone, ulozyc miedzy nimi kurczaka i piec przez 18-20 minut, az mieso bedzie gotowe. Zostawic do ostygniecia.
Warzywa wraz z sokami z blachy wrzucic do miski z kasza, dodac ziola, doprawic do smaku i wymieszac. Przelozyc na talerze (albo do pojemnikow), pokroic filety w grube plastry i ulozyc na salatce. Udekorowac kleksem jogurtu i podawac z cwiartka cytryny.
To moja przedostatnia propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.
Dodaje ja rowniez do Baru Salatkowego "U Peli" oraz do akcji Grumkow Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.
Ta salatka miala byc dla mnie, ale dziwnym trafem zostala pozarta przez mojego Mezczyzne. Ja skubnelam tylko odrobine i to wystarczylo, by stwierdzic, ze jest naprawde pyszna. Grillowane warzywa nadaja jej lekko zimowego charakteru, choc smaki sa zdecydowanie wiosenne. Jedyny element, do ktorego mam zastrzezenia, to kurczak. Choc doprawilam go porzadnie harissa, byl nieco mdly i malo slony. Nastepnym razem - a na pewno bedzie nastepny raz - zadbam o to, by taki nie byl. Zamiast kaszy bulgur, ktorej, jak sie okazalo, juz nie mialam, uzylam kuskusu. Sprawdzil sie doskonale. Polecam nie tylko dbajacym o linie!
Marokanska salatka z kurczakiem i ziolami
Skladniki:
(dla 2 osob)
- 1 srednia cukinia, pokrojona w plastry
- 1 mala czerwona cebula, pokrojona w grube plastry
- 1 zolta papryka, pokrojona na niewielkie kawalki
- oliwa z oliwek (w oryginale w sprayu, ale ja uzylam zwyklej)
- 2 filety z piersi kurczaka
- 1 lyzka harissy
- 100 g kaszy bulgur, ugotowanej, oplukanej i dobrze odsaczonej (u mnie, z racji braku bulguru, kuskus)
- garsc posiekanych lisci kolendry
- garsc posiekanych lisci miety
- 2 lyzki niskotluszczowego jogurtu naturalnego
- 2 cwiartki cytryny
Rozgrzac piekarnik do 200 stopni (180 z termoobiegiem) i ulozyc warzywa na blasze. Spryskac (albo posmarowac lekko) oliwa, przyprawic sola i pieprzem i piec przez 15 minut.
Filety z piersi kurczaka naciac i natrzec harissa (mozna tez posolic). Wyjac warzywa z piekarnika, przewrocic na druga strone, ulozyc miedzy nimi kurczaka i piec przez 18-20 minut, az mieso bedzie gotowe. Zostawic do ostygniecia.
Warzywa wraz z sokami z blachy wrzucic do miski z kasza, dodac ziola, doprawic do smaku i wymieszac. Przelozyc na talerze (albo do pojemnikow), pokroic filety w grube plastry i ulozyc na salatce. Udekorowac kleksem jogurtu i podawac z cwiartka cytryny.
To moja przedostatnia propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.
Dodaje ja rowniez do Baru Salatkowego "U Peli" oraz do akcji Grumkow Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.
Friday, 24 February 2012
Jednogarnkowo. Marokanski tagine z klopsikami, oliwkami i cytryna.
Nadal pozostajemy w klimacie arabskiej kuchni - troche dlatego, ze mialam jeszcze mielona jagniecine, ktora idealnie sie nadaje do przyrzadzania potraw z tamtych regionow, a troche ze wzgledu na II Festiwal Kuchni Arabskiej, ktory wkrotce dobiegnie konca, a do ktorego dodalam w tym roku zdecydowanie za malo przepisow. Nadrabiam wiec zaleglosci bardzo intensywnie. Mezczyzna sie smieje, ze jak tak dalej pojdzie, to bedzie musial wlozyc turban. Nie ma co, bylby to ciekawy widok.
Dzisiaj wybierzemy sie do Maroka. Przepis na ten tagine zaintrygowal mnie, ale troche sie obawialam, ze danie wyjdzie zbyt kwasne. Bo nie dosc, ze sok i skorka z cytryny, to jeszcze kawalki tego owocu dodane do gotowania. Na szczescie obawy okazaly sie niesluszne. Tagine jest, owszem, lekko kwaskowaty, ale przyjemny w smaku, lekko pikantny dzieki pieprzowi cayenne i papryczce chilli. Polecam zwlaszcza tym, ktorzy lubia probowac nowych, zaskakujacych polaczen - to danie jest naprawde intrygujace i niebanalne.
Marokanski tagine z klopsikami, oliwkami i cytryna
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 3 cebule, obrane
- 500 g mielonej jagnieciny (mozna zastapic chuda wolowina)
- 1 cytryna
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- szczypta pieprzu cayenne
- maly peczej natki pietruszki, posiekanej
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 2,5 cm kawalek swiezego korzenia imbiru, obrany i starty na tarce
- 1 czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- szczypta nitek szafranu
- 250 ml bulionu wolowego
- 1 lyzka koncentratu pomidorowego
- 100 g czarnych oliwek bez pestek (najlepiej Kalamata)
- maly peczek swiezej kolendry, posiekanej
Cebule drobno posiekac. Mieso wlozyc do miski, zetrzec skorke z cytryny i dodac do miesa, dodac przyprawy, natke pietruszki i polowe cebuli. Doprawic sola i pieprzem, wymieszac porzadnie rekami, az skladniki sie polacza, a nastepnie formowac z miesnej masy kulki wielkosci orzecha wloskiego.
Oliwe rozgrzac w garnku, dodac pozostala cebule, imbir, chilli i szafran. Smazyc przez okolo 5 minut, az cebula zmieknie i zacznie nabierac zlotego koloru. Cytryne pokroic na cwiartki, wycisnac sok. Dodac go do garnka wraz z bulionem, koncentratem i oliwkami, doprowadzic do wrzenia. Dodawac klopsiki, po jednym, a potem zmniejszyc ogien, przykryc i dusic przez 20 minut, co jakis czas przewracajac klopsiki.
Zdjac pokrywke, dodac kolendre i cwiartki cytryny i gotowac kolejne 10 minut, az plyn zmniejszy troche swoja objetosc. Podawac z kuskusem albo swiezym chlebem.
Danie jest moja kolejna propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.
Dodaje je rowniez do akcji Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.
Dzisiaj wybierzemy sie do Maroka. Przepis na ten tagine zaintrygowal mnie, ale troche sie obawialam, ze danie wyjdzie zbyt kwasne. Bo nie dosc, ze sok i skorka z cytryny, to jeszcze kawalki tego owocu dodane do gotowania. Na szczescie obawy okazaly sie niesluszne. Tagine jest, owszem, lekko kwaskowaty, ale przyjemny w smaku, lekko pikantny dzieki pieprzowi cayenne i papryczce chilli. Polecam zwlaszcza tym, ktorzy lubia probowac nowych, zaskakujacych polaczen - to danie jest naprawde intrygujace i niebanalne.
Marokanski tagine z klopsikami, oliwkami i cytryna
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 3 cebule, obrane
- 500 g mielonej jagnieciny (mozna zastapic chuda wolowina)
- 1 cytryna
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- szczypta pieprzu cayenne
- maly peczej natki pietruszki, posiekanej
- 2 lyzki oliwy z oliwek
- 2,5 cm kawalek swiezego korzenia imbiru, obrany i starty na tarce
- 1 czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
- szczypta nitek szafranu
- 250 ml bulionu wolowego
- 1 lyzka koncentratu pomidorowego
- 100 g czarnych oliwek bez pestek (najlepiej Kalamata)
- maly peczek swiezej kolendry, posiekanej
Cebule drobno posiekac. Mieso wlozyc do miski, zetrzec skorke z cytryny i dodac do miesa, dodac przyprawy, natke pietruszki i polowe cebuli. Doprawic sola i pieprzem, wymieszac porzadnie rekami, az skladniki sie polacza, a nastepnie formowac z miesnej masy kulki wielkosci orzecha wloskiego.
Oliwe rozgrzac w garnku, dodac pozostala cebule, imbir, chilli i szafran. Smazyc przez okolo 5 minut, az cebula zmieknie i zacznie nabierac zlotego koloru. Cytryne pokroic na cwiartki, wycisnac sok. Dodac go do garnka wraz z bulionem, koncentratem i oliwkami, doprowadzic do wrzenia. Dodawac klopsiki, po jednym, a potem zmniejszyc ogien, przykryc i dusic przez 20 minut, co jakis czas przewracajac klopsiki.
Zdjac pokrywke, dodac kolendre i cwiartki cytryny i gotowac kolejne 10 minut, az plyn zmniejszy troche swoja objetosc. Podawac z kuskusem albo swiezym chlebem.
Danie jest moja kolejna propozycja do II Festiwalu Kuchni Arabskiej.
Dodaje je rowniez do akcji Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie.
Wednesday, 1 February 2012
Razem, po arabsku. Marokanska zupa z ciecierzyca i soczewica.
Z niecierpliwoscia czekalam na arabska akcje Malwinny - w ubieglym roku odkrylam dzieki niej nowe, zaskakujace polaczenia smakow i przekonalam sie ostatecznie, ze kuchnia arabska jest jedna z moich ulubionych. Wszystkiemu winne sa aromatyczne przyprawy: bardzo lubie kolendre, smak szafranu mnie intryguje, a od kuminu jestem wrecz uzalezniona.
Kiedy Malwinna rzucila pomysl, by rozpoczac II Festiwal Kuchni Arabskiej wspolnym pichceniem, bylam wniebowzieta. Zwlaszcza, ze przepis, ktory zaproponowala, przypadl mi do gustu. Bo przeciez nie ma nic lepszego na zimowy wieczor niz miska rozgrzewajacej, gestej, sycacej zupy. Soczewica i cieciorka sprawiaja, ze jedna miseczka z powodzeniem zaspokaja nawet spory apetyt, dostarczajac przy okazji niezbednego dla organizmu bialka. Szafran i pomidory nadaja zupie pieknej barwy, chilli - pazura, a kolendra i kumin - specyficznego aromatu. Juz sam zapach przenosi czlowieka na rozgrzany sloncem, halasliwy targ w Marakeszu...
Marokanska zupa z ciecierzyca i soczewica
Skladniki:
(wedlug przepisu na 6 porcji, wedlug mnie - na 4)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 cebula, drobno posiekana
- 3 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2,5-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, drobno startego
- 3 lyzeczki mielonej kolendry
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1/2 lyzeczki mielonej chilli
- 1/2 lyzeczki nitek szafranu, zamoczonych w 2 lyzkach wrzacej wody
- 410 g posiekanych pomidorow z puszki
- 1 lyzka przyprawy Maggi, rozpuszczonej w 1 litrze wody (uzylam zamiast niej bulionu warzywnego)
- 250 g czerwonej soczewicy, oplukanej
- 1 l wody (u mnie 1/2 l)
- 410 g ciecierzycy z puszki, odsaczonej i oplukanej
- 1/3 szklanki posiekanej swiezej kolendry
- 1/3 szklanki posiekanej natki pietruszki
- niskotluszczowy jogurt naturalny do dekoracji (opcjonalnie - ja pominelam z braku jogurtu w domu)
Rozgrzac olej w duzym garnku na srednim ogniu. Dodac cebule, smazyc przez 5 minut, az zmieknie, mieszajac od czasu do czasu. Dodac czosnek, imbir, kolendre, kumin i chilli. Smazyc, mieszajac, przez minute, a nastepnie dodac szafran wraz z woda, w ktorej sie moczyl, pomidory, Maggi (albo bulion), wode i soczewice. Doprowadzic do wrzenia, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac bez przykrycia przez 30 minut. Dodac ciecierzyce i gotowac przez kolejne 10 minut.
Zdjac z ognia, dodac posiekana natke i kolendre, wymieszac. Przed podaniem mozna udekorowac kleksem naturalnego jogurtu.
We wspolnym kucharzeniu, poza Malwinna i mna, udzial wzieli: Ania, Kabka, Mirabelka, Emma, Dobromila, Pela, Pluskotka, Michal, Shinju i Ilonka. Mam nadzieje, ze spotkamy sie jeszcze na kolejnek kulinarnej wyprawie!
...i do II Zimowego Festiwalu Zupy.
Kiedy Malwinna rzucila pomysl, by rozpoczac II Festiwal Kuchni Arabskiej wspolnym pichceniem, bylam wniebowzieta. Zwlaszcza, ze przepis, ktory zaproponowala, przypadl mi do gustu. Bo przeciez nie ma nic lepszego na zimowy wieczor niz miska rozgrzewajacej, gestej, sycacej zupy. Soczewica i cieciorka sprawiaja, ze jedna miseczka z powodzeniem zaspokaja nawet spory apetyt, dostarczajac przy okazji niezbednego dla organizmu bialka. Szafran i pomidory nadaja zupie pieknej barwy, chilli - pazura, a kolendra i kumin - specyficznego aromatu. Juz sam zapach przenosi czlowieka na rozgrzany sloncem, halasliwy targ w Marakeszu...
Marokanska zupa z ciecierzyca i soczewica
Skladniki:
(wedlug przepisu na 6 porcji, wedlug mnie - na 4)
- 1 lyzka oliwy z oliwek
- 1 cebula, drobno posiekana
- 3 zabki czosnku, przecisniete przez praske
- 2,5-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, drobno startego
- 3 lyzeczki mielonej kolendry
- 2 lyzeczki mielonego kuminu
- 1/2 lyzeczki mielonej chilli
- 1/2 lyzeczki nitek szafranu, zamoczonych w 2 lyzkach wrzacej wody
- 410 g posiekanych pomidorow z puszki
- 1 lyzka przyprawy Maggi, rozpuszczonej w 1 litrze wody (uzylam zamiast niej bulionu warzywnego)
- 250 g czerwonej soczewicy, oplukanej
- 1 l wody (u mnie 1/2 l)
- 410 g ciecierzycy z puszki, odsaczonej i oplukanej
- 1/3 szklanki posiekanej swiezej kolendry
- 1/3 szklanki posiekanej natki pietruszki
- niskotluszczowy jogurt naturalny do dekoracji (opcjonalnie - ja pominelam z braku jogurtu w domu)
Rozgrzac olej w duzym garnku na srednim ogniu. Dodac cebule, smazyc przez 5 minut, az zmieknie, mieszajac od czasu do czasu. Dodac czosnek, imbir, kolendre, kumin i chilli. Smazyc, mieszajac, przez minute, a nastepnie dodac szafran wraz z woda, w ktorej sie moczyl, pomidory, Maggi (albo bulion), wode i soczewice. Doprowadzic do wrzenia, a nastepnie zmniejszyc ogien i gotowac bez przykrycia przez 30 minut. Dodac ciecierzyce i gotowac przez kolejne 10 minut.
Zdjac z ognia, dodac posiekana natke i kolendre, wymieszac. Przed podaniem mozna udekorowac kleksem naturalnego jogurtu.
We wspolnym kucharzeniu, poza Malwinna i mna, udzial wzieli: Ania, Kabka, Mirabelka, Emma, Dobromila, Pela, Pluskotka, Michal, Shinju i Ilonka. Mam nadzieje, ze spotkamy sie jeszcze na kolejnek kulinarnej wyprawie!
Przepis dodaje do akcji Z Widelcem przez Afryke, Australie i Oceanie, a takze do II Festiwalu Kuchni Arabskiej...
...i do II Zimowego Festiwalu Zupy.
Monday, 5 December 2011
W podrozy z Jamiem O. Kefta, czyli marokanskie klopsiki.
Czy wspominalam juz, ze przepadam za ksiazkami Jamiego Olivera? "Jamie Does" to chyba moja ulubiona pozycja. Moze dlatego, ze to ksiazka troche kulinarna, a troche podroznicza. Choc sama nie bylam jeszcze w wielu miejscach i spokojnie moglabym wyliczyc kraje, ktore odwiedzilam, na palcach obu rak, lubie czytac o dalekich, egzotycznych wyprawach, lubie ogladac zdjecia z podrozy, a przede wszystkim - lubie urzadzac sobie male kulinarne wycieczki w odlegle zakatki swiata.
Chyba kazdy kraj i kazda kultura ma swoja wersje klopsikow. I, co ciekawe, niektore z nich znaczaco sie od siebie roznia. Zalezy to nie tylko od uzytego miesa (wieprzowe beda zupelnie inne niz wolowe, a te z kolei beda sie roznic od jagniecych), ale przede wszystkim od przypraw. Te, jak zreszta cala kuchnia arabska, sa bardzo aromatyczne, pachna kuminem i kolendra i stanowia swietne nadzienie dla goracych, plaskich chlebkow. To typowy street food, mozna go chwycic w dlon, usiasc na lawce albo schodach i zajadac, delektujac sie smakiem.
Salatke zrobilam troche po swojemu: zamiast podawac cebule z pomidorami w jednej misce, a zielenine w drugiej, wymieszalam wszystko razem. Warto tez pamietac, by smarujac podgrzane chlebki harissa, zaczac od niewielkiej jej ilosci - nawet wymieszana z jogurtem, wciaz ma moc i potrafi parzyc jezyk!
Kefta
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 1 mala czerwona cebula, pokrojona w cienkie plastry
- 2 garsci pomidorkow cherry
- sok z 1/2 cytryny
- oliwa z oliwek extra virgin
- 4 plaskie arabskie chlebki
- jogurt grecki
- harissa
- 4 garsci mieszanych lisci roznych salat
Klopsiki:
- 500 g mielonej wolowiny
- 1 mala czerwona cebula, drobno posiekana albo starta
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 1 lyzeczka papryki
- ok. 1-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, obranego i startego na drobnych oczkach
- maly peczek swiezej kolendry, drobno posiekanej
- sol i pieprz, do smaku
- oliwa z oliwek
Wszystkie skladniki na klopsiki wlozyc do miski, doprawic porzadnie sola i pieprzem, dobrze wymieszac. Podzielic mieszanke na cwiartki, z kazdej cwiartki uformowac 5 klopsikow. Polozyc na talerzu, przykryc folia i wstawic do lodowki na minimum 30 minut.
Pokrojona w plasterki cebule i pomidory wrzucic do malej miski, dodac sok z cytryny i dwa razy tyle oliwy extra virgin, ile bylo soku. Wymieszac, doprawic sola i pieprzem. (Ja do mojej wersji dodalam tez zielenine, ktora miala wyladowac w oddzielnej miseczce).
Na srednim ogniu rozgrzac patelnie grillowa, skropic klopsiki odrobina oliwy z oliwek i smazyc, przewracajac od czasu do czasu, przez 7-10 minut, az sie porzadnie przypieka. W tym czasie podgrzac chlebki na suchej patelni przez 30 sekund z kazdej strony. Przekroic chlebki na pol, kazda polowe przeciac tak, by powstala kieszonka. Posmarowac jogurtem, dodac odrobine harissy, troche przygotowanej wczesniej surowki z czerwonej cebuli i kilka klopsikow. Podawac gorace z mieszanka salat jako dodatkiem.
A jutro tez beda klopsiki - tyle, ze zupelnie inne...
Chyba kazdy kraj i kazda kultura ma swoja wersje klopsikow. I, co ciekawe, niektore z nich znaczaco sie od siebie roznia. Zalezy to nie tylko od uzytego miesa (wieprzowe beda zupelnie inne niz wolowe, a te z kolei beda sie roznic od jagniecych), ale przede wszystkim od przypraw. Te, jak zreszta cala kuchnia arabska, sa bardzo aromatyczne, pachna kuminem i kolendra i stanowia swietne nadzienie dla goracych, plaskich chlebkow. To typowy street food, mozna go chwycic w dlon, usiasc na lawce albo schodach i zajadac, delektujac sie smakiem.
Salatke zrobilam troche po swojemu: zamiast podawac cebule z pomidorami w jednej misce, a zielenine w drugiej, wymieszalam wszystko razem. Warto tez pamietac, by smarujac podgrzane chlebki harissa, zaczac od niewielkiej jej ilosci - nawet wymieszana z jogurtem, wciaz ma moc i potrafi parzyc jezyk!
Kefta
Skladniki:
(dla 4 osob, robilam z polowy)
- 1 mala czerwona cebula, pokrojona w cienkie plastry
- 2 garsci pomidorkow cherry
- sok z 1/2 cytryny
- oliwa z oliwek extra virgin
- 4 plaskie arabskie chlebki
- jogurt grecki
- harissa
- 4 garsci mieszanych lisci roznych salat
Klopsiki:
- 500 g mielonej wolowiny
- 1 mala czerwona cebula, drobno posiekana albo starta
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 1 lyzeczka papryki
- ok. 1-cm kawalek swiezego korzenia imbiru, obranego i startego na drobnych oczkach
- maly peczek swiezej kolendry, drobno posiekanej
- sol i pieprz, do smaku
- oliwa z oliwek
Wszystkie skladniki na klopsiki wlozyc do miski, doprawic porzadnie sola i pieprzem, dobrze wymieszac. Podzielic mieszanke na cwiartki, z kazdej cwiartki uformowac 5 klopsikow. Polozyc na talerzu, przykryc folia i wstawic do lodowki na minimum 30 minut.
Pokrojona w plasterki cebule i pomidory wrzucic do malej miski, dodac sok z cytryny i dwa razy tyle oliwy extra virgin, ile bylo soku. Wymieszac, doprawic sola i pieprzem. (Ja do mojej wersji dodalam tez zielenine, ktora miala wyladowac w oddzielnej miseczce).
Na srednim ogniu rozgrzac patelnie grillowa, skropic klopsiki odrobina oliwy z oliwek i smazyc, przewracajac od czasu do czasu, przez 7-10 minut, az sie porzadnie przypieka. W tym czasie podgrzac chlebki na suchej patelni przez 30 sekund z kazdej strony. Przekroic chlebki na pol, kazda polowe przeciac tak, by powstala kieszonka. Posmarowac jogurtem, dodac odrobine harissy, troche przygotowanej wczesniej surowki z czerwonej cebuli i kilka klopsikow. Podawac gorace z mieszanka salat jako dodatkiem.
A jutro tez beda klopsiki - tyle, ze zupelnie inne...
Wednesday, 26 October 2011
Marokanska salatka z ciecierzyca i kuskusem
Kiedys bylam przekonana, ze salatki to typowo letnie jedzenie, zima zas nalezy zwrocic sie ku ziemniakom, makaronom i gulaszom. Tymczasem okazuje sie, ze w jesiennych i zimowych miesiacach salatki sprawdzaja sie rownie dobrze. Nie sa to juz te same miski wypelnione chrupiacymi liscmi i swiezymi warzywami, wiecej w nich weglowodanow, sycacych konkretow, ale wciaz duzo kolorow. A kiedy za oknem robi sie szaro, sloneczne kolory na talerzu skutecznie poprawiaja mi humor.Te salatke zasugerowala Malwinna, a mi wystarczylo jednego spojrzenia na liste skladnikow, by wiedziec, ze koniecznie musze ja zrobic. Bo nie dosc, ze na bazie kuskusu, za ktorym przepadam, to jeszcze z dodatkiem chrupiacej czerwonej papryki, ciecierzycy i lekko pikantnej czerwonej cebulki. No i ten dressing: pachnacy przyprawami, cytrusowy, taki jak lubie...
Wraz z nami salatke przygotowaly tez: Ilonka, Justyś, Shinju, Eve i Pluskotka. Za wspolna salatkowa wyprawe do Maroko serdecznie wszystkim dziekuje!
(dla 2 jako danie glowne albo 4 jako starter)
- 1 szklanka kuskusu
- 1/4 szklanki rodzynek (pominelam)
- 1 1/4 szklanki goracego bulionu warzywnego albo z kurczaka
- 3 lyzki oliwy z oliwek extra virgin
- 2 lyzki soku z cytryny
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 1/2 lyzeczki mielonego imbiru
- 1 lyzeczka soli
- 1 marchewka, starta
- 1/2 czerwonej papryki, pokrojonej w kostke (u mnie cala)
- 1/4 czerwonej cebuli, pokrojonej w drobna kostke (u mnie 1/2)
- 1 szklanka ciecierzycy z puszki, oplukanej i odsaczonej
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki (pominelam)
Salatke dodaje do III Baru Salatkowego Peli.
Wraz z nami salatke przygotowaly tez: Ilonka, Justyś, Shinju, Eve i Pluskotka. Za wspolna salatkowa wyprawe do Maroko serdecznie wszystkim dziekuje!
Marokanska salatka z ciecierzyca i kuskusem
Skladniki: (dla 2 jako danie glowne albo 4 jako starter)
- 1 szklanka kuskusu
- 1/4 szklanki rodzynek (pominelam)
- 1 1/4 szklanki goracego bulionu warzywnego albo z kurczaka
- 3 lyzki oliwy z oliwek extra virgin
- 2 lyzki soku z cytryny
- 1 zabek czosnku, przecisniety przez praske
- 1 lyzeczka mielonego kuminu
- 1 lyzeczka mielonej kolendry
- 1/2 lyzeczki mielonego imbiru
- 1 lyzeczka soli
- 1 marchewka, starta
- 1/2 czerwonej papryki, pokrojonej w kostke (u mnie cala)
- 1/4 czerwonej cebuli, pokrojonej w drobna kostke (u mnie 1/2)
- 1 szklanka ciecierzycy z puszki, oplukanej i odsaczonej
- 2 lyzki posiekanej natki pietruszki (pominelam)
Salatke dodaje do III Baru Salatkowego Peli.
Friday, 4 February 2011
Marokanska salatka, czyli znow po arabsku
To juz druga odslona naszego wspolnego gotowania w ramach akcji Festiwal Kuchni Arabskiej. Dzis bezmiesnie, ale wcale nie mniej sycaco. Bo co jak to, ale ta salatka idealnie zaspokaja glod, dlatego nadaje sie jak znalazl na lunch w pracy albo lekka kolacje. Wszystko dzieki ciecierzycy, ktorej urok dopiero niedawno zaczelam odkrywac. Spora ilosc baklazana na pewno przypadnie do gustu jego milosnikom. Mnie najbardziej zachwycil dressing: doskonale polaczenie slodyczy miodu, kwaskowatosci cytryny i aromatu przypraw.
Mozna podac do niej chlebek pita, mozna tez zajadac sama.
Marokanska salatka z baklazanem i ciecierzyca
Skladniki:
- 2 baklazany
- 2-3 lyzki oliwy z oliwek
- 400 g ciecierzycy w puszce
- spory peczek posiekanej swiezej kolendry
- 1 czerwona cebula, drobno posiekana
Dressinh:
- po 1 lyzeczce papryki i kuminu
- 1 lyzeczka plynnego miodu
- sok z 1 cytryny
- 4 lyzki oliwy z oliwek
Baklazana pokroic w grube plastry, ulozyc na kratce w piekarniku, lekko przesmarowac oliwa, posypac sola i pieprzem i grillowac, az lekko zbrazowieja. Przewrocic na druga strone, powtorzyc. Caly proces powinien trwac 8-10 minut. Wyjac z piekarnika, kazdy plaster przeciac na 4 czesci. Ciecierzyce odsaczyc i oplukac, wsypac do miski, dodac baklazan, kolendre i czerwona cebule. Wymieszac dobrze skladniki dressingu, zalac nim salatke.
Przepis bierze udzial w Festiwalu Kuchni Arabskiej. Eve, Shinju i Malwinnie, a takze Malgosi, ktora kucharzyla z nami po raz pierwszy, dziekuje za wspolne gotowanie!
Mozna podac do niej chlebek pita, mozna tez zajadac sama.
Marokanska salatka z baklazanem i ciecierzyca
Skladniki:
- 2 baklazany
- 2-3 lyzki oliwy z oliwek
- 400 g ciecierzycy w puszce
- spory peczek posiekanej swiezej kolendry
- 1 czerwona cebula, drobno posiekana
Dressinh:
- po 1 lyzeczce papryki i kuminu
- 1 lyzeczka plynnego miodu
- sok z 1 cytryny
- 4 lyzki oliwy z oliwek
Baklazana pokroic w grube plastry, ulozyc na kratce w piekarniku, lekko przesmarowac oliwa, posypac sola i pieprzem i grillowac, az lekko zbrazowieja. Przewrocic na druga strone, powtorzyc. Caly proces powinien trwac 8-10 minut. Wyjac z piekarnika, kazdy plaster przeciac na 4 czesci. Ciecierzyce odsaczyc i oplukac, wsypac do miski, dodac baklazan, kolendre i czerwona cebule. Wymieszac dobrze skladniki dressingu, zalac nim salatke.
Przepis bierze udzial w Festiwalu Kuchni Arabskiej. Eve, Shinju i Malwinnie, a takze Malgosi, ktora kucharzyla z nami po raz pierwszy, dziekuje za wspolne gotowanie!
Subscribe to:
Posts (Atom)