s.37 - Za dytyramb Wiosna Tuwim został oskarżony o wyuzdanie, rozpustę, deprawację młodzieży i pornografię. (do wiersza jeszcze wrócę)
s. 68 - atakowany przez żydożerczą prawicę, dla której ważniejsze niż poezja były geny, spychani ku lewicy opisywanej krótko: żydokomuna. [...] Napaści w endeckich gazetach były codziennością, z którą musieli żyć, czasem jednak rzeczywistość okazywała się o wiele brutalniejsza niż najgorsze nawet słowa.
s. 69 - Stanisław Pieńkowski - jeden z najzagorzalszych i najbardziej wrogich Tuwimowi publicystów... Żyd pluje na polskich oficerów - rozpisuje się prasa - drwina z polskiego wojska i munduru (po publikacji wiersza Do generałów)
s. 81 - Z roku na rok, w miarę nasilania się w Polsce antysemityzmu, przybyło notek piętnujących ksenofobię prasy endeckiej.
s. 102 - 103 - po publikacji Wiersza do prostego człowieka opisana jest reakcja na ten utwór: zbrodniarz, zdrajca, wywrotowiec, wróg Polski, prosty człowiek o krzywym nosie... A Adolf Nowaczyński pisał o gałęzi, na której Tuwim powinien podyndać przez tydzień; najdelikatniej napisała Starowieyska-Morstin, że wystąpienie Tuwima traktuje jako coś wysoce niepatriotycznego.
s. 125 - nie szczędzono Tuwimowi żadnej obelgi i żadnego epitetu.
Po każdej przeczytanej stronie rosło we mnie zdziwienie. Dlaczego Polacy tak źle odbierali poetę? Przecież pozostali skamandryci też mieli to samo pochodzenie! Czy naprawdę chodziło tu o wygląd nosa? Może jednak o twórczość? Gdy Wierzyński pisał o wiośnie, że zielono mi w głowie i fiołki w niej kwitną, Tuwim ujął temat inaczej:
Suną tysiące rozwydrzonych par [...]
A!! będą później ze wstydu się wiły
Dziewki fabryczne, brzuchate kobyły,
Krzywych pędraków sromne nosicielki!
Gwałćcie! Poleci każda za kolację! [...]
A kiedy cię obejmą śliskie, drżące łapy
I młodej piersi chciwie, szybko szukać zaczną,
Gdy rozedmą się w żądzy nozdrza, tłuste chrapy,
Gdy ci kto zacznie szeptać pokusę łajdaczną -
- Pozwól!!! Przeraź go sobą, ty grzechu, kobieto!
Rodzicielko wspaniała! Samico nabrzękła!
Olśnij go wyuzdaniem jak złotą rakietą!
"Nie w stylu" będziesz - trwożna, wstydliwa, wylękła...
Wiosna!!! Patrz, co się dzieje! Toć jeszcze za chwilę
I rzuci się tłum cały w rui na ulicę!
Zośki ze szwalni i pralni, "Ignacze", Kamile!
I poczną samców częstować samice!
Wiosna!!! Hajda - pęczniejcie! Trujcie się ze sromu! [...]
Wiersz Wiosna jest dostępny, więc nie będę przywoływać całości. Czy mogli ojcowie nie wołać głośno, gdy ich córki - studentki karmione były przez kolegę takimi wersami? Działo się to w ubiegłym wieku! A wstyd kobiecy to wielka zdobycz naszej cywilizacji, tak samo, jak poczucie honoru u mężczyzn - to słowa Romana Dmowskiego. Bo i honor mężczyzny poddany był w wątpliwość, gdy Tuwim nawoływał, by cisnąć karabinem o bruk w wierszu Do generałów.
Książę poetów odparowywał celnie, ironicznie:
s.79 - Co z majtek wyjmuję, to w "Panią" pakuję. ( tu "Pani" to nazwa czasopisma).
Innym razem ostro i agresywnie, jak we fraszce Na pewnego endeka, co na mnie szczeka:
Próżnoś repliki się spodziewał,
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet: Pies cię j...ł!" -
Bo to mezalians byłby dla psa.
s.129 - Tuwim zwykle odpowiadał na ataki prasy endeckiej równie brutalnie, a po artykule "Szlachcic między Żydy" próbowano nawet protestować przeciwko drukowaniu wierszy Tuwima w podręcznikach.
Jaki był efekt tych słownych potyczek? Wylękniony Tuwim zamknął się w swoim mieszkaniu i opuszczał je bardzo niechętnie. To ataki endeków były przyczyną agorafobii! Nic to, że nawet Wikipedia podaje, że jedną z przyczyn problemów zdrowotnych była nadmierna skłonność do alkoholu. Autor biografii wie! I przywołuje dalej Goetla, Skiwskiego, Piaseckiego... Ten ostatni napisał m.in.: Żyd - Tuwim, powodowany atawistyczną nienawiścią do wszystkiego, co polskie ("Jadzia wdowa" - ośmiesza szlacheckie dwory) - trzeba strzec polską literaturę przed zaśmiecaniem.
Biografii ciąg dalszy:
5 września 1939 roku Tuwim przekracza granicę, a różne błazny, padalce, zasrańce i nienawistniki ginęli w obronie ojczyzny (s.165). Po ataku Niemiec na ZSRR Tuwim przystąpił do nowej Targowicy, czego nie mogli wybaczyć mu przyjaciele. Poeta zrywa kontakty z Wierzyńskim i Lechoniem. Patriotyzm i faszyzm stają się dla niego synonimami. Otóż ci narodowcy są to właśnie stuprocentowi faszyści polscy (s.208). Jak odpowiedział kolegom po piórze? Strofami oczywiście:
Na podstawie Martwej Wizy
Pozwolono im pijanym
Widmom sinym i rozchwianym,
Tułać się i straszyć ludy
Nad rzekami Babilonu...
I rzygają do Tamizy,
I rzygają do Sekwany,
I rzygają do Hudsonu.
Dorzygali się do żółci,
Do dziur w mózgach i krwotoku,
Wyjce w desperackiej chuci,
Kościotrupy sprzed potopu
wyciągają, węsząc krew,
Długą szyję...
Po powrocie do Polski publikuje jeszcze Bal w operze - zaatakowany za pornografię i bluźnierstwo; wycofany z powodu miejsc obrażających moralność publiczną i uczucia religijne większości społeczeństwa (s.225).
Za jasną stronę biografii zwykło się uważać odcięcie od stryczka Konarzewskiego. Rzeczywiście Tuwim zwrócił się do Bieruta o zmianę wyroku śmierci dla młodego poety, jednak inaczej potraktował prośbę innej kobiety! Gdy pani Helena zadzwoniła do poety z błaganiem o pomoc dla męża - mając na uwadze właśnie te dobre relacje poety z Bierutem - Tuwim wyzwał ją i odrzucił słuchawkę. Kim był Zbigniew Przybyszewski? Dowódcą baterii dział na Helu i to on strzelał, gdy Schleswig - Holstein atakował Westerplatte. Nie oddał Niemcom broni, a sam ciężko ranny dostał się do obozu jenieckiego. Nie mógł pogodzić się z rusyfikowaniem marynarki wojennej, więc został przez komunistów aresztowany i skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 16 grudnia 1952 roku katyńskim strzałem.
Ot, wrażliwość na krzywdę.
Inne to moje odczytanie Wylęknionego bluźniercy. Pewnie najlepiej przeczytać samemu. Wszystkie cytaty pochodzą z omawianej książki, oprócz słów Dmowskiego i przypadku Przybyszewskiego.
Wiele razy próbowałam "porozmawiać" z samym poetą, ale wciąż przed oczyma mam wers z wiersza, w którym autor stanowczo uprasza zastępy bliźnich: Całujcie mnie wszyscy w dupę. No i co na to mam odpowiedzieć, panie Tuwim?