Albo tortilla vs. frittata. Kiedyś ciężko główkowałam jaka jest zasadnicza różnica między tymi klasycznymi daniami. Doszłam do wniosku, że w hiszpańskiej tortilli zawsze występują ziemniaki, a włoska frittata może je zawierać, ale nie musi. Poza tym frittata bywa cieńsza, bardziej przypomina omlet, a tortilla to już placek wymagający konkretnego gryza. Znawcy kuchni na pewno znajdą jeszcze jakieś niuanse w technice przygotowania. Łączy je jednak to, że zawierają jajka i są doskonałą propozycją posiłku utylizacyjnego - można w nich wykorzystać np. resztki ziemniaków z poprzedniego obiadu.
Tortilla z chorizo i groszkiem
2-4 porcje
4 jajka, rozbełtane
6-8 młodych ziemniaków, ugotowanych (w mundurkach i obranych, lub resztki gotowanych z obiadu), pokrojonych na plastry
czerwona cebula, obrana i pokrojona na półplasterki
kilka plastrów kiełbasy chorizo
ok. 200ml świeżego groszku, lub mrożonego, rozmrożonego na sicie odpowiednio wcześniej
3 łyżki oliwy
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
rukola do dekoracji (opcjonalnie)
Piekarnik nagrzałam do 200 stopni C. (termoobieg)
Rozgrzałam patelnię (o średnicy 25cm), którą można używać w wysokiej temperaturze w piekarniku i wlałam do niej oliwę. Dodałam cebulę i smażyłam do momentu, aż zmiękła. Dorzuciłam połowę ziemniaków, na nie położyłam chorizo, dodałam groszek, przykryłam kolejną warstwą ziemniaków i zalałam jajkami., które uprzednio doprawiłam solą i pieprzem. Zwiększyłam nieco ogień, aby spód się ściął i po ok. 3 minutach przełożyłam patelnię do piekarnika.
Piekłam do momentu, aż góra była ścięta i zarumieniona. Wyjęłam z piekarnika i przykryłam patelnię deską do krojenia, po czym obróciłam do góry nogami. Tortilla ładnie wyszła z patelni i była gotowa go krojenia. Pokroiłam ją na porcję, tak jak się kroi pizzę. Można ją podawać na ciepło lub zimno i udekorować rukolą lub świeżymi ziołami. Dobrze pasuje do niej jakaś lekka sałatka na boku.
Mmmm...A oglądasz Spain Ricka Steina? Wczoraj akurat oglądaliśmy na iPlayer, i była tortilla:-)
OdpowiedzUsuńPycha.
OdpowiedzUsuńZawsze jak tu wchodzimy robimy się głodni!
OdpowiedzUsuńSuper! Ostatnio raczę się takimi smaczkami, bo jestem na wakacjach w Hiszpanii, więc tym bardziej podoba mi się ten przepis:)
OdpowiedzUsuńOj, chyba przyszła dla mnie pora na drugie śniadanie ;-P
OdpowiedzUsuńp.s. Ja lubię z ziemniaczkami! :)
Oficjalnie to powinnam być po tej włoskiej stronie, ale przyznaję że wolę tortillę, zwłaszcza robioną w/g przepisu podawanego onegdaj przez Janka na forum kuchnia, a więc strugane ziemniaki smażone z cebulą w b. dużej ilości oliwy. A oliwa, przesiąknięta aromatem cebuli, wykorzystywana jest do robienia sosów do sałaty.
OdpowiedzUsuńPatrząc na zdjęcie, nie domyśliłabym się, co to. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńRoznice subtelne, ale jest jedna wazna cecha, ktora laczy tortille i frittate: obie sa pyszne :)
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio b. podobną! :) Miałam młodziutkie ziemniaczki trochę większe od orzechów włoskich, więc ich nie obierałam tylko podsmażyłam ze skórką. Pycha!!!
OdpowiedzUsuńA mnie raz rodowici Hiszpanie poczestowali tortilla z baklazana, ziemniakow w ogole nie bylo, wiec nie bardzo sie moge zgodzic z twoja teoria.
OdpowiedzUsuńW kazdym badz razie zjadlabym te ze zdjecia od razu ;))
Nie jestem ekspertem w zakresie tortilli czy też fritatty, dość często ostatnio na kolację robimy coś pomiędzy - z jajkami, ziemniakami, sezonowymi warzywami. Szybkie, smaczne (ostatnio moje linestwo osiągnęłoten poziom, że wkładam wybełtane jajca z usmażonymi warzywami do naczynia żaroodpornego i piekarnika...)
OdpowiedzUsuńKochani, dziekuje bardzo za komentarze, za odwiedziny. :)
OdpowiedzUsuńAniu, ogladam, ale brakuje mi regularnosci. Serie z Hiszpania baardzo lubie, ksiazka wydaje sie byc dobra - mam chwilowo od kolezanki. :)
Degustatorko, pycha jak jeszcze. ;)
Just-Great-Food, ciesze sie! :)
Burczymiwbrzuchu, wakacje z Hiszpani wspominam jako jedne z lepszych, takze a moze przede wszystkim ze wzgledu na tamtejsza kuchnie. :)
Auroro, fakt, z ziemniakami jest taka konkretniejsza. :)
Mayu, ja do dzis nie skorzystalam z tego przepisu, nie wiem sama dlaczego? Moze mnie przerazila ta ilosc oliwy? Ale jak to musi smakowac!
Turlaczku, ciekawa jestem, co widzialas na zdjeciu? :)
Maggie, otoz to! Bo tak naprawde tylko smak sie liczy, a nie niuanse w nazewnictwie. ;)
Gumbee, taka z malych, mlodych ziemniakow musiala byc pyszna. :)
Miss_Coco, to musialo byc pyszne. Uwielbiam baklazany w kazdej postaci. :) Ale o trotilli z baklazanami nie slyszalam.
Magda, to tez dobry sposob. :) Jak sobie mozna ulatwic w kuchni, to czemu nie? :)
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! Milego weekendu, a po weekendzie zapraszam na pyszna salatke. Na wypadek gdyby upaly mialy wrocic. ;)
hmmm....wlasnie ze zastanowilam,ze zawsze w ten sam sposob myslalam o frittacie i tortilli,dopiero Twoje tlumaczenie mi rozjasnilo horyzont :)bo rzeczywiscie....
OdpowiedzUsuńW sumie jak sie zastanawiam,to chyba nigdy nie robilam ani jednego ani drugiego.....(mysle....)swietna propozycja,doskonala na letnia kolacje :)
Pozdrawiam i slonecznego weekendu zycze :)
Hm, dla mnie one nigdy nie były takie same :D Tj. frittata to dla mnie omlet, a właściwie to, co ja nazywam omletem, jest frittatą. A tortilla to dla mnie placek :D I wolę to pierwsze, tj. frittatę, choć przyznaję, że Twoja ładnie się prezentuje (a te strąki groszku jeszcze ładniej).
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie wloska frittatta nie zawsze wystpuje z ziemniakami i nie jest gruba. Jak zawsze pyszny przepis i zdjecie!
OdpowiedzUsuńChcialam Cie zaprosic do zabawy:
http://aleksandraseghi.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award-czyli-7-rzeczy-o.html
Gosiu, mam nadzieje, ze w koncu zrobisz, to latwe i pyszne danie, i masz racje - w sam raz na lato. :)
OdpowiedzUsuńPtasiu, ja chyba jednak wole tortille, choc nie jestem pewna. ;) Groszek w strakach uwielbiam, gdybym go nie zarla lapczywie, to moglabym sie w niego wpatrywac godzinami. ;)
Aleksandro, dziekuje za zaproszenie, jestes druga blogerka, ktora mnie wyroznila, ale nie wezme udzialu. Raz wzielam w czyms podobnym udzial i starczy, nie jestem lancuszkowa. Sorry! ;)
Pozdrawiam Was cieplo!