19 lipca 2011

Hiszpania vs. Włochy



Albo tortilla vs. frittata. Kiedyś ciężko główkowałam jaka jest zasadnicza różnica między tymi klasycznymi daniami. Doszłam do wniosku, że w hiszpańskiej tortilli zawsze występują ziemniaki, a włoska frittata może je zawierać, ale nie musi. Poza tym frittata bywa cieńsza, bardziej przypomina omlet, a tortilla to już placek wymagający konkretnego gryza. Znawcy kuchni na pewno znajdą jeszcze jakieś niuanse w technice przygotowania. Łączy je jednak to, że zawierają jajka i są doskonałą propozycją posiłku utylizacyjnego - można w nich wykorzystać np. resztki ziemniaków z poprzedniego obiadu.


Tortilla z chorizo i groszkiem 

2-4 porcje 


4 jajka, rozbełtane
6-8 młodych ziemniaków, ugotowanych (w mundurkach i obranych, lub resztki gotowanych z obiadu), pokrojonych na plastry
czerwona cebula, obrana i pokrojona na półplasterki 
kilka plastrów kiełbasy chorizo
ok. 200ml świeżego groszku, lub mrożonego, rozmrożonego na sicie odpowiednio wcześniej
3 łyżki oliwy
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
rukola do dekoracji (opcjonalnie)

Piekarnik nagrzałam do 200 stopni C. (termoobieg)

Rozgrzałam patelnię (o średnicy 25cm), którą można używać w wysokiej temperaturze w piekarniku i wlałam do niej oliwę. Dodałam cebulę i smażyłam do momentu, aż zmiękła. Dorzuciłam połowę ziemniaków, na nie położyłam chorizo, dodałam groszek, przykryłam kolejną warstwą ziemniaków i zalałam jajkami., które uprzednio doprawiłam solą i pieprzem. Zwiększyłam nieco ogień, aby spód się ściął i po ok. 3 minutach przełożyłam patelnię do piekarnika. 

Piekłam do momentu, aż góra była ścięta i zarumieniona. Wyjęłam z piekarnika i przykryłam patelnię deską do krojenia, po czym obróciłam do góry nogami. Tortilla ładnie wyszła z patelni i była gotowa go krojenia. Pokroiłam ją na porcję, tak jak się kroi pizzę. Można ją podawać na ciepło lub zimno i udekorować rukolą lub świeżymi ziołami.  Dobrze pasuje do niej jakaś lekka sałatka na boku.

16 komentarzy:

  1. Mmmm...A oglądasz Spain Ricka Steina? Wczoraj akurat oglądaliśmy na iPlayer, i była tortilla:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze jak tu wchodzimy robimy się głodni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Ostatnio raczę się takimi smaczkami, bo jestem na wakacjach w Hiszpanii, więc tym bardziej podoba mi się ten przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, chyba przyszła dla mnie pora na drugie śniadanie ;-P
    p.s. Ja lubię z ziemniaczkami! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oficjalnie to powinnam być po tej włoskiej stronie, ale przyznaję że wolę tortillę, zwłaszcza robioną w/g przepisu podawanego onegdaj przez Janka na forum kuchnia, a więc strugane ziemniaki smażone z cebulą w b. dużej ilości oliwy. A oliwa, przesiąknięta aromatem cebuli, wykorzystywana jest do robienia sosów do sałaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrząc na zdjęcie, nie domyśliłabym się, co to. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Roznice subtelne, ale jest jedna wazna cecha, ktora laczy tortille i frittate: obie sa pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Robiłam ostatnio b. podobną! :) Miałam młodziutkie ziemniaczki trochę większe od orzechów włoskich, więc ich nie obierałam tylko podsmażyłam ze skórką. Pycha!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie raz rodowici Hiszpanie poczestowali tortilla z baklazana, ziemniakow w ogole nie bylo, wiec nie bardzo sie moge zgodzic z twoja teoria.
    W kazdym badz razie zjadlabym te ze zdjecia od razu ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem ekspertem w zakresie tortilli czy też fritatty, dość często ostatnio na kolację robimy coś pomiędzy - z jajkami, ziemniakami, sezonowymi warzywami. Szybkie, smaczne (ostatnio moje linestwo osiągnęłoten poziom, że wkładam wybełtane jajca z usmażonymi warzywami do naczynia żaroodpornego i piekarnika...)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochani, dziekuje bardzo za komentarze, za odwiedziny. :)

    Aniu, ogladam, ale brakuje mi regularnosci. Serie z Hiszpania baardzo lubie, ksiazka wydaje sie byc dobra - mam chwilowo od kolezanki. :)

    Degustatorko, pycha jak jeszcze. ;)

    Just-Great-Food, ciesze sie! :)

    Burczymiwbrzuchu, wakacje z Hiszpani wspominam jako jedne z lepszych, takze a moze przede wszystkim ze wzgledu na tamtejsza kuchnie. :)

    Auroro, fakt, z ziemniakami jest taka konkretniejsza. :)

    Mayu, ja do dzis nie skorzystalam z tego przepisu, nie wiem sama dlaczego? Moze mnie przerazila ta ilosc oliwy? Ale jak to musi smakowac!

    Turlaczku, ciekawa jestem, co widzialas na zdjeciu? :)

    Maggie, otoz to! Bo tak naprawde tylko smak sie liczy, a nie niuanse w nazewnictwie. ;)

    Gumbee, taka z malych, mlodych ziemniakow musiala byc pyszna. :)

    Miss_Coco, to musialo byc pyszne. Uwielbiam baklazany w kazdej postaci. :) Ale o trotilli z baklazanami nie slyszalam.

    Magda, to tez dobry sposob. :) Jak sobie mozna ulatwic w kuchni, to czemu nie? :)

    Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! Milego weekendu, a po weekendzie zapraszam na pyszna salatke. Na wypadek gdyby upaly mialy wrocic. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmm....wlasnie ze zastanowilam,ze zawsze w ten sam sposob myslalam o frittacie i tortilli,dopiero Twoje tlumaczenie mi rozjasnilo horyzont :)bo rzeczywiscie....
    W sumie jak sie zastanawiam,to chyba nigdy nie robilam ani jednego ani drugiego.....(mysle....)swietna propozycja,doskonala na letnia kolacje :)
    Pozdrawiam i slonecznego weekendu zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hm, dla mnie one nigdy nie były takie same :D Tj. frittata to dla mnie omlet, a właściwie to, co ja nazywam omletem, jest frittatą. A tortilla to dla mnie placek :D I wolę to pierwsze, tj. frittatę, choć przyznaję, że Twoja ładnie się prezentuje (a te strąki groszku jeszcze ładniej).

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiscie wloska frittatta nie zawsze wystpuje z ziemniakami i nie jest gruba. Jak zawsze pyszny przepis i zdjecie!
    Chcialam Cie zaprosic do zabawy:
    http://aleksandraseghi.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award-czyli-7-rzeczy-o.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu, mam nadzieje, ze w koncu zrobisz, to latwe i pyszne danie, i masz racje - w sam raz na lato. :)

    Ptasiu, ja chyba jednak wole tortille, choc nie jestem pewna. ;) Groszek w strakach uwielbiam, gdybym go nie zarla lapczywie, to moglabym sie w niego wpatrywac godzinami. ;)

    Aleksandro, dziekuje za zaproszenie, jestes druga blogerka, ktora mnie wyroznila, ale nie wezme udzialu. Raz wzielam w czyms podobnym udzial i starczy, nie jestem lancuszkowa. Sorry! ;)

    Pozdrawiam Was cieplo!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)