Anszuje z bagietka. Bida, prawda? Fakt, trochę mało, ale wystarczająco, aby zwykłą warzywną sałatkę wynieść do poziomu bardzo ekscytującego posiłku. Ale może zacznę od początku...
Oglądając serię, a potem czytając książkę "Two Greedy Italians" moją szczególną uwagę zwróciły dania wywodzące się z la cucina povera, czyli kuchni która powstała na skutek biedy. Były proste, sezonowe, wykorzystujące lokalne składniki, często z dodatkiem chleba (najczęściej czerstwego, aby go nie wyrzucać), jako łatwo dostępnego i relatywnie taniego wypełniacza. Jednym z takich klasycznych dań, które swoje źródła miały w niedostatku, jest sałatka z czerstwego chleba i pomidorów - panzanella. Możecie sobie wyobrazić dojrzałe w słońcu pomidory, dobrej jakości chleb wypiekany w piecu opalanym drewnem lub słomą, aromatyczną oliwę i ocet. Czasem dodaje się do tego zestawu bazylię czy cebulę, choć liczy się prostota.
W tym przypadku Contaldo postanowił wykonać sałatkę inspirowaną panzanella, ale z większą ilością warzyw i w słodko - kwaśnej tonacji. Zakochałam się w niej już oglądając ją na ekranie, ale gdy ją przyrządziłam to nie mogłam się jej nachwalić. Umówmy się - z tą ilością składników, to nie jest już kuchnia biedoty, ale inspiracji nie sposób nie zauważyć.
W oryginalnym przepisie użyto chleba, który piecze się dwa razy i ma konsystencję sucharów - frasella (inaczej także freselle, frisedde, fresedde, frise). Było to pieczywo, które mogło m.in. wytrzymać długie podróże morskie, i było dodawane do zup, aby uczynić je bardziej sycącymi. W przepisie chleb ten został uprzednio skropiony wodą i pokruszony na spore kęsy. Nie miałam tego składnika, ale użyłam dwudniowej bagietki na zaczynie, która przypiekłam w tosterze. (Tu na nie mówi się pieczywo w wiejskim stylu, chodzi o to, że ma być dobrej jakości, a nie watowate.)
Słodko-kwaśna sałatka z chlebem
2 porcje
1 mała marchewka, obrana i pokrojona julienne*
2 kawałki selera naciowego, j.w.
50ml oliwy
2 fileciki anchois
1 szalotka, obrana i pokrojona w cienkie plasterki
1 ząbek czosnku, obrany i drobno posiekany
½ czerwonej papryki, pokrojonej julienne
½ żółtej papryki, j.w.
½ niedużego bakłażana, j.w.
1 mała cukinia, j.w.
2 gałązki tymianku, listki obrane (użyłam cytrynowego)
1 łyżeczka cukru
2 łyżki octu białego winnego
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
nieduży kawałek bagietki, pokrojonej w kromki i tostowanej lub podpieczonej w piekarniku
garść liści bazylii
Seler naciowy i marchewkę wrzuciłam do posolonej gotującej się wody i gotowałam 3 minuty, odcedziłam i od razu wstawiłam do miski z zimną wodą, aby zapobiec dalszemu gotowaniu się warzyw. Odcedziłam ponownie i odstawiłam na bok.
Rozgrzałam dużą patelnię i dodałam do niej anchois, smażyłam mieszając, aż fileciki rozpadły się. Następnie dodałam szalotkę i czosnek i smażyłam na niedużym ogniu, aż szalotka nieco zmiękła. Kolejno dodałam paprykę, cukinię, bakłażana i smażyłam mieszając przez ok. 3 minuty, a następnie dorzuciłam listki tymianku, nieco soli i sporo pieprzu, cukier i ocet i dokładnie wymieszałam. Na koniec dodałam blanszowaną marchewkę z selerem i delikatnie wymieszałam, aby nie połamać warzyw. Trzymałam na ogniu 3 minuty, a potem odstawiłam z ognia.
Na talerzu położyłam połowę porwanej na kawałki chrupiącej bagietki, przykryłam warzywami i posypałam resztą bagietki. Na górę dodałam kilka listków bazylii i skropiłam odrobiną oliwy. Jedliśmy ciepłą, choć można ją serwować na zimno.
* na kawałki wielkości zapałki
Taka bide to ja moge klepac :) Anchois uwielbiam, dodaja pazura praktycznie kazdemu daniu. A sposobow na wykorzystanie czerstwego chleba nigdy dosc!
OdpowiedzUsuńMaja babcia zawsze mówi 'jak nie ma nic, to jest wszystko' i coś w tym jest ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie taką bidę tez mogę mieć na talerzu ;) boskie smaki !
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak, już ją chcę! Pyszne połącznie! ;)
OdpowiedzUsuńPani, taką bidę to by każdy chciał w domu mieć! :D
OdpowiedzUsuńJa wręcz życzę sobie (i innym) takiej bidy ;P
OdpowiedzUsuńDla mnie na dzień dzisiejszy to pełny luksus! :)
OdpowiedzUsuńeeee no taka bida z nędzą to codzień może być!:D
OdpowiedzUsuńChyba zapuszczamy tutaj korzenie:) Znowu fajna sałatka, jak Ty to robisz??? Znowu musimy zrobić:) Znowu trzeba jeść;) Znowu, znowu, znowu...;)
OdpowiedzUsuńeee tam, super sprawa:) w dzisiejszych czasach luksusem jest powolne jedzenie, w ogóle czas na jedzenie (chociaż w klubie fanatyków zawsze się go znajdzie - priorytety;D) nawet jeśli byłyby to szprotki z bagietką, to jestem na tak! pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńPusty portfel lub nawet zwykła niechęć do wyjścia na zakupy mogą być bardzo inspirujące :)
OdpowiedzUsuńzawsze można trochę zaoszczędzić;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie kocham m.in. za to włoską kuchnię, że można zrobić coś z niczego- wynosi na piedestał zupełnie proste składniki.
Pozdrawiam
o kurczaki!!!! taka bide to ja tez chce miec.....slinotoku doslownie dostalam ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Rewelacja! Wygląda bardzo smakowicie :) Nigdy takiej sałatki nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńDobra bida nie jest zła :D
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam takie dania - wywodzace sie z biedy i przyrzadzane z latwo dostepnych skladnikow :)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej odpowodaja mi te sycylijskie tudziez wloskie... oliwki, wino, chleb na zakwasie, anchois, warzywa... pychota!
Salatka - piekna :)
Marchewka, seler, bakłażan, cukinia, anszua, szalotka, czosnek, ocet winny, papryka, bagietka, cukier... I jak się ta bida ma do hasła "pięć lub mniej składników"? ;o)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochani, za odwiedziny, za miłe słowa. :) Zachęcam do zrobienia sałatki, może nawet nie z tylu składników, ale ba bazie świeżych, sezonowych warzyw, chleba i oliwy. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Nieśką, że w dzisiejszym zagonionym świecie powolne jedzenie i celebrowanie posiłków to niemal luksus. Włosi mam wrażenie jeszcze tego nie zatracili zupełnie. :)
Szalony, nie ta seria!!! :) Do 5 składników wrócę, choć mam mieszane uczucia, bo ostatnio takie z krótką listą składników to same makaronowe mi wypadają. ;)
Pozdrawiam Was ciepło! :)
Swietna ta sałatka, Serwusowo. W sam raz na kryzysowe czasy :) . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Magda! :) Mam nadzieje, ze u zrodel cos podobnego zjem. ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń