środa, 28 marca 2018

Wielaknoc po raz trzeci



...i chyba ostatni, jeśli idzie o ozdoby.


Z włóczkowych jajek, które mi zostały, zrobiłam mini dekorację w oknie:



Na zdęciu z lampą widać je troszkę lepiej. Z zewnątrz nie mogłam uchwycić uroku ażurowych jajek, bo szyba odbijała, wyjątkowo dzisiaj błękitne, niebo.



Na kominku pojawiły się kurki, zarówno z poprzednich lat, jak i tegoroczne.


Kolory wybierały dzieci, a ja szydełkowałam



Wypróbowałam nowy wzór z gazetki, wzór na dużą kurkę i nie wiem dlaczego, ale wyszła jakaś niekształtna; nie mogę jej w żaden sposób wymodelować. Osobiście mi się nie podoba, ale Monika powiedziała, że ma najładniejsze kolory i chce, żeby tu stała.


Ta mniejsza już wyszła ładnie i stoi sobie nawet bez uszytwniania:



I na koniec prezent od koleżanki:




Myślę, że z dekoracjami skończyłam w tym roku. Co najwyżej pozostało mi ubrać koszyczki na święconkę.

4 komentarze:

  1. Piekne jaja w pieknych kolorach. U mnie jak zwykle Swieta za lasem, ale stresowac sie z tego powodu nie bede; jutro upieke babke to troche swiatecznie sie zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne te ażurowe jaja okienne,wystrój super,u mnie też już wystrojone,też miałam taki przepis na większą kurkę i mi nie wyszło,

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ten blog. Bardzo ciekawa tematyka jest tutaj poruszana. Będę częściej na pewno tutaj zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anno,ja chyba coś narobiłam na blogu,coś mi się kuma że manipulowałam z nr IP komputera tylko znaleźć teraz nie umiem.

    OdpowiedzUsuń