Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torby. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 16 maja 2013
Ostatnie prace
Kiedy już postanowiłam wszystko pochować(robótki mam na myśli), trzeba było dokończyć pozaczynane prace i tak powstały:
1. Zasłony z tego materiału:
Jeszcze zbliżenie na wzór:
Kolor tych ciemniejszych gałązek to coś na kształt ciemniejszej oliwki, natomiast spodni materiał to bardzo delikatny żółty.
W pokoju, wczesnym rankiem, kiedy słońce świeci prosto w nasze okna, wyglądają jak na załączonym obrazku:
Kocham taką poświatę w pokoju. Dość niedawno zmieniłam ciemne, bordowe zasłony zimowe na te właśnie. Artur przyszedł z pracy i nawet on zauważył, że jest świetnie. Przedłużające się chłody, ponure deszczowe dni i ciężkie zasłony, wszystko to sprawiało, że czuliśmy się przytłoczeni. W zimie jak najbardziej pasują, bo wtedy mam wrażenie, że bordowy kolor ociepla pomieszczenie. Teraz włąśnie ten jasny dodaje uroku zwykłemu pokoikowi.
2. Torebka wydziergana do kompletu z etolą:
Węzły salomona, na górze włóczka trawkowa, ściągana sznureczkiem zakończonym koralikami.
Tutaj miało być widać te koraliki, ale ponieważ koncepcja jest taka, aby jak najmniej rzucały się w oczy, trudno je uchwycić na zdjęciach.
3. Spinki, a w zasadzie ozdobne szpilki:
Białe różyczki dostałam gotowe, dokleiłam je tylko do szpilek.
Pozostałe kwiatki szydełkowałam z kordonków, dodając w trakcie koraliki.
Powstało najwięcej niebieskich... hmm czy to mój ulubiony kolor?
Na próbę zrobiłam i białe i nie wykluczam, że może jeszcze udziergam ich więcej w samochodzie.
Oczywiście różowe, ale tylko kilka. Zaplątał się też jakiś jeden żółty, a możliwe, że powstaną inne, kiedy wyszperam - kiedyś - ciekawe kolory kordonków.
Tak na zakończenie dodam, że wciąż ćwiczę z Chodakowską i przeszedł mi ból kręgosłupa - odcinka szyjnego i tego między łopatkami. Formę mam juz zdecydowanie lepszą. Nawet robie pompki i to nie te "damskie":)
piątek, 28 października 2011
Tuż przed halloween
Dziś ostatni dzień w szkołach i przedszkolach. Od poniedziałku przerwa tygodniowa - takie tutejsze ferie. W poniedziałek oczywiście halloween, więc przebieżka po domach, a potem spotkanie u Ann i Davida.
Stroje zostały zakupione - ze środków siostry, która koniecznie chciała mieć w tym udział. Mój wkład to torby, które uszyłam. Te w sklepach są tak słabe, że szkoda patrzeć w ich kierunku. Moje prezentują się tak:
Czarny materiał to satyna, która kiedyś była częścią mojego wampirzego przebrania. Szyło się z niej nawet całkiem nieźle, ale o czym tu mówić, skoro to tylko prostokąty?
Motyw nietoperka już był nieco upierdliwy na ostrych zakrętach - też satyna obrzucona zygzakiem, bardzo gęstym zygzakiem. Na szczęście podkleiłam pomarańczową podszewkę flizeliną, więc zygzakowanie nie szło źle.
Druga torba ma pajęczynę na sobie - to już było szycie-bajka, tylko zygzakiem po narysowanym szkicu:
Torby mają dość poręczny pasek; niezbyt długi, niezbyt krótki.
I na razie tyle moich działań.
Za to usztywniłam małą serwetę szydełkową. Po oczekiwaniu pół roku w torbie, ujrzała światło dzienne. Do tego dłubię jeszcze inne rzeczy, ale jakoś opornie mi to idzie.
Zrobiłam opaski i szaliki na drutach, do tego szalik szydełkowy, tylko jakoś nie mam kiedy tego pokazać. Nie mam weny na zdjęcia, na pisanie, nawet na czytanie. Muszę przeczekać ten czas.
Czarny materiał to satyna, która kiedyś była częścią mojego wampirzego przebrania. Szyło się z niej nawet całkiem nieźle, ale o czym tu mówić, skoro to tylko prostokąty?
Motyw nietoperka już był nieco upierdliwy na ostrych zakrętach - też satyna obrzucona zygzakiem, bardzo gęstym zygzakiem. Na szczęście podkleiłam pomarańczową podszewkę flizeliną, więc zygzakowanie nie szło źle.
Druga torba ma pajęczynę na sobie - to już było szycie-bajka, tylko zygzakiem po narysowanym szkicu:
Torby mają dość poręczny pasek; niezbyt długi, niezbyt krótki.
I na razie tyle moich działań.
Za to usztywniłam małą serwetę szydełkową. Po oczekiwaniu pół roku w torbie, ujrzała światło dzienne. Do tego dłubię jeszcze inne rzeczy, ale jakoś opornie mi to idzie.
Zrobiłam opaski i szaliki na drutach, do tego szalik szydełkowy, tylko jakoś nie mam kiedy tego pokazać. Nie mam weny na zdjęcia, na pisanie, nawet na czytanie. Muszę przeczekać ten czas.
Subskrybuj:
Posty (Atom)