Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tosia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tosia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 listopada 2018

Kalmary w cieście winnym


Kto zjada ostatki, ten piękny i gładki. To już ostatni przepis w ramach hiszpańskiej serii.

Najlepsze zostawiłam na koniec, złociste kalmary to moje popisowe tapasowe danie. Gdy zaczynam je smażyć w powietrzu dzieją się czary, przepis jest sprawdzony i dosyć stary. Kalmarowymi pierścieniami karmiłam już kilkakrotnie moją Drużynę Pierścienia w trakcie wyjazdów do Hiszpanii. Gdy przyjaciele śnili o pierścieniach i mieli kalmarowe marzenie, zabierałam się za smażenie. Kiedyś nawet robiłam je w nocy po kilku kieliszkach El Sol Espana, lekko winna i zaspana. Nie chciałam im odmawiać i czuć się winna. Do tej pory smażyłam je w cieście piwnym, tym razem zrobiłam w innym, bo w winnym, na bazie białego wina. Kalmary polecam jest świeżo usmażone, jeszcze gorące, są wtedy cudownie chrupiące.




Kalmary w cieście winnym
  • 800 g oczyszczonych kalmarów (lub mrożonych krążków) 
Ciasto:
  • 200 g mąki pszennej 
  • jajko 
  • 250 ml białego wina 
  • szczypta proszku do pieczenia 
  • sól, pieprz 
  • olej do smażenia (np. masło klarowane lub olej rzepakowy) 
  1. Oczyszczone kalmary kroimy w paski tworzące krążki. 
  2. Do misy wsypujemy mąkę, dodajemy jajko, wino, proszek do pieczenia i przyprawy. Energicznie mieszamy, aby nie powstały grudki, ciasto powinno być gęste. 
  3. W garnku rozgrzewamy olej. 
  4. Kalmary moczymy w cieście winnym i wrzucamy je na rozgrzany tłuszcz. Smażymy po ok. 2-3 minut z każdej strony. Następnie odsączamy z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego. Serwujemy z cytryną i czosnkowym aioli.
Tosia

wtorek, 23 października 2018

Czekoladowo-orzechowy tort naleśnikowy


Są pewne sprawy, których nie warto przekładać na potem. Ale to co na pewno warto przekładać to cieniutkie naleśniki kremem czekoladowo-orzechowym. Gdy masa między masą naleśników odpowiednio się nawarstwi powstanie z tego tort!

W niedzielę najsłodsza dziewczyna w kosmosie - babulka Ulka obchodziła imieniny. Jest takim słodziakiem, że zasługuje na wszystko co najsłodsze i najlepsze. Gdyby robić podsumowanie mojego życia przed 30stką, to co mi się na pewno udało to przepis na naleśniki, dlatego usmażyłam dla niej cały stos. Wiadomo, że najlepsze naleśniki są z Nutellą i bananem. Postanowiłam zrobić domową wersję kremu. Niestety sklepy były pozamykane, nie dostałam orzechów laskowych, dlatego podprażyłam włoskie. A czekoladowo-orzechową masą przełożyłam masę naleśników. Początkowo nie planowałam szykować przepisu na burczymiwbrzuchu, ale tort budził w obserwatorach na Instagramie sporo namiętności, zatem przygotowałam recepturę. Niech tort w waszych domach zagości!


Czekoladowo-orzechowy tort naleśnikowy

  • 20 naleśników z tego przepisu (podwójna porcja)
Domowa "Nutella"

  • 300 g orzechów włoskich lub laskowych
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 300 ml śmietanki kremówki
  • 2-3 łyżki miodu
Dodatkowo do przełożenia:

  • powidła lub konfitura wiśniowa
  • banan
Wierzch:

  • 100 g gorzkiej lub mlecznej czekolady
  • 2 łyżki masła
  • orzechy włoskie
  • suszone plastry banana
Krem:
  1. Wrzucamy na suchą patelnię orzechy, prażymy na małym ogniu przez kilka minut, aż się delikatnie zarumienią. Przerzucamy je do malaksera, dodajemy kremówkę i miksujemy kilka minut na gładką masę.
  2. W tym czasie w kąpieli wodnej (w miseczce nad rondlem z gotującą się wodą) rozpuszczamy połamaną czekoladę, studzimy.
  3. Do zmiksowanych orzechów dodajemy miód i rozpuszczoną czekoladę. Miksujemy do połączenia składników.
Tort:
  1. Naleśniki przekładamy kremem czekoladowo-orzechowym, co kilka warstw dodatkowo dekorujemy plastrami bananów. 
  2. Dla przełamania smaków można także jeden lub dwa naleśniki posmarować powidłami/konfiturą wiśniową.
  3. Gotowy tort delikatnie rozpłaszczamy, aby masa między naleśnikami się równo rozłożyła.
Wierzch:
  1. W kąpieli wodnej rozpuszczamy połamaną czekoladę z masłem.
  2. Jeszcze ciepłą czekoladą oblewamy z wierzchu i po bokach naleśniki. Dekorujemy suszonymi bananami i posiekanymi drobno orzechami.
  3. Tort przed podaniem wkładamy do zamrażalnika na 30 minut lub do lodówki na minimum godzinę.
Tosia

poniedziałek, 22 października 2018

Croquetas


Czas na kolejny przepis w ramach hiszpańskiej serii.

O rety, oto krokiety, które powstają na bazie beszamelu. Do środka możecie włożyć co chcecie: szałwię, koperek, kukurydzę, kurki lub rydze. Tapas idealnie komponuje się z winem, dlatego bez poczucia winy turlając krokiety tanecznego kroku może wam dotrzymywać kieliszek wina El Sol. Po panierowaniu przyjdzie czas na smażenie, a potem konsumpcja - marzenie.

Spróbujcie sobie zobrazować chrupiące krokiety zerkając na przepis krok po kroku. Cudownie chrupią i rozpływają się w ustach!



Croquetas

  • 80 g mąki pszennej
  • 300 ml mleka
  • 50 g masła
  • sól, świeżo mielony pieprz
  • 1/2 łyżeczki tartej gałki muszkatołowej
  • pół kolby kukurydzy lub 100 g kurek
  • mała cebula
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • listki szałwii
  • łyżeczka miodu
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • Panierka:
  • olej roślinny do smażenia
  • białko jajka
  • mąka pszenna (ok. 50 g)
  • bułka tarta do panierowania (ok. 100 g)
  1. Kolbę kukurydzy stawiamy pionowo i ścinamy ostrym nożem ziarenka. Na łyżce oleju podsmażamy kukurydzę lub oczyszczone kurki, chilli, posiekane listki szałwii i cebulę. Po 5 minutach przyprawiamy solą i pieprzem, dodajemy miód i ocet balsamiczny, karmelizujemy krótką chwilę i zestawiamy z ognia. 
  2. W garnku topimy masło, dodajemy stopniowo mąkę i podsmażamy tworząc zasmażkę. Gdy nabierze złocistego koloru, dolewamy powoli mleko i cały czas mieszamy masę, aby nie powstały grudki. Po kilku minutach powstanie gęsty beszamel. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, gałką muszkatołową. Dodajemy podsmażoną kukurydzę.
  3. Garnek przykrywamy i wstawiamy do lodówki na minimum godzinę.
  4. Ręce oprószamy mąką, bierzemy po łyżce schłodzonej masy beszamelowej i formujemy krokiety o kształcie kiełbaski. Panierujemy ją kolejno w mące, jajku i bułce tartej.
  5. Krokiety smażymy na rozgrzanym oleju przez ok. 2-3 minuty, aż będą odpowiednio rumiane. Następnie odsączamy z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego. Serwujemy na ciepło. 
Tosia

poniedziałek, 15 października 2018

Pierożki empanadas z ziemniakami, czarnymi oliwkami, rozmarynem i chorizo



Nie będę Wam mydlić oczu, oto drugi odcinek hiszpańskiej opery mydlanej.

Powracamy do historii tapas. Wiemy już, że hiszpańscy mężczyźni siedzący w barach kładli na kieliszki talerzyki, a na nich przekąski na zapas i tak powstało tapas! Dyskutując na przyziemne tematy, od czasu do czasu zerkali na damskie nogi i wyobrażali sobie jak smakują pieczone pierogi. A te są niezwykłe, bo z chorizo, rozmarynem, oliwkami i ziemniakami.

Łączenie jedzenia z winem to prawdziwa sztuka, dlatego warto się przy tym kierować kolorami, tak jak malarz operuje swoimi farbami. Gdy na stole drób, owoce morza i sery do kieliszka można nalać białe wino bez afery. Teraz moja rada, z czym się nada empanada? Różowe wino El Sol z różowymi smakami, czyli winogronami, pierożkami, chorizo i dojrzewającymi szynkami.




Pierożki empanadas z ziemniakami, czarnymi oliwkami, rozmarynem i chorizo


Ciasto:
  • 300 g mąki pszennej
  • 125 g zimnego masła
  • jajko
  • 50 ml wody
  • łyżeczka soli
Nadzienie:
  • 300 g puree ziemniaczanego
  • 50 g chorizo
  • 50 g czarnych oliwek
  • gałązka rozmarynu
  • ząbek czosnku
  • sól, pieprz, szczypta wędzonej papryki
Wierzch:
  • białko
  • szczypta płatków chilli lub wędzonej papryki
  1. Mąkę łączymy z posiekanym drobno zimnym masłem, jajkiem, wodą i solą. Zagniatamy krótko ciasto jedynie do połączenia składników w zgrabną kulę. Owijamy ją folią spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki.
  2. W tym czasie puree łączymy z posiekaną drobno kiełbasą chorizo, oliwkami, rozmarynem, poszatkowanym czosnkiem i przyprawami.
  3. Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki i przekładamy na oprószony mąką blat.
  4. Ciasto cienko wałkujemy i wycinamy z niego kółka o średnicy ok. 9-10 cm.
  5. Na środku każdego kółka kładziemy farsz i lepimy jak pierogi. Widelcem zaznaczamy brzegi, ulepione empanadas przekładamy na wyłożoną pergaminem blachę.
  6. Pierożki układamy w odstępach i smarujemy z wierzchu białkiem dodatkowo można je posypać np. płatkami chilli albo wędzoną papryką.
  7. Empanadas pieczemy przez 15-18 minut w rozgrzanym piekarniku do 190 stopni.
Tosia

czwartek, 11 października 2018

Pierogi część II- farsz



Witamy wszystkich w naszej Akademii Burczymiwbrzuchu, cyklu, który na chwilę zawiesiłyśmy chyba rok temu. Myślałyśmy, że temat pierogowy został wyczerpany w tej notce, stanowiącej teraz część pierwszą cyklu, jednak wasz pierogowy entuzjazm sprawił, że postanowiłyśmy do sprawy podejść jeszcze ambitniej- przedstawić wam obszerny wpis na temat farszy.

Podstawowa zasada jaką powinno się przyswoić to to, że każdy farsz, który dobry jest poza pierogiem, będzie dobry w pierogu. O! Jeśli więc smakujecie, podjadacie z rozkoszą i wcale nie chce wam się rozwałkowywać ciasta, bo najchętniej wchłonęlibyście go w całości, jesteście na dobrej drodze.

Drugą i właściwie ostatnią ważną zasadą jest to, że farsz nie może być zbyt lejący się. Gdy w jakikolwiek sposób będzie wyciekał, pierogi prawdopodobnie nam się porozklejają podczas gotowania, a i samo lepienie będzie prawdziwą mordęgą

Postanowiłyśmy w tej notce połączyć siły i zebrać wszystkie farsze, które dotychczas pojawiały się na blogu, abyście mogli wybrać ten, który pasuje wam najbardziej. Oczywiście jak zwykle zachęcamy również do innych eksperymentów, mamy nadzieję, że was zainspirujemy.



Ruskie
absolutny klasyk, lubiane chyba przez wszystkich, my też dałybyśmy się za nie pokroić (link)

- 225 g twarogu
- 2 średnie cebule
- 3 łyżki masła
- 3 średnie ziemniaki 
- pieprz
- sól 

Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy na małe kawałki i gotujemy w osolonej (1 płaska łyżka soli) wodzie do miękkości. Odcedzamy, ugniatamy aby stworzyć puree i zostawiamy do ostudzenia.
Cebulę obieramy ze skórki i szatkujemy. 
Masło rozgrzewamy na patelni i dodajemy cebulę. Smażymy aż lekko zbrązowieje, odstawiamy do wystudzenia. 
Mieszamy twaróg, ziemniaki i cebulę. Ugniatamy, aby stworzyły jednolitą masę.
Mocno pieprzymy i dosalamy. 

Ruskie z wędzonym twarogiem i karmelizowaną cebulą
wersja mniej klasyczna, ale zwalająca z nóg. jeśli jesteś fanem ruskich, musisz spróbować tych, bo ten przepis otwiera nowe, pierogowe horyzonty (link)

500 g purée z ziemniaków
250 g wędzonego twarogu
duża biała cebula
łyżeczka miodu
łyżeczka soku z cytryny
gałązka tymianku
2 łyżki masła
sól
świeżo mielony pieprz

Cebulę kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię razem z masłem. Przyprawiamy solą i pieprzem i smażymy kilka minut, aż będzie szklista. Dodajemy posiekany tymianek, łyżeczkę miodu i sok z cytryny. Dusimy jeszcze kilka minut, pod koniec dodając jeszcze łyżeczkę masła dla smaku.
Purée z ugotowanych ziemniaków mieszamy widelcem z twarogiem. Dodajemy karmelizowaną cebulę. Całość przyprawiamy solą i pieprzem.



Ruskie z karmelizowaną cebulą, migdałami i rozmarynem
ruskie świetnie komponują się z rozmarynem, spróbujecie, uwierzycie (link)

500 g purée z ziemniaków
250 g chudego twarogu
2 czerwone cebule
garść migdałów 
gałązka świeżego rozmarynu
3 łyżki masła
łyżka miodu
łyżeczka octu balsamicznego
sól 
świeżo mielony pieprz

Purée ziemniaczane mieszamy za pomocą widelca z twarogiem.
Na 2 łyżkach masła podsmażamy posiekaną w drobną kostkę czerwoną cebulę. Przyprawiamy ją pieprzem i solą, smażymy, aż będzie szklista.
Następnie dodajemy miód, ocet balsamiczny i smażymy jeszcze kilka minut. Karmelizowaną cebulę mieszamy razem z twarogiem i ziemniakami.
Migdały grubo siekamy i wrzucamy na rozgrzaną, suchą patelnię. Orzechy prażymy, aż się zarumienią (kilka minut). Prażone migdały dodajemy do farszu, razem z posiekanym świeżym rozmarynem.
Farsz przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Ruskie z miętą i groszkiem
wersja zaskakująca i odświeżająca (link)

300 g puree ziemniaczanego
200 g twarogu (u mnie śmietankowy ze Strzałkowa)
100 g mrożonego groszku
2 cebule
garść świeżej mięty
1/2 łyżeczki chilli w proszku lub ostrej papryki
2 łyżki soku z cytryny
łyżeczka klarowanego masła
sól, pieprz

Łączymy puree ziemniaczane z twarogiem. Na maśle klarowanym podsmażamy posiekaną w drobną kostkę cebulę, przyprawiamy solą i pieprzem, po kilku minutach dorzucamy groszek, smażymy, aż zmięknie. Ostudzoną cebulę dodajemy do ziemniaków z twarogiem, dodajemy posiekaną miętę, sok z cytryny, sól, pieprz, całość dokładnie mieszamy.




Mięsne
nie oszukujmy się, mięsne pierogi kochamy prawie równie mocno jak ruskie. z tego przepisu uzyskacie najbardziej klasyczny smak pierogów z mięsem, lubimy je też w wersji odsmażanej (link)

- 3 szpondry wołowe
- 1 pręga wołowa
- włoszczyzna (marchew, pietruszka, por, cebula, natka pietruszki, seler) 
- łyżeczka ziela angielskiego
- pół łyżeczki ziaren pieprzu
- główka czosnku
- 3 liście laurowe 
- 2 cebule
- 3 łyżki masła
- pół natki pietruszki 
- pół łyżeczki cynamonu
- pieprz 
- sól 
Na patelni rozgrzewamy masło, dodajemy obraną i poszatkowaną cebulę i smażymy aż lekko zbrązowieje. Odstawiamy na później. 
Umyte kawałki mięsa wrzucamy do dużego garnka i zalewamy wodą. Zagotowujemy. 
Gdy z mięsa wypłyną szumowiny, zbieramy je sitkiem, lub łyżką i dodajemy pokrojoną w średnie kawałki włoszczyznę. 
Dodajemy ziele angielskie, pieprz i liście laurowe. Dodajemy też przekrojoną główkę czosnku (wcześniej wyjmując dwa ząbki, które przydadzą się później). Solimy łyżeczką soli. 
Gotujemy przez około godzinę, a następnie wyjmujemy mięso i odkrawamy kości. 
Mięso wrzucamy do blendera, lub do maszynki do mielenia mięsa dodając również pół cebuli z bulionu, 1 marchewkę i 1 pietruszkę. 
Do zmielonego mięsa z warzywami dodajemy usmażoną wcześniej cebulę, przeciśnięte przez wyciskarkę dwa ząbki czosnku, cynamon, dużo pieprzu i dosalamy. 
Natkę pietruszki szatkujemy i dodajemy do farszu. Dokładnie mieszamy.



Z mięsem i kurkami
w sezonie kurkowym polecamy mięsny farsz wzbogacić o te cudowne dary natury (link)

300 g mielonej wołowiny
cebula
200 g kurek
1-2 ząbki czosnku
30 g tartego sera cheddar lub parmezanu
2 łyżki masła
łyżeczka oliwy
3-4 łyżki posiekanej natki pietruszki
żółtko
3-4 łyżki bułki tartej
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
sól, pieprz

Kurki myjemy, osuszamy i drobno kroimy.
Na patelni rozgrzewamy masło z oliwą, wrzucamy posiekaną w kostkę cebulę i podsmażamy kilka minut, następnie dodajemy poszatkowany drobno ząbek czosnku i kurki.
Po kilku minutach, gdy kurki puszczą wodę, dodajemy mielone mięso. Całość dokładnie mieszamy i podsmażamy ok. 4-5 minut. Pod koniec smażenia przyprawiamy mięso solą i pieprzem.
Podsmażony farsz przekładamy do miski i studzimy. Następnie dodajemy tarty ser, szczyptę gałki muszkatołowej, posiekaną natkę pietruszki, żółtko i bułkę tartą. Masę dokładnie mieszamy i próbujemy. W razie potrzeby przyprawiamy jeszcze do smaku.



Z kaczką w maśle pomarańczowym
to, że kaczka lubi się z pomarańczami wie pewnie każdy, ale czy próbowaliście kiedyś pierogów z tym duetem w roli głównej? (link)

3 piersi kaczki ze skórą
cebula
ząbek czosnku
garść listków tymianku
żółtko
kilka łyżek bułki tartej
łyżeczka oliwy
łyżeczka octu balsamicznego
łyżeczka miodu
świeżo mielony  pieprz
sól

Masło pomarańczowe:
100 g masła
4 łyżki cukru
skórka z 1 pomarańczy
sok z 1 pomarańczy

Piersi kaczki wrzucamy do naczynia malaksera i miksujemy na mielone mięso.
Na patelni podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę. Po kilku minutach dodajemy mięso kaczki, smażymy 3 minuty.
Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekany tymianek, ocet balsamiczny, miód, sól i pieprz. Całość podsmażamy jeszcze kilka minut.
Farsz studzimy, następnie dodajemy żółtko i kilka łyżek bułki tartej, mieszamy, aby masa była zwarta.
Masło pomarańczowe:
Cukier miksujemy ze skórką pomarańczową.
Dodajemy miękkie masło i dalej miksujemy.
Na koniec wlewamy sok ze świeżo wyciśniętej pomarańczy i jeszcze raz miksujemy.
Na pomarańczowym maśle odsmażamy ugotowane i odcedzone z wody pierogi. Posypujemy tymiankiem i świeżo tartą skórką z pomarańczy.



Z kaszanką i miętą z sosem z jabłek 
czy są tu jacyś fani kaszanki? na pewno! tutaj w odświeżającym wydaniu z miętą (link)

5 kaszanek (ok. 600 g)
2 małe cebule
ząbek czosnku
szczypta gąłki muszkatołowej
świeża mięta
łyżeczka oliwy
łyżeczka masła
świeżo mielony pieprz
sól

Puree z jabłek z sezamem:
3 jabłka
łyżka tahini
łyżka soku z cytryny
łyżeczka miodu
szczypta soli

Karmelizowana szalotka z sezamem:
4 szalotki
3 łyżki sezamu
łyżeczka miodu
łyżeczka soku z cytryny
sól, pieprz
łyżeczka oliwy

Na patelni podsmażamy posiekaną drobno cebulę. Gdy zacznie robić się szklista dorzucamy posiekany drobno czosnek i chwilę smażymy.
Dodajemy obraną z jelita i pokrojoną kaszankę. Zwiększamy ogień i podsmażamy ok. 5 minut, aż zacznie się rozpadać.
 Przyprawiamy solą, gałką i pieprzem. Farsz studzimy, następnie dodajemy porwane listki mięty i mieszamy.
Puree:
Jabłka kroimy w kostkę (nie trzeba obierać). Wrzucamy do rondla i zalewamy taką ilością wody, aby je przykryła. Gotujemy ok.20 minut.
Jabłka odsączamy z wody i miksujemy na gładkie puree. Przekładamy je do rondla, dodajemy pozostałe składniki i dusimy na średnim ogniu ok. 5 minut.
Szalotki:
Szalotki kroimy w piórka i wrzucamy na patelnie z rozgrzanym tłuszczem, dodajemy sezam. Smażymy ok. 4 minuty.
Dodajemy miód, sok z cytryny, sól i pieprz. Karmelizujemy jeszcze chwilę.



Z batatami i kurkami
jeśli wolicie warzywną wersję z kurkami, to jest przepis dla was (link)

1,5 kg batatów (u mnie dwa bardzo duże)
- oliwa
- 3 łyżki mascarpone
- 3 ząbki czosnku
- 3-centymetrowy kawałek świeżego imbiru
- tabasco lub chilli w innej formie
- pół gałki muszkatołowej
- sól, dużo pieprzu

- 200 g kurek
- 1 łyżka masła klarowanego
- 1 średnia cebula
- liście z jednej gałązki świeżego rozmarynu
- 100 ml białego wytrawnego wina
- sól, dużo pieprzu
- 1 łyżeczka miodu

-masło
- kilka gałązek rozmarynu
- świeżo starty parmezan

Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
Bataty obierz ze skórki i pokrój na średnie kawałki. Ułóż w żaroodpornym naczyniu, lub na blasze piekarnika, skrop każdy kawałek oliwą i piecz ok. 45 minut aż będą miękkie.
Bataty przenieś do miski, rozgnieć tłuczkiem.
Dodaj płaską łyżeczkę soli, mascarpone, zetrzyj do środka obrany ze skórki imbir na tarce i dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek. Zetrzyj do środka również gałkę i dodaj dużo pieprzu (ja przekręciłam młynek ok. 20 razy). Dopraw tabasco lub inną formą chilli tak mocno, jak lubisz.

 Przygotuj kurki, umyj i poszatkuj.
Obierz cebulę ze skórki i również poszatkuj. Poszatkuj również listki rozmarynu.
 Rozgrzej masło klarowane na patelni i dodaj kurki, cebulę i rozmaryn. Dodaj dużo pieprzu.
Gdy kurki przestaną puszczać wodę, dodaj wino i miód i poczekaj aż wino wyparuje. Zdejmij z ognia i dosól do smaku.
Przerzuć kurki do farszu batatowego i wymieszaj. Przed lepieniem sprawdź jeszcze czy farsz jest odpowiednio słony i ostry.
Umieść farsz w cieście pierogowym, zgodnie ze wskazówkami z pierogowego wpisu, ugotuj w osolonej wodzie.
Gdy pierogi będą się gotować, w garnku obok rozpuść masło (2 łyżki masła na osobę) i wrzuć do niego kilka gałązek rozmarynu. Niech pyrka kilka minut, a następnie polej nim pierogi.
Pierogi możesz przed podaniem posypać parmezanem.



Z bobem
kiedy bób pojawia się na straganach, pędźcie pakować go w pierogi (link)

500 g bobu
2 cebule
łyżka syropu klonowego lub miodu
łyżka octu balsamicznego
łyżeczka posiekanej papryczki chilli
żółtko
ząbek czosnku
50 g tartego parmezanu
łyżeczka masła klarowanego
sól, pieprz, szczypta cukru

Do wrzącej, posolonej wody ze szczyptą cukru wrzucamy bób, gotujemy 15 minut, odcedzamy, studzimy, obieramy.
Cebule kroimy w drobną kosteczkę, wrzucamy na rozgrzane masło klarowane. Podsmażamy aż się zarumieni, dodajemy syrop klonowy, ocet balsamiczny, sól, pieprz. Krótko karmelizujemy.
Bób rozgniatamy delikatnie widelcem, pozostawiając niektóre kawałki większe. Dodajemy podsmażoną cebulę, chilli, żółtko, parmezan, sól, pieprz, przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy.
Masą faszerujemy pierogi.



Z czosnkiem niedźwiedzim i żurawiną
w sezonie na czosnek niedźwiedzi do wręcz obowiązek! (link)

pęczek czosnku niedźwiedziego
- 4 łyżki oliwy 
- 180 g twarogu półtłustego 
- 250 g ziemniaków (waga bez skórki) 
- 100 g suszonej żurawiny
- sól
- pieprz
- 1 łyżka sosu sojowego

wrzuć czosnek do blendera z oliwą i zmiksuj. 
obierz ziemniaki ze skórki, pokrój na małe kawałki i ugotuj do miękkości w osolonej wodzie. odcedź i rozgnieć na puree. 
ostudzone puree ziemniaczane wymieszaj z twarogiem, zmiksowanym czosnkiem niedźwiedzim i żurawiną. dodaj sól, pieprz i sos sojowy. 
faszeruj pierogi. 

Z kaszą gryczaną
znajdzie się też coś dla fanów gryki (link)

szklanka suchej kaszy gryczanej (wybrałam prażoną)
2 szklanki wody
50 g sera (wybrałam kozi)
żółtko
cebula
ząbek czosnku
4 łyżki ziaren słonecznika
łyżka miodu
łyżeczka octu balsamicznego
4 łyżki posiekanych ziół (np. szałwia, rozmaryn lub natka pietruszki)
sól, pieprz

Szklankę suchej kaszy (wcześniej można przemyć na sicie lub prażyć na patelni) wrzucamy do rondla, zalewamy 2 szklankami wody, dodajemy 1/2 łyżeczki soli i gotujemy przez ok. 15 minut, aż wchłonie wodę.
Na patelnię wlewamy łyżeczkę oliwy, podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę. Gdy będzie szklista dodajemy poszatkowany drobno czosnek oraz ziarna słonecznika. Po 2 minutach dodajemy miód, ocet balsamiczny, sól, pieprz i zioła. Jeszcze chwilę karmelizujemy.
Składniki z patelni dodajemy do ugotowanej, ostudzonej kaszy, razem z żółtkiem i tartym serem. Masę mieszamy i wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny. 



Z botwinką i kozim serem
dla fanów warzywnych wersji (link)

2 pęczki botwinki
250 g koziego sera (wykorzystałam ser z czosnkiem niedźwiedzim od Kaszubskiej Kozy wymieszany z odrobiną twarogu)
małe jajko
łyżeczka soku z cytryny
ząbek czosnku
świeże zioła np. kolendra, koperek lub bazylia
sól, pieprz

Botwinkę dokładnie myjemy, odcinamy buraczki i brzydkie listki. Łodygi i pozostałe liście kroimy w drobną kosteczkę. Młode buraki również obieramy i drobno kroimy.
Botwinę gotujemy we wrzącej, osolonej wodzie przez ok. 5 minut. Następnie ją odcedzamy i przepłukujemy na sicie zimną wodą.
Kozi ser kruszymy lub drobno kroimy, wrzucamy do dużej misy. Dodajemy ugotowaną botwinkę, rozbełtane jajko, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekane zioła, sok z cytryny, sól i pieprz. Całość dokładnie mieszamy.

Z jagodami
któż nie uwielbia pierogów prosto z wody z kwaskowatymi leśnymi jagodami, polanymi śmietanką (link)

3 filiżanki świeżych jagód
1 łyżka mąki
280g kwaśnej śmietany 18%
cukier
masło (do posmarowania)

Jagody umyj i w miarę możliwości osusz papierowym ręcznikiem. Dodaj łyżkę mąki i wymieszaj, aby owoce nie puściły dużej ilości soku.
Faszeruj pierogi jagodami. 
Śmietanę dokładnie wymieszaj z dwiema łyżkami cukru.
W dużym garnku zagotuj wodę z łyżeczką soli i wlej łyżkę oliwy. Gdy woda zacznie wrzeć, odrobinę  zmniejsz ogień i delikatnie włóż pierogi. Gotuj przez ok. 4-5 minut. Wyłóż na talerze, posmaruj masłem, polej śmietaną i posyp cukrem.

Z wiśniami i czekoladą
dla fanów deserowych rozwiązań (link)

1 kg wydrylowanych wiśni
150 g cukru
2 łyżki kakao
30 g gorzkiej czekolady
łyżka mąki ziemniaczanej
Do podania:
kwaśna śmietana/jogurt naturalny + cukier

Wiśnie zasypujemy cukrem i wrzucamy do rondelka z grubym dnem. Gotujemy na małym ogniu przez 15 minut. W tym czasie wiśnie puszczą sok.
Następnie dodajemy kakao oraz posiekaną czekoladę i dalej podgrzewamy.
 Do miseczki wsypujemy mąkę ziemniaczaną, dodajemy łyżkę wody i mieszamy trzepaczką lub widelcem. Rozczyn dodajemy do gotujących się wiśni, mieszamy, aby nie było grudek i czekamy, aż masa zgęstnieje. Gotową zestawiamy z ognia do ostygnięcia.
Faszerujemy pierogi.
Ugotowane pierogi odcedzamy z wody i podajemy od razu ze śmietaną i cukrem/, studzimy i mrozimy lub odgrzewamy na maśle na patelni.


poniedziałek, 8 października 2018

Tortilla de patatas z pieczarkami, mascarpone i szczypiorkiem


Jesień to sezon na seriale, dlatego postanowiłam rozpocząć na blogu hiszpańską serię z przepisami na tapas. Można je podjadać na domówkach, albo siedząc przykrytym pod kocem, sącząc wino i oglądając seriale. Nie przegapcie kolejnych odcinków!

Kieliszek wina El Sol w słonecznym towarzystwie daje nadzieję na udany cały wieczór, ale to jeszcze obietnica bez pokrycia. Uwielbiam historię powstania kultury tapas. Hiszpańscy mężczyźni siedzący w barach bez partnerek, sami, chronili się przed insektami przykrywając kieliszki talerzykami. Szkoda by talerzyk leżał pusty, więc warto położyć na nim smaczne przekąski na zapas, i właśnie tak powstało tapas! Nazwa pochodzi od hiszpańskiego słowa "tapar", czyli przykrywać, a wspaniałe wino i przekąski od tego czasu to nierozłączna para.

Na pierwszy ogień serii tapas mój ulubiony klasyk - tortilla de patatas, czyli omlet z ziemniakami. Sprawdza się w każdych warunkach, na zimno i gorąco. Nie potrzebuje wcale dodatków, ale ja serwuję go z mascarpone, szczypiorkiem i pieczarkami. Przepis polecam gorąco, bo jest dziecinnie prosty. Zobaczcie sami na załączonym obrazku!





Tortilla de patatas z pieczarkami, mascarpone i szczypiorkiem
  • 5 jajek 
  • 50 ml mleka 
  • 400 g ziemniaków 
  • 3 pieczarki 
  • 70 ml oliwy do smażenia lub masła klarowanego 
  • 70 g sera Manchego 
  • łyżeczka wędzonej papryki 
  • sól, pieprz 
  • Do podania: 
  • mascarpone 
  • 2 pieczarki 
  • szczypiorek 
  1. Ziemniaki obieramy i kroimy w cienkie plasterki jak na chipsy. Na patelni rozgrzewamy oliwę lub masło klarowane. Wrzucamy ziemniaki i smażymy przez ok. 8 minut, aż będą miękkie i zmienią kolor na złocisty. Smażenie warto podzielić na 3 etapy, aby plasterki swobodnie się zmieściły na patelni. W ostatniej partii smażymy krótko pokrojone w plasterki pieczarki. Połowę zostawiamy do dekoracji, resztę dodamy do masy na omlet. 
  2. Usmażone chipsy odsączamy z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego. 
  3. Do misy wbijamy jajka, roztrzepujemy je, dodajemy ziemniaki, pieczarki, wędzoną paprykę, sól, pieprz. Masa jajeczna powinna być lekko przesolona, dzięki temu tortilla po usmażeniu będzie miała odpowiedni smak. 
  4. Na patelni, na której smażyliśmy ziemniaki zostawiamy ok. 2 łyżki oliwy, resztę odlewamy. 
  5. Rozgrzewamy tłuszcz i wlewamy na patelnię jajka, wyrównujemy wierzch masy łyżką i posypujemy kawałkami startego sera. Smażymy ok. 4 minuty na małym ogniu. 
  6. Gdy brzegi omletu się zetną, zsuwamy go na talerz i odwracamy przerzucając go na patelnię na drugą stronę. Następnie dosmażamy jeszcze chwilę i zsuwamy na talerz. 
  7. Tortillę serwujemy z mascarpone, podsmażonymi pieczarkami i szczypiorkiem. Podajemy od razu lub kroimy na części i podajemy na zimno.
Tosia

sobota, 6 października 2018

Dyniowe ciasteczka z czekoladą


Czołem zuchy!

Zazwyczaj sezon dyniowy rozpoczynam od ugotowania garnka kremowej zupy, ale tym razem postanowiłam powitać dynię na słodko - ciasteczkami. Moja ulubiona to Hokkaido. Krojąc ją bądźcie ostrożni, bo może Was potraktować z dyńki. Warto ją piec ze skórką, a potem bez przymusu zmiksować na mus, z którego można upiec jesienne ciasteczka z czekoladą.

Mam nadzieję, że spiszecie się na medal i upieczecie je w domu, bo spisałam dla Was przepis!





Dyniowe ciasteczka z czekoladą/ ok. 20 sztuk

  • 150 g puree z dyni
  • 100 g masła
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • jajko
  • 200 g cukru trzcinowego
  • 350 g mąki pszennej
  • łyżeczka przyprawy korzennej "do piernika" lub cynamonu
  • łyżka świeżo startej skórki z pomarańczy lub cytryny
  • łyżeczka proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
  1. Masło ucieramy z puree z dyni i cukrem na puszystą masę. Dodajemy jajko i jeszcze raz miksujemy.
  2. Dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia, skórkę z pomarańczy i przyprawę do piernika. Krótko miksujemy. Na koniec dodajemy kawałki gorzkiej czekolady, mieszamy.
  3. Z przygotowanej masy formujemy kulki, które ostrożnie spłaszczamy i umieszczamy w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem.
  4. Ciasta pieczemy 10 minut w 200 stopniach. Następnie delikatnie przyciskamy je łyżką i przenosimy na kratkę do pieczenia. Przechowujemy w puszce lub słoiku.
* Dynię (polecam Hokkaido, która można jeść ze skórką), kroimy w plastry, kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem, skrapiamy oliwą lub olejem rzepakowym. Pieczemy przez 30 minut w 200 stopniach. Studzimy, następnie miksujemy z kilkoma łyżkami oliwy lub wody na gładkie puree.

Tosia

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Pieczona kapusta z sosem pleśniowym i krewetkami


Nagrywając instastory na stojąco powitałam Was gorąco trzymając "Życie na gorąco". Wiecie jak to w życiu bywa, dla jednych ważne są podróże, miłość, przyjaźń, rodzina, rozwój ducha, a dla innych kapucha. Ale gdy liczy się tylko kapustka, nagle Twe serce ogarnia pustka, dlatego ja stawiam na przyjemne połączenie i wędzoną papryką kapusty pokuszenie. 

Kapusta nabiera już rumieńców w piekarniku, ale ja widzę, że tu ciekawe towarzystwo przy stoliku. Śmietanka towarzyska, a właściwie kremówka, Mon Cheri ser Brie (tak naprawdę to Camembert, ale się nie rymuje), o rety - i nawet szare krewety! Wtedy ktoś cyknął foty i wyciekły ploty, każdy chciał coś dopowiedzieć. Wtem Brzechwy kapusta odparła "Po co komu spory głupie? Wnet i tak zginiemy". W kupie raźniej niż taplać się we własnym sosie. 

Co racja to interpretacja, ale ciśnie mi się Fakt na usta - ta kapusta trafia w me gusta!


Pieczona kapusta z sosem pleśniowym i krewetkami
  • główka kapusty
  • limonka
  • prażony sezam
Marynata:
  • 5 łyżek oliwy
  • łyżeczka wędzonej papryki
  • łyżeczka syropu klonowego
  • łyżka octu balsamicznego
  • ząbek czosnku
  • sól, pieprz
Sos pleśniowy:
  • 100 g sera Camembert
  • 150 ml śmietanki kremówki
  • sok z 1/2 limonki
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • garść lubczyku
Krewetki:
  • 150 g krewetek (najlepiej szare, niegotowane, mogą być wcześniej mrożone)
  • ząbek czosnku
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • sól
  • łyżka masła klarowanego
  1. Odrywamy zewnętrzne liście kapusty i kroimy ją na plastry grubości 1 cm. Przekładamy je do brytfanny lub na blachę wyłożoną pergaminem. Łączymy składniki marynaty i polewamy nią plastry.  Kapustę pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez 30 minut.
  2. W tym czasie Camembert miksujemy z kremówką i lubczykiem na gładki sos. Dodajemy sok  z limonki i chilli, dokładnie mieszamy.
  3. Mrożone krewetki rozmrażamy, możemy je obrać (wtedy też nacinamy nożem wzdłuż i usuwamy czarne jelito) lub smażyć z pancerzykami.
  4. Na klarowanym maśle podsmażamy krótko plasterki czosnku. Gdy tłuszcz nabierze aromatu ściągamy czosnek z patelni, wrzucamy posiekane drobno chilli i krewetki. Smażymy po ok. 2-3 minuty z każdej strony, aż się zarumienią.
  5. Upieczone plastry kapusty serwujemy z pleśniowym sosem, podsmażonymi krewetkami, chilli, sokiem z limonki i listkami lubczyku.
Tosia

wtorek, 31 lipca 2018

Tarta z borówkami i bezą


Miałam piec torcik Pavlova, na widok którego dostaję odruchów Pawłowa. Życie jest kruche, więc zrobiłam kruchą tartę z borówkami i wodą usłaną różami.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy, ale ta tarta to primaballerina. Czasem coś ją rozczuli, wiruje w bezowej tiuli, nawet jak się przewróci, do tańca zawsze powróci!


Tarta z borówkami i bezą / 23 cm
Ciasto:

  • 300 g mąki pszennej
  • 200 g zimnego masła
  • 100 g cukru
  • jajko
  • szczypta soli
Nadzienie:
  • 300 g borówek
  • 3 łyżki cukru
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • łyżka wody różanej
Beza:
  • 3 białka
  • 150 g cukru
  • szczypta soli
  • łyżeczka octu winnego
  • 2 łyżki płatków migdałowych

  1. Mąkę łączymy z posiekanym masłem, cukrem, jajkiem i solą. Zagniatamy krótko ręcznie lub mikserem, jedynie do połączenia składników w zgrabną kulę. Owijamy ją folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę.
  2. Schłodzone ciasto cienko wałkujemy. Wykładamy ciasto na spód do tarty, robimy z wierzchu dziurki i zaznaczamy delikatnie widelcem boki. Kładziemy papier do pieczenia, który obciążamy suchym grochem lub ryżem.
  3. Tak przygotowany spód podpiekamy przez 15 minut w 180 stopniach, następnie ściągamy pergamin z obciążeniem i pieczemy przez kolejnych 15 minut.
  4. W tym czasie borówki łączymy z wodą różaną, cukrem i mąką ziemniaczaną.
  5. Białka ubijamy ze szczyptą soli. Gdy masa się spieni (ale nie będzie jeszcze sztywna), dodajemy po łyżce cukru i dalej miksujemy masę.
  6. Gdy cukier wymiesza się odpowiednio z białkami i utworzy sztywną masę, dodajemy ocet i krótko mieszamy.
  7. Na podpieczony spód wykładamy przygotowane wcześniej owoce, dekorujemy masą bezową i posypujemy płatkami migdałowymi. 
  8. Tartę pieczemy przez 20 minut w 170 stopniach. Upieczoną tartę studzimy, oprószamy cukrem pudrem. Przed podaniem warto ją schłodzić w lodówce.
Tosia

wtorek, 3 lipca 2018

Pierogi z bobem


Cebula rozebrała Boba, bo jej się spodobał. Następnie na patelni z wrażenia się zarumieniła, z syropem klonowym i balsamicznym octem połączyła. Delikatnie widelcem Boba rozgniotła, bo przyjemnie się czasem rozerwać. I zaczęli w kółko wałkować temat cienkiego ciasta, bo na końcu drogi miały ich czekać fantastyczne pierogi. Zaczęli je lepić lepkimi rączkami z rosnącym entuzjazmem, historia zakończyła się kulinarnym orgazmem.


Pierogi z bobem/ 30 sztuk
Ciasto:

  • 300 g mąki pszennej
  • 200 ml letniej wody
  • 3 łyżki oliwy
  • łyżeczka soli
Farsz:
  • 500 g bobu
  • 2 cebule
  • łyżka syropu klonowego lub miodu
  • łyżka octu balsamicznego
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • żółtko
  • ząbek czosnku
  • 50 g tartego parmezanu
  • łyżeczka masła klarowanego
  • sól, pieprz, szczypta cukru
 Ciasto:
  1. Mąkę wsypujemy do misy lub na stolnicę, dodajemy sól. Wlewamy powoli letnią wodę z oliwą.
  2. Ciasto wyrabiamy, aż będzie elastyczne i osiągnie formę kuli. W razie potrzeby podsypujemy ciasto dodatkowo porcją mąki lub wlewamy więcej wody.
  3. Wyrobione ciasto dzielimy na kilka części. Stolnicę  oprószamy mąką, jedną część ciasta cienko wałkujemy, resztę przykrywamy, aby nie wyschło.
  4. Wykrawamy z ciasta kółka o średnicy ok. 8-10 cm.
  5. Na środku każdego koła kładziemy łyżkę farszu, lepimy pierożki, zlepiając boki ciasta. Przekładamy je na tacę wyłożoną ściereczką.
  6. Pierogi gotujemy we wrzącej i osolonej wodzie z łyżką oliwy. Gotujemy przez 4 minuty lub do momentu ich wypłynięcia. Odcedzamy z wody.
  7. Pierogi podajemy prosto z wody lub odsmażone na patelni ze smażoną cebulą i listkami świeżej bazylii.
Farsz:
  1. Do wrzącej, posolonej wody ze szczyptą cukru wrzucamy bób, gotujemy 15 minut, odcedzamy, studzimy, obieramy.
  2. Cebule kroimy w drobną kosteczkę, wrzucamy na rozgrzane masło klarowane. Podsmażamy aż się zarumieni, dodajemy syrop klonowy, ocet balsamiczny, sól, pieprz. Krótko karmelizujemy.
  3. Bób rozgniatamy delikatnie widelcem, pozostawiając niektóre kawałki większe. Dodajemy podsmażoną cebulę, chilli, żółtko, parmezan, sól, pieprz, przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy.
  4. Masą faszerujemy pierogi. 
Tosia

środa, 27 czerwca 2018

Zapiekanki z bobem, karmelizowaną cebulą, wołowym stekiem i kolendrą


Jeśli Peja zapyta Cię co się liczy, mam nadzieję, że będziesz znać odpowiedź - szacunek ludzi ulicy! Ale także bób, honor i ojczyzna. Jutro nasza reprezentacja będzie grała o honor mecz, przyjemnie byłoby coś skubnąć oglądając ten skecz. Na piłkarskie radości i smutki doskonałe będą zapiekanki, takie z budki. Możecie też je zrobić sami z koleżankami, czy kolegami. Ucieszą się cebulaki, bo na otarcie łez sos będzie na bazie mascarpone, chilli i karmelizowanej cebuli, czyli Was nie zamuli! Go go go ale ale ale, ale co dalej? Na to bób, parmezan mozzarella i do pieca.
A co jeśli wynik nas rozczaruje? W takim wypadku gwarantuję, że usłyszycie na ten temat stek bzdur. Mięsożercom polecam położyć na to wołowego steka, w Waszej buzi rozegra się smaków dyskoteka.


Zapiekanki z bobem, karmelizowaną cebulą, wołowym stekiem i kolendrą/ 2 sztuki
  • długa bagietka
  • 150 g ugotowanego bobu
  • kolendra
  • 100 g mozzarelli (u mnie mini kulki)
  • 6 łyżek tartego parmezanu
Sos:
  • 200 g mascarpone
  • 2 cebule
  • łyżka syropu klonowego lub miodu
  • łyżka octu balsamicznego
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli 
  • łyżeczka masła klarowanego
  • sól, pieprz
Stek wołowy:
  • 200 g steku z rostbefu lub polędwicy wołowej
  • łyżeczka curry
  • łyżka oliwy
  • sól, pieprz
  1. Mięso nacieramy przyprawami i oliwą, zostawiamy na 30 minut (poza lodówką). Następnie wrzucamy na rozgrzaną patelnię, smażymy po 3 minuty z każdej strony. Następnie zawijamy w folię i zostawiamy na chwilę, aby mięso "odpoczęło", kroimy w plastry.
  2. Cebule kroimy w piórka, podsmażamy na patelni. Gdy się zarumieni dodajemy syrop klonowy, ocet balsamiczny, sól, pieprz. Karmelizujemy krótką chwilę. Studzimy, łączymy z mascarpone, chilli i przyprawiamy do smaku.
  3. Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni. Bagietkę kroimy wzdłuż na pół, kładziemy na blasze i podpiekamy przez ok. 5 minut.
  4. Na podpieczone bagietki wykładamy sos, na to bób, kulki mozzarelli, tarty parmezan. Zapiekamy przez kolejnych 5-7 minut, do rozpuszczenia sera.
  5. Upieczone zapiekanki podajemy z plastrami wołowego steka i z kolendrą.
 Tosia

wtorek, 26 czerwca 2018

Różana truskawkówka


To nie są ploty, uwielbiam pić kolorowe szoty. Czasami je długo sączę, ale zawsze w końcu skończę. Przyszykowałam dla moich ludzi trusakwkowe szociki, a przepis dla Was - kochanej publiki. Zasypałam cukrem truskaweczki, później dolałam wódeczki, dosypałam też płatki dzikiej róży, bo to dobrze wróży.

No to siup w ten dziób! Po takim szocie czeka Was droga usłana różami!





Różana truskawkówka

  • 700 g truskawek
  • 3 szklanki płatków dzikiej róży (można pominąć i dodać więcej truskawek lub zastąpić 50 ml wody różanej)
  • 400 g cukru
  • 0,7 l wódki
  1. Płatki dzikiej róży zostawiamy po zebraniu na gazecie, aby ewentualni "lokatorzy" opuścili kwiaty. Owoce myjemy i usuwamy szypułki. Wrzucamy do dużego słoja, dodajemy płatki róży. Zasypujemy cukrem. Po godzinie mieszamy. Zostawiamy na kilkanaście godzin.
  2. Po tym czasie dolewamy wódkę, całość dokładnie mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na minimum tydzień w słonecznym miejscu.
  3. Odcedzamy owoce, nalewkę przelewamy do wyparzonych butelek. 
Tosia

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Kanapka z Halloumi, jabłkiem, karmelizowaną cebulą i kawowym majonezem do kawy Starbucks Keyna


Witajcie, tu kawowa swatka. Do Polski dotarła fala afrykańskich upałów, a gdy wszystko paruje warto pomyśleć o coffee pairingu. Tym razem postanowiłam znaleźć przyjemne towarzystwo dla kawy Starbucks Kenya. Jest delikatna i soczysta, a przy tym znana ze złożonego smaku. Kryje w sobie cytrusowe nutki, ponieważ trudno ją zdobyć. Plantacja, z której pochodzi obsadzona jest cytrusami, aby odstraszyć słonie, które chętnie ją podjadają.

Nie od dziś wiadomo, że kanapki najlepiej smakują na kanapie, ale w taką pogodę szkoda siedzieć w domu. Dlatego przygotowałam je wcześniej w domu, schowałam w teczkę i ruszyłam na wycieczkę. Chrupiąca kanapka składa się z kilku smacznych warstw. Bez obawy do cytrusowej kawy pasuje tu halloumi, jabłko i karmelizowana cebula. A żeby prowiant nie był za suchy dodałam majonez o smaku kawy.

Gdy sprawy się zbyt rozwarstwiają lepiej po prostu wyłożyć kawę na ławę, najlepiej w parku. W tym sezonie w modzie jest popijać kawę na lodzie, proponuję przygotować drink - coffee, gin & tonic. I tak zaczyna się magic!



Kanapka z Halloumi, jabłkiem, karmelizowaną cebulą i kawowym majonezem
  • 4 kromki chleba
  • 4 plastry Halloumi
  • 1/2 jabłka
  • roszponka
  • łyżka masła klarowanego
  1. Karmelizowana cebula: czerwona cebula, łyżeczka miodu, łyżeczka octu balsamicznego, łyżeczka masła klarowanego, sól, pieprz
  2. Kawowy majonez: 5 łyżek majonezu, 2 łyżki sosu sojowego, 2 łyżki zaparzonej kawy Kenya, 1/2 łyżeczki mielonej kawy Kenya, sól, szczypta pieprzu cayenne.
  3. Rozgrzewamy patelnię z masłem klarowanym, podsmażamy po 2 minuty z każdej strony plasterki jabłka, ściągamy na talerz. Dodajemy krążki czerwonej cebuli i podsmażamy ok. 4 minuty. Dodajemy miód, ocet balsamiczny i przyprawy. Karmelizujemy jeszcze krótką chwilę.
  4. Na maśle klarowanym podsmażamy kromki chleba z dwóch stron, aż będą rumiane. Na tej samej patelni kładziemy plastry halloumi i smażymy po ok. 3 minuty z każdej strony.
  5. W wysokim naczyniu łączymy majonez z kawą, sosem sojowym i przyprawami. Miksujemy blenderem na gładki sos.
  6. Chrupiące kromki chleba smarujemy majonezem, wykładamy halloumi, roszponkę, plasterki jabłka i karmelizowaną cebulę. Serwujemy na ciepło lub na zimno. 
Tosia

czwartek, 24 maja 2018

Blondies z truskawkami, rabarbarem i kruszonką


Stachursky wciąż nucąc obiecywał mi "Dla Ciebie kawior, szampan, truskawki i jakie tylko zechcesz zabawki", a ja wciąż czekałam na te plony z wypiekami na twarzy. W końcu mamy truskawki i nareszcie można coś upiec.

Wystarczy jednak jaj, zostawmy food porn za kurtyną. Mamy pojutrze Dzień Mamy, ja dla swojej upiekę niezłe ciacho. Zaczęłam od ucierania jajek z cukrem i truskawkami na kogel-mogel. Podobno "Dziewczyny lubią brąz", niby tak, ale moja mama niekoniecznie. Wyczułam w ciemno, że bardziej jej się spodoba blondyn, dlatego zamiast brownie upiekłam dla niej ciasto z białą czekoladą.

Dowcip wyssałam z mlekiem matki, zatem nikt się nie obrazi za ten rym - moja stara lubi rabarbara, ale także truskawki. To połączenie to doprawdy klasa, w smaku przypomina trochę ananasa. Życie jest kruche, dlatego carpe diem, z wierzchu kruszonki trochę zjem. Na razie to tajemnica, bowiem jutro się dowiem czy podoba jej się to ciacho, ale coś czuję, że powie, że to niezły słodziak.



Blondies z truskawkami, rabarbarem i kruszonką
  • 150 g białej czekolady
  • 100 g masła
  • 2 jajka
  • 150 g truskawek
  • 120 g cukru
  • 250 g mąki pszennej
  • łyżeczka proszku do pieczenia*
  • łodyga rabarbaru
  • garść truskawek
  • Kruszonka:
  • 50 g masła
  • 80 g mąki pszennej
  • 60 g cukru
  1.  W rondlu topimy masło. Następnie zestawiamy rondel z ognia i dodajemy połamaną białą czekoladę, energicznie mieszamy przez ok. minutę, aż masa się dobrze połączy.
  2. Truskawki miksujemy blenderem na smoothie. Jajka ubijamy z cukrem i musem truskawkowym mikserem na kogel mogel. Dodajemy jeszcze ciepłą masę maślano-czekoladową, mieszamy.
  3. Dodajemy mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia i jeszcze raz krótko mieszamy, jedynie do połączenia składników.
  4. Formę (u mnie okrągła o średnicy 23 cm) wykładamy od spodu pergaminem, boki smarujemy topionym masłem. Przekładamy do środka ciasto, wierzch wyrównujemy łyżką.
  5. Ciasto ozdabiamy z wierzchu kawałkami rabarbaru i truskawkami.
  6. W rondlu topimy masło, zestawiamy z ognia, dodajemy mąkę i cukier, krótko mieszamy. Utworzoną kruszonkę wykładamy na owoce.
  7. Ciasto pieczemy w rozgrzanym piekarniku do temperatury 180 stopni 35-40 minut (do suchego patyczka). Przed krojeniem studzimy, dodatkowo możemy je ozdobić świeżymi truskawkami.
Tosia

piątek, 18 maja 2018

Chłodnik ukraiński


Wow wow wow, temperatura rośnie! Ale co zrobić gdy zrobić zrobi się zbyt gorąco? W takim wypadku ściągamy warstwy jak łupiny z cebuli w rytm piosenki Nelly'ego "Hot in here", albo szykujemy chłodnik. A ponieważ płynie we mnie trochę wschodniej krwi, a konkretnie z Kresów, to stwierdziłam, że mój chłodnik będzie inspirowany barszczem ukraińskim. Botwinę połączyłam z kefirem i przetarłam oczy, dodałam przecier pomidorowy, w końcu jestem córką malarza, więc czasem muszę coś zmalować. Nie wiem co na to Olka, ale pojawiła się tu też fasolka. Ach, po takim chłodniku można patrzeć na świat w różowych barwach!


Chłodnik ukraiński
  • 2 pęczki botwinki
  • 4 ogórki kiszone
  • 8 rzodkiewek
  • 200 g fasoli z puszki (czerwonej lub białej)
  • 200 ml pomidorów krojonych z puszki
  • 800 ml kefiru
  • ząbek czosnku
  • łyżka soku z cytryny
  • łyżeczka miodu
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • pęczek koperku 
  • pęczek szczypiroku
  • sól, pieprz
  • jajko ugotowane na półtwardo*
  • łyżeczka klarowanego masła
  1. Botwinę myjemy, odcinamy buraczki (duże obieramy) i drobno kroimy razem z łodygami i ładniejszymi, drobniejszymi listkami.
  2. Na maśle podsmażamy botwinę, po ok. 3 minutach dodajemy liście, przyprawiamy solą, pieprzem. Dodajemy miód i ocet balsamiczny, karmelizujemy jeszcze chwilę, studzimy.
  3. Ogórki i rzodkiewki kroimy w kosteczkę, wrzucamy do misy, dodajemy ostudzoną botwinę. Dodajemy posiekany koperek, szczypiorek oraz odsączoną z zalewy i przepłukaną na sicie wodą fasolę.
  4. Dolewamy kefir i passatę pomidorową. Chłodnik przyprawiamy sokiem z cytryny, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, solą i pieprzem. Całość dokładnie mieszamy i wstawiamy do lodówki na minimum 30 minut.
  5. Podajemy ze jajkiem ugotowanym na półtwardo.
* Jajko wkładamy do wrzącej wody i gotujemy przez 8 minut. Następnie hartujemy w zimnej wodzie i obieramy.

Tosia

niedziela, 6 maja 2018

Pieczone szparagi z kozim serem i pangrattato


Co zrobić z suchą bułą? Najlepiej zetrzeć na suchary. A co zrobić żeby suchary były smaczniejsze? W rytm piosenki Mietka Szczęśniaka odpowiadam - A ja na to Pangrattato. Wystarczy tartą bułkę wzbogacić o suszony rozmaryn, skórkę cytrynową i chilli, a nabierze ciekawego smaku.

Mam to szczęście, że pomysły na przepisy same przychodzą mi do głowy, a właśnie się zaczął świeżo upieczony sezon szparagowy. Szparagi nie potrzebują wiele uwagi, bo są pyszne same w sobie, ale ja polecam je Tobie upiec. Gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała, ale tym razem nie ucierpią ani kozy, ani krówki, a jedynie szparagowe końcówki. Szparagi zatańczyły na dancingu w musztardowym dressingu i jestem takim hipsterem, że zapiekłam je z kozim serem. Po kwadransie już prawie gotowe, gitara gra, a co na to? Pangrattato! I orzeszki w wersji mini, kryjące się pod nazwą pini.


Pieczone szparagi z kozim serem i pangrattato
  • pęczek szparagów
  • listki bazylii
  • orzeszki piniowe
  • rolada z koziego sera (kilka plastrów)
  • sól, pieprz
Dressing:
  • 2 łyżeczki musztardy francuskiej
  • łyżka syropu z agawy/syropu klonowego/miodu
  • 5 łyżek oliwy
  • łyżka octu balsamicznego
  • 2 łyżki soku z limonki lub cytryny
Pangrattato:
  • 6 łyżek bułki tartej *
  • 2 łyżki suszonego rozmarynu
  • łyżka tartej skórki cytrynowej
  • łyżeczka pieprzu
  • 1/2 łyżeczki suszonych pestek chilli
  • 3 łyżki masła
  1. Szparagom odcinamy twarde końcówki. Układamy na blasze wyłożonej pergaminem (albo w żaroodpornej formie).
  2. Mieszamy składniki dressingu, polewamy nim szparagi. Z wierzchu kładziemy plastry koziego sera, przyprawiamy solą i pieprzem. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy w 190 stopniach przez 15 minut.
  3. Bułkę tartą łączymy z rozmarynem, skórką cytrynową i przyprawami. W tym czasie na patelni rumienimy bułkę tartą, dodajemy masło i krótko podsmażamy.
  4. Upieczone szparagi posypujemy z wierzchu pangrattato, orzeszkami pini i listkami bazylii.
* Polecam zetrzeć samodzielnie wysuszone pieczywo, dzięki temu pangrattato będzie bardziej chrupiące.

Tosia

środa, 25 kwietnia 2018

Tabbouleh z botwiną, mango i halloumi


Nie gram z Wami w żadne gierki, ale mam info z pierwszej ręki, przyniosłam wczoraj z warzywniaka nowinę, zaczął się sezon na botwinę. Poszła ona dzisiaj w tango z mango, kaszą, pietruszką, chili, limonką i cebulą. Składniki posiekałam, nie była tu zatem potrzebna tarka, mimo że w tle leciał Tarkan. Nie jest to tematem tabu, że arabską sałatkę Tabbouleh robi się z kaszy bulgur, czyli ziaren pszenicy. Powiem Wam w tajemnicy, że w smaku nie zrobi to żadnej różnicy, jeśli użyjemy do tego starej odmiany pszenicy, czyli orkiszu. Rozkminiłam by do limonkowego dressingu dodać trochę kminu rzymskiego. Przepis spodoba się każdemu ziomkowi i niuni, jeśli lubią Halloumi.

Tabbouleh z botwiną, mango i halloumi
  • szklanka suchej kaszy orkiszowej
  • 2 szklanki wody
  • 2 pęczki botwiny + łyżeczka masła klarowanego
  • mango
  • mała czerwona cebula
  • natka pietruszki
  • 100 g halloumi
  • Dressing:
  • 5 łyżek oliwy
  • sok z limonki
  • łyżeczka syropu z agawy/klonowego/miodu
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • ząbek czosnku
  • 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
  • szczypta soli, świeżo mielony pieprz
  1. Kaszę wsypujemy do rondla, zalewamy wodą, dodajemy 1/2 łyżeczki soli. Gotujemy na małym ogniu, aż kasza wchłonie wodę  (ok. 12 minut). Odstawiamy do ostygnięcia.
  2. Młode buraczki obieramy lub dokładnie myjemy, zostawiamy kilka do ozdoby. Drobno kroimy botwinę i podsmażamy przez kilka minut na maśle klarowanym, przyprawiamy. Kroimy drobno mango (zostawiamy kilka kosteczek do ozdoby), czerwoną cebulę i natkę pietruszki.
  3. Kaszę łączymy z przygotowanymi składnikami. W miseczce łączymy oliwę z syropem z agawy, sokiem z limonki, chilli, posiekanym drobno czosnkiem i przyprawami.
  4. Dressing dodajemy do kaszy i dokładnie mieszamy.
  5. Na patelni smażymy plastry halloumi po ok. 2 minuty na stronę. Na maśle klarowanym podsmażamy botwinę do dekoracji..
  6. Sałatkę serwujemy z halloumi, podsmażoną botwiną, mango i limonką.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...