Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Deser. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Deser. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 23 października 2018

Czekoladowo-orzechowy tort naleśnikowy


Są pewne sprawy, których nie warto przekładać na potem. Ale to co na pewno warto przekładać to cieniutkie naleśniki kremem czekoladowo-orzechowym. Gdy masa między masą naleśników odpowiednio się nawarstwi powstanie z tego tort!

W niedzielę najsłodsza dziewczyna w kosmosie - babulka Ulka obchodziła imieniny. Jest takim słodziakiem, że zasługuje na wszystko co najsłodsze i najlepsze. Gdyby robić podsumowanie mojego życia przed 30stką, to co mi się na pewno udało to przepis na naleśniki, dlatego usmażyłam dla niej cały stos. Wiadomo, że najlepsze naleśniki są z Nutellą i bananem. Postanowiłam zrobić domową wersję kremu. Niestety sklepy były pozamykane, nie dostałam orzechów laskowych, dlatego podprażyłam włoskie. A czekoladowo-orzechową masą przełożyłam masę naleśników. Początkowo nie planowałam szykować przepisu na burczymiwbrzuchu, ale tort budził w obserwatorach na Instagramie sporo namiętności, zatem przygotowałam recepturę. Niech tort w waszych domach zagości!


Czekoladowo-orzechowy tort naleśnikowy

  • 20 naleśników z tego przepisu (podwójna porcja)
Domowa "Nutella"

  • 300 g orzechów włoskich lub laskowych
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 300 ml śmietanki kremówki
  • 2-3 łyżki miodu
Dodatkowo do przełożenia:

  • powidła lub konfitura wiśniowa
  • banan
Wierzch:

  • 100 g gorzkiej lub mlecznej czekolady
  • 2 łyżki masła
  • orzechy włoskie
  • suszone plastry banana
Krem:
  1. Wrzucamy na suchą patelnię orzechy, prażymy na małym ogniu przez kilka minut, aż się delikatnie zarumienią. Przerzucamy je do malaksera, dodajemy kremówkę i miksujemy kilka minut na gładką masę.
  2. W tym czasie w kąpieli wodnej (w miseczce nad rondlem z gotującą się wodą) rozpuszczamy połamaną czekoladę, studzimy.
  3. Do zmiksowanych orzechów dodajemy miód i rozpuszczoną czekoladę. Miksujemy do połączenia składników.
Tort:
  1. Naleśniki przekładamy kremem czekoladowo-orzechowym, co kilka warstw dodatkowo dekorujemy plastrami bananów. 
  2. Dla przełamania smaków można także jeden lub dwa naleśniki posmarować powidłami/konfiturą wiśniową.
  3. Gotowy tort delikatnie rozpłaszczamy, aby masa między naleśnikami się równo rozłożyła.
Wierzch:
  1. W kąpieli wodnej rozpuszczamy połamaną czekoladę z masłem.
  2. Jeszcze ciepłą czekoladą oblewamy z wierzchu i po bokach naleśniki. Dekorujemy suszonymi bananami i posiekanymi drobno orzechami.
  3. Tort przed podaniem wkładamy do zamrażalnika na 30 minut lub do lodówki na minimum godzinę.
Tosia

sobota, 6 października 2018

Dyniowe ciasteczka z czekoladą


Czołem zuchy!

Zazwyczaj sezon dyniowy rozpoczynam od ugotowania garnka kremowej zupy, ale tym razem postanowiłam powitać dynię na słodko - ciasteczkami. Moja ulubiona to Hokkaido. Krojąc ją bądźcie ostrożni, bo może Was potraktować z dyńki. Warto ją piec ze skórką, a potem bez przymusu zmiksować na mus, z którego można upiec jesienne ciasteczka z czekoladą.

Mam nadzieję, że spiszecie się na medal i upieczecie je w domu, bo spisałam dla Was przepis!





Dyniowe ciasteczka z czekoladą/ ok. 20 sztuk

  • 150 g puree z dyni
  • 100 g masła
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • jajko
  • 200 g cukru trzcinowego
  • 350 g mąki pszennej
  • łyżeczka przyprawy korzennej "do piernika" lub cynamonu
  • łyżka świeżo startej skórki z pomarańczy lub cytryny
  • łyżeczka proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
  1. Masło ucieramy z puree z dyni i cukrem na puszystą masę. Dodajemy jajko i jeszcze raz miksujemy.
  2. Dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia, skórkę z pomarańczy i przyprawę do piernika. Krótko miksujemy. Na koniec dodajemy kawałki gorzkiej czekolady, mieszamy.
  3. Z przygotowanej masy formujemy kulki, które ostrożnie spłaszczamy i umieszczamy w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem.
  4. Ciasta pieczemy 10 minut w 200 stopniach. Następnie delikatnie przyciskamy je łyżką i przenosimy na kratkę do pieczenia. Przechowujemy w puszce lub słoiku.
* Dynię (polecam Hokkaido, która można jeść ze skórką), kroimy w plastry, kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem, skrapiamy oliwą lub olejem rzepakowym. Pieczemy przez 30 minut w 200 stopniach. Studzimy, następnie miksujemy z kilkoma łyżkami oliwy lub wody na gładkie puree.

Tosia

wtorek, 31 lipca 2018

Tarta z borówkami i bezą


Miałam piec torcik Pavlova, na widok którego dostaję odruchów Pawłowa. Życie jest kruche, więc zrobiłam kruchą tartę z borówkami i wodą usłaną różami.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy, ale ta tarta to primaballerina. Czasem coś ją rozczuli, wiruje w bezowej tiuli, nawet jak się przewróci, do tańca zawsze powróci!


Tarta z borówkami i bezą / 23 cm
Ciasto:

  • 300 g mąki pszennej
  • 200 g zimnego masła
  • 100 g cukru
  • jajko
  • szczypta soli
Nadzienie:
  • 300 g borówek
  • 3 łyżki cukru
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • łyżka wody różanej
Beza:
  • 3 białka
  • 150 g cukru
  • szczypta soli
  • łyżeczka octu winnego
  • 2 łyżki płatków migdałowych

  1. Mąkę łączymy z posiekanym masłem, cukrem, jajkiem i solą. Zagniatamy krótko ręcznie lub mikserem, jedynie do połączenia składników w zgrabną kulę. Owijamy ją folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę.
  2. Schłodzone ciasto cienko wałkujemy. Wykładamy ciasto na spód do tarty, robimy z wierzchu dziurki i zaznaczamy delikatnie widelcem boki. Kładziemy papier do pieczenia, który obciążamy suchym grochem lub ryżem.
  3. Tak przygotowany spód podpiekamy przez 15 minut w 180 stopniach, następnie ściągamy pergamin z obciążeniem i pieczemy przez kolejnych 15 minut.
  4. W tym czasie borówki łączymy z wodą różaną, cukrem i mąką ziemniaczaną.
  5. Białka ubijamy ze szczyptą soli. Gdy masa się spieni (ale nie będzie jeszcze sztywna), dodajemy po łyżce cukru i dalej miksujemy masę.
  6. Gdy cukier wymiesza się odpowiednio z białkami i utworzy sztywną masę, dodajemy ocet i krótko mieszamy.
  7. Na podpieczony spód wykładamy przygotowane wcześniej owoce, dekorujemy masą bezową i posypujemy płatkami migdałowymi. 
  8. Tartę pieczemy przez 20 minut w 170 stopniach. Upieczoną tartę studzimy, oprószamy cukrem pudrem. Przed podaniem warto ją schłodzić w lodówce.
Tosia

czwartek, 24 maja 2018

Blondies z truskawkami, rabarbarem i kruszonką


Stachursky wciąż nucąc obiecywał mi "Dla Ciebie kawior, szampan, truskawki i jakie tylko zechcesz zabawki", a ja wciąż czekałam na te plony z wypiekami na twarzy. W końcu mamy truskawki i nareszcie można coś upiec.

Wystarczy jednak jaj, zostawmy food porn za kurtyną. Mamy pojutrze Dzień Mamy, ja dla swojej upiekę niezłe ciacho. Zaczęłam od ucierania jajek z cukrem i truskawkami na kogel-mogel. Podobno "Dziewczyny lubią brąz", niby tak, ale moja mama niekoniecznie. Wyczułam w ciemno, że bardziej jej się spodoba blondyn, dlatego zamiast brownie upiekłam dla niej ciasto z białą czekoladą.

Dowcip wyssałam z mlekiem matki, zatem nikt się nie obrazi za ten rym - moja stara lubi rabarbara, ale także truskawki. To połączenie to doprawdy klasa, w smaku przypomina trochę ananasa. Życie jest kruche, dlatego carpe diem, z wierzchu kruszonki trochę zjem. Na razie to tajemnica, bowiem jutro się dowiem czy podoba jej się to ciacho, ale coś czuję, że powie, że to niezły słodziak.



Blondies z truskawkami, rabarbarem i kruszonką
  • 150 g białej czekolady
  • 100 g masła
  • 2 jajka
  • 150 g truskawek
  • 120 g cukru
  • 250 g mąki pszennej
  • łyżeczka proszku do pieczenia*
  • łodyga rabarbaru
  • garść truskawek
  • Kruszonka:
  • 50 g masła
  • 80 g mąki pszennej
  • 60 g cukru
  1.  W rondlu topimy masło. Następnie zestawiamy rondel z ognia i dodajemy połamaną białą czekoladę, energicznie mieszamy przez ok. minutę, aż masa się dobrze połączy.
  2. Truskawki miksujemy blenderem na smoothie. Jajka ubijamy z cukrem i musem truskawkowym mikserem na kogel mogel. Dodajemy jeszcze ciepłą masę maślano-czekoladową, mieszamy.
  3. Dodajemy mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia i jeszcze raz krótko mieszamy, jedynie do połączenia składników.
  4. Formę (u mnie okrągła o średnicy 23 cm) wykładamy od spodu pergaminem, boki smarujemy topionym masłem. Przekładamy do środka ciasto, wierzch wyrównujemy łyżką.
  5. Ciasto ozdabiamy z wierzchu kawałkami rabarbaru i truskawkami.
  6. W rondlu topimy masło, zestawiamy z ognia, dodajemy mąkę i cukier, krótko mieszamy. Utworzoną kruszonkę wykładamy na owoce.
  7. Ciasto pieczemy w rozgrzanym piekarniku do temperatury 180 stopni 35-40 minut (do suchego patyczka). Przed krojeniem studzimy, dodatkowo możemy je ozdobić świeżymi truskawkami.
Tosia

środa, 16 maja 2018

Bananowe placuszki z kawowym karmelem do kawy Starbucks Colombia Nariño


Łączenie się w pary to prawdziwa sztuka, szczególnie jeśli cenimy sobie balans smaków. Wie o tym Edytka z Randki w ciemno, jak i każda wróżka. Najłatwiej sprawdzić chemię między parą w trakcie rozmowy np. przy kolacji. Do risotto ze szparagami dobieramy białe wino, do steków wołowych czerwone, wszyscy są zgodni. Ale co z połączeniami śniadaniowymi?

Niedawno brałyśmy ze Śliwką udział w warsztatach kawowych zorganizowanych przez Starbucks, a ze szczególnymi wypiekami na twarzy słuchałam o sztuce coffee pairingu, czyli łączeniu w smakowite pary kawy z jedzeniem. Przyszedł jednak czas by sprawdzić to w swojej kuchni!

Na tapetę poszła kawa Starbucks Colombia, pochodząca z regionu Nariño w Kolumbii. Jest gładka, delikatna, a przy tym ma niezapomniany, głęboki smak z ziołowymi nutami i orzechowym finiszem. Kawę przygotowałam we French Pressie, a w między czasie przeglądałam francuską prasę. Moim pierwszym skojarzeniem po jej powąchaniu i spróbowaniu był karmel. 

Postanowiłam pójść o krok dalej i stworzyć nie tylko danie pasujące do porannej kawy, ale także z kawą w roli drugoplanowej. Zabrałam się za kawowy karmel, który na koniec podkręciłam szczyptą soli. Wiadomo jednak, że jedzenie karmelu na śniadanie to słodka przesada, potrzebna była zatem baza. Wybór padł na śniadaniowe placuszki z karmelizowanymi bananami. Postanowiłam nie robić sobie jaj, więc jajka zastąpiłam dodatkowo rozgniecionymi bananami. Słodko-słony karmel idealnie podbija głęboki smak kolumbijskiej kawy, a banany delikatnie łagodzą intensywne doznania. Placuszki polecam nie tylko bananom, zasmakują każdemu!



Bananowe placuszki z kawowym karmelem/4 porcje
Ciasto:
  • 200 g mąki pszennej
  • 2 banany
  • 250 ml mleka
  • 50 g cukru trzcinowego
  • 3 łyżki topionego masła klarowanego
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Do podania:
  • banan
  • wiórki kokosowe

Kawowy karmel:
  • 70 g cukru
  • łyżka wody
  • 150 ml zaparzonej kawy Colombia
  • 100 ml śmietanki kremówki 30%
  • szczypta soli

Placuszki:
  1. Banany rozgniatamy widelcem lub tłuczkiem do ziemniaków, dodajemy cukier, mąkę, proszek do pieczenia.
  2. Powoli wlewamy mleko i mieszamy składniki do uzyskania gęstego i gładkiego ciasta. Na koniec dodajemy masło i jeszcze raz mieszamy.
  3. Wykładamy po łyżce ciasta na rozgrzaną patelnię. Placuszki smażymy po ok. 2-3 minuty z każdej strony.
  4. Na łyżce masła klarowanego podsmażamy plastry banana, aż będzie rumiany.
  5. Placuszki serwujemy z karmelem kawowym, smażonym bananem i wiórkami kokosowymi.

Kawowy karmel:
  1. W rondlu podgrzewamy zaparzoną kawę z kremówką i solą.
  2. Do drugiego garnka wsypujemy cukier, dodajemy wodę. Podgrzewamy, aż cukier się skarmelizuje i nabierze złocistego koloru. W tym czasie nie mieszamy cukru, ewentualnie potrząsamy garnkiem.
  3. Garnek z karmelem zestawiamy z ognia, wlewamy połowę kawowej kremówki i mieszamy pilnując, aby masa nie wykipiała. Stawiamy na ogniu, dolewamy pozostałą część kremówki, zmniejszamy ogień i i gotujemy karmel przez niecałe 10 minut.
  4. Gęstym i gorącym karmelem smarujemy usmażone placuszki.
Tosia

wtorek, 27 marca 2018

Mazurek Tiramisu


To już tradycja, że na burczymiwbrzuchu przed świętami pojawia się on - słodki elegancik. Taki z niego piękniś, że swoje kreacje przywdziewa zawsze tylko raz, a jego stylizacje pochodzą od najlepszych projektantów. Ubierał już Dacquoise, Bounty, Mango Curd z dodatkiem od Bezy, Solony Karmel, a nawet dał szansę Różanej polskiej marce. Za namową Dąbrowskiego przybył dziś ze stolicy mody, z ziemi włoskiej do Polski, Dolce&Gabanna, a także Dolce Vita, serdecznie każdy wita. Oto Mazurek tira Tiramisu!


Mazurek Tiramisu/ średnica ok. 22 cm
Ciasto:

  • 150 g mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ryżowej lub ziemniaczanej
  • 40 g cukru białego lub trzcinowego
  • 10 g cukru z wanilią Kotanyi
  • żółtko
  • 100 g zimnego masła
  • 2-3 łyżki mleka
  • szczypta soli
Krem:
  • 2 jajka
  • 500 g mascarpone
  • 150 g cukru pudru
  • 30 ml zaparzonej kawy
  • 2-3 łyżki alkoholu np. Amaretto/pigwówki/likieru kawowego
  • kakao
  • kilka biszkoptów
  1.  Mąkę wsypujemy do misy, dodajemy kawałki masła, cukier, żółtko, sól, mleko. Zagniatamy jedynie do połączenia składników. Kulę z ciasta owijamy w folię spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki lub na 30 minut do zamrażalnika.
  2. Schłodzone ciasto cienko wałkujemy na pergaminie, odwracamy miskę dnem do góry (u mnie średnica 20 cm) i wycinamy koło. W środku wycinamy dodatkowo kółko przy pomocy szklanki.
  3. Z pozostałych części ciasta formujemy wałeczki, które ze sobą splatamy. Dekorujemy nimi boki ciasta. Przyszły spód nakłuwamy w kilku miejscach widelcem i wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy 14 minut w 180 stopniach. 
  4. W tym czasie ucieramy żółtka z cukrem na kogel mogel. Do puszystej masy dodajemy mascarpone, kawę i alkohol, krótko miksujemy.
  5. Ostudzony spód smarujemy z wierzchu odrobiną masy, następnie przekładamy ją do szprycy i ozdabiamy mazurek wyciskając kółka z kremu.
  6. Z okrągłych biszkoptów wycinamy kółeczka różnej wielkości, kładziemy je na kremie i dekorujemy kremem. Na koniec oprószamy mazurka z wierzchu gorzkim kakao. Przed podaniem chłodzimy w lodówce.
Tosia

środa, 17 stycznia 2018

Kisiel żurawinowy


Chodziło za mną coś słodkiego. Włączyłam The Cranberries i udałam się do kuchni. W lodówce znalazłam pudełeczko z żurawiną i już wiedziałam, że będzie z tego kisiel! To nie żula, ani żura wina gdy zabraknie w domu wina. Chciałam żeby ten kisiel był trochę winny i podlany czerwonym winem. Ostatecznie podkręciłam go goździkami i pomarańczą.

Samo gotowanie to naprawdę chwilka, a jedząc go nie złapiecie wilka, bo nie od dziś wiadomo, że żurawina wpływa korzystnie na nasz pęcherz. Kisiel wyszedł tak cudownie, że poczujecie go nie tylko na podniebieniu, ale także w majtkach!



Kisiel żurawinowy/ 4 porcje
  • szklanka świeżej żurawiny
  • 2,5 szklanki wody 
  • 4-5 łyżek cukru trzcinowego lub syropu klonowego
  • łyżeczka mielonych goździków lub 2 goździki
  • łyżka skórki startej z pomarańczy
  • 2 łyżki soku z pomarańczy
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • śmietana (do podania)
  1. Owoce wrzucamy do rondla, zalewamy 2 szklankami wody, dodajemy cukier, skórkę i sok z pomarańczy oraz mielone goździki. Gotujemy 15 minut, aż owoce zmiękną, bierzemy tłuczek do ziemniaków i delikatnie rozgniatamy część żurawiny.
  2. Do 1/2 szklanki wody dodajemy mąkę ziemniaczaną, mieszamy. Dodajemy kilka łyżek gotującej się mikstury i jeszcze raz mieszamy. 
  3. Wlewamy do gotującej się żurawiny, mieszamy, zmniejszamy ogień i gotujemy 5 minut, aż kisiel zgęstnieje. 
  4. Następnie studzimy. Kisiel podajemy ze śmietaną.
Tosia

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Noworoczne ciasteczka cynamonowe


Pewnie powinnam dzisiaj pisać o moich postanowieniach noworocznych, ale niedoczekanie wasze! Od lat nic sobie nie postanawiam, pewnego dnia stwierdziłam, że nie zniosę już więcej rozczarowań, które fundowałam sobie na własne życzenie. Śmieję się tylko, że moim jedynym postanowieniem na ten rok jest urodzenie dziecka. Ale to zbliża się nieuchronnie.

Jako, że choróbsko zamknęło mnie i mojego syna w czterech ścianach, postanowiliśmy sobie umilić życie słodyczami. Upiekliśmy cynamonowe ciasteczka, które ochrzciliśmy noworocznymi. I muszę szczerze przyznać, że jeśli cały rok ma być taki jak te ciasteczka, to jestem na niego gotowa.



W takim razie jaki będzie ten rok? Kruchy, rozpływający się wręcz w ustach, miękki i puszysty. Cynamonowo- maślany i słodki. Wyglądający niepozornie, jednak zwalający z nóg. Nie jest źle, prawda?

A to wszystko za sprawą jednego triku, mocnego zmiksowania masła. Spróbujcie raz, a istnieje duża szansa, że będą to wasze następne ulubione ciasteczka.

Noworoczne ciasteczka cynamonowe (25 sztuk)

200 g miękkiego masła
100 g cukru pudru
2 żółtka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub ziarna z jednej laski wanilii
220 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
35 g migdałów w płatkach
1 łyżeczka cynamonu Kotanyi
szczypta soli
2 łyżki whisky

do posypania:
1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka cynamonu Kotanyi

- rozgrzej piekarnik do 180 stopni.
- wysyp migdały na suchą patelnię. upraż na brązowo. wrzuć do moździerza i rozetrzyj na drobne kawałki.
- miękkie masło miksuj przez 5 minut bez dodatków. po upływie tego czasu dodaj cukier puder, żółtka i szczyptę soli. miksuj 3 minuty.
- dodaj whisky i migdały. zmiksuj.
- w innej misce pomieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia. powoli dodawaj do maślanej masy, cały czas miksując.
- ciasto powinno być miękkie i łatwe do formowania. uformuj z ciasta kulki, lekko przygnieć i ułóż na wyłożonej papierem do pieczenia blasze.
- piecz przez ok. 20 minut, aż ciasta zbrązowieją.
- w kubku pomieszaj cukier puder z cynamonem. posyp jeszcze ciepłe ciasteczka za pomocą sitka.

Śliwka 

wtorek, 12 grudnia 2017

Bezowy makowiec


Czy słyszycie to tuptanie? Małymi kroczkami zbliżają się święta! Wolałabym, aby moje uszy nasłuchiwały skrzypienia zbliżających się sań po białym puchu, ale cieszmy się tym co mamy.

Przyzwyczaiłam się już do świąt bez śniegu, ale nie mogę się zgodzić na święta bez bezy i makowca! Jeśli macie problem z wyborem ulubionego świątecznego ciasta i nie chcecie by wasz stół uginał się od zbyt dużej ilości słodkości, pójdźcie na ugodę i upieczcie bezowego makowca.

Deser przygotowuje się znacznie szybciej niż klasyczną bezę. Wystarczy 30 minut w piekarniku, dzięki temu beza jest wystarczająco plastyczna, aby posmarować ją kremem i zawinąć jak roladę. Masę makową możecie przygotować od podstaw jak w tym przepisie na makowca. Nie stanie się jednak tragedia jeśli sięgniecie po gotową masę, warto jednak wcześniej sprawdzić jej skład. W połączeniu z mascarpone stworzy cudowny krem, który warto dodatkowo podrasować bakaliami i skórką pomarańczową. To się nazywa słodki kompromis :)


Bezowy makowiec
Beza:
  • 4 białka
  • 200 g cukru
  • łyżka octu winnego
  • łyżeczka mąki ziemniaczanej
Krem:
  • 250 g mascarpone
  • 100 g śmietanki kremówki 30%
  • 150 g masy makowej *
  • 100 g orzechów włoskich lub pekan
  • 100 g suszonych owoców (u mnie wiśnie i morele)
  • 2 łyżki skórki pomarańczowej Kotanyi
  • cukier puder

  1. Białka ubijamy mikserem na sztywną pianę. Gdy masa zacznie robić się sztywna, zaczynamy dodawać po łyżce cukru, dalej miksując pianę.Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną oraz ocet i jeszcze chwilę miksujemy.
  2. Sztywną masę bezową przekładamy na formę (o wymiarach: 20x32 cm) wyłożoną pergaminem. Wyrównujemy wierzch łyżką i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika
  3. Bezę pieczemy przez 30 minut w 150 stopniach.
  4. Blaszkę z upieczoną bezą wyciągamy z piekarnika. Odwracamy bezę na czystą ściereczkę i odklejamy ostrożnie pergamin, studzimy.
  5.  Kremówkę  ubijamy na sztywną masę, dodajemy stopniowo po łyżce mascarpone na przemian z masą makową i dokładnie mieszamy. Dorzucamy pokrojone drobno bakalie i skórkę pomarańczową. Wstawiamy do lodówki.
  6. Na powierzchnię ostudzonej bezy przekładamy schłodzony krem. Zawijamy bezę jak roladę, zaczynając od dłuższego boku.
  7. Zawiniętą roladę wkładamy do lodówki na minimum 30 minut. Z wierzchu oprószamy cukrem pudrem.
* Masa makowa gotowa lub z tego przepisu.
 Tosia

środa, 15 listopada 2017

Ciasto pietruszkowe z kremem cytrynowym



Znacie ją nie od dziś, ale pewnie nie zwracaliście do tej pory na nią uwagi. Nie da się ukryć, że pietruszka nie urodziła się po to, aby być gwiazdą. Wszyscy skupiają się na jej natce, a jak ma szczęście to ląduje w jednym garze z marchewką i selerem na rosół. Może i jest trochę szara i nudna, ale postanowiłam dać jej szansę by zabłysnęła na salonach.

I tak pietruszka miała w końcu bohaterką przepisu, bo postanowiłam zrobić z niej ciasto, podobne do klasycznego marchewkowego, które wszyscy pewnie już znakomicie znają. Wzbogaciłam je o imbirową nutkę, a z wierzchu udekorowałam cytrynowym kremem. Nie da się ukryć, że jej charakterni towarzysze próbowali ją jak zwykle dominować, ale gdzieś na czubku języka przebija się jej delikatny posmak. To już najmniej ważne kto tu gra pierwsze skrzypce, najważniejsze, że jest pysznie!



Ciasto pietruszkowe z kremem cytrynowym
  • 300 g mąki pszennej
  • 3 jajka
  • 250 g cukru
  • 300 g pietruszki startej na drobnych oczkach
  • 200 ml oleju rzepakowego lub topionego masła
  • łyżeczka sody oczyszczonej
  • łyżka skórki startej z cytryny
  • łyżka świeżo startego imbiru
Krem:
  • 300 g serka śmietankowego
  • 100 g cukru pudru
  • 2-3 łyżki soku z cytryny
  • łyżka skórki startej z cytryny
Ciasto:
  1.  Jajka łączymy z cukrem i ucieramy mikserem na kogel mogel. Stopniowo wlewamy cienką strużką olej i dalej miksujemy masę.
  2. Następnie dodajemy tartą pietruszkę, skórkę z cytryny, imbir i mieszamy. Na koniec dodajemy mąkę połączoną z sodą oczyszczoną i jeszcze raz całość mieszamy, jedynie do połączenia składników.
  3. Ciasto przekładamy do posmarowanej tłuszczem keksówki (lub wyłożonej pergaminem), wierzch wyrównujemy zwilżoną wodą łyżką. Pieczemy przez godzinę w 150 stopniach.
  4. Upieczone ciasto wyciągamy z formy i studzimy, dekorujemy z wierzchu kremem.  
Krem:
  1. Serek śmietankowy ucieramy z cukrem pudrem, sokiem i skórką z cytryny.
 Tosia

wtorek, 10 października 2017

Panna cotta z pieczonymi figami, gorzką czekoladą i pistacjami


Życie jest jak bieg przez płotki, codziennie pokonujemy przeszkody i podejmujemy decyzje od których zależą nasze dalsze losy. Wygrywa ten kto wie czego chce i nie boi się ryzykować. Już od samego rana pojawiają się dylematy np. Co zjeść na śniadanie? Wybrać stringi czy figi?

Ja dziś wybrałam figi i odważyłam się je nawet upiec, z gorzką czekoladą i syropem klonowym. Zaserwowałam je z delikatną, waniliową Panną Kotką i pistacjami. To była słuszna i słodka decyzja!


Panna cotta z pieczonymi figami, gorzką czekoladą i pistacjami/ 6 małych porcji lub 3 duże
  • 500 ml śmietanki kremówki 
  • 500 ml mleka
  • 150 g cukru
  • laska wanilii
  • 5 łyżeczek żelatyny
  • 6 fig
  • 6 kostek czekolady
  • garść obranych pistacji
  • łyżka syropu klonowego
  • 2 łyżki pigwówki lub cytrynówki 
Panna Cotta:
  1. Żelatynę zalewamy 3 łyżkami zimnej wody, mieszamy i zostawiamy na 10 minut.
  2. Do garnka wlewamy kremówkę i mleko, przecinamy laskę wanilii wzdłuż na pół i ostrym czubkiem noża wyciągamy ziarenka. Dodajemy je do kremówki, razem z laską i cukrem.
  3. Całość podgrzewamy aż zacznie się gotować. Zestawiamy z ognia, dodajemy pigwówkę i namoczoną żelatynę. Mieszamy przez minutę do dokładnego połączenia składników.
  4. Masę przelewamy do miseczek, studzimy, wkładamy do lodówki na minimum 4 godziny.
  5. Następnie moczymy miseczki w ciepłej wodzie, odwracamy dnem do góry i przerzucamy na talerz. Serwujemy z pieczonymi figami i pistacjami.
Pieczone figi:
  1. Figi rozkrawamy z góry na ćwiartki (nie przecinamy do końca).
  2. Do środka wkładamy kostki czekolady.
  3. Figi kładziemy na folii aluminiowej. Skrapiamy syropem klonowym i wstawiamy zawinięte do piekarnika.
  4. Pieczemy przez 15 minut w 200 stopniach. 
Tosia

czwartek, 24 sierpnia 2017

Bananowa galette ze śliwkami i aronią


Jeśli coś się robi w nieskończoność, to nawet jak się to uwielbia można się tym trochę znudzić. Zawsze lubiłam robić kruche ciasto i to się nie zmieni. Zauważyłam jednak, że po opanowaniu perfekcyjnego kruchego zaczęłam kombinować i się trochę bawić tematem. Było już ciasto orkiszowe, quiche z olejem kokosowym, była tara pełnoziarnista. Tym razem zamiast podmiany masła na inny tłuszcz oraz mąki na bardziej zdrowszą postanowiłam nominować do opuszczenia ciasta - jajko. Powstały z tego takie jaja, że dodałam  rozgniecionego banana i wyszło to naprawdę bardzo fajnie. Ciasto pachnące bananami!

Tarta miała być po prostu ze śliwkami, ale w sezonie śliwkowym mam tak, że jak przyniosę kg jędrnych owoców do domu, to krążę nad nimi i zjadam wszystkie. Zasada ta dotyczy tylko kwaskowatych śliwek, te miękkie i przejrzałe mnie nie interesują. Ubyło mi przez to śliwek do ciasta, ale miałam aronię, z której planowałam zrobić syrop.

Co to jest za śmieszna ironia, że aronia jest tak niedoceniana. Ma niesamowite właściwości zdrowotne i można ją ciekawie wykorzystać w kuchni np. piekąc tartę. Ma w sobie trochę goryczy, ale wystarczy ją lekko zamrozić, a następnie obtoczyć w mące ziemniaczanej, aby nie puściła za dużo soku. Śliwki z aronią bardzo się polubiły, do szczęścia zabrakło im już tylko cukru cynamonowo-goździkowego i gałki waniliowych lodów.


Bananowa galette ze śliwkami i aronią
Kruche:
  • 170 g mąki pszennej
  • 90 g zimnego masła
  • banan
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • szczypta soli
Wierzch:
  • 6-8 śliwek
  • 150 g aronii *
  • łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki cukru trzcinowego
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki mielonych goździków
  • białko
  1.  Mąkę łączymy z posiekanym drobno zimnym masłem, rozgniecionym bananem, cukrem i solą. Zagniatamy krótko kruche ciasto, jedynie do połączenia składników. Formujemy kulę, owijamy w folię spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki.
  2. Schłodzone ciasto przekładamy na oprószony mąką papier do pieczenia, wałkujemy na koło (średnica ok. 30 cm). Przekładamy na blachę.
  3. Aronię mieszamy z mąką ziemniaczaną. Śliwki kroimy w ćwiartki. Wykładamy owoce na środku tarty, zostawiając brzegi wolne (ok. 2 cm). Owoce posypujemy cukrem wymieszanym z cynamonem i goździkami.
  4. Boki ciasta zawijamy ku środkowi tworząc "ramkę". Smarujemy ją z wierzchu białkiem, wkładamy do rozgrzanego piekarnika, pieczemy przez 30 minut w 200 stopniach.
  5. Galette podajemy z gałką waniliowych lodów.
Tosia

wtorek, 8 sierpnia 2017

Czekoladowe ciasto cukiniowe z mascarpone i owocami


Lato to nie tylko czas wielobarwnych owoców, ale także sezon na kabaczki. Cukinię można dostać w markecie przez cały rok, ale to teraz jest najsmaczniejsza i najpiękniejsza. Warto o tym pamiętać odwiedzając wakacyjne stragany.

Co najlepiej zrobić z cukinii, jeśli nie placuszki? Lekarze pewnie robią leczo, a ja polecam zetrzeć ją na tarce i dodać do ciasta czekoladowego. Tak, tak, dzięki temu ciasto wyjdzie niezwykle wilgotne, a nie ma smutniejszej rzeczy od suchego i zbitego brownie.

Ciasto wzbogaciłam dodatkowo o kawę, która pojawiła się też z wierzchu ciasta w postaci kawowego mascarpone. Zabrałam je do znakomitego testera - babci Uli, która uznała, że jest świetne (dowód na snapchacie i instastories @tochabrocha) i warto się podzielić przepisem z czytelnikami :)



Czekoladowe ciasto cukiniowe z mascarpone i owocami/ 23 cm
Ciasto:
  • szklanka mąki pszennej
  • szklanka grubo startej cukinii
  • 1/2 szklanki kakao
  • szklanka cukru
  • 2 jajka
  • 1/4 szklanki topionego masła
  • 1/3 szklanki mleka
  • łyżeczka sody oczyszczonej
Wierzch:
  • 100 g mascarpone
  • 125 g serka śmietankowego typu philadelphia
  • 50 g miękkiego masła
  • 70 g cukru pudru
  • 3 łyżki świeżo zaparzonej kawy
  • owoce: borówki, maliny, porzeczki
  1. Tartą cukinię łączymy z jajkami, topionym masłem i mlekiem. 
  2. Do drugiej misy wsypujemy mąkę, dodajemy kakao, sodę, cukier. 
  3. Wsypujemy suche składniki do mokrych i krótko mieszamy.
  4. Tortownicę wykładamy pergaminem i smarujemy po bokach masłem. Przekładamy do środka ciasto, wierzch wyrównujemy.
  5. Ciasto pieczemy przez 30 minut w 180 stopniach, następnie studzimy.
  6. W tym czasie miękkie masło miksujemy z cukrem pudrem, mascaprone, serkiem i kawą.
  7. Jeśli ciasto będzie delikatnie nierówno wyrośnięte, wyrównujemy je ścinając wierzch ostrym nożem.
  8. Ciasto dekorujemy mascarpone i owocami.
Tosia

środa, 26 lipca 2017

Różane Tiramisu z malinami i pistacjami #greeninspiracje

































Pomyślicie, żadne z nas blogerki urodowe, czemu inspiracje kosmetykami pojawiają się na kulinarnym blogu? A my wam właśnie dzisiaj postaramy się udowodnić, że dobrej jakości, roślinne kosmetyki mają wiele wspólnego z kuchnią i nawet nimi można się kulinarnie zainspirować.

Marka tołpa poprosiła nas (i 24 innych blogerów) o przygotowanie w ramach akcji #greeninspiracje dania zainspirowanego roślinnymi składnikami serii kosmetyków tołpa green. Linia green udowadnia, że dobrze wszystkim znane (choć często niedoceniane) rośliny świetnie sprawdzają się w pielęgnacji. Gdy wzięłyśmy do rąk krem wzmacniający na naczynka, który wykonany został oleju z róży stulistnej, wiedziałyśmy, że to właśnie róża będzie grać pierwsze skrzypce w naszym przepisie.



Róża zwykle kojarzy się z deserami, choć woda różana ma zastosowanie w nieskończonej liczbie dań wytrawnych. Chciałyśmy ją wam taką dzisiaj pokazać, wytrawną i nieoczywistą, lecz gdy w naszej głowie zakiełkował pomysł różanego tiramisu, po prostu nie mogłyśmy z tego pomysłu zrezygnować. Chyba sami rozumiecie. Woda różana, kawa, maliny i pistacje. No sami widzicie, że nie dało się inaczej.

Musimy nieskromnie przyznać, że wyszło tak jak przypuszczałyśmy, przepysznie. Te maliny przełamujące kakaowo-kawowy smak tiramisu, ta aromatyczna róża i te słone pistacje. I jak tak sobie myślimy, to jeden z niewielu przepisów, które stworzyłyśmy razem, bo zwykle nawet jeśli gotujemy razem, to jednak przepisy tworzymy osobno. W związku z tym nie obeszło się bez małych kłótni, jak wyobrażamy sobie tiramisu, ale wszystko udało nam się załagodzić przy kawie i kawałku ciasta.



Jak widzicie, od kosmetyków, do kuchni wcale nie jest tak daleko. My zachwyciłyśmy się naszym zestawem tołpa green, nie tylko ze względu na niezwykłe właściwości tych roślinnych kosmetyków, ale również ze względu na zapach. Każdy z nich pachnie inaczej i nie możemy zdecydować się, który najpiękniej. Tutaj znajdziecie więcej zestawów (z 1 kosmetykiem w prezencie)!

A żeby już was nie dręczyć opisami smaków i zapachów, poniżej podajemy wam przepis na niezwykle proste i pyszne różane tiramisu z malinami.



Różane Tiramisu z malinami i pistacjami / forma 16x26 cm
  • 4 żółtka
  • 500 g mascarpone
  • 150 g cukru
  • 2 łyżki wody różanej
  • 2 łyżki malinówki lub wiśniówki
  • 300 ml mocnego espresso
  • 200 g podłużnych biszkoptów Ladyfingers
  • kakao + posiekane pistacje (wierzch)
  • maliny
  1.  Żółtka ucieramy z cukrem na kogel mogel. Dodajemy stopniowo mascarpone i dalej miksujemy masę. Następnie dodajemy wodę różaną oraz nalewkę, jeszcze chwilę ucieramy.
  2. Zaparzoną kawę wlewamy do miseczki. Maczamy w niej z dwóch stron biszkopty i układamy je ciasto w formie, w której podamy deser. Oprószamy je przesianym przez sitko kakao.
  3. Na biszkopty wykładamy warstwę masy z mascarpone, dalej znów wykładamy namoczone w kawie biszkopty. Posypujemy je przesianym kakao i przykrywamy ostatnią warstwą masy.
  4. Tiramisu w wierzchu posypujemy posiekanymi pistacjami, dekorujemy malinami i płatkami dzikiej róży.

Na zakończenie – mała niespodzianka! Mamy dla Was kod rabatowy - 20 % na wszystkie kosmetyki zamówione na tolpa.pl brzuch17. Jest on ważny do 25 sierpnia i nie łączy się z innymi promocjami oraz zestawami kosmetyków.
Tosia i Śliwka

sobota, 15 lipca 2017

Burczydomówka #6: Babski wieczór



Tym razem nie w piątek, a w sobotę, gościmy was na naszej burczydomówce. Chociaż chciałybyśmy przekazać wam gotowy przepis na udany wieczór, niestety możemy tylko pomóc w kulinarnym aspekcie, reszta zależy od was! Dzisiaj, wyjątkowo, na imprezę wstęp mają tylko kobiety, bowiem po wieczorze kawalerskim czas na wieczór babski! A pomoże nam w tym marka Lubelska.

Aż korci, żeby wieczór potraktować niesztampowo, zrezygnować z tych róży i kwiatów, ale przecież większość z nas, kobiet, naprawdę lubi takie klimaty. Będzie więc słodko, różowo, ale z pazurem. Bo pierwsze skrzypce w deserze będzie grała Lubelska żurawinowa w formie galaretki.



Po rozmowach z wieloma osobami wiem, że zrobienie galaretki nie dla każdego jest oczywiste. Często korzystamy z galaretek gotowych, nie zdając sobie sprawy, że galaretkę można zrobić (prawie) ze wszystkiego co płynne, po prostu do mieszanki dodając starą, poczciwą żelatynę. A serwowanie drinka w formie galaretki na pewno świetnie urozmaici domówkę.



My, kobiety zwykle szalejemy na punkcie estetyki, dlatego warto galaretkę zaserwować w ładnym kieliszku, z delikatnymi, kwiatowymi akcentami. Idealnie wkomponują się niekończące się, wieczorne rozmowy.



Żurawinowa galaretka w kieliszkach (4 porcje)

- 100 ml żurawinowej Lubelskiej
- 225 ml soku żurawinowo-jabłkowego
- 2 łyżki żelatyny w proszku

- dekoracje: stokrotki, pączki róży

1. Podgrzej w garnku żurawinową Lubelską i sok i bezpośrednio przed zagotowaniem wyłącz.
2. Dodaj żelatynę i mieszaj przez 2 minuty za pomocą trzepaczki, aby dobrze ją rozprowadzić.
3. Zalej kieliszki ciepłą wodą, aby nie pękły pod wpływem gorącej mieszanki i nalej galaretkę do 3/4 wysokości.
4. Ostudź i wstaw do lodówki na kilka godzin, aż galaretka stężeje.
5. Podawaj z kwiatowymi dekoracjami.

Śliwka

piątek, 30 czerwca 2017

Burczydomówka #4: U cioci na imieninach


To kolejna odsłona naszej Burczydomówki tworzonej wspólnie z marką Lubelska. Tym razem czas na może nietypową, a może najbardziej typową ze wszystkich imprezę- imieniny cioci. Jak wiadomo, u cioci na imieninach śledź, pączki i wieprzowina, są goście i morowo jest, jak to w popularnym hicie biesiadnym. Na tego typu domówce, zdecydowanie częściej niż na innych imprezach doświadczysz szalonych potańcówek z wujkiem i krępujących pytań o to, co właściwie zamierzasz zrobić ze swoim życiem. Ale nie oszukujmy się, najlepszym elementem typowych imienin cioci (babci, wujka, dziadka- wstaw odpowiednio) jest jedzenie. Ciocia nie spocznie dopóki nie najesz się tak, że nie wstaniesz, a twoje oczy zajdą mgłą.

Imieniny cioci zwykle usypiają naszą czujność. A zupki zjesz? A jajko z majonezem? Kotlecika? Napijesz się wiśnióweczki?Aż tu nagle, gdy jesteś przekonany, że wydajesz z siebie ostatnie tchnienie, wjeżdża klasyczne pytanie- a może serniczka? Tak. Wszak na serniczek jest osobny żołądek.



I dziś będzie właśnie o tym, choć nie byłabym sobą, gdybym nieco nie poeksperymentowała z klasykiem (przepis na klasyczny sernik możecie znaleźć na naszym sernikowym wydaniu akademii burczymiwbrzuchu). Typowa ciocia nad sernikiem pewnie spędzi dużo czasu, ciocia Śliwka dzisiaj pokaże wam jak czas roboty zmienić w czas nieróbstwa z podobnym, ale nietuzinkowym efektem.



Moje dzisiejsze serniki upchnęłam w pięknych kubkach, na co możecie sobie pozwolić jeśli stawiacie na sernik na zimno, który nie wymaga pieczenia. Oczywiście moga być podane w dowolnej formie, w kokilkach czy szklankach. Ważne, żeby nie robić ich na ostatnią chwilę, zawarta w cieście żelatyna musi stężeć, aby sernik miał nieco galaretowatą konsystencję. Na dnie znajdziecie super prosty i super pyszny spód z mielonych ciasteczek i masła, a na wierzchu pyszne, słodkie wiśnie podrasowane Lubelską wiśniową.

A więc do dzieła wujkowie i ciocie!



Mini serniki na zimno z wiśniówką (4 porcje)

sernik:
-400 g twarogu półtłustego mielonego
- 250 g mascarpone
- 200 ml mleka
- 50 g cukru
- 1 łyżeczka esencji waniliowej lub ziarenka z 1 laski wanilii
- szczypta soli
- 2 łyżki żelatyny
- 5 łyżek gorącej wody

spód:
- 100 g herbatników
- 10 łyżek topionego masła
- szczypta soli

wiśnie
- 300 g mrożonych wiśni
- 3 łyżki cukru trzcinowego
- 5 łyżek Lubelskiej wiśniówki

  1. Najpierw przygotuj sernik. Do dużej miski wrzuć twaróg i mascarpone. 
  2. W garnku podgrzej mleko z esencją waniliową, cukrem i szczyptą soli. 
  3. W małej misce zalej żelatynę gorącą wodą i dobrze wymieszaj trzepaczką. Przelej wodę z żelatyną do mleka i mieszaj chwilę trzepaczką aż składniki dobrze się połączą. 
  4. Mleczną mieszankę wlej do twarogu i mascarpone i wymieszaj mikserem na gładką masę. Odstaw na chwilę.
  5. Do blendera wrzuć herbatniki, stopione masło i szczyptę soli. Zmiksuj na okruszki. 
  6. Wyłóż spód naczyń kilkucentymetrową warstwą ciastek, następnie wlej masę sernikową, poczekaj aż ostygnie i wstaw do lodówki na kilka godzin aż stężeje. 
  7. Przed podaniem umieść na patelni wiśnie, cukier i wiśniówkę. Podgrzewaj aż całość nabierze syropowej, klejącej konsystencji. 
  8. Umieść wiśnie na serniku i podawaj gościom. 
Śliwka


środa, 31 maja 2017

Sernik z kozim serem i borówkami amerykańskimi

kozi ser

Tak, tak, dobrze przeczytaliście, sernik z kozim serem. Jakiś czas temu spróbowałam czekoladowego ciasta przekładanego kozim serem i całkowicie przepadłam. Oczywiście wyobrażałam go sobie w wersji słodkiej, ale miałam wrażenie, że bliżej mu do owoców niż czekolady. A jednak!

Są dwie rzeczy, których przygotowanie niezwykle mnie relaksuje. Pierwsza to risotto, a druga to sernik. W obu przypadkach nie korzystam z przepisów, lecę na spontanie i za każdym razem mam przeczucie graniczące z pewnością, że efekt będzie doskonały. Tak było i w tym przypadku, bo jako absolutna maniaczka koziego sera, wiedziałam, że musi z tego wyjść coś dobrego.

sernik przepis


Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy muszą lubić ten nieco kontrowersyjny, kozi posmak. Zachęcam więc do manipulowania przepisem wedle potrzeb. Poniższe proporcje sera koziego i twarogu dają bardzo delikatną nutkę koziego smaku, jeśli tak właśnie lubicie, z przepisu skorzystajcie bez zmian. Jeśli chcecie jednak smak podkreślić, do czego zachęcam i co sama z pewnością zrobię następnym razem, zamieńcie nieco proporcję, wymieniając część twarogu, lub w ogóle zastępując go kozim serem.



I koniecznie dajcie znać jak wyszło!

Sernik z kozim serem i borówkami amerykańskimi (klasyczna okrągła blacha do ciasta 28 cm)

kruchy spód: 

- 300 g mąki
- 200 g zimnego masła
- 100 g cukru
- szczypta soli
- 1 jajko

1. do dużej miski wrzuć wszystkie składniki i już w środku, pokrój masło na małe kawałki.
2. zacznij zagniatać ciasto rękami i zagniataj aż uzyskasz jednolitą konsystencję.
3. blachę do ciasta wyklej kruchym ciastem tak aby ciasto było na dnie i na bokach.
4. zrób dziurki na całej długości ciasta za pomocą widelca, aby ciasto nie podnosiło się w czasie pieczenia.
5. wstaw całą blachę z ciastem do lodówki na 30 minut.
6. w tym czasie rozgrzej piekarnik do 180 stopni.
7. wstaw ciasto do piekarnika i piecz aż lekko zbrązowieje (powinno to potrwać około 25-30 min.)
8. wyjmij ciasto z piekarnika i odstaw na później. piekarnika nie wyłączaj.

* jeśli chcecie poznać jeszcze bardziej szczegółową instrukcję dotyczącą przygotowania kruchego ciasta, zapraszamy do naszej akademii burczymiwbrzuchu dotyczącej tart

sernik: 

- 350 g miękkiego koziego sera (do smarowania)*
- 650 g mielonego twarogu**
- 5 jajek
- 120 g cukru
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego (lub wydrążone ziarenka z laski wanilii)
- 200 g śmietanki kremówki 36%
- 1 łyżka soku z cytryny

1. przygotuj dwie miski, jedną większą, jedną mniejszą. do mniejszej oddziel białka, do większej żółtka.
2. do żółtek dodaj cukier i zacznij miksować mikserem. miksuj na wysokich obrotach aż uzyskasz prawie biały kolor masy (około 5 minut).
3. do masy z żółtkami i cukrem dodaj kozi ser, twaróg i ekstrakt waniliowy (lub ziarna wanilii). zmiksuj mikserem aż uzyskasz jednolitą, gładką masę.
4, w trzeciej misce ubij za pomocą miksera śmietankę kremówkę. dodaj ją do miski z żółtkami, cukrem i twarogiem i wmieszaj ją delikatnie w masę za pomocą łyżki.
5. na koniec ubij białka z sokiem z cytryny. również wmieszaj je delikatnie w masę za pomocą łyżki.
6. masę sernikową przelej na kruchy spód, wyrównaj łyżką i wstaw do nagrzanego do 180 stopni piekarnika.
7. piecz 45 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 140 stopni i piecz jeszcze 15 minut. wyłącz piekarnik i trzymaj w nim ciasto jeszcze 30 minut.
8. wyjmij, ostudź. zabierz się za przygotowywanie polewy.

* wymieszałam kozi ser ze zwykłym twarogiem, aby uzyskać delikatniejszy efekt. można spokojnie zmienić proporcje, lub nawet zastąpić cały twaróg kozim serem, ja na pewno się na to zdecyduję następnym razem, gdyż efekt był dla mnie aż zbyt delikatny.
**nie mielę twarogu, gdyż używam twarogu ze strzałkowa, który jest bardzo gładki sam z siebie. jeśli nie masz pod ręką mielonego twarogu dobrej jakości, zmiel klasyczny twaróg na gładką masę, aby nie było grudek.

polewa:

- 100 g gorzkiej czekolady 70%
- 5 łyżek mleka
- 3 łyżki masła
- 2 łyżki cukru

1. w kąpieli wodnej wszystkie składniki.
2. jeszcze ciepłą polewę rozprowadzaj po wierzchu sernika.

wykończenie: 

- 150 g borówek amerykańskich

1. na ciepłej polewie rozsyp równomiernie borówki amerykańskie.
2. gdy ciasto ostygnie wstaw je do lodówki. najlepsze jest następnego dnia, gdy smaki się przegryzą.

Śliwka

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...